banner


  Z prof. Marią Szyszkowską rozmawia Anna Leszkowska  

Szyszkowska (1)-     -   Pani profesor, 1% ludzi na globie ma majątek równy  1,9 bln USD. Od rozwarstwienia nie ma odwrotu i będzie ono postępować. Nasuwa się więc popularne pytanie: jak żyć? I co z zasadami moralnymi?
 

-     - Obecnie zostały przekroczone elementarne zasady przyzwoitości. Mimo różnic indywidualnych, wszyscy winniśmy mieć  zapewnione jakieś minimum egzystencji. Zwłaszcza, że majątki zgromadzone przez najbogatszych absolutnie nie są im potrzebne. Oni  tych pieniędzy  nie są w stanie spożytkować  na własne potrzeby.
Winę za ten stan rzeczy ponosi  fatalnie ukształtowana nasza świadomość, ponieważ wmówiono nam, że wartością pozytywną jest nowoczesność, a w niej – teoria neoliberalizmu  gospodarczego. Uważam, że jedyną  drogą do zmiany tego jest odejście od tego ustroju. Niestety, przewiduje się, że teoria neoliberalizmu ekonomicznego będzie jeszcze obowiązywać dziesiątki lat, gdyż zostało na świecie jeszcze trochę ludzi, których można uczynić nędzarzami.

-     -  Ważna jest tylko chciwość. Naukowcy badający etykę w biznesie – zwłaszcza w sektorze finansów – podkreślają, że przestały obowiązywać jakiekolwiek zasady postępowania.

-  W biznesie nie można mówić o żadnej etyce – to nieporozumienie. Nie wiem, skąd się biorą uczeni wykładający taki przedmiot. Przecież w biznesie chodzi o zysk, natomiast w etyce – o wyższe wartości. Zatem jest to niemożliwe do pogodzenia. Sama konkurencja i rywalizacja  za wszelką cenę jest już czymś  niemoralnym. Widać to choćby na przykładzie patologii w sporcie zawodowym – aferach dopingowych, przekupstwie, malwersacjach. Dla człowieka chciwego nie ma innych wartości niż materialne – i on nigdy się nimi nie nasyci.

-   Lata powojenne (nie sięgając dalej wstecz) cechowały jasne zasady moralne, nie było wątpliwości, jakie uczynki są dobre, a jakie złe. Obecnie ten porządek moralny jest kwestionowany: czarne staje się białe, a białe czarne. Papież Jan Paweł II błogosławi m.in. arcybiskupa Stepinaca, zbrodniarza wojennego, skazanego na wieloletnie więzienie za udział w rzezi Serbów, a ZSRR, wyzwoliciel Europy i świata od faszyzmu, który stracił w wojnie najwięcej, bo ok. 27 mln swoich obywateli, nazywany jest agresorem... Co się takiego stało, że negujemy dotychczasowe normy moralne?

-   Jedyną wartością stały się pieniądze. Dawniej człowiek miał być przyzwoity, teraz to nieistotne, ważne, aby był bogaty. Dlatego bogacz morderca może spokojnie chodzić ulicami. Wystarczy zachowywanie utrwalonych obyczajów uznanych za właściwe. Podejrzanymi osobami bywają na przykład ci, którzy nie chodzą do kościoła.

-  Prof. Howard Zinn, amerykański historyk, pacyfista, pisał: „świat stoi na głowie, nic nie jest takie, jak być powinno. Przyzwoici ludzie siedzą w więzieniach, a przestępcy są wolni. Władze sprawują nie ci, którzy powinni, a ci, którzy powinni rządzić są bezsilni. Podział bogactwa jest tak niesprawiedliwy, że wymaga nie ostrożnych reform, ale radykalnej zmiany. Nasz problem to obywatelskie posłuszeństwo”. Czyli nie buntujemy się, bo mamy szacunek dla prawa, choć działa ono przeciw nam:  wzmacnia wyzysk i niesprawiedliwość, zamiast służyć prawdzie i sprawiedliwości.

-   Prawo jest zależne od stanu świadomości, a stan świadomości tych, których wybieramy do parlamentu jest niepokojący, bo są to osoby służalcze wobec idei przychodzących z Zachodu.  W tej sytuacji należy zorganizować jakiś opór społeczeństwa. Niestety, nie można tu liczyć na żadną partię polityczną.

Mimo, że jestem pacyfistką, to uważam, że w tej chwili potrzebny jest przewrót. Bo droga parlamentarna jest zawodna. Nie mamy w parlamencie partii lewicowej, to znaczy podważającej liberalizm ekonomiczny i jego skutki. Poza tym większość społeczeństwa ma tak zmanipulowaną świadomość, że będzie wciąż wybierać niewłaściwe osoby do parlamentu. Gdyby wybierano tych, którzy mają poczucie odpowiedzialności za naród, to do wielu negatywnych zjawisk w Polsce by nie doszło.

Bez  przewrotu w imię wyższych wartości, czyli przewrotu w gruncie rzeczy legalnego, deklarowanego, opartego o  zapisane w Konstytucji wartości, zabrniemy  do kresu nędzy społeczeństwa. Poważne traktowanie demokracji wiąże się z prawem społeczeństwa do oporu, gdy rządzący naruszają wolność i sprawiedliwość. Nie wiem, w jaki sposób można do tego doprowadzić, ale od dawna zastanawiam się czy wystąpienie Polski z UE nie byłoby początkiem korzystnych przemian w naszym kraju.

Nonsens, który ciągle słyszę to twierdzenie, że demokracja jest najlepszym z ustrojów. Już mędrcy starożytni twierdzili, że to jest ustrój wadliwy. Arystoteles przestrzegał, że demokracja jest dobra, ale pod jednym warunkiem: że rządzić będą mądrzejsi i że ci, którzy rządzą, będą to robić dla dobra wszystkich.
Krytyka demokracji przeprowadzona przez Sokratesa, a utrwalona w dziełach Platona, jest wciąż aktualna – już wówczas głos wyborcy można było kupić za butelkę wina. Czyli bogaci decydują w państwie demokratycznym.  Poza tym wybiera się ludzi niekompetentnych. Jest taka przypowieść Sokratesa o statku wypływającym w morze, na którym załoga  na sternika wybiera kucharza. Gdy pojawia się burza  – statek tonie.

-   Jak wybrać mądrzejszych? To chyba niemożliwe.

-   Obecnie wybory są tak kosztowne, że na  kandydowanie w nich może sobie pozwolić jedynie człowiek  bogaty. Czyli demokracja jest korzystna  dla ludzi majętnych. Potrzebny jest więc wielki ruch społeczny, który doprowadzi do upragnionych zmian.
Żeby  zmienić rzeczywistość, trzeba najpierw zmienić stan świadomości oraz wyzwolić społeczeństwo z lęku i bierności. Jeżeli np. wmawia się ludziom, że wszystko, co było w czasach PRL było złe, że jest możliwa tylko jedna wersja socjalizmu i że socjalizm został rzekomo skompromitowany przez czasy PRL, to wywołuje się lęk, by jednoznacznie  powiedzieć, że idea równości materialnej – zamiast formalno-prawnej - jest pożądana i oczekiwana. Moi studenci słysząc ode mnie pozytywne słowa o socjalizmie są przerażeni. Boją się tego słowa. Nie dowierzają, gdy  mówię, iż na przykład Mickiewicz i Żeromski cenili ideę socjalizmu. Zaczynają się zastanawiać gdy przywołuję fakt, że stawia się pomniki Piłsudskiemu, współtwórcy PPS, i jednocześnie zaszczepiając nienawiść do socjalizmu.

Dziękuję za rozmowę.