Z kidnapingiem walczy się na całym świecie - służą temu także międzynarodowe umowy. Na szczególną uwagę zasługuje Międzynarodowa Konwencja z 18 grudnia 1979 r. przeciwko braniu zakładników. Została uchwalona w ramach ONZ i ratyfikowana przez Polskę (13.03.2000). Poza naszym krajem do konwencji przystąpiło 87 państw.
Zgodnie z preambułą powyższej konwencji, państwa uznały że branie zakładników jest przestępstwem wywołującym zaniepokojenie społeczne i w stosunku do sprawców należy wszcząć postępowanie karne lub dokonać ekstradycji. Umowy wielostronne stanowią, iż przestępstwo wzięcia zakładników popełnia „każda osoba, która zatrzymuje lub przetrzymuje i grozi zabiciem, zranieniem albo dalszym przetrzymywaniem innej osoby w celu wymuszenia od strony trzeciej, to jest państwa, międzynarodowej organizacji, osoby fizycznej lub prawnej albo grupy osób, działania lub powstrzymywania się od jakiegokolwiek działania jako wyraźnego lub dorozumianego zwolnienia zakładnika".
Konwencja nakłada także na państwa, które ją ratyfikowały obowiązek wymierzania sprawcom odpowiednio surowych kar i zapobiegania przestępstwom brania zakładników.
Inne artykuły Konwencji stanowią, iż nie wyłącza ona jurysdykcji karnej wykonywanej na podstawie ustawodawstwa wewnętrznego. Państwo-strona, w sytuacji, gdy nie dokonuje ekstradycji, ma obowiązek przeprowadzenia postępowania karnego zgodnie z procedurą wewnętrzną. W myśl treści powyższego dokumentu, również na polskie organy ścigania nakłada obowiązek związany z dołożeniem wszelkich starań, by założenia te były realizowane w odpowiednim zakresie na terenie naszego państwa.
Porwania dyplomatów
Od połowy lat 70. XX w., nagminne stały się porwania dyplomatów oraz przybierająca na sile jedna z form terroryzmu międzynarodowego - branie zakładników. Aby zwalczać to niebezpieczne zjawisko, zawarto szereg umów międzynarodowych, w tym Europejską Konwencję o zwalczaniu terroryzmu ze Strasburga (z 27.01.77). Umożliwia ona ekstradycję sprawcy takiego czynu, nawet wówczas, jeśli jego żądania miałyby charakter polityczny.
Płacić czy odpłacać tym samym?
Porwania, które stały się plagą współczesności przysparzają dużych problemów policji, której często brakuje środków na przeciwdziałanie przestępczości. Dlatego też w wielu krajach kidnaping jest opłacalnym i mało ryzykownym zajęciem dla porywaczy. W roku 1996 postawiono w stan oskarżenia zaledwie 2% wszystkich kolumbijskich porywaczy. W 1997 roku w Meksyku zapłacono co najmniej 200 milionów dolarów okupu. Na Filipinach niektórzy kidnaperzy przyjmowali nawet czeki! Do prowadzenia walki z tym procederem władze Kolumbii powołały 2 tysiące tajnych agentów i 24 prokuratorów.
W Rio de Janeiro około 100 tys. osób wzięło udział w marszu protestacyjnym przeciw częstym porwaniom w tym mieście. W Brazylii i Kolumbii ugrupowania paramilitarne w odwecie uprowadzają członków rodzin kidnaperów. Władze Gwatemali wprowadziły za porwanie karę śmierci, a do przeciwdziałania tej epidemii prezydent wezwał wojsko.
We Włoszech rząd zastosował bardzo radykalne metody - obowiązuje tam zakaz wypłacania kidnaperom okupu, zaś w celu powstrzymania krewnych przed jego złożeniem zajmuje się im środki pieniężne i inne dobra. Urzędnicy włoscy z dumą twierdzą, że owe posunięcia przyczyniły się do spadku wielkiej liczby porwań.
W Ameryce Łacińskiej podczas prób uwolnienia ginie 79 % zakładników. Za 15 tys. dolarów można było w latach 90. kupić mikroskopijne nadajniki umieszczane w zębie dziecka, by w razie porwania policja mogła je odnaleźć.
Przyczyny i ...skutki
Eksperci podają wiele powodów szerzenia się kidnapingu w ostatnich latach. Jednym z nich są panujące w niektórych rejonach rozpaczliwe warunki ekonomiczne.
Ponieważ coraz więcej ludzi podróżuje w celach służbowych i turystycznych, przed porywaczami otwierają się nowe możliwości zdobycia łupu. W latach 1991-1997 turystów porywano w 26 krajach.
Większości porywaczy zależy tylko i wyłącznie na pieniądzach. Ich żądania wahają się od paru dolarów do rekordowych sum - np. 60 mld dolarów za pewnego Hongkończyka, potentata na rynku nieruchomości, którego pomimo uiszczenia tej kwoty nigdy nie uwolniono.
Porywacze zabiegają o rozgłos, ale i żywność, lekarstwa, radia i samochody. Skutki nasilenia się kidnapingu bywają jednak też zaskakujące, np. ożywienie na rynku ubezpieczeń. W latach 90. towarzystwo asekuracyjne Lloyďs of London co roku odnotowywało 50% wzrost w dziedzinie ubezpieczeń od porwania. W Kolumbii, Niemczech i we Włoszech ubezpieczenia od kidnapingu są zakazane. W 2000 r. jedna z amerykańskich firm ubezpieczeniowych wprowadziła na polski rynek pakiet ubezpieczeń oferujących ubezpieczenie w razie porwania, szantażu lub też wymuszeń rozbójniczych itp.
Uprowadzenia nasiliły się w stopniu niedopuszczalnym dla narodu, dlatego całe społeczeństwo musi walczyć z tym złem - oświadczył premier Czeczenii, obiecując uporać się z plagą porwań trapiącą tę byłą rosyjską republikę.
W Meksyku rocznie branych jest około 2 tysięcy zakładników, w Rosji, w samym tylko regionie kaukaskim, liczba uprowadzonych wzrosła z 272 w 1996 r. do 1500 w roku 1998 r. W Brazylii w ciągu jednego roku porywacze wymusili okupy na łączną sumę 1,2 mld dolarów.
Porwania w Polsce
Porwania na terenie naszego państwa najczęściej mają miejsce w dużych miastach. Według statystyk policyjnych, w latach 1997-1999 najczęściej zdarzały się w Krakowie - 100 przypadków, Wrocławiu - 44, Katowicach - 43, Poznaniu - 35, Radomiu - 31, Bydgoszczy - 24. Największa liczba porwań ma miejsce na terenie ziem centralnych i południowych. Wiek osób porwanych wahał się od 16 miesięcy do 66 lat.
W roku 2002 od stycznia do końca września zgłoszono 19 czynów polegających na uprowadzeniu osoby. Z tej liczby udało się wykryć 9 spraw, w których dokonano zatrzymania 28 sprawców.
W roku 2001 ujawniono 67 tego rodzaju czynów, wykryto natomiast 32 sprawy i zatrzymano 71 sprawców. Jednak powyższe dane są w dalszym ciągu nieadekwatne do rzeczywistej liczby uprowadzeń. Statystyki podają, że co drugi dzień w Polsce ktoś zostaje porwany, a co piątą osobę uprowadza się dla okupu. Nie wszystkie przypadki uprowadzeń zostają zgłaszane na policję. Dzieje się to dopiero wtedy, gdy ofiara zostanie uwolniona.
W Polsce najczęściej mamy do czynienia z dwoma rodzajami porwań - dla okupu, albo dla wyrównania rachunków. Pierwsza grupa osób to osoby majętne, które zapomniały o ochronie. W drugim przypadku są to drobni biznesmeni, którzy, zdaniem bandytów, zbyt długo zwlekają ze zwrotem długu. Większość porwań dzieci i nastolatków najczęściej związana jest z żądaniem wypłacenia okupu. Osoby pokrzywdzone są zazwyczaj młodsze wiekiem od sprawców. Porwania dzieci i nastolatków dokonuję się zwykle w drodze do szkoły.
Jeśli zaś motywem działania sprawców jest wymuszenie haraczy, podpisu pod umową sprzedaży auta lub nieruchomości, bądź innego oświadczenia, wówczas wśród ofiar przeważają przedsiębiorcy.
Porywacze rzadko kontaktują się z bliskimi ofiar listownie - zazwyczaj dzwonią jeszcze tego samego dnia. Miejsce złożenia okupu to zwykle cmentarz, określone drzewo, wybrany kosz na śmieci i inne miejsca, często też zmieniane. Zmieniane są również miejsca przetrzymywania zakładnika. Chcąc przyśpieszyć wydanie okupu, porywacze stosują tortury i pobicia .
W roku 2002 r. warmińsko-mazurscy przedsiębiorcy założyli Stowarzyszenie na rzecz Bezpieczeństwa. Wielu przedsiębiorców z tego regionu zostało pokrzywdzonych przez sprawców porwań i wymuszeń. Zdaniem przedsiębiorców, wzrost fali takich przestępstw wynika z biedy i panującego w tym regionie bezrobocia.
Kidnaping i prawo
W Polsce, zgodnie z art. 252 kodeksu karnego, przestępstwo polega na wzięciu lub przetrzymywaniu zakładnika w celu zmuszenia organu państwowego lub samorządowego, instytucji, organizacji, osoby fizycznej lub prawnej, albo grupy osób do określonego zachowania się. Grozi za to do 12 lat pozbawienia wolności.
Do tego przestępstwa dochodzi wówczas, gdy następstwem wzięcia lub przetrzymywania zakładnika jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Karalne jest również przygotowanie tego przestępstwa.
Przewiduje się jednak specyficzną postać czynnego żalu sprawcy, który wziął zakładnika - jeśli odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił go, nie podlega karze.
Ewelina Stańczyk-Malicka