banner


Podstawową decyzją o życiu prawie każdego człowieka jest założenie rodziny i posiadanie potomstwa. Niebagatelne znaczenie dla pozytywnej postawy młodzieży (dotyczącej także biologicznego bytu państwa) mają inicjatywy polityczne rządzących, które powinny stwarzać przyszłej rodzinie jasne perspektywy na przyszłość.


Władze Rzeczypospolitej Polskiej, dostrzegając wyludnianie się państwa, (w tym także wskutek niskiego przyrostu naturalnego), podjęło szereg decyzji mających wpłynąć na poprawę tego najważniejszego wskaźnika demograficznego. Są to między innymi: wydłużone urlopy macierzyńskie, roczne urlopy wychowawcze, bezpłatne urlopy wychowawcze z prawem powrotu do pracy, program in vitro, tzw. becikowe – jednorazowa zapomoga w wysokości 1000 zł., dodatki rodzinne, program mieszkaniowy „Rodzina na swoim”, polegający m.in.  na tym, że państwo przez osiem lat spłaca 50% odsetek od zaciągniętego kredytu na zakup mieszkania, itp.


Z dużą dozą ostrożności można stwierdzić, że podejmowane inicjatywy przynoszą, chociaż bardzo niewielkie, pierwsze pozytywne efekty. Przykładowo w roku 2000, średnioroczne tempo ubytku ludności w naszym państwie wynosiło – 0,02%. W roku 2005 – również odnotowaliśmy ujemny przyrost naturalny, który wyniósł – 0,04%. W roku 2011 zapisano średnioroczne tempo przyrostu ludności w wysokości 0,02%, a w rok później również wzrost, lecz nieco o niższym wskaźniku 0,01%. W tym ostatnim przypadku oznacza to tyle, że na 1000 osób przybył w RP tylko 1 nowy obywatel. Niestety, w 2013 r. powtórnie zanotowano przyrost naturalny ujemny w wysokości – 0,01%.


W liczbach bezwzględnych wielkość ludności w wymienianych latach wynosiła odpowiednio: w 2000 r. 38 254,0 tys. osób; w 2005 – 38 157,1 tys., w 2011 – 38 538,4 tys. a w 2012 r. – 38 542,4 tys. mieszkańców, a w 2013 r. – 38 495,8 tys. osób.


Niski poziom liczby urodzeń w Polsce utrzymujący się w latach 1989-2012 spowodował, że gwałtownie zmniejszyła się grupa wiekowa od 0 do 14 lat. Spadek ten jest szczególnie widoczny przy porównaniu lat 1989 i 2012. W pierwszym przypadku najmłodsi mieszkańcy naszego państwa stanowili 25% społeczeństwa, a w drugim (2012 r.) – już tylko  15%. Natomiast zwiększeniu uległa liczba osób w tzw. wieku poprodukcyjnym. W roku 2012 osoby powyżej 65 roku życia to 14% ogółu społeczeństwa.

 

       

Bogaci w noworodki

 

Według danych Centralnej Agencji Wywiadowczej z 2014 r., największy przyrost naturalny na świecie odnotowano w Libanie (Afryka) - aż 9,37%. Drugie państwo z dużym wskaźnikiem demograficznym to Zimbabwe (Afryka) – 4,36%. Na trzecim miejscu znalazł się niedawno powstały jako nowy podmiot prawa międzynarodowego Sudan Południowy (Afryka) – 4,12%. Wysokie, czwarte miejsce zajęła Jordania (Azja) – 3,86%, a na piątym – Katar (Azja) – 3,58%. Kolejne miejsca w pierwszej dziesiątce państw były: Malawi (Afryka) – 3,33%, Niger (Afryka) – 3,28%, Burundi (Afryka) – również 3,28%, Uganda (Afryka) – 3,24% oraz Libia (Afryka) – 3,08%. Można też dodać, że w tym niecodziennym rankingu Egipt ze wskaźnikiem 1,84% zajął 64 miejsce na świecie.

Jest więc rzeczą niezaprzeczalną, że ścisłą  czołówkę światową w tym zakresie stanowią państwa afrykańskie. 

 

Azja bez palmy pierwszeństwa

 

W obiegowej opinii publicznej utarło się przekonanie, że największy przyrost  naturalny notują Chiny i Indie. Jest to jednak sąd nieprawdziwy. Państwo Środka – z różnych przyczyn politycznych, w tym decyzji administracyjnych o nakazie posiadania tylko jednego dziecka,  uplasowały się dopiero na 159 miejscu z jednym z najniższych przyrostów naturalnych świata 0,44%. Hindusi, drugi co do wielkości kraj naszego globu,  mają przyrost naturalny wynoszący 1,25% (95 pozycja w przeprowadzonych badaniach), przy czym i ten kraj wprzedzają przykładowo Cypr - 1,48% czy Izrael - 1,46%.


Dodać jednak należy, że jedno z państw Azji zajmuje w prezentowanym opracowaniu CIA ostanie, 233, miejsce. Tym krajem jest Syria, w której występuje ujemny przyrost naturalny -  aż 9,73%. Zaznaczyć należy, że tak niski wskaźnik demograficzny spowodowany jest trwającą w tym państwie wojną i exodusem ludności.


W Ameryce Północnej – dwa największe państwa kontynentu – Stany Zjednoczone Ameryki i Kanada uplasowały się na sąsiadujących ze sobą pozycjach – 143 i 144 z dodatnim przyrostem naturalnym wynoszącym odpowiednio 0,77% i 0,76%. Tylko na nieco wyższym miejscu – 137 - znalazła się Brazylia – państwo Ameryki Południowej, w którym przyrost naturalny w pierwszej połowie 2014 r. wyniósł 0,8%. Dane dotyczące kontynentu australijskiego informują, że w tym regionie świata największy jego kraj – Australia - ma przyrost naturalny wielkości 1,12%, z którym plasuje się na 112 miejscu.

 

Przyrost naturalny w Europie

 

Kontynent europejski uznawany jest jako ta część świata, której, z uwagi na niski przyrost naturalny, grozi wyginięcie rdzennej – białej - ludności.  Niekorzystną sytuację Europy w tym zakresie potwierdza fakt, że najwyżej uplasowane w opracowaniu CIA państwo – San Marino ma  przyrost naturalny na poziomie 0,87%, (127 miejsce) a ostatni w tym raporcie kraj – Bułgaria, z przyrostem 0,83% - zajmuje 229 pozycję.

Do państw z największym przyrostem naturalnym w Europie, poza wymienionym San Marino, zaliczyć należy: Lichtenstein - 0,82% (134 pozycja na świecie), Hiszpania - 0,81% (135), Szwecja - 0,79% (140), Szwajcaria - 0,78% (141),  Wielka Brytania - 0,54% (152), w tym przypadku o znacznym udziale przebywających w tym państwie rodzin polskich, Francja - 0,45% (158), Holandia - 0,42% (161), Włochy - 0,30% (171), Dania - 0,22% (178).


Wymienione państwa mają dodatni przyrost naturalny, ale w Europie jest jednak sześć państw, które mają ujemny przyrost naturalny. Jest wśród nich Rosja – 0,03% (200), Polska – 0,11% (203), Niemcy – 0,18% (212), Ukraina – 0,65% (226), Estonia – 0,68% (228) i Bułgaria – 0,83% (229).

 

Z przedstawionych danych wynika, że największe przyrosty naturalne występują w państwach na kontynencie afrykańskim, a najmniejsze  w Europie i Ameryce Północnej. Należy także odnotować tragiczną wręcz sytuację demograficzną Ukrainy, która w sporządzonym wykazie obejmującym 233 państwa zajmuje 226 pozycję  - w Europie ostatnią. Jednym z usprawiedliwień tego stanu jest trwająca w tym państwie wojna.


Na tym tle nasze państwo, pomimo faktu, że w pierwszym półroczu 2014 r. kobiety urodziły 186,9 tys. dzieci (czyli o 5 tys. więcej niż w 2013 r.), cechuje w dalszym ciągu spadek przyrostu naturalnego, co ma związek ze wzrostem liczby zgonów.

Państwom, w których przyrost naturalny jest ujemny, grozi wyginięcie rodzimych narodów. Tym samym nie można wykluczyć, że w bliżej nieokreślonej przyszłości o ich terytoria mogą toczyć się nawet wojny pomiędzy tymi, którzy zechcą się na wolnych przestrzeniach osiedlić.

Andrzej Wawryniuk

 

Przy opracowaniu niniejszego artykułu korzystałem ze stron internetowych CIA:
https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/rankorder/2002rank.html


https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/rankorder/2127rank.html

 

Dr Andrzej Wawryniuk jest pracownikiem  naukowo-dydaktycznym Katedry Stosunków Międzynarodowych Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie.