Ziarno
Ziarno
Autor: Wiesław Wiktor Jędrzejczak 2008-02-09
W czasach tzw. komuny pracowaÅ‚em w szpitalu wojskowym, gdzie czasami trafiali również żoÅ‚nierze radzieccy. Kiedy jeden z takich pacjentów wydobrzaÅ‚ zadaliÅ›my mu pytanie: czy chciaÅ‚by zostać w Polsce? Odpowiedź byÅ‚a negatywna i wtedy zadaliÅ›my pytanie nastÄ™pne: dlaczego? Odpowiedź nas zszokowaÅ‚a, gdyż brzmiaÅ‚a: „dlatego, że wy tu ciężko pracujecie”. WybuchnÄ™liÅ›my Å›miechem i zapytaliÅ›my, co on robi „w cywilu”, że tak sÄ…dzi. Odpowiedź brzmiaÅ‚a: „jestem traktorzystÄ… w koÅ‚chozie”. Ależ to ciężka praca – powiedzieliÅ›my. SkÄ…dże, brzmiaÅ‚a odpowiedź, przychodzÄ™ do pracy, włączam traktor i mam 8 godzin na życie towarzyskie. Ale, powiedzieliÅ›my: trzeba pojechać na pole, zaorać, zasiać… KiedyÅ› próbowaliÅ›my, ale potem nie mogliÅ›my nigdzie odnaleźć tego miejsca, gdzie posialiÅ›my to ziarno, wiÄ™c doszliÅ›my do wniosku, że nie bÄ™dziemy marnować drogiego amerykaÅ„skiego ziarna (ZSRR pokrywaÅ‚ swoje niedobory kupujÄ…c zboże w USA) na rozrzucanie go po polu. No dobrze, powiedzieliÅ›my, ale przecież spalanie benzyny po to, żeby stojÄ…cy traktor pracowaÅ‚, to też marnotrawstwo. No też, zgodziÅ‚ siÄ™ nasz rozmówca, ale gdybym nie spaliÅ‚ tej benzyny to powiedzieliby, że nie pracowaÅ‚em.
PodejÅ›cie polskich polityków do finansowania nauki przypomina wÅ‚aÅ›nie filozofiÄ™ tego radzieckiego żoÅ‚nierza. Tak, jak tam utrzymywaÅ‚o siÄ™ traktor i czÅ‚owieka, który go obsÅ‚uguje, tak u nas utrzymuje siÄ™ instytuty, które "komuna" potworzyÅ‚a w ramach „niszczenia polskiej nauki”, ale już nie daje pieniÄ™dzy na ziarno (czyli na aktywnÄ… dziaÅ‚alność), z którego mogÅ‚oby wyrosnąć zboże plonujÄ…ce nowymi technologiami, czy choćby dajÄ…ce lepiej wyksztaÅ‚cone kadry (gdyż wyksztaÅ‚cone dziÄ™ki badaniom, a nie wyłącznie książkom). Polscy politycy zaprawieni gÅ‚ównie w pyskówkach i wzajemnych insynuacjach nie umiejÄ… na polu życia odnaleźć plonu (czyli korzyÅ›ci) wynikajÄ…cego z utrzymywania nauki i jest to zasada samosprawdzajÄ…ca siÄ™, gdyż im mniej pieniÄ™dzy na naukÄ™, tym mniej plonu, tym trudniej go odnaleźć.
W dodatku coraz wiÄ™cej polskich pieniÄ™dzy na naukÄ™ trafia do wspólnego europejskiego kotÅ‚a, do którego polscy naukowcy majÄ… dostÄ™p na miarÄ™ tego, ile dostali w Polsce na przygotowanie swojego projektu. A ponieważ dostajÄ… nieporównanie mniej niż inni, to majÄ… dostÄ™p mniejszy i nie sÄ… konkurencyjni. To oznacza, że w rezultacie Polska nie tylko nie finansuje nauki w Polsce, ale tak myÅ›lÄ…c finansuje jÄ… za granicÄ…. I oto walczyliÅ›my, walczÄ…c z "komunÄ…"!