W początku lat 90. Polska i Litwa, która uzyskała niepodległość w 1990 r. - w zasadzie nie współpracowały ze sobą w dziedzinie jądrowej.
Polska, po nieudanym z różnych przyczyn doświadczeniu z Żarnowcem, stała się krajem niejądrowym. Litwa obdarowana – niezależnie od swej woli – elektrownią w Ignalinie była w tym czasie potęgą jądrową. Udział energii elektrycznej wyprodukowanej w ignalińskiej elektrowni jądrowej w bilansie produkcji elektryczności przekraczał 80% i był to wskaźnik najwyższy w Europie.
Sytuacja zaczęła zmieniać się po awarii w Czarnobylu. Ignalińskie reaktory typu RBMK, takie same jak ten, który uległ awarii w Czarnobylu, zaczęto intensywnie modernizować. Znaczącej pomocy w usprawnianiu pracy elektrowni i uczynieniu jej bardziej bezpieczną udzieliła Litwie Szwecja. Zmiany i usprawnienia nie dotyczyły oczywiście konstrukcji rdzenia reaktora, a zatem jego zasadnicze właściwości fizyczne nie uległy zmianie.
Gdy Litwa stała się członkiem Unii Europejskiej, posiadanie i eksploatowanie elektrowni z reaktorami uchodzącymi za mniej bezpieczne od obiektów eksploatowanych w większości krajów europejskich (reaktorów wodnych, ciśnieniowych typu PWR, lub WWER) stało się niemożliwe.
W traktacie akcesyjnym Litwa zobowiązała się do zamknięcia elektrowni w Ignalinie. Pierwszy blok wyłączono w roku 2004 , drugi wyłączony zostanie w roku 2009.
Odmienna historia
W Polsce historia energetyki jądrowej miała – w skrócie – przebieg następujący:
1972 – 73 - decyzja o budowie w Polsce elektrowni jądrowej i decyzja lokalizacyjna (Żarnowiec);
1984 - rozpoczęcie prac budowlanych w Żarnowcu;
1989 – 90 - protesty przeciw budowie elektrowni jądrowej „Żarnowiec” traktowanej jako przykład narzucenia – wbrew woli Polaków – starej technologii radzieckiej;
4.09.90. - Rada Ministrów decyduje o zaniechaniu programu rozwoju energetyki jądrowej w Polsce.
Nowy etap w ponownym rozwoju energetyki jądrowej otworzyło przyjęcie przez rząd (w styczniu 2005) dokumentu „Polityka energetyczna Polski do 2025 roku” stwierdzającego, że obecnie istnieje „konieczność wprowadzenia energetyki jądrowej do bilansu energetycznego Polski ze względu na potrzebę dywersyfikacji nośników energii pierwotnej oraz ograniczenie emisji zanieczyszczeń do atmosfery”.
W lipcu 2006 w expose wygłoszonym w Sejmie premier Jarosław Kaczyński potwierdził wolę swojego rządu rozwoju energetyki jądrowej. Niestety, w ślad za tymi deklaracjami nie nastąpiły żadne konkretne działania organizacyjne niezbędne dla wdrożenia energetyki jądrowej w Polsce. Nie uruchomiono również zapowiadanego programu konsultacji społecznych.
Pewną szansę na wejście Polski na ścieżkę nuklearną daje decyzja rządu Litwy o budowie nowej, nowoczesnej elektrowni jądrowej w Ignalinie (w miejsce zamykanej elektrowni z reaktorami RBMK).
Wespół zespół
Litwa zdecydowanie postawiła na energię jądrową. Ważnym czynnikiem, który zadecydował o wybraniu tej opcji energetycznej było zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju. W sytuacji geopolitycznej Litwy bezpieczeństwo energetyczne jest niezwykle ważne. Żadna inna opcja poza energetyką jądrową – nie daje Litwie gwarancji zapewnienia ciągłych dostaw energii.
Inwestycja jądrowa jest jednak droga, a zatem budowa elektrowni wyłącznie siłami Litwy mogłaby być zadaniem przekraczającym możliwości 3,5 milionowego kraju. Litwa zaproponowała więc krajom nadbałtyckim (Łotwie i Estonii), a następnie Polsce współudział w budowie nowej elektrowni jądrowej ( NEJ).
Zdaniem wielu specjalistów udział w budowie NEJ przyniósłby Polsce wiele korzyści:
- zapewnienie energii ludności w północno-wschodniej Polsce;
- ożywienie międzynarodowego handlu energią elektryczną;
- ułatwienie Polsce osiągnięcia ustanowionych przez Komisję Europejską limitów emisji CO2 (elektrownie jądrowe nie emitują dwutlenku węgla);
- umożliwienie kształcenia kadr niezbędnych dla rozwoju energetyki jądrowej w Polsce;
- ułatwienie przeprowadzenia debat publicznych na temat rozwoju energetyki jądrowej;
- rozwój infrastruktury i zdobycie doświadczenia w realizacji wielkich inwestycji energetycznych.
Wszystkie ww. pozytywne aspekty udziału Polski w jądrowej inwestycji na Litwie zdecydowanie przewyższają wady i niedogodności, jakie niewątpliwie wystąpią przy budowie, a następnie przy eksploatacji elektrowni.
W interesie Polski jest zatem jak najszybsze podpisanie odpowiednich dokumentów ustalających wysokości udziałów współinwestorów i wiele innych ważnych kwestii.
Niestety, nie doszło do planowanego na 6 lipca podpisania przez premierów 4. państw uroczystej deklaracji w sprawie budowy „nowej Ignaliny”. Zresztą uroczyste deklaracje nie zastąpią konkretnych precyzyjnych umów regulujących wysokość udziałów poszczególnych krajów, kwestie finansowe, odpowiedzialność współwłaścicieli za następstwa ewentualnej awarii, zapewnienie kadr niezbędnych do bezpiecznej eksploatacji obiektu. Można mieć nadzieję, że wątpliwości sygnalizowane ostatnio (początek lipca) przez polskiego ministra gospodarki zostaną wyjaśnione i rozstrzygnięte i że w końcu odpowiednie porozumienia zostaną podpisane.
Decyzja polityczna rządów Polski i Litwy otwiera szerokie możliwości współpracy. Dotyczyć ona powinna zwłaszcza tych dziedzin, w których Polska, nie mająca doświadczenia, mogłaby nadrobić zaległości. Wydaje się, że szybkie tempo budowy (EJ ma być gotowa w 2015 r.) jest także istotnym atutem do wykorzystania. Przewidywane terminy realizacji polskiej EJ (na terenie naszego kraju) są znacznie późniejsze (2021-2022), a zatem przy budowie, wyposażaniu i uruchamianiu naszej EJ można będzie wykorzystać wiedzę i praktykę polskich specjalistów zaangażowanych przy budowie elektrowni jądrowej w Ignalinie.
Pierwsze kroki
Ignalina to jednak nie jedyny potencjalny – i być może największy – obszar współpracy polsko-litewskiej. W roku 1995 podpisana została dwustronna polsko-litewska umowa o wczesnym powiadamianiu o awarii jądrowej, o wymianie informacji i doświadczeń w dziedzinie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej.
Właśnie zgodnie z postanowieniami tej umowy w Wilnie i Visaginas (miejscowość, w której rzeczywiście zlokalizowana jest ignalińska elektrownia jądrowa) w czerwcu 2007 odbyło się spotkanie specjalistów polskich i litewskich, podczas którego dokonano przeglądu spraw będących w polu zainteresowania obu delegacji.
Dla Polaków szczególnie ważne okazały się informacje na temat zadań państwa litewskiego dotyczących nowej inwestycji jądrowej, zadań litewskiego dozoru jądrowego oraz tzw. decommissioningu, czyli likwidacji zamykanych reaktorów.
Strona litewska przedstawiła listę wstępnych działań, jakie muszą być podjęte w związku z decyzją o budowie nowej elektrowni: feasibility study (studium wykonalności), wybór lokalizacji, przygotowanie podstaw prawnych, określenie i uregulowanie spraw dotyczących własności, ustalenie finansowych warunków dotyczących decommissioningu i ubezpieczeń. Do tej listy dodać należy jeszcze określenie harmonogramu prac, zatrudnienie wykonawców, zapewnienie finansowania, zamówienie paliwa, rozwiązanie problemu składowania odpadów i wiele innych.
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś
Wykorzystanie energii jądrowej nie ogranicza się do produkcji energii elektrycznej. Promieniowanie i izotopy są wykorzystywane w bardzo wielu dziedzinach życia i gospodarki.
Podobnie jak w wielu innych krajach, na Litwie stworzono instytucję zajmującą się ochroną ludności i środowiska przed ewentualnym szkodliwym oddziaływaniem promieniowania. Instytucja ta – Centrum Ochrony Radiologicznej – podlegająca Ministerstwu Zdrowia, koordynuje i nadzoruje działalność różnych jednostek administracji rządowej i samorządowej w zakresie ochrony radiologicznej i monitoringu narażenia ludności na promieniowanie.
Do licznych zadań Centrum należą ( m.in.):
- monitoring radiologiczny (a w tym różnorodne pomiary) żywności, zwłaszcza żywności importowanej, wody pitnej, materiałów budowlanych;
- monitoring okolic elektrowni ignalińskiej;
- radiologiczny monitoring przeprowadzany w sytuacjach zagrożenia radiologicznego;
- prowadzenie pomiarów napromieniowania wewnętrznego licznikami całego ciała;
- realizacja programów związanych z zagrożeniem od promieniowania naturalnego (radon);
- prowadzenie szkolenia, w tym szkolenie stypendystów MAEA;
- uczestniczenie w licznych ćwiczeniach dotyczących bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej;
- wykonywanie zadań specjalnych (np. kontrola osób, u których podejrzewano skażenie plutonem –210).
Centrum prowadzi współpracę z MAEA, strukturami unijnymi oraz współpracę bilateralną m.in. z Norwegią, Szwecją, Finlandią. W ramach tej współpracy, dzięki wsparciu finansowemu instytucji zagranicznych, realizowane są programy takie, jak: screening mammograficzny, czy też optymalizacja ochrony radiologicznej pacjentów poddawanych terapii lub diagnostyce radiologicznej. Warto podkreślić, że laboratorium pomiarowe RSC posiada akredytację zgodną z ISO 17025 i jest dobrze wyposażone w specjalistyczną aparaturę. Ośrodek posiada dwa ruchome laboratoria pomiarowe.
W ostatnich miesiącach uruchomiono ciekawe i atrakcyjne finansowo programy związane z decommissioningiem elektrowni w Visaginas. Dotyczą one w szczególności określania dawek, jakie będzie otrzymywał personel dokonujący prac demontażowych przy likwidowaniu elektrowni.
Jak z powyższego wynika, Centrum, które obchodzi właśnie 10-lecie swego istnienia prowadzi bardzo szeroką działalność i współpracuje z wieloma krajami.
Wydaje się, że także Polska, kraj 10-krotnie większy, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, mógłby się od Litwy wiele nauczyć.
Wypada cieszyć się, że w środowiskach zainteresowanych kręgów gospodarczych i technicznych obu krajów panuje obecnie ożywienie. Co kilka dni odbywają się spotkania, na których omawiane są sprawy nowej elektrowni, której Polska będzie współwłaścicielem. Można jednak mieć nadzieję, że kontakty i współpraca dotyczyć będą także zastosowań promieniowania w medycynie, przemyśle i rolnictwie. Koniecznie pamiętać też trzeba o zapewnieniu ochrony radiologicznej tym wszystkim, którzy pracują w warunkach narażenia na promieniowanie. Zwłaszcza w tej dziedzinie współpraca polsko-litewska powinna być możliwie najściślejsza.
Stanisław Latek