W szkole mnie uczono, że to była kompromitująca klęska, ale nigdy nie mogłem zrozumieć na czym ta kompromitacja miała polegać? Czy ktoś rozsądny mógł w ogóle przypuszczać, że Polska się mogła obronić jednocześnie przed Niemcami i Związkiem Radzieckim? Czy ktoś rozsądny mógł w ogóle przypuszczać, że Polska się mogła obronić przed samymi Niemcami? Niemcami, których pokonanie przez połączone siły Związku Radzieckiego, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych przy udziale naszych żołnierzy zajęło następnie kilka lat? Klęska była przesądzona od samego początku, gdyż po drugiej stronie był wielokrotnie większy potencjał.
Czy była kompromitująca? Dziewiętnaście dni walki o Gdynię, to było mniej niż kilometr dziennie, gdyż atak się zaczął w Kamiennym Potoku. W ogóle ówczesna zachodnia granica z Niemcami była całkiem blisko Wisły i nie było naturalnej bariery, gdyż w sytuacji istnienia Prus wschodnich włącznie z Mazurami i wcześniejszego zajęcia Czechosłowacji nie była nią ta rzeka. Że było kilku marnych generałów, a i Wódz Naczelny śmigło uciekł? To zawsze tak jest. Zawsze w armiach w czasie pokoju awansują podlizywacze i sprawni urzędnicy i oni wykruszają się na początku wojny. Na wojnie potrzebni są watażkowie, rogate dusze, które w czasach pokoju są nie do zniesienia w instytucji hierarchicznej. Tutaj wojna trwała zbyt krótko, aby dokonała się naturalna wymiana, ale i tak objawiło się wiele wybitnych postaci.
Że ewakuował się rząd i prezydent? Bardzo słusznie. Dzięki temu zachowano ciągłość państwa. Niesmakiem stał się tylko Wódz Naczelny, który wcześniej nie zorganizował systemu dowodzenia i stracił zdolność do wykonania tych czynności, a następnie stracił poczucie rzeczywistości. Nie dlatego, że mówił, że nie odda ani guzika. A co miał mówić? Tej wojny nie mógł wygrać, ale mógł próbować przestraszyć agresora i w ten sposób zapobiec wojnie. Ale w jego żołnierskiej roli było na zakończenie albo polec, albo popełnić samobójstwo. I ponoć w walce o niepodległość Polski był bohaterem. Jednak dzięki błędom w dowodzeniu beznadziejna obrona trwała krócej i straty były mniejsze. Wprawdzie te straty nadrobiono później, ale to już inna historia.
Wiesław Wiktor Jędrzejczak
oem software