Nauka i sztuka (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1845
W Muzeum Narodowym we Wrocławiu do 31 stycznia 2016 można oglądać wystawę ikonografii Śląska w grafice i rysunku od XVIII do początku XX w. pn. Kody pamięci.
To pierwsza tak duża prezentacja pochodzących ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu rysunków i grafik przedstawiających widoki Śląska. Pokazano na niej ponad 400 grafik i rysunków – dzieł, które ze względów konserwatorskich niezwykle rzadko udostępniane są publiczności.
Można z nich odczytać, jak dawniej wyglądały śląskie miasta i ich zabytki, jak zmieniały się pałace, zamki czy uzdrowiska, jak ubierali się turyści i jakie były punkty obowiązkowe podczas zwiedzania Śląska.
Jest to „wirtualna” wędrówka o sporym walorze poznawczym – wyjaśnia Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu:
– Prowadzi nas ona po Śląsku, regionie, który zobaczymy oczami grafików XVIII-XX w., przeniesiemy się dzięki ich talentowi i wyobraźni w czasy oraz świat już dawno miniony, nieraz bardzo zmieniony, często… zapomniany.
Dla niejednego z nas będzie to wyborna okazja, aby lepiej zrozumieć kulturową i przyrodniczą tożsamość tej ziemi, dla większości jednak – prawdziwe odkrycie.
Od nowożytnych wedut dokumentujących architektoniczne bogactwo barokowego Śląska, poprzez poznawanie natury dokonane przez sentymentalnych lub romantycznych artystów, afirmację dla jej tworów wyrażoną przez bardzo specyficznych grafików środowiska kowarskiego, po schinklowską innowację i inwentaryzatorską skrupulatność przełomu XIX i XX w. – w ten różnorodny sposób będziemy „kroczyć” przez tę ziemię, przemieszczając się przez kolejne sale wystawowe.
Na wystawie można zobaczyć weduty m.in. Legnicy, Raciborza, Głogówka, Paczkowa, Grodkowa; panoramy pasm górskich, przede wszystkim Karkonoszy (widoki Śnieżki, wodospadów Szklarki i Kamieńczyka); pałace Kotliny Jeleniogórskiej); prace ukazujące przemysłową architekturę Górnego Śląska, wykonywane na zamówienie tamtejszych magnatów.
Wśród pokazywanych dzieł są graficzne opracowania wyjątkowych rysunków F.B. Wernera – ten rysownik, miedziorytnik, geometra dworski, żołnierz zostawił po sobie tysiące prac pokazujących śląskie miejscowości i zabytki. Jego monografistka wyliczyła, że artysta odwiedził co najmniej 1750 miejscowości.
Cennym zespołem prezentowanym na wystawie są rysunki projektowe C.F. Schinkla do pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim wraz z planem i pierwszą wersją projektową budynku, który inspirowany był formami włoskiego renesansu i utrzymany w typie pałacowej siedziby wiejskiej. Kolejne prace pokazują znane współczesnym wielkie neogotyckie zamczysko.
– Dzięki wizji artystów działających od XVIII w. historia w obrazach, którą przedstawia wystawa „Kody pamięci”, nie tylko uświadamia upływ czasu i zachodzące wraz z nim zmiany, ale także pokazuje i uzmysławia trwałość, niezmienność i potęgę natury w kontraście ze zmiennością form wytwarzanych przez człowieka – uważa Ewa Halawa, kuratorka wystawy.
Śledząc powstawanie pałaców, zamków, pensjonatów zdrojowych, a potem ich ruinę lub powolną destrukcję, warto zwrócić uwagę na te zabytki, które w ostatnich czasach ponownie dostały swoją szansę. Wracają do dawnej świetności, raz jeszcze wpisując się w pejzaż i tworząc nowe „kody pamięci” dla kolejnych pokoleń.
Więcej - http://www.mnwr.art.pl/CMS/wystawy_czasowe/Kody_pamieci.html
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1301
Cisza i wola życia – to tytuł retrospektywnej wystawy prac Koji Kamoji, którą można oglądać w Zachęcie do 19.08.18
Na wystawie przedstawiono wybór prac powstających od lat sześćdziesiątych do dzisiaj — obrazów, rysunków oraz kluczowych w jego dorobku instalacji. W perspektywie historycznej wystawa jest podsumowaniem dokonań twórcy (pochodzącego z Japonii, ale od 1959 roku mieszkającego i tworzącego w Polsce), którego artystyczna tożsamość osadzona jest w szerokim kontekście: sztuki polskiej, modernistycznej, światowej, ale też nasyconej estetyką i wartościami Wschodu.
Najstarsze obiekty na wystawie, tzw. obrazy pruszkowskie z lat sześćdziesiątych, oszczędne w formie, ukazują początki drogi twórczej Kojiego Kamojiego. Właściwy im minimalizm i użycie prostych, łatwo dostępnych materiałów to cechy charakterystyczne wszystkich jego prac. Najczęściej używane materiały: sklejka, kamienie, metalowe pręty, aluminium, papier — współtworzą formalny i konceptualny rygor dzieł, budują zagadkowe korespondencje, niepoddające się jednoznacznej interpretacji. Nawiązują do japońskiej estetyki, jak np. cykl białych obrazów, instalacja Dwa bieguny zestawiająca abstrakcję z umieszczonym centralnie kamieniem czy Cisza i wola życia wywodząca się z tradycji ogrodów japońskich.
Prace o przestrzeni, powietrzu i wodzie niosą ślady osobistych doświadczeń — długiej podróży do Polski. W innych powracają wspomnienia tragicznych wydarzeń — samobójczej śmierci przyjaciela w cyklu Księżyc Sasakiego. Instalacje Kamień oświęcimski i Hiroshima dotykają traumatycznych doświadczeń zbiorowych. Kompozycje Martwe natury są wyrazem uważnego odnoszenia się artysty do otaczających go przedmiotów.
Nieobca jest mu także refleksja nad przemianami sztuki, artykułowana np. w serii obrazów poświęconych średniowieczu czy w tworzonych od kilku lat rysunkach, które odwołują się do tradycji Wschodu, ale również do początków europejskiej abstrakcji i poszukiwania w niej transcendencji. Sztuka Kamojiego przesycona jest pragnieniem dotknięcia istoty egzystencji, rzeczy, świata; przejawem intuicyjnego odczuwania natury i buddyjskiej duchowości.
Nowe wątki w twórczości artysty podejmuje zrealizowana specjalnie na wystawę monumentalna instalacja Cisza i wola życia — metafora pogłębionej relacji człowieka z naturą. Ścieżki pozwalają wejść w przestrzeń instalacji, ale można jej również doświadczać siedząc na wózku inwalidzkim. To przedmiot o szczególnym znaczeniu, wnoszący do dialogu z naturą problem degradacji ciała związany z procesem przemijania.
Temat ten powraca w instalacji Przeciąg/Starość, wykonanej z japońskiego papieru. Artysta mierzy się z tym uniwersalnym ludzkim doświadczeniem, lecz czyni to bez patosu, tragizmu czy lęku.
Dzięki dyscyplinie wewnętrznej oraz intuicji Kamoji łączy sztukę, życie i doświadczenie duchowe w nierozerwalną całość. Sztuce i swojej w niej obecności przypisuje metafizyczny cel — odsłonięcie prawdy bytu/bycia, nawet tej najtrudniejszej, lecz przecież zdeterminowanej wolą życia.
Maria Brewińska, kuratorka wystawy
Koji Kamoji urodził się w 1935 roku w Tokio. W 1958 roku ukończył studia w Akademii Sztuk Pięknych Musashino w Tokio. Studiował w ASP w Warszawie, uzyskując dyplom w 1966 roku w pracowni prof. Artura Nacht-Samborskiego. Od 1967 roku współpracuje z Galerią Foksal w Warszawie. Laureat Nagrody Krytyki im. Cypriana Kamila Norwida (1975) oraz Nagrody im. Jana Cybisa (2015).
Wystawa będzie miała swoją odsłonę w Muzeum Manggha w Krakowie na początku 2019 roku.
Więcej - https://zacheta.art.pl/pl/wystawy
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 4770

Jest to pierwsza w historii Muzeum Kolejnictwa ekspozycja dzieł plakatowych o tematyce kolejowej. Pomysłodawcą i komisarzem jest dr Anna Agnieszka Szablowska z Instytutu Sztuki PAN. Wystawa gromadzi prace (głównie z Muzeum Plakatu w Wilanowie) najznakomitszych twórców polskiej szkoły plakatu takich jak: Tadeusz Gronowski, Tadeusz Trepkowski, Jerzy Flisak, Wojciech Zamecznik, Waldemar Świerzy i wielu innych.
Na wystawie można zobaczyć dzieła okolicznościowe, związane ze środowiskiem kolejarzy, a także dotyczące historii Muzeum Kolejnictwa, a nawet przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Zaprezentowane są ponadto plakaty filmowe z motywem kolejowym w tle.
Więcej - http://www.muzeumkolejnictwa.waw.pl/PL/Home/Default.aspx#
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 306
Do 6.12.24 w toruńskim Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu można oglądać wystawę obrazów z prywatnej kolekcji Wojciecha Fibaka pn. Nowe pokolenie i klasycy.
Najnowsza ekspozycja w Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu ma szansę stać się jednym z najważniejszych wydarzeń wystawienniczych sezonu letniego 2024 w kraju. Jest to bowiem pierwsza odsłona nowego oblicza jednej z najstarszych i najważniejszych prywatnych kolekcji sztuki współczesnej w Polsce.
Nie jest przesadą stwierdzenie, że dynamiczny rozwój rynku sztuki w naszym kraju zainicjował właśnie Wojciech Fibak i jego kolekcja École de Paris, pokazywana w kilkunastu muzeach i galeriach od końca lat 90. XX w. Wybitni kolekcjonerzy przyznają dzisiaj, że rozpoczęli swoją przygodę ze sztuką zainspirowani właśnie osiągnięciami Wojciecha Fibaka.
Na powierzchni 2000 m2 na pierwszym i drugim piętrze CSW znalazło się ponad 200 wybitnych obrazów i rzeźb artystów klasycznych oraz przedstawicieli Nowego pokolenia sztuki polskiej. Są wśród nich m.in. Andrzej Wróblewski, Jan Lebenstein, Magdalena Abakanowicz, Wojciech Fangor, Jerzy Nowosielski, Leon Tarasewicz, Izabella Gustowska, Teresa Pągowska, Jan Berdyszak i wielu innych klasyków współczesności.
Są także prace przedstawicieli średniego pokolenia: Wilhelma Sasnala, Marcina Maciejowskiego, Agaty Bogackiej, Jakuba Juliana Ziółkowskiego, Karola Radziszewskiego czy Aleksandry Waliszewskiej.
Jednak największą niespodzianką i atrakcją wystawy są prace nowego pokolenia autorstwa Ewy Juszkiewicz, Karoliny Jabłońskiej, Agaty Kus, Agaty Słowak, Martyny Czech, Mikołaja Sobczaka, Emilii Kiny, Tomasza Kręcickiego i innych.
To ich obrazy są w tej chwili najbardziej poszukiwane przez kolekcjonerów, prezentowane na licznych wystawach w kraju i za granicą, wygrywają aukcje i rankingi, wzbudzają najwięcej emocji.
W kolekcji Wojciecha Fibaka znalazły się dzieła czołowych artystek i artystów nowego pokolenia.
Wystawa pokazuje obok siebie obrazy klasyków i przedstawicieli nowej generacji – te zderzenia często zaskakują, ale też zastanawiają i ujawniają nieoczywiste powiązania: zbliżone konteksty i kontynuację wątków, a jeśli nie dosłownie kontynuację, to przynajmniej świadomość więzów łączących artystów różnych pokoleń.
Przed 30 laty Wojciech Fibak zainicjował w Polsce swoistą modę na kolekcjonowanie, przede wszystkich uznanych twórców polskich z kręgu École de Paris. Dzisiaj zajmuje go twórczość nowego pokolenia i choć moda na tę sztukę trwa już od kilku lat, to kolekcja Fibaka w pewien sposób podsumowuje i porządkuje to zjawisko.
Krzysztof Stanisławski, kurator wystawy.
Za: https://csw.torun.pl/csw/wystawa-nowe-pokolenie-i-klasycy-z-kolekcji-wojciecha-fibaka-45561/