Informacje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 153
Biblioteka Politechniki Gdańskiej, poza udostępnianiem podręczników, książek i czasopism naukowych, posiada kolekcje obiektów muzealnych (w tym dzieła Galileusza, Isaaca Newtona, czy gdańskich uczonych), a także dokumentów dotyczących historii uczelni. Zabytkowe zbiory zostały wzbogacone o kolejny tom XVIII-wiecznego rękopisu Itinerarium Christiana Gabriela Fischera. Wielotomowy diariusz, będący świadectwem rozwoju nauki epoki oświecenia, jest jedynym takim zbiorem we współczesnych bibliotekach polskich.
Kształtowane przez wiele lat kolekcje tematyczne Biblioteki PG, największej i najstarszej w Północnej Polsce naukowej biblioteki technicznej, pokrywają się z profilem naukowym uczelni i zawierają szereg publikacji z zakresu: astronomii, medycyny, biologii, botaniki, zoologii, fizyki, filozofii, geografii, historii powszechnej, historii sztuki, kartografii, meteorologii, nawigacji, nauk politycznych, prawa, wojskowości oraz literatury pięknej.
Najcenniejszy, unikatowy zbiór starodruków, rękopisów, map i czasopism, jest dziedzictwem przedwojennej gdańskiej Technische Hohschule oraz księgozbiorów bibliotek szkół technicznych w Elsfleth i Görlitz. Zaszczytne miejsce w bibliotecznym skarbcu zajmuje depozyt Towarzystwa Przyrodniczego w Gdańsku, które działało od lat 20. XVIII wieku. Losy księgozbioru dotknięte zostały tragicznymi wydarzeniami II wojny światowej, w wyniku czego najcenniejsze kolekcje zostały rozproszone, a ich scalanie wciąż jest dziełem niedokończonym.
Starodruki – dzieła Galileusza nt. teorii Kopernika i 3-tomowa praca Newtona
Najstarszymi ze zbioru 670 starodruków w politechnicznej kolekcji są Theorice novae planetarum Georga Peurbacha z ok. 1542 r. oraz Scripta clarissimi mathematici Johanna Regiomontana z 1544 r.
Najcenniejszymi obiektami drukowanymi są oryginalne dzieła Galileusza opublikowane w Lejdzie w 1635 r., zawierające wyniki badań z dziedziny mechaniki oraz obszerne uzasadnienie teorii heliocentrycznej Kopernika – Dialogus de systemate mundi (współwydane Systema cosmicum i Nova doctrina de Sacre Scripturae testimonis z 1635 r.), oraz obszerny traktat geograficzny z 1583 r. Delle navigationi et viaggi Giovanniego Battisty Ramusio.Wyjątkowym dziełem jest również monumentalna praca szwajcarskiego przyrodnika Konrada Gesnera Historia animalum z 1620 r. Na blisko 3,5 tys. stronach i 1 tys. ilustracji autor opisał historię zwierząt, która stała się najbardziej znaczącym dziełem z zakresu zoologii przez kolejne dwa wieki.Spośród licznych prac przyrodniczych warto wymienić również Mundus subterraneus (1665 r.) Athanasiusa Kirchera, niemieckiego jezuity, przez współczesnych okrzykniętego „mistrzem stu sztuk”, a także dzieła Jacoba Theodora Kleina, słynnego gdańskiego botanika i kolekcjonera.
W swojej najcenniejszej kolekcji Biblioteka PG posiada również unikatowy zbiór 3-tomowej publikacji Isaaca Newtona Philosophiae naturalis principia mathematica z 1739 r. Autor był jednym z najwybitniejszych umysłów epoki, który w swej pracy przedstawił prawo powszechnego ciążenia, a także prawa ruchu leżące u podstaw mechaniki klasycznej. Jako pierwszy wykazał, że te same prawa rządzą ruchem ciał na Ziemi jak i ruchem ciał niebieskich. Jego dociekania doprowadziły do rewolucji naukowej i przyjęcia teorii heliocentryzmu.
Rękopisy – najstarsze na świecie zapiski gdańskich przyrodników i bezcenny diariusz
Zbiór manuskryptów znajdujących się w zbiorach Biblioteki PG liczy 111 woluminów z przełomu XVIII i XIX w. Do najważniejszych pozycji należy zaliczyć: Meteorologische Beobachtungen, unikatowe i najstarsze w skali światowej 65 tomów zapisków obserwacji meteorologicznych prowadzonych przez gdańskich przyrodników w latach 1739-1844 oraz Acta Societatis Physicae Experimentalis zawierające roczne sprawozdania z działalności Towarzystwa Przyrodniczego w Gdańsku, a także niektóre prace naukowe jego członków.
Ponadto w bibliotecznej kolekcji rękopisów znajduje się 9 tomów Itinerarium Gerlach Fischeranum, bogato ilustrowanego XVIII-wiecznego dziennika podróży gdańszczanina Nataniela Jakuba Gerlacha (przybranego syna wspomnianego znakomitego gdańskiego botanika J.T. Kleina), po Europie Zachodniej, spisanego przez jego nauczyciela i mentora Christiana Gabriela Fischera. Wyjątkowe rękopisy z lat 1727-1731 powstały głównie w języku niemieckim w 12 tomach.
W ostatnim czasie do posiadanej już w zbiorach Biblioteki PG ośmiotomowej kolekcji dołączył kolejny – VII tom Itnierarium. Dzienniki te, w których poza opisami odwiedzanych miejscowości zachowały się rysunki i szkice wykonane na zlecenie wybitnych uczonych Gdańska i Prus Królewskich, są bezcennym zabytkiem. Należy też podkreślić, że wielotomowy diariusz, będąc świadectwem rozwoju nauki epoki oświecenia, nie posiada swego odpowiednika we współczesnych bibliotekach polskich.
Zbiory zabytkowe – 30 tysięcy książek i czasopism
Biblioteka PG posiada również bogaty zbiór XIX i XX-wiecznych książek oraz czasopism w liczbie ok. 30 tysięcy. Znajdziemy w nim cenny i niezwykle rzadki w skali kraju zespół czasopism z zakresu budownictwa, architektury, rzemiosł artystycznych i sztuki w tym: Die Architektur des XX Jahrhunderts, Deutsche Kunst und Dekoration, Zeitschrift für Bauweisen, Der Stahlbau. W zbiorze tym znajdują się także: autorski egzemplarz książki Juliusza Kossaka z autografem Stanisława Witkiewicza (ojca Witkacego) dla Wojciecha Brzegi, oryginalne wydanie Słownika języka polskiego Samuela B. Lindego, a także Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów Izabelli Czartoryskiej. Na uwagę zasługują także XIX-wieczne polskojęzyczne podręczniki techniczne.
Najcenniejsze zbiory Biblioteki PG poddawane są systematycznej digitalizacji i udostępnianiu w Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej – dostępnej dla wszystkich zainteresowanych
Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Info - https://media.pg.edu.pl/aktualnosci/pr/845864/unikatowy-zbior-starodrukow-rekopisow-i-map-rozrasta-sie-kolekcja-biblioteki-pg
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1840
Zakładane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju nakłady na wsparcie komercjalizacji badań naukowych nie przyniosły oczekiwanych rezultatów w przyjętej perspektywie czasowej.
Dofinansowane programy i przedsięwzięcia nie były finansowane w stabilny sposób, opóźniały się i były słabo nadzorowane.
Wady w systemie wsparcia komercjalizacji badań naukowych skutkowały słabszym od zakładanego wzrostem innowacyjności polskiej gospodarki.
Jeśli wsparcie innowacyjności będzie niewystarczające, na obecnym etapie rozwoju Polska może wpaść w pułapkę średniego dochodu. Oznacza to sytuację, w której szybko rosnąca gospodarka, po osiągnięciu określonego poziomu, zaczyna tracić dynamikę i wchodzi w okres spowolnionego wzrostu PKB. W takiej sytuacji, aby na nowo pobudzić innowacyjność często niezbędna jest interwencja państwa - współfinansowanie innowacyjnych programów i przedsięwzięć.
W rankingach innowacyjności sporządzanych przez Unię Europejską Polska nie wypada najlepiej: w 2012 r. zajęła 24 miejsce na 27 krajów. Słabszą pozycję zajęły tylko Łotwa, Rumunia i Bułgaria. Według rankingu opublikowanego w 2015 r. Polska była na tym samym miejscu, ale na 28 krajów UE (ogółem rankingiem objęto 34 kraje).
NIK oceniła skuteczność wsparcia komercjalizacji wyników badań naukowych w zakresie zwiększania innowacyjności gospodarki i wskazuje, że główne bariery komercjalizacji to m.in.:
- niskie zainteresowanie przedsiębiorców innowacjami: roczne przepływy z gospodarki na rynek badań naukowych prowadzonych przez uczelnie i instytuty to zaledwie ok. 3 proc. ogólnej kwoty przeznaczanej na badania,
- specyficzna struktura gospodarki, w której 95 proc. stanowią mikroprzedsiębiorstwa, a tylko 0,2 proc. duże firmy, zainteresowane innowacjami;
- słabe umiejętności współpracy sektora naukowego z biznesem.
W latach 2011-2015 Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz NCBiR zaangażowali blisko 3,4 mld zł na wsparcie komercjalizacji wyników badań naukowych.
Minister nauki realizował trzy inicjatywy o łącznej wartości blisko 83 mln zł.: „TOP 500 Innovators”, „Brokerzy Innowacji” oraz „Inkubator Innowacyjności”. Ich celem było podniesienie kwalifikacji kadr zajmujących się działalnością badawczo - rozwojową w zakresie współpracy z podmiotami gospodarczymi oraz upowszechnianie wyników badań naukowych w środowisku przedsiębiorców. NIK pozytywnie ocenia realizację tych trzech inicjatyw Ministra.
Z kolei NCBiR prowadziło 14 inicjatyw o wartości 3,3 mld zł. Najwięcej środków publicznych (71 proc.) zakontraktowano w ramach trzech programów Centrum: „Programu Badań Stosowanych” (1,3 mld zł), „Innotech” (700 mln zł) oraz „Demonstrator+. Wsparcie Badań Naukowych i Prac Rozwojowych w Skali Demonstracyjnej” (400 mln zł). Obejmowały one dofinansowanie badań naukowych, prac wdrożeniowych oraz testowanie innowacyjnych technologii, produktów i usług w obszarach uznanych za strategiczne dla rozwoju społeczno-gospodarczego państwa. NIK pozytywnie ocenia zgodną z przyjętymi założeniami finansowymi realizację największych programów wspierających komercjalizację („Innotech”, „Program Badań Stosowanych”).
Opóźnienia w realizacji trzech innych programów NCBiR oraz brak stabilności ich finansowania mogą, w ocenie NIK, ograniczyć skuteczność wsparcia komercjalizacji. Niezgodnie z harmonogramem i założeniami finansowym realizowano inicjatywy „Innolot”, „Innomed” oraz „Spin-Tech” (o wartości 600 mln zł), których celem jest m.in. zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki w sektorze lotniczym oraz wzrost dostępności zaawansowanych produktów medycznych. Podczas kontroli stwierdzono również wady projektowe tych programów (np. niewłaściwe określenie wskaźników i wartości docelowych), które mogą utrudnić Ministrowi i Centrum prawidłową weryfikację osiąganych rezultatów.
Mimo iż Minister przeprowadzał systematycznie kontrole w NCBiR dotyczące jego gospodarki finansowej oraz wykonywania zadań, to NIK stwierdziła nieprawidłowości, które wskazują na słabość nadzoru. Przygotowane przez Centrum plany ewaluacji strategicznych programów badań naukowych nie zawierały wszystkich elementów wnioskowanych przez Ministra.
NIK ocenia, że sześciu beneficjentów (m.in. Politechnika Warszawska, Politechnika Poznańska, PGNiG S.A.) realizowało projekty zgodnie z celami i terminami określonymi w umowach. Podejmowali oni pierwsze próby komercjalizacji wyników projektów, prowadzili działania promocyjne oraz dokonywali zgłoszeń patentowych.
W latach 2011-2014 liczba realizowanych projektów wspierających komercjalizację wyników badań naukowych, dofinansowanych ze środków NCBiR, stale się zwiększała: z 1 226 w 2011 r., poprzez 1 901 w 2013 r. do 1.506 w 2014 r. NIK zwraca uwagę na brak zintegrowanej bazy danych, zawierającej kompletną informację na temat projektów badawczych i wdrożeniowych dofinansowanych ze środków publicznych. Utworzenie takiej bazy umożliwiłoby identyfikację podobnych inicjatyw badawczych i wdrożeniowych oraz zmniejszyłoby ryzyko podwójnego finansowania badań. Jednym z celów bazy mogłoby być również upowszechnianie wyników badań realizowanych przez publiczne jednostki badawcze.
W latach 2011-2013 publiczne wsparcie finansowe na działalność innowacyjną otrzymało ponad 25 proc. aktywnych innowacyjnie przedsiębiorstw przemysłowych. W nowej perspektywie finansowej zaplanowano wsparcie przedsiębiorców oparte na dotacjach zwrotnych. W ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020 przewidziano wiele instrumentów m.in.: kredyty na innowacje technologiczne, fundusze gwarancyjne.
Ustalenia kontroli NIK wskazują, że jedną z głównych barier komercjalizacji wyników badań naukowych w Polsce jest niskie zainteresowanie przedsiębiorców innowacjami. Nakłady przedsiębiorstw na działalność badawczo - rozwojową w 2014 r. wyniosły zaledwie 0,4 PKB. Poza tym w strukturze przedsiębiorstw dominują podmioty najmniejsze, zatrudniające do dziewięciu pracowników (tzw. mikroprzedsiębiorstwa), które stanowią 95 proc. ogólnej liczby przedsiębiorstw. Pozostałe podmioty to małe firmy - 3 proc., średnie - 0,9 proc. i duże - 0,2 proc. Badania wykazują tymczasem, że im mniejsza firma, tym rzadziej prowadzi działalność innowacyjną, a aktywność w tej dziedzinie wykazują głównie duże podmioty gospodarcze zatrudniające powyżej 250 pracowników.
W latach 2012-2014 działalność innowacyjną prowadziło ponad 18 proc. przedsiębiorstw przemysłowych i ponad 12 proc. usługowych. Podmioty te wprowadziły nowe lub istotnie ulepszone innowacje produktowe, procesowe (metody wytwarzania wyrobów lub wspierania procesów z zakresu logistyki i dystrybucji), organizacyjne lub marketingowe. Innowacje produktowe lub procesowe wprowadzano przede wszystkim w dwóch działach: produkcji podstawowych substancji farmaceutycznych i leków oraz produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych. W 2014 r. nakłady na działalność innowacyjną w sektorze przemysłowym wyniosły 24,6 mld zł, a w sektorze usług - 13 mld zł.
W Polsce barierą przy wdrażaniu nowych rozwiązań jest także brak umiejętności współpracy sektora nauki z biznesem. Rynek badań naukowych jest niedofinansowany - przepływy z gospodarki do uczelni i instytutów badawczych według danych z 2011 r. to ok. 400 mln zł (tylko 3 proc. nakładów na badania).
NIK wskazuje także, że jeden ze słabych punktów komercjalizacji badań naukowych leży w słabości dokumentów strategicznych, które nie określają polskiej specjalizacji w poszczególnych dziedzinach nauki. Przykładowo „Krajowy Program Badań” obejmował aż siedem kierunków strategicznych, a największa ze skontrolowanych inicjatyw - Program Badań Stosowanych adresowany jest do podmiotów prowadzących badania aż w dziewięciu różnych obszarach. Tymczasem zdaniem Izby programy badawcze powinny być reakcją na potrzeby i wnioski zgłaszane bezpośrednio przez przedstawicieli gospodarki. Dlatego NIK pozytywnie ocenia programy sektorowe realizowane przez Narodowe Centrum Badań, które właśnie tak działają.
NIK zauważa także, iż uczelnie podejmowały działania na rzecz ochrony prawnej swojej własności intelektualnej, powstałej w wyniku prowadzonych badań naukowych i prac rozwojowych. Jednak uzyskiwane patenty charakteryzowały się niskim potencjałem komercjalizacyjnym. Objęte kontrolą uczelnie podejmowały szereg działań w celu transferu technologii z nauki do biznesu, przy czym ich efekty w większości nie były satysfakcjonujące.
W celu zwiększenia skuteczności wsparcia komercjalizacji wyników badań naukowych Najwyższa Izba Kontroli wnosi do:
- Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego o:
- wzmocnienie nadzoru nad NCBiR w zakresie realizowanych przez Centrum programów i przedsięwzięć w obszarze wsparcia komercjalizacji wyników badań naukowych;
- podjęcie działań w celu utworzenia zintegrowanej bazy projektów badawczych i wdrożeniowych dofinansowanych ze środków publicznych, dla zminimalizowania ryzyka podwójnego finansowania.
- Dyrektora NCBiR o:
realizowanie programów i przedsięwzięć zgodnie z obowiązującymi harmonogramami lub dokonywanie ich aktualizacji w związku ze zdiagnozowanymi potrzebami.
- Rektorów szkół wyższych o:
- zintensyfikowanie działań mających na celu tworzenie własności intelektualnej o wysokim potencjale komercjalizacyjnym;
- zapewnienie przestrzegania procedur wewnętrznych dotyczących zarządzania własnością intelektualną.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 2626
Najczęstsze problemy medyczne wieku starszego w Polsce – to temat posiedzenia Komitetu Nauk Klinicznych PAN, jakie odbyło się 24.03.14 w Pałacu Staszica w Warszawie.
Wzięli w nim udział specjaliści tych dziedzin medycyny, z jakimi geriatria ma najściślejszy związek: neurologii (prof. Maria Barcikowska), nefrologii (prof. Bolesław Rutkowski, prof. Michał Myśliwiec), pulmonologii (prof. Ryszarda Chazan), kardiologii (prof. Grzegorz Opolski), urologii (prof. Marek Sosnowski) oraz otolaryngologii (prof. Henryk Skarżyński).
Zabrakło m.in. psychiatrii i ortopedii, ale – jak powiedział w podsumowaniu konferencji jeden z jej organizatorów prof. Henryk Skarżyński - Komitet będzie do tego tematu wracać z uwagi na coraz bardziej palącą kwestię starzejącego się społeczeństwa.
Na wstępie prof. Piotr Błędowski przedstawił wyniki badania PolSenior – największego jak dotąd interdyscyplinarnego badania dotyczącego rozmaitych aspektów starzenia się i starości. Wynika z niego to, co wiemy i odczuwamy na swojej – bądź rodziny – skórze. Praktycznie ludzie schorowani i starzy w polskim społeczeństwie nie mają racji bytu, gdyż są pozbawieni sensownej opieki medycznej i pomocy instytucjonalnej. Jeśli nikt z rodziny nie poświęci się (i to całkowicie, podobnie jak to jest w przypadku niepełnosprawnych dzieci) – zdani są na wegetację, gdyż polska służba zdrowia zupełnie nie jest przygotowana do sprawowania opieki nad osobami starszymi, z reguły z wieloma schorzeniami, wymagającymi nie tyle hospitalizacji, co częściej – rehabilitacji.
Nie ma bowiem lekarzy geriatrów, gdyż uczelnie medyczne ich prawie nie kształcą (tylko w trzech wykłada się geriatrię), nakłady na geriatrię są najniższe, a łóżek geriatrycznych mamy ok. 700…
Tymczasem stan zdrowia Polaków jest zły, a po 50. roku życia gwałtownie pogarsza się (np. serce Polaka jest 7-8 lat starsze niż innych Europejczyków). Epidemii chorób wieku podeszłego (bo o takowej trzeba już mówić) sprzyja bieda, która jest głównym czynnikiem skracającym życie w zdrowiu.
Rocznie w Polsce leczy się w szpitalu aż 7 mln ludzi, osób z chorobą alzheimera mamy 270 tys. (i będzie coraz więcej), prawie pół miliona Polaków jest chorych na otępienie (za kilkanaście lat dwa razy więcej), a w leczeniu chorób onkologicznych jesteśmy na szarym końcu Europy (najgorsze wyniki przeżyć 5-letnich).
Owszem, mamy plany, systemy itp. biurokratyczne dokumenty, jednak nie są one w żadnym stopniu zbieżne z praktyką. I to nie tylko z powodu braku pieniędzy, jak przekonywała prof. Barcikowska. Brakuje organizacji i dobrej woli, także empatii i wyobraźni, skoro nie można nawet stworzyć legalnej ambulatoryjnej poradni wielodyscyplinarnej. Nie umiemy zintegrować leczenia z rehabilitacją. (Nb. system rehabilitacji – tworzony przez dziesięciolecia przez sławy polskiej medycyny- skutecznie zniszczono w 1991 roku).
Programy, których tworzeniem tak chwalą się urzędnicy państwowi są drogą donikąd, bo na problem trzeba spojrzeć wieloaspektowo, nie poprzez poszczególne dyscypliny medycyny. Ale jak widać, nie ma takich urzędników, którzy byliby w stanie ogarnąć intelektualnie to zagadnienie… Nie ma nawet odważnych, żeby wyegzekwować prawo zabraniające reklamy leków w środkach masowego przekazu, zwłaszcza w telewizji, choć wiadomo, że skutki takowej zwłaszcza dla starszych i chorych ludzi są fatalne, gdyż nie mają oni wiedzy o interakcji wielu leków, jakie zażywają.
Skutki zaniedbań widać we wszystkich dziedzinach związanych z geriatrią, ale w niektórych mają one szczególnie mocną wymowę. Wzrost liczby chorych o 50% na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) w grupie wiekowej 60-64 lata oznacza, że co roku przybywa 50 tys. chorych. Jej leczenie jest jak za króla Ćwieczka – statystycznie mamy 15 aparatów tlenowych na 100 tys. ludności, ale… dużych, stacjonarnych, tymczasem powinny to być przenośne koncentratory tlenu.
Za nieszczęście w systemie opieki nad osobami starszymi prof. Chazan uznała rozdzielenie w 1991 r. systemu opieki zdrowotnej i opieki społecznej, co skutkuje m.in. niszczeniem wyników leczenia takich pacjentów, którzy podleczeni, po wyjściu ze szpitala czy gabinetu lekarza trafiają w próżnię, są zostawieni sami sobie.
W Polsce jest ponad 5 mln osób w wieku podeszłym, którym trudno pomóc w tym systemie, jaki mamy. Prof. Skarżyński w podsumowaniu konferencji stwierdził, iż nie należy się łudzić, że uda się pomóc wszystkim, którzy pomocy wymagają. Ta zawsze będzie w dużym stopniu spoczywać na najbliższych. Ale bez pomocy opieki medycznej i społecznej, żadna rodzina nie poradzi sobie sama z problemem starości i niepełnosprawności. Toteż członkowie Komitetu Nauk Klinicznych pokładają nadzieję nie tylko w poprawie nakładów na geriatrię i lepszej organizacji służby zdrowia, ale i w działaniach społecznych, m.in. Koalicji na rzecz zdrowego starzenia się.
Anna Leszkowska
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1613
Globalizacja, integracja europejska a państwo suwerenno-narodowe – to tytuł kolejnej konferencji z cyklu „Dokąd zmierza Europa”, jakie organizuje Komitet Prognoz PAN Polska 2000 Plus. Odbyła się ona 12.04.17 w Pałacu Staszica w Warszawie.
Organizatorzy konferencji zwrócili się do specjalistów z zakresu stosunków gospodarczych, społecznych i politycznych o przedstawienie diagnozy sytuacji w sferach zjawisk budzących największe zainteresowanie, spory i niepokoje, a także sformułowanie propozycji działań pozwalających na przezwyciężenie głównych zagrożeń w analizowanych przez nich obszarach zjawisk.
Jak podkreślają, zjawiska zachodzące w skali globalnej, a także w Unii Europejskiej i w naszym kraju, są źródłem nowych zagrożeń dla rozwoju społeczno-gospodarczego, bezpieczeństwa obywateli, demokracji i sprawnego funkcjonowania państwa. Jesteśmy świadkami nowej fali zamykania się państw, społeczeństw, tworzenia nowych barier i murów.
Silnej erozji podlega zaufanie społeczne zarówno w skali małych grup i społeczności, jak i w skali państwa czy w relacjach międzynarodowych. Widoczne są symptomy kryzysu ładu instytucjonalnego na różnych szczeblach organizacji społeczeństwa: od poziomu państwa, UE, na poziomie ładu globalnego skończywszy.
Na konferencji przedstawiono sześć zagadnień:
- Sytuacja Polski w burzliwych czasach (prof. Jerzy Wilkin)
- Cechy i tendencje współczesnej globalizacji (prof. Jerzy Kleer)
- Państwo suwerenno-narodowe w warunkach globalizacji – geneza i ewolucja (prof. Bogdan Góralczyk)
- Przepływy kapitałowe i przemieszczenia ludności (prof. Stanisław Szukalski)
-Ideologie i systemy polityczne epoki globalizacji a suwerenność (prof. Jacek Raciborski)
- co dalej z Europą (Michał Boni, europoseł).
Jednym z najbardziej dyskusyjnych wątków było to, czy jest możliwość spowolnienia procesu globalizacji, a nawet odwrót od niego. Według prof. Jerzego Kleera, który na ten temat przedstawiał referat, wydaje się to niemożliwe, gdyż skutkowałoby m.in. ograniczeniem gospodarki rynkowej, głównie współpracy międzynarodowej, a to odbiłoby się negatywnie na gospodarce wewnętrznej. Ponadto, liczne projekty w zakresie postępu technicznego i naukowego zostałyby zahamowane lub odrzucone.
Efektem cofnięcia globalizacji byłyby zapewne wojny o różnej skali i skutkach. Zahamowanie procesów globalizacyjnych nie jest zatem możliwe w skali globu, choć w skali państwa autorytarnego już tak. Skutki takiej polityki spowodują jednak stagnację i regres – nie tylko gospodarczy, ale przede wszystkim – intelektualny. (al.)