banner

Fizyka w niewoli ideologii*

 

Większość ludzi jest przekonana, jakoby uprawianie nauki było niezależne od panującej ideologii. Ludzie na ogół wierzą w odporność nauki na wtręty kulturowe, światopoglądowe, filozoficzne i ideologiczne. To m.in. umożliwia posługiwanie się naukowcami i ekspertyzami naukowymi w reklamie i propagandzie w celu manipulowania ludźmi oraz do podejmowania przez nich odpowiednich decyzji konsumenckich, politycznych (wybory), itp. Rzadko pamięta się o tym, że nauka podlega wpływom ze strony czynników kulturowych, a jej funkcje nie ograniczają się tylko do opisu świata i wyjaśniania zjawisk.

 

Zadaniem fizyki jako nauki czystej jest opis świata za pomocą matematyki oraz wyjaśnianie funkcjonowania go dzięki odkrywanym prawidłowościom, formułowanym w postaci praw fizyki. Z racji coraz silniejszych uwarunkowań kulturowych i społecznych oraz w wyniku ekstensji przedmiotu swoich badań, przed współczesną fizyką stanęły nowe zadania: popularyzacja osiągnięć oraz interpretacja opisu świata. Realizując to drugie zadanie fizyka wkroczyła na tereny, które dotychczas były i może powinny być jej obce: filozofii, ideologii i religii. Co więcej, uzurpuje sobie prawo do głoszenia, weryfikacji i krytyki poglądów filozoficznych i do autorytatywnego wypowiadania się w kwestiach światopoglądowych.

Przeważnie zwraca się uwagę na to, jak fizyka ingeruje w kulturę, jakie pozytywne lub negatywne skutki wywiera na nasze życie, myślenie, postępowanie i odnoszenie się do tego, co znajduje się w naszym otoczeniu. A przede wszystkim interesujemy się wpływem fizyki współczesnej na osiągnięcia techniczne i zastosowanie ich w różnych dziedzinach życia społecznego oraz w kulturze, choć za mało interesujemy się oddziaływaniem kultury (światopoglądu, ideologii) na fizykę.

Związek fizyki z ideologią

Ludziom wydaje się, że im więcej matematyki w jakiejś dyscyplinie naukowej, tym mniej podatna jest ona na oddziaływania pozanaukowe, w szczególności ideologiczne. W związku z tym najmniej „zaangażowana” ideologicznie powinny być: matematyka, logika i fizyka (zwłaszcza teoretyczna). Nic bardziej złudnego. Okazuje się, że każda z tych nauk jest mocno związana z paradygmatami kulturowymi, a matematycy, logicy i fizycy nawet dość aktywnie uczestniczą w życiu społecznym, łatwo ulegają wpływom ideologii i wykorzystują swoją wiedzę w propagowaniu i obronie określonej ideologii. Po prostu często pełnią oni rolę służebną wobec ideologii i to w nie mniejszym stopniu niż humaniści.

Badacza fizyki obowiązują te same nakazy, co każdego naukowca, a mianowicie:

· wierność  prawdzie,

· obiektywizm.

Jednak absolutne podporządkowanie się tym nakazom czyniłoby z fizyka beznamiętnego badacza, czyli karykaturę naukowca. Każdy naukowiec żyje i funkcjonuje w określonym środowisku społecznym i kontekście kulturowym. Dlatego zawsze w jakimś stopniu jest uwikłany w kulturę. Z tej racji nie jest wyłącznie homo investigans, ale także homo politicus, zarówno w swoim miejscu pracy, jak i poza nim. Zjawisko to jest powszechne w naszej kulturze, gdzie różni badacze mają różne poglądy polityczne, hołdują różnym ideologiom i mają różne światopoglądy. Często są to ideologie, lub światopoglądy, które nie odpowiadają ich wiedzy naukowej. Wtedy występuje dysonans między wiedzą a przekonaniami, a więc pewien dyskomfort psychiczny. Niestety, nie zawsze wiedza naukowa idzie w parze z mądrością. Wybitni fizycy, tak jak inni naukowcy, często byli ludźmi silnie związanymi z światem i mocno osadzonymi w kulturze swoich czasów i - podobnie, jak inni obywatele - zaangażowani w walkę ideologiczną i w politykę. Na przykład, w latach 50. XX w. wielu prominentnych fizyków było zaangażowanych w Ruch Obrońców Pokoju, a później w ruch na rzecz ochrony środowiska i w wiele innych akcji ideologicznych i politycznych.

Prawda naukowa to towar

Obydwa wymienione wcześniej nakazy (obiektywizmu i prawdy) nie są i nie mogą być rygorystycznie przestrzegane.

Wiedza naukowa jest obiektywna wtedy, gdy uzyskana przez kogoś, funkcjonuje jako dobro wspólne i gdy każdy, kto zastosuje tą samą metodę badawczą i wyjdzie z tych samych przesłanek co dany badacz, może uzyskać taki sam wynik, jak on. Tak rozumiana obiektywność wiedzy zakłada jej niezależność od uwarunkowań subiektywnych, odnoszących się do danego badacza. Wiedza obiektywna to taka, na której procedury badawcze oraz wyniki nie mogą wpływać czynniki pozanaukowe, poglądy osobiste badacza ani uznawany przez niego system wartości. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że fizyka współczesna - jako pierwsza z nauk przyrodniczych - ujawniła dość silne powiązanie czynników obiektywnych z subiektywnymi chociażby w procedurach pomiarowych i obserwacyjnych. Nakaz wierności prawdzie też bywa obecnie coraz mniej przestrzegany.

Po pierwsze, z tej racji, że pojęcie prawdy i kryteria prawdziwości uległy ostatnio mocnej relatywizacji, do czego zresztą walnie przyczynił się rozwój fizyki. Okazało się, że tzw. prawda naukowa zależy od uwarunkowań historycznych i od kontekstu kulturowego i nie musi odzwierciedlać faktów naukowych. Po drugie, dlatego, że w skomercjalizowanym świecie prawda naukowa stała się towarem, podlega prawom rynku i można nią dowolnie kupczyć. Naukowcy są świadomi korzyści płynących z kupczenia prawdą i bardzo często ulegają pokusie zdobywania dużych pieniędzy. Ale handel prawdą wymaga uzyskania dostępu do rynku, a to zależy od odpowiednich układów z elitami świata polityki oraz biznesu.

Trzeba zaangażować się po czyjejś stronie w walce konkurencyjnej, politycznej, ideologicznej i światopoglądowej. Angażowanie się w politykę wymaga lojalności i uległości w stosunku do elit politycznych oraz instytucji społecznych, organizacji, partii politycznych itd. Natomiast angażowanie się w świat biznesu (np. poprzez udzielanie się w reklamach, dokonywanie fałszywych ekspertyz za odpowiednio wysokie gratyfikacje), wymaga lojalności wobec elit finansowych. Jedno i drugie nadweręża mit o czystej, czyli niezaangażowanej nauce. Rezystencja nauki wobec ideologii słabnie proporcjonalnie do rozwoju gospodarki wolnorynkowej i szerzenia się kultu pieniądza, a fizyka staje się służebnicą ideologii.

Naukowcy i ideologia

W XX wieku mieliśmy do czynienia z wieloma przykładami ideologizacji nauk przyrodniczych, również fizyki:

  • W latach 30. zaangażowanie się w ruch marksistowski angielskich naukowców (np. fizyk John Desmond Bernal, o którym pisano, że „był marksistą w filozofii i komunistą w polityce”, matematyk Hyman Levy, a także genetyk J.S.D. Haldane), którzy jawnie wykorzystywali swój prestiż naukowy do przekonywania ludzi o słuszności tej ideologii, chociaż ekscesy stalinowskie nie były już tajemnicą.
  • W okresie stalinizmu (od lat 30. do 50. XX w.) zaangażowanie się biologów ZSRR i krajów satelickich w obronę doktryny ekonomii politycznej socjalizmu oraz materializmu dialektycznego (słynny przypadek T. D. Łysenki, którego teorie genetyczne odrzucały prawa dziedziczności. Zyskały one uznanie władz politycznych i zostały narzucone nauce radzieckiej metodami przymusu administracyjnego i uznane w 1948 r. za oficjalną naukę ZSRR).
  • Za reakcyjną, idealistyczną uznawano też fizykę z jej teorią względności i mechaniką kwantową, a także teorię rezonansu elektronowego w chemii organicznej. W każdym podręczniku akademickim fizyki znajdował się wstęp, w którym podkreślano związek fizyki z materializmem dialektycznym, znaczenie wypowiedzi W. I. Lenina o „niewyczerpywalności elektronu" oraz metody dialektycznej dla rozwoju fizyki.
  • Zmasowany atak na A. Einsteina podjęli w 1952 r. niektórzy filozofowie radzieccy wymyślając nazwę „reakcionnoje einsztejnianstwo”, mimo tego, że Einstein był nawet entuzjastą socjalizmu.  Oczywiście, chodziło im bardziej o interpretację filozoficzną teorii względności, aniżeli o samą teorię. Dla przeciwwagi trzeba jednak przypomnieć wkład fizyków radzieckich w krytykę socjalizmu (Andriej Sacharow,  Jurij Fiodorowicz Orłow i Walentyn F.Turczyn).

  • W Trzeciej Rzeszy partia narodowo-socjalistyczna nie mieszała się wprawdzie bezpośrednio w nauki przyrodnicze, niemniej jednak część niemieckich biologów (np. E. Lehmann - głoszący, że ”krew i ziemia są podstawą naszego narodowosocjalistycznego światopoglądu” oraz W. Troll) sympatyzowała z ideologią faszystowską, a nauka o rasach i antropologia były poddawane dużym naciskom ze strony ideologii narodowosocjalistycznej. Faktyczne różnice między ludźmi, rasami i narodami zostały specjalnie wyeksponowane, a twierdzenie o wyższości aryjczyków oraz rasy germańskiej urosło do rangi dogmatu. Zyskał on legitymizację naukową i głoszony był jako „prawda naukowa”. Tym samym, holokaust, eutanazja i eksperymenty lekarskie, dokonywane w obozach koncentracyjnych, osadzone zostały na „naukowym” fundamencie. Biologia stała się narzędziem w rękach ideologów i polityków narodowego socjalizmu.
  •  W tym samym czasie, niektórzy niemieccy fizycy kreowali tzw. fizykę niemiecką, rasowo czystą, czyli aryjską, która miała być· podporą ideologii narodowego socjalizmu. Byli wśród nich nawet dwaj laureaci nagrody Nobla: Johannes Stark i Philipp E. A. von Lenard. J. Starka uważa się za pioniera holokaustu z uwagi na jego wyjątkowo agresywną postawę antysemicką. Przyrodoznawców żydowskich uznawał za egocentryków i urodzonych adwokatów, którym wcale nie chodzi o prawdę, tylko o mnożenie faktów i hipotez, zainteresowanych pokazywaniem się w dobrym świetle i ciągnących ze swojej pracy jak największe zyski. Heisenberga, Plancka i Sommerfelda dyskredytował jako „białych Żydów”, a ich naukę nazywał „żydowską”. Na konferencji fizyków niemieckich we wrześniu 1933 r. Stark stwierdził, że chce wziąć· odpowiedzialność· za fizykę, tak jak Führer wziął odpowiedzialność· za naród niemiecki. Po przejęciu władzy przez Hitlera, Stark usiłował organizować· na nowo badania i nauczanie fizyki w niemieckich uniwersytetach pod przywództwem NSDAP, a ponadto określać· kierunki badań przyrodoznawczych zgodnie z ideologią tej partii. Einstein określał go jako „osobowość· paranoiczną“. Również Ph. Lenard był antysemitą i twórcą oraz organizatorem „fizyki aryjskiej”. Twierdził, że wiedza przyrodnicza jest uwarunkowana rasowo, a rasa aryjska jest najbardziej predestynowana do uprawiania nauk przyrodniczych.
  •  W pewnym sensie ideologia faszystowskich Niemiec przyczyniła się do tego, że tuż przed II wojną powstała grupa niemieckich fizyków atomowych, której celem było skonstruowanie bomby atomowej. Grupa ta zorganizowana w „Uranverein” (1938 r.) realizowała aż do końca wojny w wielu instytutach badawczych (Heidelberg, Monachium, Hamburg, Berlin, Lipsk, Gottow, Oranienburg) projekt budowy niemieckiej bomby atomowej. Należało do niej około siedemdziesięciu fizyków, w tym wiele znanych postaci, między innymi: Kurt Diebner (członek NSDAP, faktyczny założyciel tej grupy, zyskał uznanie władz dzięki temu, że denuncjował swoich kolegów żydowskich), Paul Harteck, Erich Rudolf Bagge, Walther Gerlach, Otto Hahn, Werner Heisenberg, Carl Friedrich von Weizsäcker, W. Bothe K. Clusius, P. Harteck, Hans Wilhelm Geiger, Horst Korsching i Karl Wirtz.
  •  W okresie powojennym (lata 50. i 60.) również znakomici fizycy i inni przedstawiciele nauk ścisłych angażowali się w ideologię i politykę w Europie Zachodniej i USA. Między innymi należeli do nich matematyk Dirk Struik (wg którego idee matematyki rozwijają się w ścisłym związku z rozwojem społecznym, na gruncie „walki klasowej”, więc rozstrzygnięć· matematyki nie wolno oddzielać· się od zjawisk społecznych), A. Einstein oraz inni fizycy zaangażowani w rozwijanie broni jądrowej, sympatyzujący z marksizmem i współpracujący z wywiadem ZSRR.
  • Wiesław Sztumski

*O związkach fizyki ze światopoglądem - w następnym numerze.