banner

W pewnym okresie rozwoju Ziemi wszystkie kontynenty stanowiły jedną całość. Ten pierwotny ląd - Pangea rozpadł się następnie wzdłuż potężnych szczelin na części, które stopniowo rozsuwając się od siebie dały początek obecnym kontynentom i oceanom.  

Opierając się na wielu faktach wskazujących na zmianę kształtu kontynentów i oceanów w różnych epokach rozwoju naszej planety, niemiecki geofizyk Alfred Wegener sformułował w 1922 r. hipotezę wędrówki kontynentów. Zdaniem uczonego, w pewnym okresie rozwoju Ziemi wszystkie kontynenty stanowiły jedną całość. Ten pierwotny ląd - Pangea rozpadł się następnie wzdłuż potężnych szczelin na części, które stopniowo rozsuwając się od siebie dały początek obecnym kontynentom i oceanom.

klimek.jpgMimo posiadanych dowodów, odkrywca został bardzo ostro zaatakowany przez współczesnych specjalistów. Krytyka wyszła przy tym daleko poza ramy pożądanego w nauce sceptycyzmu. Zarzucano Wegenerowi wprowadzanie „dywersji ideologicznej" do nauki, opieranie się na poglądach średniowiecznych, obskurantyzm. W 1930 r. uczony udał się z ekspedycją na Grenlandię, by tam szukać kolejnych faktów potwierdzających jego teorię. Któregoś dnia odszedł od kolegów i więcej nie wrócił. Przyjaciele twierdzili, że była to śmierć samobójcza, że uczony nie wytrzymał nagonki ze strony kolegów.

Dziś wiemy z całą pewnością, że Wegener miał rację! Kontynenty istotnie przemieszczały się po powierzchni naszego globu i robią to również obecnie. Wykazały to jednoznacznie pomiary wykonane z pokładu sztucznych satelitów Ziemi. Potwierdzenie tego zjawiska znaleziono też na dnie oceanów, poznanym również dzięki technice kosmicznej. Potwierdzono także istnienie prakontynentu - Pangei. Mało tego, uczonym udało się odtworzyć zjawiska zachodzące na powierzchni naszego globu jeszcze wcześniej - przed powstaniem tegoż prakontynentu!

Uczeni zastanawiają się, skąd wziął się prakontynent - zanim rozdzielił się na kawałki. Przypuszcza się, że miał on kształt kolosalnej wyspy z wierzchołkiem wznoszącym się na wysokość 10 km, a więc znacznie wyżej niż obecne Himalaje. Ostatnie badania zwróciły uwagę na odmienną budowę skorupy ziemskiej na lądach i oceanach. Lądowa skorupa ma grubość 70 - 100 km i składa się z warstw granitowej i bazaltowej. Pod oceanami skorupa ma tylko 40 - 50 km grubości i zbudowana jest z cienkiej warstwy bazaltowej. Wiele wskazuje na to, że lądy tworzyły się w odmiennych warunkach niż dna oceanów.

Pangea była prawdopodobnie olbrzymią bryłą granitu, podczas gdy naturalna skorupa ziemska składa się głównie z bazaltów. Poza tym w starych skałach krystalicznych tworzących pierwotne płyty kontynentalne występują duże skupiska metali ciężkich - złota, rtęci, ołowiu, chromu, żelaza i niklu, których nie spotyka się w skorupie ziemskiej tworzącej dno oceanów. Te obserwacje nasunęły przypuszczenie, że prakontynent mógł mieć pochodzenie pozaziemskie, a jego utworzenie się było rezultatem kosmicznej katastrofy.

Prawdopodobnie w pierwszym okresie swego istnienia Ziemia miała dwa księżyce. Ten drugi - Perun znalazł się zbyt blisko planety i w pewnym momencie spadł na jej powierzchnię. Nastąpiło to przed 3 - 3,5 mld lat, we wczesnym stadium ewolucji Ziemi. Satelita o średnicy 1200 km uderzył o powierzchnię naszego globu i uległ rozpłaszczeniu. Ogromna masa materii skalnej wytworzyła wielki kontynent - Pangeę. Później szczątki Peruna zostały wchłonięte przez naszą planetę, przetopione w jej wnętrzu i wydzielone na zewnątrz już w postaci materii tworzącej skorupę kontynentalną.

Czy tak właśnie przebiegały wydarzenia na naszej planecie przed miliardami lat? Jakie jest źródło sił powodujących pękanie i przesuwanie się wielkich płyt kontynentalnych? Jak będzie wyglądała nasza planeta za kilkadziesiąt milionów lat? Wiele takich pytań czeka odpowiedzi. Ziemia, kolebka ludzkości jest nadal niezbyt dobrze znana i geofizykom nie zabraknie pracy w ciągu wielu następnych dziesiątków lat...

Andrzej Klimek

oem software