Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1320
Wydawnictwo Copernicus Center Press wydało kolejną książkę Robina Dunbara pt. Pchły, plotki, a ewolucja języka w tłumaczeniu Tomasza Pańkowskiego.
Zakres rozważań tego światowej sławy antropologa i psychologa ewolucyjnego najkrócej określa podtytuł książki: Dlaczego człowiek zaczął mówić?
Ta opowieść, jak pisze autor, prowadzi czytelnika w przeszłość poprzez różne etapy naszych dziejów, aż do czasów, kiedy nie byliśmy jeszcze ludźmi, lecz zaledwie nie tak znowu niezwykłymi małpami człekokształtnymi. Przytacza też wyniki badań umożliwiających odpowiedzi na pytania: dlaczego mamy język? Skąd on się wziął i jak dawno temu powstał? Jak brzmiały najwcześniejsze języki? Kto nimi mówił? Dlaczego rozwinęły się w to, czym są dzisiaj? Dlaczego wciąż się zmieniały do tego stopnia, że dziś istnieje około 5 tysięcy różnych języków (nie licząc tych wszystkich, które wymarły na przestrzeni tysiącleci, zanim ktoś zdążył je zapisać)?
Dla czytelnika to podroż po różnych dziedzinach nauki: lingwistyce, socjolingwistyce, psychologii, biologii, neurobiologii, archeologii i historii języka, które dały wiele odpowiedzi na pytania jak powstaje język, jaka jest rola gramatyki, jak przyswajają go sobie dzieci. Z drugiej strony, ciągle niemały jest obszar niewiedzy: nie wiemy, dlaczego tak się stało, że spośród dziesiątków tysięcy gatunków jedynie człowiek opanował zdolność mówienia. Nie mamy tez pewności, kiedy język powstał, ani jak brzmiały pierwsze języki.
Mało uwagi poświęcała dotąd nauka funkcji języka i przyczynom, dla których go mamy. Po części wynikało to z postrzegania języka jako zjawiska ubocznego innych procesów biologicznych, zwłaszcza tworzenia się mózgu. Twierdzono, że ludzkie zachowanie w ogóle, a język w szczególności są zjawiskami społecznymi i nie podlegają wyjaśnieniom biologicznym. Dopiero najnowsze odkrycia w dziedzinie biologii ewolucyjnej dały podstawy do lepszego zrozumienia zachowania ludzi i innych gatunków. W tym – do rozszyfrowania niektórych zagadek związanych z językiem. O tym głównie jest ta książka napisana niezwykle barwnym i przystępnym językiem, z wielkim poczuciem humoru i odniesieniami do czasów współczesnych z ich popkulturą.(al.)
Pchły, plotki, a ewolucja języka, Robin Dunbar, Wydawnictwo Copernicus Center Press, Kraków, wyd. II (I w tej edycji), s. 303, cena 49,90 zł (w tym VAT)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 394
Zgodnie z naszą obecną wiedzą, Ziemia powstała ok. 4,5 miliarda lat temu. Przez pierwsze niewyobrażalne dla nas miliardy lat nie było na niej życia, jakie dzisiaj znamy. Jego bardziej złożone formy pojawiają się dużo później, a pierwszym rozkwitem życia w dziejach planety był okres zwany ordowikiem, który trwał od 485 do 443 milionów lat temu (ok. 42 miliony lat) i zakończył się katastrofą. I od niego tak naprawdę zaczyna się książka.
Jej autorem jest Peter Brannen, amerykański dziennikarz naukowy specjalizujący się m.in. w astrobiologii, paleontologii, paleoklimatologii i biologii ewolucyjnej, publikujący swe artykuły m.in. na łamach New York Times i Washington Post. W swej książce Końce świata, którą wydało właśnie Wydawnictwo Znak, Brannen prowadzi nas tropami i zagadkami największych wymierań (od ordowiku poprzez dewon, perm, trias, kredę), dodając jeszcze do nich szóste, najbliższe nam, plejstoceńskie, które rozpoczęło się (tu zdania uczonych są podzielone) ok. 50 tysięcy lat temu.
Przytoczone przez autora fakty pochodzą w znacznej części z bezpośrednich rozmów z badaczami, specjalizującymi się w geologii, paleontologii czy biologii ewolucyjnej. Niemal wszystkie przytoczone badania, analizy, raporty, hipotezy, teorie bazują na wypowiedziach specjalistów (najczęściej amerykańskich). Nie brak i takich, których odwiedza w ich laboratoriach i gabinetach oraz takich, z którymi bierze udział w ich terenowych wyprawach i poszukiwaniach nowych skalnych znalezisk.
Jakie są przyczyny masowych wymierań? Jaka była ich skala i czas w jakim to wszystko zachodziło? Z jakich to stało się powodów? Czy poznanie tych zjawisk pozwoli uzyskać nam wgląd w to co może się zdarzyć nam w przyszłości? Zdania ludzi nauki są – jak się okazuje - podzielone. Wielu badaczy uważa na przykład, że w najgorszych okresach Ziemia prawie została zniszczona przez nagłe zawirowania klimatyczne. To w ich rezultacie pojawić się mogły śmiertelnie gorące wnętrza kontynentów, czy kwaśniejące, pozbawione tlenu oceany.
Jeszcze inni uważają, że pięć najgorszych wydarzeń miało związek z gwałtownymi zmianami obiegu węgla w przyrodzie. Wśród innych współistniejących przyczyn wymienia się też tektonikę płyt. Są też tacy (zwłaszcza astronomowie), którzy przychylają się ku teorii głoszącej, że zwłaszcza cztery wymierania na planecie mogły być efektem cyklicznych uderzeń asteroid, ale przyznają jednocześnie, że w zapisie kopalnym dowodów na to ciągle brak.
Najbardziej wiarygodne – pisze Brannen - zdają się być hipotezy upatrujące przyczyn wymierania w zmianach klimatu, wahaniach temperatur i głębokości oraz składu chemicznego oceanów, czy też w gigantycznych powodziach lawy na skalę kontynentalną. Takie procesy doprowadziły do przesycenia atmosfery dwutlenkiem węgla, a co niekiedy najgorsze - zamieniły oceany w kwaśniejące, pozbawione tlenu akweny. Scenariusze współczesne biorą pod uwagę także i takie zjawiska, jak na przykład zmiany kąta nachylenia osi ziemskiej, zakłócenia obiegu węgla w przyrodzie (spowodowane działalnością człowieka), czy faktem, iż od 2,5 mld lat żyjemy w epoce największego zakłócenia cyklu azotowego Ziemi.
Czy obecnie ludzkość znajduje się już na etapie szóstego wymierania czy dopiero jesteśmy w jego przededniu? – pyta sam siebie pod koniec książki jej autor. I szczerze przyznaje:
„Ta książka jest przygnębiająco niekompletnym świadectwem pomysłowości naukowców nad poskładaniem tej fragmentarycznej i ciągle niedokończonej układanki, jak również przeglądem otaczającej nas mało znanej geografii pradziejów. To także próba uchylenia rąbków zasłony skrywającej przyszłe niespokojne stulecia i poznaniu długofalowych prognoz dla życia na tej wyjątkowo gościnnej, lecz bezbronnej planecie, gnającej przez niebezpieczny Wszechświat”.
Waldemar Pławski
Końce świata – niezwykła opowieść o tym, jak wymierała nasza planeta, Peter Brannen, Wydawnictwo Znak, Kraków 2022. Tłumaczenie Ewa Ratajczyk, str. 445, cena 49,99 zł
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1021
Tuż przed Mundialem 2018 wydawnictwo Copernicus Center Press przygotowało prezent dla kibiców pilki nożnej – ale i miłośników matematyki – książkę Davida Sumptera Piłkomatyka. Matematyczne piękno futbolu. Jej tłumaczami są Bartłomiej Kucharzyk i Łukasz Lamża.
Choć autor – profesor matematyki stosowanej na uniwersytecie w Uppsali – zastrzega, że matematyka nie może się równać z piłką nożną choćby z powodu popularności i emocji, jakie wyzwala ta gra, to jednak wiele łączy te dwie dziedziny ludzkiej działalności. I nie jest to tylko statystyka strzelonych goli czy spalonych rzutów, przejęć piłki, etc. Używając matematyki, twierdzi D. Sumpter, można odpowiedzieć na pytania o wielkość prawdopodobieństwa strzelenia dwóch bramek w doliczonym czasie gry (natura czystej przypadkowości), skuteczność odpowiednich podań (geometria i dynamika), liczbę punktów za zwycięstwo w meczu ligowych (teoria gier i motywacji), statystykę podań (big data i systemy sieciowe), czy o stawki zakładów bukmacherskich (pogranicze prawdopodobieństwa i psychologii).
Poza odpowiedziami na te i inne pytania, autor ma jednak większe ambicje – zmianę sposobu myślenia zarówno o matematyce jak i piłce nożnej; sądzi, iż mają one sobie wiele do zaoferowania i mogą się od siebie uczyć. Matematyki można używać, by zrozumieć futbol, a futbol pomaga wyjaśnić matematykę, choćby dlatego, że obie dziedziny mają ten sam punkt wyjścia: reguły gry. Czyli obie wychodzą od teorii.
Każdy rozdział książki jest więc opowieścią o współpracy matematyki z piłką, ale i pokazuje – poprzez analogie – jak zrozumieć naukę, społeczeństwo, futbol poprzez matematykę.
Na gruncie polskim książka ta jest ilustracją zabawnej anegdoty dotyczącej współpracy wybitnych polskich trenerów futbolu: Kazimierza Górskiego z Jackiem Gmochem – twórcą banku informacji. Jak głosi legenda, Jacek Gmoch przynosił Kazimierzowi Górskiemu naukowo opracowane wykresy, dane statystyczne, wzory i równania, a Kazimierz Górski przekładał je na „język piłkarski” zawodnikom, aby zrozumieli, czego trenerzy od nich oczekują. Jak wiemy, ta metoda przyniosła polskiej drużynie duże sukcesy, czyli matematyka i piłka w jednym stoją domu! (al.)
Piłkomatyka. Matematyczne piękno futbolu. David Sumpter, Copernicus Center Press, Kraków 2018, wyd. I, s.334, cena 49,90 zł (w tym VAT), książka dostępna również jako e-book.