Naszym przodkom wiele czasu wypełniało wojowanie. Na kartach historii narodów roi się od różnego typu konfliktów zbrojnych, wywoływanych dla osiągnięcia rozmaitych celów, głównie politycznych, ekonomicznych, ideologicznych albo zmierzających do obrony własnych interesów. Od dawna też mówi się o wojnach sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Andrzej Frycz-Modrzewski pisał: Bo aczkolwiek ciężko grzeszy, kto uczyniwszy krzywdę, dawa przyczynę wojny, wszakże kto się krzywdy uczynionej przystojnie mści, kto o nabożeństwo, o dom, o żywot i majętność ludzi walczy, ten Rzeczypospolitej zacną posługę czyni.
Źródła historyczne, niewątpliwie, podają wiele informacji o dawnych sposobach walki. Niezależnie od nich jednak, o przeszłości wojennej dużo może wyczytać z języka. Trzeba się jednak tu zmierzyć się z trudnym zadaniem prześledzenia jednostkowych losów niektórych wyrazów czy związków wyrazowych i uchwycenia ich pierwotnych aspektów znaczeniowych.
Z dawną taktyką wojskową wiąże się słowo obóz, pierwotnie obwoz, w którym zawiera się wyraz wóz. Dawniej obozy składały się więc z ustawionych odpowiednio (ob- ‘dookoła’) wozów. Obozy bywały niejednokrotnie oblegane.
Oblężenie, czyli otoczenie siłami zbrojnymi jakichś terenów w celu ich zdobycia, to pierwotne obleżenie, a więc obleganie ‘leżenie dookoła’ np. obozu, grodu, aby broniących zmusić do poddania się m.in. z powodu wyczerpania zapasów żywnościowych. Oblegani przeważnie nie byli jednak bierni i organizowali wycieczki.
Niewielu wie, że wycieczka jest pierwotnym terminem wojskowym. Niektóre słowniki ujmują jeszcze wycieczkę w starym pierwotnym znaczeniu jako niespodziewany wypad niewielkiego oddziału wojska z twierdzy, obozu warownego itp. przeciwko nieprzyjacielowi. Słowo wycieczka wywodzi się bezpośrednio od czasownika wyciekać, a ten od ciekać ‘biegać’. Zamknięci czy osaczeni przez wroga obrońcy np. zamku wyciekali ‘wybiegali’, aby pomieszać szyki atakującemu nieprzyjacielowi. Dziś wycieczka funkcjonuje przede wszystkim w znaczeniu wędrówki pieszej, wyjazdu, podróży w celach krajoznawczych, turystycznych, rzadziej towarzyskich albo jest to określenie grupy osób biorących udział w wędrówce, zwiedzaniu, podróży.
Kiedy następowało starcie wojsk, to obie strony usiłowały dawać się we znaki, ponieważ utrata znaków, czyli chorągwi poszczególnych jednostek wojskowych, była równoznaczna z klęską. Niejeden z walczących mógł stracić swą broń podstawową i pozostawały mu tylko żelazne zapasy, np. sztylet, nóż, które trzymał za pasem. Czasem trzeba było bez zwłoki uciekać, to znaczy nie zwlekając z poległych tego, co na sobie mieli, np. odzieży, kosztowności.
W czasie wojen bywało jednak wielu przerażonych (imiesłów od czasownika przerazić), czyli przebitych jakąś bronią, np. strzałą, włócznią. Dawne i współczesne obrazy okrucieństwa wojny budzą w wielu z nas przecież uczucie przerażenia.
Z pewnością, istnieje też w polszczyźnie więcej słownictwa, w którym zakonserwowana jest sztuka dawnego wojowania. Współcześnie te wyrazy czy związki wyrazowe służą nam jednak swoimi nowymi, często odległymi od wojen i wojskowości, znaczeniami.
News
Wycieczki i obozy, czyli o dawnej taktyce walki zapisanej w języku
- Odsłon: 6417