Splot ostatnich wydarzeń, ale przede wszystkim zapowiedź premiera Jarosława Kaczyńskiego radykalnej reformy Polskiej Akademii Nauk, w rzeczywistości likwidacji jej dotychczasowej struktury i funkcji, skłonił mnie do zabrania głosu.
Mimo, że w Polsce prawie każdy inteligent wie o istnieniu PAN, bardzo niewielu może powiedzieć o niej coś konkretnego. Należy ją więc przede wszystkim przedstawić. Polska Akademia Nauk została ustanowiona w 1952 roku. Zgodnie z artykułem 1 ustawy z dnia 25 kwietnia 1997 roku: „Polska Akademia Nauk zwana dalej „Akademią” jest państwową instytucją naukową. Działa poprzez wyłonioną w drodze wyborów korporację uczonych oraz placówki naukowe”. Aktualnie korporacja liczy 318 członków krajowych oraz skupia 78 placówek badawczych.
Większość placówek PAN charakteryzuje wysoki poziom badań i duża wydajność, czego dowodem jest ich czołowa pozycja w ogólnopolskim rankingu. Wśród indeksowanych międzynarodowo prac drukowanych przez Polaków około 20% jest dorobkiem pracowników PAN, którzy stanowią niewiele ponad 5% całej populacji uczonych w Polsce. Ze sprawozdania Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułu Naukowego wynika, że odrzucono 3% przewodów habilitacyjnych prowadzonych w PAN, podczas gdy około 10% pochodzących z uczelni i jednostek badawczo-rozwojowych. Fakty te nasuwają pytanie: o co tu chodzi? Czy PAN ma być ukarana za prymusostwo naukowe? Czy lepiej jest kształcić gorzej niż lepiej? Odpowiedź na te pytania jest złożona.
Bagaż niewłaściwego pochodzenia
W swej ponad półwiekowej historii, PAN była wielokrotnie krytykowana i surowo oceniana politycznie. Najcięższe zarzuty były zdumiewająco różne. W raporcie Departamentu III MSW przygotowanym dla Biura Politycznego KC PZPR w 1984 roku między innymi stwierdzono: „... środowisko PAN jest w istocie bardzo liczącym się zapleczem teoretycznym i programowym opozycji politycznej w Polsce”. Nie była to opinia przesadzona. PAN była azylem zarówno dla Bronisława Geremka jak i Piotra Naimskiego. Na Zgromadzeniu Ogólnym PAN zgłaszano oficjalnie wnioski likwidacji cenzury, potępienie działań służby bezpieczeństwa, dyskutowano o możliwości wstąpienia Polski do NATO. Po 4 czerwca 1989 r. Akademia stała się przedmiotem krytyki osób, które kierowały Towarzystwem Popierania i Krzewienia Nauki (TPKN), a które w 1991 r. zajęły stanowiska ministerialne w Komitecie Badań Naukowych.
Wśród wytyczonych przez nich „grzechów” PAN, szeroko rozpowszechnione po Polsce było nieprawomyślne pochodzenie: „Polska Akademia Nauk powstała na wzór radziecki”. Po takim werdykcie już w roku 1990 powinien nastąpić nokaut. Jednakże Akademia nie tylko przetrwała, ale wykazała wzmożoną żywotność. Obecnie na tle złych stosunków polsko-rosyjskich zarzut ten nabiera nowego znaczenia, ale tylko dla analfabetów na polu historii. Akademia Nauk w Rosji ma długą tradycję. Została utworzona w roku 1724 przez Piotra I jako Petersburska Akademia Nauk według koncepcji wielkiego uczonego G. W. Leibniza z roku 1700. Bolszewicy w Rosji po dojściu do władzy w 1917 zmieniali na modłę komunistyczną wszystko z wyjątkiem Akademii Nauk. Dopiero obecnie Władimir W. Putin zamierza ją zreformować – podobnie do koncepcji Prawa i Sprawiedliwości.
W ogóle tradycja polska i rosyjska w zakresie organizacji korporacyjnej uczonych są zasadniczo różne. Rosjanie zawsze mieli i nadal mają liczne akademie nauk. Polacy z chwilą odzyskania niepodległości w 1918 dążyli do stworzenia jednej ogólnonarodowej akademii uważając, że jej powstanie będzie przezwyciężeniem podziałów, jakie były konsekwencją zaborów, kiedy to powstały naukowe korporacje lokalne w Krakowie, Poznaniu, Lwowie i w Warszawie. Dyskusja na ten temat toczyła się bez rezultatu w Drugiej Rzeczpospolitej, jak i podczas wojny 1939-1944. Ostry spór dotyczył wielu spraw, w szczególności - gdzie ogólnopolska akademia powinna być zlokalizowana: w Krakowie, Warszawie, czy na bazie Polskiej Akademii Umiejętności, czy też Towarzystwa Naukowego Warszawskiego?
Powojenna reforma nauki
W nowej sytuacji politycznej, która zaistniała z początkiem 1945 roku po wkroczeniu na ziemie polskie Armii Czerwonej inicjatywę w tej sprawie przejął prof. Stanisław Kutrzeba, prezes Polskiej Akademii Umiejętności. Już 20 lutego 1945 przedstawił Bolesławowi Bierutowi, przewodniczącemu Krajowej Rady Narodowej plan utworzenia w oparciu o rozbudowaną strukturę PAU, jednej ogólnopolskiej akademii nauk. Wszystkie istniejące w II Rzeczpospolitej korporacje, jak: Towarzystwo Naukowe Warszawskie, Kasa im. Józefa Mianowskiego, oraz inne regionalne towarzystwa naukowe miały zostać rozwiązane i przekształcone w filie PAU. Propozycja Stanisława Kutrzeby spotkała się z aprobatą adresata i stała się punktem wyjścia dyskusji wokół kształtu i lokalizacji ogólnopolskiej akademii nauk. Przeważyło przekonanie, że powinna być to całkowicie nowa struktura, zlokalizowana w Warszawie, ale nawiązująca do osiągnięć i tradycji PAU jak i TNW.
Głównym autorem ustawy z 30.10.51. o PAN był prof. Maurycy Jaroszyński, znany w II Rzeczpospolitej ze swojej ostrej postawy antykomunistycznej. PAN rozpoczęła działalność 9 kwietnia 1952 roku. Jej prezesem został Jan Dembowski członek PAU i TNW, zaś wiceprezesami Kazimierz Nitsch dotychczasowy prezes PAU, Wacław Sierpiński dotychczasowy prezes TNW i Witold Wierzbicki prezes Naczelnej Organizacji Technicznej. Żadna z tych osób nie należała do PZPR. Członkami PZPR był jedynie sekretarz naukowy PAN Stanisław Mazur, jak również jego następcy – Stefan Żółkiewski i Henryk Jabłoński.
Zarzut obcej inwestytury w stosunku do PAN jest więc całkowicie chybiony, gdyż nasza historia sprawiła, że dwie znacznie starsze od PAN instytucje naukowe – Akademia Umiejętności założona w Krakowie w 1872 r. i Towarzystwo Naukowe Warszawskie powołane w roku 1907 – powstały za przyzwoleniem zaborców. Wprawdzie PAN ustanowiono, kiedy w Polsce rządzili komuniści, ale według koncepcji polskich uczonych, która nie wymagała zgody Moskwy.
PAN miała mieć „charakter roboczy”, to znaczy, że w jej strukturze znajdą się stworzone od podstaw instytuty i zakłady kierowane przez najwybitniejszych profesorów. Ośrodki te staną się centrami kształcenia młodej kadry naukowej. Ten zamiar udało się w pełni zrealizować. PAN przejęła cztery ośrodki naukowe, zaś w latach 1952-1956 powstało 40 nowych placówek badawczych w randze instytutów, bądź samodzielnych zakładów. Takiej eksplozji rozwoju nauki nigdy w Polsce, ani przedtem, ani potem nie było.
Mimo tych pozytywnych wyników, powstanie PAN zostało obarczone piętnem działań likwidatorskich i zarzut ten jest uzasadniony. Wprawdzie nie posunięto się tak daleko, jak to proponował prezes PAU Stanisław Kutrzeba w liście do Bieruta z 20.02.45., ale zupełnie niepotrzebnie rozwiązano Towarzystwo Naukowe Warszawskie, do którego w 1951 r. przyłączyła się Kasa im. Józefa Mianowskiego, zaś PAU pozbawiono mienia. Cztery budynki w Krakowie, Biblioteka, Archiwum, majątki doświadczalne i ośrodek wypoczynkowy w Zawoi przeszły na rzecz Skarbu Państwa, a następnie zostały przekazane w użytkowanie PAN. Odbyło się to na podstawie uchwały Walnego Zgromadzenia PAU z dnia 21.06.51. oraz aktu zdawczo-odbiorczego podpisanego przez prof. Jana Dąbrowskiego, sekretarza generalnego PAU, w dniu 9.04.53. Formalnie było to w porządku, ale z moralną krzywdą PAU, która pozbawiona materialnych środków działania zawiesiła działalność na blisko 40 lat.
Próby naprawy błędów
Grupy uczonych - w większości związanych z PAN - starały się naprawić krzywdy i błędy, które miały miejsce w wyniku rekonstrukcji nauki prowadzonej w latach 1951-1953. I tak na fali zmian, które przyniosło powstanie „Solidarności” założono od nowa Towarzystwo Naukowe Warszawskie. Kierownictwo PAN szczególną aktywność wykazało przy wyprowadzaniu z letargu PAU. Wiosną 1989 Zgromadzenie Ogólne Oddziału PAN w Krakowie wystąpiło z inicjatywą odnowienia działalności PAU, która spotkała się z poparciem ze strony Prezydium i Zgromadzenia Ogólnego PAN.
W dniu 16.11.89. sześciu spośród dziesięciu żyjących członków PAU oraz członkowie specjalnej komisji PAN odtworzyli strukturę Polskiej Akademii Umiejętności. Prezesem został Gerard Labuda w tym czasie wiceprezes PAN. Członkami czynnymi PAU zostali wszyscy członkowie PAN Oddziału Krakowskiego oraz kilku innych znanych profesorów.
6 marca 1990 roku stanowił zakończenie tego procesu. Wówczas Wojciech Jaruzelski jako prezydent RP potwierdził dokonany wybór władzy PAU. Pełnym zadośćuczynieniem krzywd był zwrot nieruchomości w Krakowie oraz mienia ruchomego, którym w imieniu Skarbu Państwa zarządzał PAN. Biblioteka i Archiwum w Krakowie stały się wspólną własnością obu akademii. Przytoczona historia Polskiej Akademii Umiejętności, która ostatecznie zakończyła się szczęśliwie jest pouczająca. Wkraczanie władzy państwowej z przyczyn politycznych w struktury nauki jest zawsze szkodliwe i moralnie naganne.
W minionych 17 latach nauka w Polsce w całym swym obszarze została zabiedzona i taki jest jedyny skutek reform jakie dotychczas przeprowadzono. Przezwyciężenie istniejących jej słabości przez destrukcję tego jej fragmentu, który powstał i bujnie rozkwitł po roku 1952 prowadzi donikąd. Wierzę, że Polska Akademia Nauk szczęśliwie przetrzyma kolejną reformę, której racjonalnych przyczyn trudno się doszukać.
Leszek Kuźnicki
News
Polityka destrukcji
- Odsłon: 3144