Biotechnologia
Biotechnologia
GMO i światopogląd
- Autor: Tomasz Twardowski
- Odsłon: 4234
Nie ulega wątpliwości, że zagadnienia inżynierii genetycznej (a w tym GMO) wiążą się z problematyką etyczną, zarówno w kategoriach międzynarodowych, jak i w naszej bardzo indywidualnej filozofii. Niezależnie bowiem od regulacji prawnych czy też opinii autorytetów lub organizacji międzynarodowych, pojawia się problem, który można ująć w postaci pytania – czy to, co jest prawnie dozwolone, jest moralnie dobre? Szczególnie wiele emocji budzą kwestie związane z GMO oraz z klonowaniem, aczkolwiek istnieje podstawowa różnica pomiędzy tymi dwoma procesami (w pierwszym – celem jest świadoma i techniczna modyfikacja genomu, a w drugim – otrzymanie kolejnych generacji z niezmienionym genomem).
W kontekście zagadnień światopoglądowych najbardziej istotną kwestią jest problem integralności człowieka. Aczkolwiek (co trzeba stwierdzić na wstępie) nie ma jednej uniwersalnej, powszechnie akceptowanej definicji prawnej tego terminu. Jednakże sformułowanie „integralność człowieka” jest przez nas intuicyjnie rozumiane i w ramach danej sfery kulturowej podobnie interpretowane. Jednoznacznie wynika z tego stwierdzenia fakt, że o ile w granicach naszego kraju interpretacja i rozumienie tego terminu będzie podobne, o tyle np. w Korei należy spodziewać się innej potocznej definicji, a opracowanie międzynarodowych standardów staje się w takiej sytuacji praktycznie niemożliwe. Dlatego w przypadku kooperacji międzynarodowej mamy „rezolucje” lub „stanowiska”, a relatywnie rzadko spotykamy się
z tzw. twardym sformułowaniem prawa w formie np. konwencji międzynarodowych.
Konwencja Bioetyczna
Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Godności Istoty Ludzkiej Wobec Zastosowań Biologii i Medycyny określana jako „Konwencja Bioetyczna Rady Europy”, wytycza zasady, które powinny obowiązywać m.in. w przypadku wykonywania genetycznych testów prognozujących. Jej art. 12. Stwierdza, że testy takie „mogą być przeprowadzane wyłącznie dla celów zdrowotnych albo dla badań naukowych związanych z celami zdrowotnymi oraz podlegają odpowiedniemu poradnictwu”, a także, że „nie można przeprowadzić interwencji medycznej bez swobodnej i świadomej zgody osoby jej poddanej” (art. 5). Konwencja Bioetyczna zakazuje dyskryminacji w efekcie testów genetycznych oraz daje prawo do bycia informowanym lub nie informowanym. Europejska Konwencja Praw Człowieka gwarantuje nam prawo wyłączności do naszego własnego genomu. Natomiast Protokół „Zakazu klonowania człowieka” (12.01.98) oraz Deklaracja UNESCO „Genom człowieka” (listopad 1997 r.). jednoznacznie zakazuje klonowania reprodukcyjnego człowieka oraz stanowi, że człowiek jest jedynym dysponentem własnego genomu.
Możliwość wykorzystania modyfikacji genetycznych (w tym genów pochodzenia ludzkiego) jest według kościoła rzymsko-katolickiego moralnie dopuszczalna pod warunkiem, że mając na celu dobro człowieka, postępuje się z szacunkiem wobec zwierząt i bioróżnorodności. Konieczne jest takie dobieranie warunków oraz sposobu przeprowadzenia eksperymentu, aby ograniczyć ból i stres zwierzęcia. Ze względów humanitarnych istnieje potrzeba ograniczenia do minimum liczby zwierząt doświadczalnych. Kolejnym warunkiem przeprowadzania modyfikacji jest poddanie kontroli i ocenie każdego eksperymentu.
Głos kleru
Biskup Elio Sgreccia, wiceprzewodniczący Papieskiej Akademii Życia (Pontifical Academy for Life) stwierdził: /…/ "Nie ma przeciwwskazań dla biotechnologii roślin i zwierząt, jeżeli jest to działanie mające na celu dobro człowieka. Bowiem Bóg stworzył zwierzęta i rośliny dla potrzeb człowieka. Jednakże człowiek jest odpowiedzialny za losy tych stworzeń, a zatem nie ma absolutnego prawa, wszelkie działania są uwarunkowane dobrem istot" /…/.
Papież Jan Paweł II w przesłaniu „Poszukujcie zawsze dobra człowieka” skierowanym do uczestników konferencji Papieskiej Akademii „Pro Vita” napisał: „Dlatego Kościół zawsze będzie zapewniał poparcie i pomoc tym, którzy wysiłkiem rozumu oświeconego przez wiarę poszukują autentycznego dobra człowieka" /…/.
Raport FAO i wiedza Polaków
Agenda Narodów Zjednoczonych ds. Żywności (FAO), opublikowała pod koniec 2005 r. raport charakteryzujący stosunek tej organizacji do wszelkich zagadnień związanych z nowoczesną biotechnologią .
Z wykorzystaniem innowacyjnych technik inżynierii genetycznej możliwe jest już obecnie istotne przyspieszenie tradycyjnej hodowli i wprowadzenie cech niemożliwych lub bardzo trudnych do osiągnięcia klasycznymi metodami. Jednocześnie nowe technologie są szybsze i tańsze. Natomiast ogromne możliwości, jakie one stwarzają wymagają od społeczeństwa odpowiedniego poziomu wiedzy, aby ich wykorzystanie było bezpieczne i efektywne.
Przyszłość biotechnologii to przede wszystkim prawo wyboru zarówno konsumentów jak i producentów, a ponadto - rozwój „białej” i „czerwonej” biotechnologii na bazie „zielonej”. A zatem rozwój biogospodarki w sposób zrównoważony, z wykorzystaniem odnawialnych biozasobów.
Polskie społeczeństwo ma ambiwalentne odczucia na temat GMO. Stosunek Polaków do biotechnologii i inżynierii genetycznej można ująć w kilku punktach:
1. Aprobata dla wykorzystania biotechnologii w produkcji żywności jest mniejsza niż dezaprobata; odsetek osób pozytywnie nastawionych do tych metod zmniejszył się bardzo znacznie.
2. Zmienił się stopień społecznego przyzwolenia na produkcję i sprzedaż żywności transgenicznej – coraz więcej osób wypowiada się na ten temat negatywnie.
3. Co siódmy Polak deklaruje, że interesuje się problematyką związaną
z biotechnologią.
4. W świadomości Polaków obniżyły się walory żywności transgenicznej. Zmniejszyła się liczba osób, które kupiłyby taką żywność, przy jednoczesnym wzroście preferencji tradycyjnych metod produkcji w stosunku do metod inżynierii
genetycznej.
Tomasz Twardowski
Co ludzie myślą o GMO?
- Autor: Tomasz Twardowski
- Odsłon: 6128
Niezależnie od opinii naukowców, polityki państwa czy protestów ekologów, ostateczna decyzja dotycząca akceptacji lub odrzucenia produktów inżynierii genetycznej należy do konsumentów, a zatem do nas wszystkich. Ta kwestia uzasadnia i wskazuje zasadnicze znaczenie badań opinii społecznej.
Z badań tych wynika przede wszystkim, że przeciętny obywatel niewiele wie
o biotechnologii, inżynierii genetycznej czy wreszcie o organizmach transgenicznych. Wiedza ta jest ograniczona do wyrwanych z szerszego kontekstu pojedynczych informacji. Z reguły są to opinie jednostronne, a nie rzetelny, bezstronny materiał, zmuszający do myślenia i wysnucia samodzielnych wniosków. Właśnie w niewiedzy i w braku rzetelnej informacji tkwi zapewne przyczyna tak wielu sporów dotyczących nowoczesnej biotechnologii.
Opinie poszczególnych grup społecznych w Polsce czy w innych krajach UE są jednoznacznie niekorzystne dla biotechnologii. Widać natomiast wyraźne różnice między stanowiskiem społeczeństwa amerykańskiego a europejskiego. Powszechnie uważa się, że Amerykanie są zwolennikami GMO, natomiast Europejczycy są nastawieni sceptycznie. Różnica w ocenie GMO w USA i w UE w dużym stopniu wynika z innej roli rolnictwa i wsi, zadań instytucji rządowych, systemu certyfikacji itd.
W Polsce badania opinii publicznej były prowadzone w ramach projektów unijnych kilkakrotnie. Obserwowana jest stała tendencja zmniejszania się poparcia dla produktów GM. Pierwsze badania opinii publicznej w odniesieniu do GMO zrealizowano w 1998 r. Wówczas ponad 2/3 społeczeństwa było gotowe kupić i konsumować żywność GM. Ośrodek Badania Opinii Publicznej (OBOP) we wrześniu 1998 r. na reprezentatywnej próbie społeczeństwa przeprowadził sondaż na temat: co sądzą Polacy o stosowaniu biotechnologii i metod inżynierii genetycznej przy produkcji żywności i napojów? Badania były realizowane w ramach programu badawczego Komisji Europejskiej, na wzór testów realizowanych przez Eurobarometr.
W 1998 r. część respondentów (14%) stwierdziła, że interesowała się tym zagadnieniem, prawie połowa (48%) tylko o nim słyszała, ale nie interesowała się bliżej, a 38% w ogóle nie słyszało o tych metodach. Kolejne pytanie dotyczyło specjalnego oznakowania żywności transgenicznej. W każdym przypadku prawie 80% respondentów opowiedziało się za specjalnym jej oznakowaniem. Ponad połowa badanych (57%) uznała także, że należy pozwolić produkować i sprzedawać żywność transgeniczną. Prawie 23% respondentów było temu przeciwnych, a 20% nie miało zdania na ten temat. Im wyższy był poziom wykształcenia badanych, lepsza sytuacja materialna oraz słabszy związek z religią, tym częściej wyrażali oni przekonanie, że należy zezwolić na produkcję i sprzedaż żywności transgenicznej. W 2000 r. 51% Polaków popierało prowadzenie badań nad wykorzystaniem biotechnologii i inżynierii genetycznej w produkcji i przetwarzaniu żywności, jednak obecnie większość z nas obawia się, że mogą one nieść zagrożenie dla zdrowia ludzi lub środowiska.
Mniej entuzjazmu
Aprobata dla badań nad zastosowaniem w produkcji żywności genetycznie zmodyfikowanych mikroorganizmów jest obecnie mniejsza niż 3 i 4 lata temu.
Prowadzenie badań nad lekami i szczepionkami z wykorzystaniem biotechnologii
i inżynierii genetycznej popiera 75% Polaków, ale 84% uważa, że powinny one być kontrolowane przez rząd i regulowane prawem. Zestawienie wyników kolejnych badań pokazuje, że obecnie Polacy w mniejszym stopniu popierają nawet prowadzenie badań nad lekami i szczepionkami wykorzystującymi biotechnologię i inżynierię genetyczną. Mniej osób obecnie (o 13%) uważa, że są one bezpieczne.
Za najbardziej pożyteczne Polacy uważają genetycznie zmodyfikowane bakterie w celu wykorzystania ich do oczyszczania środowiska (69%). 58% uważa za pożyteczne wprowadzanie ludzkich genów do bakterii w celu otrzymania leków lub szczepionek cennych w leczeniu człowieka. 55% Polaków uznaje za szkodliwe zastosowanie biotechnologii w produkcji żywności. Tylko 27% uważa, że jest to pożyteczne. 46% popiera hodowanie genetycznie zmodyfikowanych zwierząt, wykorzystywanych do badań laboratoryjnych. Podobnie postrzegane jest wykorzystanie biotechnologii do wytwarzania roślin odpornych na choroby i szkodniki – 43% Polaków sądzi, że powinno się je popierać. W przypadku pozostałych zastosowań biotechnologii żadna z opinii nie uzyskała istotnej przewagi – wykorzystanie przy produkcji żywności popiera 30% społeczeństwa, natomiast wytwarzanie organów do przeszczepu przez zwierzęta, którym wprowadzono ludzkie geny zyskuje aprobatę 38%.
Opinie niejednoznaczne
Społeczeństwo polskie w 67% jest przekonane, że metody inżynierii genetycznej umożliwią wprowadzenie nowych metod leczenia. Jednakże prawie tyle samo badanych (62%) obawia się, że stworzą one zagrożenie nowymi chorobami. 51% Polaków wierzy, że metody inżynierii genetycznej przyczynią się do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska, 50% że zmniejszą znaczenie tradycyjnej żywności lub pomogą wyżywić ludzkość (48%). Z sondażu przeprowadzonego przez OBOP w 2003 r. wynika, że Polacy niemal powszechnie dostrzegają konieczność dodatkowego znakowania genetycznie zmodyfikowanej żywności (88%), mają również świadomość, że taki jest wymóg prawny (68%), ale jednocześnie nie wiedzą, czy dostępne w sprzedaży produkty żywnościowe zawierające białka GM są specjalnie oznakowane (46%) lub uważają, że brak jest takich oznakowań.
W ostatnich badaniach, realizowanych na zlecenie Polskiej Federacji Biotechnologii,
w grudniu 2005 r. jednoznacznie wskazana jest drastyczna zmiana i spadek zaufania do produktów GM i biotechnologów w porównaniu do wyników z 1998 r.: dwie trzecie społeczeństwa są przeciwne żywności GM.
Z przytoczonych wyżej danych można wysnuć kilka prawidłowości:
w ostatnich dziesięciu latach nastąpił znaczny spadek zaufania do nowoczesnej biotechnologii i jej produktów (z 2/3 zwolenników do 2/3 przeciwników);
zastosowanie inżynierii genetycznej w medycynie i ochronie środowiska jest zdecydowanie popierane przez społeczeństwo;
badania naukowe w zakresie inżynierii genetycznej są akceptowane przez społeczeństwo.
Taka wiedza, jacy nauczyciele
Badania opinii społecznej zlecane przez przeciwników biotechnologii prowadzą do podobnych wniosków. Zostały one przeprowadzone latem 2003 r. przez CBOS na zlecenie Instytutu na rzecz Ekorozwoju. Na podstawie wyników sondażu przyjmuje się, że GMO nie jest wcale zagadnieniem abstrakcyjnym – słyszało o nim ponad 90% ankietowanych. Ogromna większość z nich jako źródło informacji na ten temat wymienia środki masowego przekazu – telewizję, radio i prasę. Zaledwie 8% dowiedziało się o inżynierii genetycznej w szkole lub na uczelni. Te wyniki wskazują na ogromną rolę mediów w kształtowaniu świadomości odbiorców w zakresie biotechnologii, a co za tym idzie – na znaczną odpowiedzialność spoczywającą na dziennikarzach i konieczność ścisłej z nimi współpracy pozostałych zainteresowanych stron dialogu. Natomiast, „jakość” tej wiedzy pozostawia wiele do życzenia. Na pytanie: „Czy w Polsce są już dostępne artykuły wytworzone przy użyciu metod inżynierii genetycznej" twierdząco (poprawnie) odpowiedziało 42% respondentów, 39% nie miało zdania, a 19% uważało (błędnie), że nie. Ponad 80% ankietowanych przyznaje, że informacje o GMO docierające do społeczeństwa nie zawsze są zrozumiałe. Być może to właśnie brak zrozumiałej informacji jest przyczyną braku zaufania do inżynierii genetycznej i systemu kontroli.
Tomasz Twardowski
Zamiast biotechnologii ... milczenie?
- Autor: Tomasz Twardowski
- Odsłon: 4611