Zmącony obraz
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1
Zmącony obraz to książka Roberta Whitakera - amerykańskiego dziennikarza i autora książek z dziedziny nauki, psychiatrii i historii medycyny. Wydało ją Wydawnictwo Czarne w tłumaczeniu Jana Dzierzgowskiego i z przedmową psychiatry prof. Katarzyny Prot-Klinger.
Jej podtytuł: Leki psychotropowe i epidemia chorób psychicznych w Ameryce uszczegóławia tematykę, a w przedmowie prof. Katarzyna Prot-Klinger wyjaśnia problemy, z jakimi zderzyła się współczesna psychiatria, przede wszystkim – dotyczące terapii farmakologicznej.
Autor książki, wychodząc od twardych danych statystycznych, mówiących o wzrastającej liczbie (w ciągu 20 lat dwa razy więcej) Amerykanów otrzymujących rentę inwalidzką z powodów chorób psychicznych, dochodzi do wniosku, iż ta epidemia związana jest z nadużywaniem leków psychiatrycznych. Jego zdaniem leki te są nadmiarowo przepisywane przez lekarzy i w dużej mierze niepotrzebnie używane przez pacjentów. Skutkami takiej „terapii” są zmiany w mózgu, które nie pozwalają na ich odstawienie, czyli typowe działanie narkotyczne.
Jednak nie jest to książka o spisku Big Pharma i lekarzy – Whitakerowi zarzuca się nawet, iż pomniejsza skalę problemu korupcyjnych działań firm farmaceutycznych. Jej sednem są najnowsze badania dotyczące „serotoninowej teorii depresji”, pokazujące iż nie istnieje związek między poziomem serotoniny w mózgu człowieka a depresją. A taka teoria obowiązywała dotychczas i skutkowała stosowaniem odpowiednich leków. Można także podejrzewać, iż była stworzona w zgodzie nie tylko z interesem pacjentów, ale i z interesem firm farmaceutycznych, pasowała także do rozumienia przyczyn chorób psychicznych jako niedoboru określonych substancji.
Podważenie serotoninowej teorii depresji spowodowało ferment w środowisku psychiatrycznym, obawiającym się, iż psychiatrię uzna się za nierównoprawną dziedzinę medycyny. Podejście psychofarmakologiczne bowiem w terapii chorób psychicznych może przegrać z innym – lokującym psychiatrię na pograniczu medycyny i nauk humanistycznych – psychologii, socjologii, filozofii, nauk o kulturze.
Amerykański system diagnostyczny DSM powstał na podstawie biomedycznego modelu zdrowia i choroby, a ten z kolei pochodzi z XIX wieku i używa jako wzorca modelu pojawiania się i leczenia chorób zakaźnych, czyli zakłada, że chorobę wywołuje jeden, określony czynnik. Takie założenie jest błędne w przypadku chorób psychicznych, w których nie ma ani jednego czynnika chorobotwórczego, ani nawet granicy między zdrowiem a chorobą.
Myślenie biologiczne w psychiatrii stało się obowiązujące od 1980 roku (DSM III), kiedy uznano, iż choroby psychiczne mają charakter organiczny, mózgowy. To podejście jednak nie wytrzymuje krytyki części środowiska naukowego, które w swojej praktyce lekarskiej spotyka się z przykładami samoustępujących zaburzeń (np. psychoza często ustępuje samoczynnie po ok. 2-3 tygodniach). Czy zatem stosowany powszechnie sposób leczenia opierający się na teorii rzekomej „nierównowagi biochemicznej” jest słuszny? I z czego może wynikać?
Autor wskazuje, iż istnieją dane dotyczące fałszowania badań nad lekami przez firmy farmakologiczne – te, które mówią o negatywnym wpływie jakiegoś leku są utajniane. Lekarze ich nie znają. Mało tego: prowadzone były badania finansowane przez amerykański narodowy instytut Zdrowia psychicznego(NIMH), w ramach których osobom cierpiącym na schizofrenię podawano leki mające nasilić jej objawy. Do wielu nieujawnionych zgonów doszło tez podczas testowania nowych leków przeciwpsychotycznych oraz innych badań (np. odstawiania leków).
Jak pisze zatem autor we wstępie – powszechna wiara w medyczny model zaburzeń psychicznych sprawiła, że wiele osób ze środowiska psychiatrów uznało przedstawione w książce fakty za herezję. Tylko część z nich uznała, iż konieczne jest przemyślenie na nowo praktyk z przepisywaniem leków i wypracowanie terapii alternatywnych, w których leki nie grają głównej roli. Czy jednak sami chorzy przyjmą do wiadomości wyniki naukowych badań i uwierzą, że epidemia ciężkich chorób psychicznych jest spowodowana – przynajmniej częściowo – niewłaściwie stosowanymi lekami psychotropowymi? Czy wzorem innych „teorii” uznają np., że Ziemia jest płaska? (tm)
Zmącony obraz. Leki psychotropowe i epidemia chorób psychicznych w Ameryce, Robert Whitaker, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024, wyd. I, s. 446, cena 79,90 zł.
Krótka historia wojen
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 4
Z cyklu Sekrety historii Wydawnictwo RM wydało książkę Jeremy’ego Blacka – Wojna. Krótka historia w tłumaczeniu Ignacego Kurowskiego i Pawła Szadkowskiego.
Wojna, która obecnie wisi nam nad głowami jest zjawiskiem towarzyszącym ludzkości od początków istnienia społeczeństw. Człowiek – to najbardziej krwiożercze zwierzę - rozpętuje ją z różnych powodów, a skutki starć zbrojnych są coraz groźniejsze tak dla ludzi, jak i przyrody oraz całego globu z uwagi na postęp nauki i techniki.
Jeremy Black- historyk wojskowości, znawca brytyjskiej polityki zagranicznej i dyplomacji, autor ponad 70 książek, w omawianej książce w zwięzły sposób opisuje konflikty zbrojne począwszy od czasów starożytnych, po dzisiejsze. Czytelnik, po lekturze 39 rozdziałów opisujących konflikty na przestrzeni dziejów ludzkości, zdobywa wiedzę o rozwoju cywilizacji nieco odmienną od szkolnej, przedstawioną z punktu widzenia historyka wojskowości. Wzbogaconą o szczegóły i ciekawostki, których w podręcznikach ogólnej historii zwykle nie ma i które niekiedy trudno odszukać. Jest to po prostu inna wiedza, rzadko przywoływana w publicznych dyskusjach dotyczących konfliktów, w której zwraca się uwagę na kulturę, geografię, historię, gospodarkę, ideologię i inne czynniki mające wpływ na wywoływanie i prowadzenie wojen.
Analiza konfliktów w XX wieku – wieku najkrwawszych wojen – dotyczy nie tylko I wojny światowej (Wielkiej Wojny) i II wojny światowej, ale i zimnej wojny, wojen towarzyszących dekolonizacji, wojen wewnętrznych (domowych) oraz konfliktów między mocarstwami. Autor zwraca uwagę, iż na pojawienie się konfliktów obecnie mają wpływ czynniki klimatyczne, wzrost liczby ludności oraz deficyt surowców i wzrost miast. Wszystkie one rodzą wzrost przemocy, zwłaszcza że wskutek dostępnych technologii popyt na broń może być łatwo zaspokajany.
Przykłady, jakie podaje znają wszyscy interesujący się światem i polityką oraz geopolityką, niemniej z ich ocenami zapewne nie wszyscy się zgodzą. Trzeba bowiem pamiętać, iż tych analiz – zwłaszcza dotyczących najnowszych wojen i konfliktów po II wojnie światowej – dokonuje historyk i znawca dyplomacji brytyjskiej z punktu widzenia Zachodu, który niekoniecznie pokrywa się z naszym. Dowodzi tego choćby umiejętne nieuwzględnianie faktów nie przynoszących chluby Zachodowi (np. pominięcie autorstwa zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki - s. 252, co stało się normą w polityce Zachodu), a tym samym sugeruje spojrzenie na dzieło z pewną dozą krytycyzmu. (al.)
Wojna. Krótka historia, Jeremy Black, Wydawnictwo RM, wyd. II, Warszawa 2024, s. 300, cena 44,99 zł.
Technika wojskowa z XX wieku
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 53
Wydawnictwo RM wydało dla miłośników militariów książkę Thomasa Andersona Panzer IV w tłumaczeniu Grzegorza Siwka.
Ukazała się ona w serii Sekrety historii i jest to jej drugie wydanie, co pokazuje, jak liczna jest w Polsce grupa miłośników techniki wojskowej.
Panzerkampfwagen IV to jedyny typ niemieckiego czołgu, który znajdował się w wyposażeniu niemieckich wojsk pancernych przez całą II wojnę światową. Od pierwszych kampanii błyskawicznych, aż po ostatnie walki w obronie Rzeszy, atakowanej przez potężne zgrupowania Armii Czerwonej, należał do najważniejszych typów uzbrojenia niemieckich sił pancernych. W latach 1939–1945 wyprodukowano ponad 8500 egzemplarzy tego czołgu.
W swojej historii Panzer IV przeszedł bardzo wiele modernizacji, a wprowadzenie latem 1942 roku dział długolufowych w tych czołgach, sprawiło, że do końca wojny był podstawowym typem czołgu w niemieckich dywizjach pancernych.
W książce bogato ilustrowanej (acz na marnym papierze) autor pokazuje nieznane wcześniej zdjęcia oraz fragmenty autentycznych niemieckich dokumentów wojennych i raportów z przebiegu walk, prezentując czytelnikom pełną historię opisywanego czołgu.(al.).
Panzer IV, Thomas Anderson, Wydawnictwo RM, wyd. II, Warszawa 2024, s.320, cena 49,99 zł.
Ciekawy jest ten świat
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 102
Wydawnictwo Buffi w Bielsku-Białej o profilu albumowym (sztuka, architektura, krajobraz) opublikowało książkę Krzysztofa Muskalskiego Ciekawy jest ten świat.
Jest to zbiór 27 opowieści o wybranych miejscach na wszystkich kontynentach bardziej lub mniej znanych, ilustrowanych pięknymi zdjęciami artystycznymi. Autor umieścił w nich swoje wrażenia, spostrzeżenia i fotografie z dwudziestu jeden krajów Europy, Azji, Afryki. Ameryki Północnej, Australii i Oceanii.
Opowieści i zdjęcia nie mają li tylko charakteru sprawozdawczego, nie są zwykłymi relacjami turysty. To byłoby nazbyt trywialne i nie zasługiwałoby na specjalną uwagę. Zawierają się w nich przemyślenia Autora, wyrażone w tekście i ukryte w fotografiach, o miejscach, które odwiedzał, o ludziach, których poznawał i o pięknie krajobrazów, którego doświadczał na swój sposób.
Na pierwszy rzut oka zdjęcia w albumie wydają się być realistyczne i dwuwymiarowe, bo one muszą być również takie, aby za ich pomocą można było przekazywać prawdziwe informacje widzowi. Ale jest w nich coś więcej. Są robione z głębokim namysłem, jak zamknąć w nich głębię obiektu fotografowanego, swoje odczucia, wrażenia i myśli o nim, by również widza-czytelnika zmusić do refleksji. To ogromnie trudne wyzwanie dla fotografika-artysty. Nie każdy to potrafi. Krzysztofowi Muskalskiemu udało się sprostać temu wyzwaniu w dużym stopniu.
Jego zdjęcia są ukazane w przestrzeni dwuwymiarowej; inaczej nie da się ich wydrukować w albumie. Jednakże w istocie są one oprócz tego wielowymiarowymi w przestrzeni poznawczej i kulturowej. Nie można po prostu popatrzeć na nie i odejść. Trzeba zatrzymać się i analizować po kolei te wymiary, by dokonać refleksji i dociekać ich istoty. A więc trochę pofilozofować. Wszak cechą filozofii jest refleksja, a głównym jej celem jest dociekanie istoty rzeczy, czyli tzw. prawdy. A przy okazji dostrzec coś nowego, czego być może autor nie uświadamiał sobie podczas fotografowania. Zresztą, każdy człowiek widzi rzeczy „po swojemu” przez pryzmat własnej wiedzy i kultury, i takimi je prezentuje. Przecież optyka artystyczna jest inna od fizycznej. Między innymi różnią się od siebie celami. Artystyczna ma oddziaływać na psychikę i świadomość, fizyczna – na zmysły. Świat postrzegany „duszą” (intelektem, emocjami, empatią, intuicją, wyobraźnią itp.) jest o wiele bogatszy od tego, jaki postrzega się zmysłami.
Na koniec kilka zdań o Autorze. Jest doktorem nauk medycznych, cenionym okulistą w Częstochowie. A poza tym, od wielu lat, entuzjastą podróży i fotografiki. (Nazywa siebie „artystą cyfrowym”, cokolwiek to znaczy.) Ta pasja jest lekiem, dzięki któremu nie stał się pracoholikiem, jak inni specjaliści, którzy koncentrują się wyłącznie na pracy zawodowej, co zwykle prowadzi do tzw. fachidiotyzmu, wczesnego wypalenia zawodowego, rutyny i nudy. On jest stale twórczy i wzbogaca świat pomyślany.
Jako lekarz-specjalista działa w obszarze techné, a jako artysta w obszarze poiesis. Z tego względu można zaliczyć go do poetów. Odwiedził już ponad sto krajów na pięciu kontynentach i wciąż będzie podróżować, żeby odkrywać coś nowego. Jest członkiem PhotoArtMedica i innych krajowych i międzynarodowych organizacji artystów-fotografików, organizatorem i współautorem wielu wystaw fotograficznych. Aktywnie uczestniczył w Międzynarodowych Salonach Fotograficznych, zdobywając wiele akceptacji, medali, nagród, wyróżnień, dyplomów i listów gratulacyjnych. Międzynarodowa Federacja Sztuki Fotograficznej nadała mu tytu ”Excellence FIAP Platinum” a w 2018 r. został uhonorowany medalem „Za Zasługi dla Fotografii Polskiej”.
Wiesław Sztumski
Ciekawy jest ten świat, Krzysztof Muskalski, Wydawnictwo Buffi, Bielsko-Biała, 2003, s. 224, cena 100 zł.
Kryminolog o najgłupszych przestępcach
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 52
Alain Bauer – francuski kryminolog i wykładowca w Conservatoire National des Arts et Métiers w Paryżu, doradca policji, to autor ok. 60 poważnych prac na temat przestępczości i terroryzmu. Wydawnictwo RM zdecydowało się jednak na wydanie jego książki typu michałkowego, czyli zbioru 300 śmiesznych i wydawałoby się nieprawdopodobnych, ale prawdziwych anegdot o najbardziej nieudolnych, najgorzej zorganizowanych i po prostu pechowych przestępcach w historii. To Najgłupsi przestępcy świata z podtytułem: Nagrody Darwina dla złoczyńców w tłumaczeniu Katarzyny Iwaszkiewicz.
Żeby nie traktować podawanych w książce przykładów tylko jako wyboru z kroniki kryminalnej, autor w przedmowie daje wyjaśnienia psychologiczne i psychiatryczne odnośnie takich przypadków, powołując się na hipotezę behawiorystów, iż tacy „głupi” przestępcy być może chcą zostać złapani. Dzisiaj można by było to wytłumaczyć także chęcią zabłyśnięcia w mediach, a może i karierą zbudowaną na takim działaniu, jednak autor nie śledzi dalszych losów opisywanych bohaterów zdarzeń, więc trudno ocenić motywy ich działania.(al.)
Najgłupsi przestępcy świata. Nagrody Darwina dla złoczyńców, Alain Bauer, Wydawnictwo RM, Warszawa 2024, s. 158, cena 39,99 zł.
Przeczucia - obiekt badawczy?
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 58
Wydawnictwo Czarne wydało książkę Sama Knighta Biuro przeczuć. Historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość w przekładzie Agnieszki Wilgi.
Rzecz jest o brytyjskim psychiatrze, Johnie Barkerze, który w swojej praktyce zetknął się z przypadkami prekognicji i założył - w celu badań naukowych - Biuro przeczuć. Służyło ono zbieraniu informacji od ludzi, którzy w jakiś sposób przeczuwali tragedie – niekoniecznie zdarzające się w ich rodzinach, czy w ich miejscu zamieszkania.
Historia powstania Biura związana była z osuwiskiem hałdy górniczej w 1966 roku w walijskiej wiosce Aberfan. W katastrofie tej zginęły 144 osoby, w większości (116) dzieci – uczniowie szkoły, którą zalała lawina błotna.
Dr Baker, który należał do brytyjskiego Towarzystwa Badań Parapsychologicznych, zainteresował się relacjami ocalałych mieszkańców, z których wynikało, iż w jakiś sposób przeczuli grożące im niebezpieczeństwo. Postanowił stworzyć z nich bazę do większego badania, mogącego dać odpowiedź na pytanie, czy ludzie są w stanie przeczuć nadchodzące zdarzenia, zwłaszcza katastrofy.
Pomogła mu w tym gazeta Evening Standard, publikując artykuł o poszukiwaniu tych, którzy „przewidzieli” nieszczęście w Aberfan.
Do owego repozytorium w pierwszym roku wpłynęło 469 doniesień, z których kilka dotyczyło rzeczywistych i znaczących katastrof, jakie zdarzyły się w jakiś czas po doniesieniach. W sumie, podczas 18-miesięcznej pracy Biura, było ich 723, z których tylko 18 uznano za trafione - pochodziły one tylko od 2 respondentów.
Biuro przeczuć, które jednak nie zapobiegło żadnym katastrofom, zakończyło swoją pracę z chwilą śmierci Johna Bakera.
Utworzenie Biura przeczuć wyzwoliło jednak dyskusje w środowisku naukowym – zwłaszcza psychiatrów i psychologów – nad granicami psychiatrii i metodologią badań psychiatrycznych. Zastanawiano się, czy można naukowo wyjaśnić dziwne zbiegi okoliczności, jakie opisują niektórzy ludzie przed katastrofami, przypadki (np. śmierć voodoo) i wizje – czy nie należy ich potraktować matematycznie, zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, zamiast doszukiwać się w nich drugiego dna? A może to tylko sprawa fizjologii, działania mózgu? A może filozofii i naszego doświadczania i opisywania świata?
Autor książki przytacza w niej m.in. koncepcje wielkich filozofów na ten temat, niemniej czytelnik zapewne będzie wiedział swoje. Któż bowiem z nas nie miał proroczych snów czy niejasnych przeczuć złych zdarzeń, jakie spotykały albo nas samych, albo najbliższych?
Anna Leszkowska
Biuro przeczuć. Historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość, Sam Knight, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024, wyd. I, s.211, cena 49,90 zł.