W dniach 20–21 października br. w Warszawie odbyła się międzynarodowa konferencja Governance and ethics of nanosciences and nanotechnologies - NANOETHICS 2011, zorganizowana przez PAN w ramach polskiej Prezydencji w Radzie UE.
Jej głównym celem było przedstawienie najważniejszych zagadnień związanych z zarządzaniem nanonauką i nanotechnologią oraz etycznymi aspektami tych dziedzin. Szczególny nacisk położono na omówienie przestrzegania przez państwa członkowskie dobrowolnego Kodeksu postępowania dotyczącego odpowiedzialnego prowadzenia badań w dziedzinie nanonauk i nanotechnologii (Code of Conduct for responsible nanosciences and nanotechnologies research ) przyjętego przez Komisję Wspólnot Europejskich na posiedzeniu w dn. 7 lutego 2008 r., z zaleceniem stosowania go jako instrumentu służącego za podstawę dalszych inicjatyw mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa oraz etycznego i zrównoważonego charakteru badań w dziedzinie nanonauk i nanotechnologii w Unii Europejskiej.
Kodeks zawiera 7 ogólnych zasad, w tym dotyczące zrównoważonego rozwoju, bezpieczeństwa, równego traktowania i odpowiedzialności, czy dobrej praktyki laboratoryjnej. Opracowany przez Komisję po konsultacjach z opinią publiczną - co w znacznym stopniu bardzo ułatwia rozstrzyganie uzasadnionych obaw, jakie mogą się pojawiać w związku z nanotechnologiami - jest modyfikowany co dwa lata, w oparciu o postępy w rozwoju tej dziedziny.
Z prof. Andrzejem Górskim, wiceprezesem PAN, członkiem Europejskiej Grupy ds. Etyki w Nauce i Nowych Technologiach (European Group on Ethics in Science and New Technologies - EGE) rozmawia Anna Leszkowska.
-
Panie profesorze, co się takiego stało, że w 2008 roku europejskie środowisko naukowe, a za nim Europejski Parlament oraz Komisja Europejska, postanowiły sporządzić kodeks etyczny dla jednej dziedziny nauk – nanonauki, choć nie robiło się czegoś takiego w przypadku rewolucji biotechnologicznej czy informatycznej?
-
Nie robiło się, ale np. w przypadku ICT (Information and Communication Technology) już się to dzieje – w tej chwili pracujemy nad aspektami etycznymi badań w tej dziedzinie. Co się tyczy nanonauki i nanotechnologii – to dziedzina, która stwarza bardzo obiecujące perspektywy i możliwości zastosowań. Okazuje się, że poprzez realizowanie pewnych procesów na poziomie nano, czyli wymiarów 10-9 m, można stworzyć nowe warunki np. wizualizacji tkanek, dostrzec przerzuty nowotworowe, dotrzeć do komórek nowotworowych i zabić je, można wytwarzać implanty bardziej kompatybilne z tkankami, itd. Innymi słowy, powstają zupełnie nowe możliwości diagnostyczne i terapeutyczne. Już zarejestrowano kilka leków stworzonych dzięki nanotechnologiom. W związku z tym, a także i w związku z faktem, iż nie wiemy obecnie, jakie są niebezpieczeństwa podawania człowiekowi produktów opartych o nanotechnologie, powstała konieczność stworzenia odpowiedniego kodeksu. I taki kodeks – bardzo ogólny zresztą - opracowała KE.
-
Czy każda nowa dziedzina nauki winna mieć swój kodeks?
-
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale byłbym bliższy odpowiedzi, że nie, bo w przeciwnym razie mielibyśmy multiplikacje kodeksów, co szybko doprowadziłoby do ich inflacji, produkcji ton dokumentów, z których niewiele wynika. Trudno odpowiedzieć jednak na pytanie, gdzie jest ta granica, poza którą jest to konieczne. Ja myślę, że akurat kodeks dotyczący nanonauk jest potrzebny i uzasadniony. Mówię to jako lekarz i badacz. Świat w tej chwili dosłownie zachłystuje się możliwościami nanonauki, a tam, gdzie panuje euforia, łatwo o zagrożenia i pomyłki.
-
Kod etyki jest dobrowolny, czy obliguje to państwa do jego przestrzegania?
-
Kody nie są prawem, a tylko zaleceniem. Obecnie różne kraje w różnym stopniu implementowały ten kod. Ponad połowa państw członkowskich UE poczyniła pewne starania, żeby wydać odpowiednie rozporządzenia zgodne z tym kodem. Na przykład Dania zdecydowała, że przy badaniach naukowych dotyczących obszaru nano trzeba przestrzegać właśnie tego kodu etycznego.
-
Kodeks dotyczy sfery etycznej, czy potrzebne jest też prawo?
-
Tak, i są pewne próby w tym kierunku. Na przykład. we Francji ministerstwo nauki wydało już zarządzenie nakazujące respektowanie tego kodeksu w badaniach dotyczących nanotechnologii.
-
Kodeks etyki w dziedzinie nanonauki powinien obejmować wszystkich zainteresowanych, a jak do niego podchodzą koncerny?
-
Niektóre firmy farmaceutyczne mają takie kodeksy, np. firma BASF. Inne uważają, że skoro mają kodeksy dotyczące np. chemikaliów, to dodatkowe kodeksy są im już niepotrzebne (to przekonanie zresztą spotkało się z ostrą repliką prof. Kinderlerera, przewodniczącego EGE). Zgadzam się całkowicie z jego opinią. Kodeks etyki lekarskiej np. niekoniecznie musi się przecież zgadzać z kodeksami firmy farmaceutycznej, podobnie w przypadku kodeksu pracownika nauki, którego celem jest przecież poszukiwanie prawdy, a nie zysku.
-
Dziękuję za rozmowę.