Recenzje (el)
- Autor: js
- Odsłon: 2279
Wydawnictwo Copernicus Center Press wydało książkę Michała Hellera i Józefa Życińskiego pt. Wszechświat – Maszyna czy Myśl? Jest to drugie, poszerzone, wydanie.
We wstępie do wydania pierwszego, autorzy pisali: „Społeczne zapotrzebowanie na książki, odczyty, dyskusje o tematyce filozoficzno-teologicznej przybiera na sile po każdym kolejnym kryzysie. Wygląda to tak, jakby ludzie w metafizyce szukali rozwiązania swoich ziemskich kłopotów, albo w poszukiwaniu logiczności kierowali się tam, gdzie łatwiej ją znaleźć”.
W obecnym wydaniu, autorzy podkreślają, iż w ciągu ćwierćwiecza, jakie dzieli oba wydania, wiele się zmieniło – zarówno w warunkach społeczno-politycznych, jak i w ogólnej atmosferze filozoficznej narastającej wokół postępu naukowego i dla obecnego wydania może lepszy byłby tytuł: maszyna – komputer, gdyż wielu uczonych właśnie z komputera chciałoby wydedukować myślenie.
Autorzy ledwie tu dotykają tego zagadnienia, uważając iż jest zbyt rozległe, aby je zamknąć w jednym rozdziale. Chodzi zatem o to – piszą – czy wszechświat można zredukować do maszyny czy do informacji? Snują rozważania o ruchu jako sposobie wszelkiego istnienia, granicach racjonalności oraz poszukiwaniach ideału nauki, których nigdy nie należy porzucać.
Drugie wydanie jest wzbogacone o trzy rozdziały autorstwa Tadeusza Pabjana, dotyczące teorii złożoności.(js)
Wszechświat – Maszyna czy Myśl?, Michał Heller, Józef Życiński, Wydawnictwo Copernicus Center Press, wyd. drugie, Kraków 2014, s. 488, cena 49,90 zł.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1241
Łukasz Lamża jest autorem książki pt. Wszechświat krok po kroku, którą wydała oficyna Copernicus Center Press.
Jest to opowieść o ewolucji Wszechświata: od ramion spiralnych galaktyk, przez zderzenia kontynentów, po tajemne życie pierwotniaków - jak podaje na stronie tytułowej książki wydawca.
Autor z kolei (doktor filozofii, specjalizujący się w filozofii przyrody, kosmologii i astrofizyce) charakteryzuje swoją książkę poprzez literaturę piękną, posługując się obficie metaforą literacką.
„Wyobraźmy sobie, że świat jest Powieścią – pisze. Długą, rozlaną, głęboką, mądrą, śmieszną, zaskakującą, harmonijną. Aby naprawdę docenić tę Powieść, trzeba po prostu wczytać się w historię, która ona opowiada. Trzeba spróbować zrozumieć, jaka właściwie opowieść została ulepiona z atomów języka?
Jest to opowieść o dwóch galaktykach, które już, już miały się ze sobą zderzyć, ale jednak tego nie zrobiły, i tylko ramię spiralne jednej z nich wyciągnęło się do postaci długiego węża, który potem rozjarzył się od młodych gwiazd, a następnie upstrzyły go bąble gorącego gazu.
O skarpie pewnego krateru, która długo wisiała nad kamienistą doliną, ale potem pojawiło się to jedno, niepozorne pęknięcie, które wcięło się promieniście w głąb skały, odczepiając potężny blok skalny, a język rumoszu pokrył dno krateru.
O kolonii bakterii, która przetrwała wiele pokoleń na jednym tylko wąsie oceanicznej krewetki, aż nagle wszystko pokryły ciemności i soki trawienne”.
Te metafory ujmują bardzo konkretne naukowo treści dotyczące ewolucji Wszechświata, zawarte w trzech rozdziałach: Kosmos, Planeta, Życie. Każdy z nich sam jest książką na swój temat – liczy bowiem po 10 obszernych rozdziałów poszerzonych o przypisy, rysunki i zdjęcia, które dla dociekliwych czytelników stanowią kolejny trop (nie licząc bogatej bibliografii) do poszerzenia wiedzy na dany temat. (al.)
Wszechświat krok po kroku, Łukasz Lamża, Copernicus Center Press, Kraków 2017, wyd. I, s. 312, cena 49,90 zł (w tym VAT), książka dostępna także jako e-book.
- Autor: al
- Odsłon: 3096
Wydawnictwo Politechniki Śląskiej wydało monografię pt. Nanotechnologie. Aspekty techniczne, środowiskowe i społeczne autorstwa Pawła Szewczyka.
Jak na monografię przystało – jest w niej wszystko o nanotechnologiach – począwszy od terminologii i uregulowań prawnych po skutki tej technologii dla społeczeństwa. Autor ujął całość zagadnień w czterech częściach: pierwsza zawiera informacje podstawowe dotyczące terminów nanotechnologia i nanomaterial, historię nanotechnologii oraz instrumenty w niej stosowane.
Druga dotyczy gospodarczego potencjału nanotechnologii, zastosowań obecnych i przyszłych. W trzeciej określa poznane szanse nanotechnologii – aspekty rynkowe i ekonomiczne, sektory rynku, gdzie można te technologie wykorzystać, normalizację tego obszaru. W części czwartej – nanotechnologie i społeczeństwo – omawia wymiar społeczny nanotechnologii i ocenia zagrożenia ze strony produktów nanotechnologii.
We wprowadzeniu, autor podaje, iż w 2003 roku Renzo Tomellini – przewodniczący Oddziału Nanotechnologii Komisji Europejskiej stwierdził, że nanotechnologie, opisywane jako nowa rewolucja przemysłowa, mające potencjał wprowadzenia gruntownych zmian w zakresie wszystkich aspektów społecznych, wymagają podjęcia intensywnych badań w obszarze ryzyka jakie stwarzają w celu uzyskania dla nich społecznej akceptacji. Znaczenie maja tu dwa elementy: czy nanotechnologie są pożyteczne oraz czy są niebezpieczne?
Monografia Pawła Szewczyka, w której kładzie on nacisk na te aspekty nanotechnologii pozwala sobie wyrobić pogląd na temat jej wagi – zalet i wad. Będąc źródłem podstawowych informacji o nanonauce i nanotechnologiach powinna ona być użyteczna zwłaszcza dla studentów nauk technicznych i ekonomicznych, ale i ochrony środowiska, nie licząc tych, którzy interesują się nauką i jej społecznymi skutkami, często trudnymi do oszacowania w danym momencie.(al)
Nanotechnologie. Aspekty techniczne, środowiskowe i społeczne. Monografia, Paweł Szewczyk, Wydawnictwo Politechniki Śląskiej, Gliwice 2012, s. 164
- Autor: baj
- Odsłon: 2962
Polszczyzna nasza wzorcowa w codziennym użyciu wcale nie jest wzorcowa. Nie przestrzegamy podstawowych norm językowych, popełniamy wiele błędów i – co najgorsze - regres języka wcale nam nie przeszkadza. Oczywiście możemy to tłumaczyć zmianami wzorców kulturowych we współczesnym świecie. Jednak nie może to usprawiedliwiać regresu języka polskiego.
Oczywiście swoboda publikowania internetowego, łatwy dostęp do odbiorców powodują obniżenie (znaczne) jakości przekazu językowego (mówionego i pisanego na równi). Czy naprawdę Polakom wystarczają cztery wulgarne słowa, by wszystko wyrazić? Przeklinają wszyscy, wulgaryzmów używa ośmiu na dziesięciu dorosłych Polaków (badanie CBOS, opublikowane w październiku 2013 roku, „Wulgaryzmy w życiu codziennym”). Czy zapomnieliśmy o korzystaniu ze słowników, uznając je za przestarzałe?
Od niedawna uzyskaliśmy dość nietypową pomoc w dziedzinie języka. Profesorowie: Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski i Jan Miodek zastanawiali się „jak mówić po ludzku i po polsku w epoce Internetu, sms-ów i głupich reklam”. Rozmowę znanych językoznawców i uznanych autorytetów naukowych spisał polonista, Jerzy Sosnowski. Czytelnicy zaś dostali ją w formie książki Wszystko zależy od przyimka.
Cytowany wyżej fragment zapowiedzi wydawcy zachęca do jej przeczytania i pozostawienia w pobliżu siebie, aby mieć pod ręką niezwykłe, bardzo aktualne i potrzebne kompendium wiedzy o współczesnej polszczyźnie. Można w niej poszukać odpowiedzi na pytanie, za co kochamy nasz język i… jak rozmawiać poprawnie i grzecznie, bo rozmowa była również o kulturze języka. Nietypowa dysputa o rodzimej polszczyźnie rozpoczyna się rozdziałem „Etykieta i nietykieta z przecinkiem w tle” oraz wymianą opinii na temat języka w sieci. Czy „Internet”, a może „internet”? Według prof. Miodka, „ustalenie ortograficzne jest proste, jeśli mowa o międzynarodowej sieci, to duża litera – Internet, a to, co mamy w domu, mała – internet”. Nie do końca zgadzają się z tym pozostali uczeni, choć pewnie zwycięży mała litera, jak w przypadku aspiryny, walkmana, adidasów.
Na koniec opinia prof. Markowskiego o wulgaryzmach: „Często pada pytanie, czy wulgaryzmy to błędy językowe. Zawsze odpowiadam: nie, chyba że ktoś wyraz na ka napisze przez o z kreską. Wówczas jest to błąd ortograficzny. Wulgaryzmy to błędy kulturowe, świadczą o ogólnej kulturze tego, kto ich używa, a nie o kulturze języka”. Wtóruje mu prof. Bralczyk: „To zresztą smutne, że w naszym języku najwulgarniejsze słowa łączą się z erotyką i seksem. W innych językach tak wcale nie musi być. Łatwiej bym zniósł, gdyby tam były jakieś defekacje i tym podobne działania. Ale dlaczego obrzydzać nam te piękne zachowania wulgaryzmami?” . A żeby sprawdzić, co to takiego owe „defekacje” – odsyłam do słownika. Zamyka książkę refleksja polonisty, iż udało się mu „wyraziście pokazać, że rozmowa o języku jest nie tylko rozmową o języku, ale też namysłem nad kulturą i człowiekiem w ogóle”.
Mam nadzieję, że przekonałam Czytelników, iż warto mieć Wszystko zależy od przyimka w domowej bibliotece. Mnie zachęciła również wymiana opinii z historią i Francuzami w tle. Prof. Miodek: „ Mówi się o nas, że obok Francuzów jesteśmy społeczeństwem, które wyjątkowo chucha i dmucha na swój język”. Prof. Markowski: „To wynika z naszej historii, z tego, że jednak nasz język był wyraźnie zagrożony w XIX wieku”. Prof. Bralczyk: „Ważne jest to, że polskość trwała akurat w języku, a nie gdzie indziej”. (baj)
Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski, Jan Miodek, Jerzy Sosnowski Wszystko zależy od przyimka, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2014, s. 288