Filozofia (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 528
Człowiek jest bardziej niewolnikiem siebie samego – swoich przekonań, wierzeń, sumienia, poglądów, wartości, emocji, poczucia piękna itp. - niż innych ludzi.
Życie ludzkie nie jest cały czas uporządkowane za pomocą ciągów przyczynowo-skutkowych, a jedynie pomiędzy kolejnymi zdarzeniami przypadkowymi (przełomami lub punktami zwrotnymi).
Każde zdarzenie przypadkowe wprowadza na jedną z wielu możliwych ścieżek życia. Nigdy nie wiadomo, która okaże się dobrą, a która złą, która zapewni dalsze życie, a która nie. Nie da się tego przewidzieć na podstawie rachunku prawdopodobieństwa, lecz raczej intuicyjnie.
Los człowieka zależy od przypadków, a w życiu zdarza się zazwyczaj to, co jest najmniej prawdopodobne.
W większości przypadków to, co się dzieje, nie jest tym, na co się liczy, ale tym, czego najmniej oczekuje się.
Ludzie chcą żyć normalnie, ale nie zawsze, co normalne, to dobre.
Życiorys człowieka jest jedynym i niepowtarzalnym zbiorem wydarzeń składających się na jego życie, a biografia jest tylko jedną z wielu narracji o jego życiu. Podobna relacja zachodzi między dziejami i historią.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 508
1 Jeśli jakiemuś głupkowi, albo niegodziwcowi, uda się przekonać większość obywateli i skaperować ich za pomocą skrzydlatych słów, by w wyborach głosowali na niego, to kończy się to wielkim nieszczęściem dla kraju.
2. Kampania wyborcza zmienia ludzi, jak czarodziejska różdżka:
* Stetryczałego karła w potężnego faceta, który pręży zwiotczale muskuły, wymachuje pięściami i pokrzykuje na wiecach.
* Głupka w faceta, który posiadł wszelkie rozumy.
* Notorycznego kłamcę w faceta niezwykle wiarygodnego.
* Znanego aferzystę w faceta bezmiernie uczciwego.
* Nieudacznika w faceta, który jest w stanie dokonać wielkich rzeczy.
* Zdrajcę w sprzymierzeńca.
* Tchórza w bohatera.
* W miarę rozsądne społeczeństwo w bezkrytyczny i łatwowierny tłum.
3. Kampania wyborcza to czas, kiedy na ogół wyobcowana, arogancka i samolubna władza musi spotykać się bezpośrednio (chociaż z obstawą ochroniarzy) ze zwykłymi lub wytypowanymi obywatelami, by poznać ich priorytety i obiecać im, że spełni je, wiedząc z góry, że jest to nierealne.
4. Uczestnicząc w wyborach ludzie łudzą się, że rządów nie będą sprawować osoby nieposiadające wymaganych kwalifikacji.
5. W glosowaniu emocje odgrywają dużo większą rolę niż intelekt. Jednak nie należy dać się zwieść emocjom.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 229
Rozwój nauki tworzy coraz więcej nowych, coraz bardziej restrykcyjnych reguł, praw i zasad, które są znakami zakazu na drodze do poznania świata. Tym samym ogranicza domeny badań naukowych.
Chciwość wywodzi się z instynktu samozachowawczego człowieka i jego egocentryzmu.
Sztuczna inteligencja odciąża mózg człowieka, ale nie zwalnia go z konieczności myślenia.
Z im więcej bytów urojonych składa się obraz świata, tym gorzej odzwierciedla on świat rzeczywisty.
W czasach powszechnej ko modyfikacji przemoc stała się towarem dobrze sprzedawanym oraz chętnie i łatwo nabywanym. Szerzy się ona wraz z rozwojem cywilizacji śmierci budowanej na antywartościach, antybohaterach, pseudoautorytetach, szmirze, wulgaryzmach, brzydocie oraz na subkulturach marginesu społecznego i slangach łobuzerii.
Kreatywność wymaga myślenia transracjonalnego.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 3160
Konsekwencja oznacza logiczną ciągłość w działaniu, albo wytrwałość w dążeniu do celu.
Tutaj ograniczam się do rozumienia jej w pierwszym znaczeniu. Ciągłość logiczna ma miejsce wtedy, gdy jedno działanie pociąga za sobą drugie w sensie wynikania logicznego, tzn., gdy każde kolejne działanie wynika logicznie z poprzedniego.
W praktyce o konsekwentnym działaniu mówi się wówczas, gdy działania układają się w ciąg przyczyn i skutków, albo w ciąg następujących po sobie zdarzeń lub stanów, chociaż nie zawsze skutki z przyczynami, albo stany lub zdarzenia następujące kolejno po sobie łączy relacja wynikania w rozumieniu logiki.
Zazwyczaj człowiek działa konsekwentnie, kiedy chce osiągnąć zamierzone cele - od zwykłych codziennych i doraźnych do bardziej skomplikowanych i długoplanowych. W pozostałych przypadkach raczej nie. Inaczej mówiąc: jest konsekwentny, jeżeli zmusza go do tego jakiś czynnik zewnętrzny (ktoś lub coś), albo wewnętrzny (ważny interes osobisty, mocna motywacja).
Ludzie cenią sobie osoby konsekwentne i chcą mieć ich jak najwięcej w swoim otoczeniu, przede wszystkim w rodzinie, szkole i pracy. Konsekwencji wymaga się również od swoich nauczycieli, wychowawców i przełożonych - od najniższych do najwyższych szczebli, ludzi wysoko wykształconych i elit władzy. Bowiem panuje powszechne przekonanie, że im wyższe ktoś ma wykształcenie, tym lepszą powinien mieć wiedzę z logiki, a więc bardziej kierować się racjonalnością, kanonami logiki i regułami metodologii oraz że przełożeni powinni dotrzymywać słowa, co też jest przejawem konsekwencji.
Człowiek konsekwentny w swym działaniu nie osiąga celów w dowolny, nieprzemyślany sposób, tylko metodycznie, tzn. dzięki działaniom uporządkowanym, układającym się w ciągi poprzedników i następników implikacji, w logicznie uporządkowane łańcuchy przyczyn i skutków, lub następstwa zdarzeń. Niestety, przekonujemy się, że w naszym otoczeniu i w relacjach z innymi jest coraz mniej ludzi postępujących konsekwentnie.
Do logicznego myślenia, które jest warunkiem konsekwentnego postępowania i zachowywania się, zmuszają ludzi konkretne sytuacje i cele – przede wszystkim, kiedy wykonują pracę zawodową wymagającą racjonalnego myślenia, zracjonalizowanych czynności i wówczas, gdy chcą osiągać swoje cele efektywnie oraz minimalnym wysiłkiem lub kosztem.
W przypadku innych zajęć, a w szczególności w tzw. czasie wolnym, bardzo często wykazują daleko posunięte lenistwo umysłowe, które jest dla nich dobrą formą relaksu. Bowiem, jeśli myśli się racjonalnie i logicznie, to nie widzi się sensu w wytężaniu mózgu bez potrzeby. Przecież ludzie nie są robotami, których działania ograniczono do wykonywania rozkazów zawartych w oprogramowaniach zbudowanych na algorytmach przestrzegających praw logiki.
W odróżnieniu od robotów, które są „istotami” wyłącznie racjonalnymi, ludzie - jak twierdził prof. Jan Legowicz - są istotami racjo-irracjonalnymi, przy czym u jednych przeważa cecha racjonalności, u drugich – irracjonalności, a u innych te cechy się równoważą. Ale o tym się zapomina, albo świadomie ignoruje to, co skutkuje wyobrażeniem sobie człowieka doskonale racjonalnego – zawsze, wszędzie i pod każdym względem. A potem, w zetknięciu z żywymi ludźmi pojawia się rozczarowanie, poczucie mocnego zawodu i zniesmaczenia.
Ludzie wolą przebywać w otoczeniu osób konsekwentnych, dlatego że łatwiej jest z nimi współżyć i współpracować ze względu na ich transparentność oraz przewidywalność. Wiadomo, czego można spodziewać się po nich i na co można liczyć z ich strony w konkretnych sytuacjach życiowych, zwłaszcza trudnych.
Konsekwencja i sens życia
Sens jest kategorią kulturową i wytworem świadomości człowieka. Z tego względu:
• Sensowne życie nie jest człowiekowi przyrodzone, nie jest też jego immanentną cechą. Nie każdy wiedzie sensowne życie i nie każdy musi czynić je sensownym; jedni chcą tego, inni – nie. Tylko człowiek może nadawać sens swojemu życiu i według swoich kryteriów oceniać, czy życie innych ludzi ma sens.
• Ocena, czy życie jest sensowne, zależy od środowiska kulturowego, w jakim się przebywa – od systemu wartości i stereotypów. A to środowisko się zmienia. Wobec tego, życie ma sens tylko w określonych przedziałach czasu i prócz tego tylko w jakimś ograniczonym stopniu.
Pojęcie sensu życia nie jest jednoznaczne. Różnie definiuje się go w filozofii, psychologii, religii i w innych naukach. Poza tym ludzie, którzy nadają sens swojemu życiu, pojmują go różnie, np. jako:
• Celowe istnienie.
• Koncepcję egzystencji.
• Plan, który realizuje się dążąc do określonego celu.
• Wspólny mianownik (podsumowanie) całego życia.
• Przyczynę, dla której warto i chce się żyć.
Mogłoby się zdawać, że każdy ma swoją własną koncepcję sensownego życia. Jednak nie jest do końca prawdą. Nie jest ona w pełni własna, gdyż de facto jest podyktowana przez szereg uwarunkowań kulturowych, w jakich dany człowiek został wychowany i w jakim środowisku społecznym przebywa.
Sens życia uświadamia się sobie w różnym wieku i można go zmieniać w ciągu swego życia w zależności od zmian swoich poglądów oraz sytuacji życiowych. Chociaż realizacja sensu życia jest dziełem jednostki, to tylko częściowo zależy od niej samej – od jej charakteru i siły woli. Zależy również od warunków środowiskowych, które sprzyjają kształtowaniu sensownego życia, albo nie.
W większości definicje sensu życia odwołują się do celowego postępowania człowieka; żeby uczynić życie sensownym, należy podporządkować je jakiemuś celowi. Przeważnie ma się na myśli cel wartościowy pod względem etycznym, czyli godziwy. Jeżeli realizuje się cele niegodziwe, życie uznaje się za pozbawione sensu. W ten sposób sens życia ma zabarwienie nie tylko logiczne, ale także etyczne. W takim razie żyć sensownie znaczy osiągać zamierzone cele godziwe.
Życie jest tym bardziej sensowne, im skuteczniej osiąga się cel oraz im mniej marnotrawi się sił i środków do jego osiągnięcia. A cele osiąga się najbardziej efektywnie, gdy realizuje się je metodycznie, w sposób konsekwentny, tzn. działa według najlepszych metod (niekoniecznie naukowych), działania układają się w dorzeczną (uporządkowaną logicznie i czasowo) całość i wzajemnie wspierają się. W konsekwentnej realizacji sensu życia cele pośrednie, czasowo bliższe, stają się środkami do osiągnięcia celów dalszych.
Warunki życia we współczesnym świecie uniemożliwiają realizację sensu życia. Dzieje się tak z różnych przyczyn:
• O ile dawniej cele godziwe określano za pomocą tradycyjnych, stałych wartości etycznych, które uznawane były przez wiele pokoleń za pozytywne, to teraz określa się za pomocą antywartości, czyli wartości dokładnie przeciwstawnych wartościom tradycyjnym i uznawanym przez jedno pokolenie. Przy tym czas ich obowiązywania wykazuje tendencję spadkową.
• W dobie postmodernizmu środowisko społeczne i kulturowe staje się chaotyczne i mozaikowe, a więc coraz mniej uporządkowane. W związku z tym narasta stopień nieuporządkowania życia oraz celów ludzi i coraz mniej konsekwencji jest w życiu i w realizacji celów życiowych.
• We współczesnym środowisku życia postępują procesy rozpraszania instytucji (centrów handlowych, ośrodków władzy, organizacji itp.) a także odpowiedzialności ludzi oraz ich myśli i uwagi.
W pierwszym przypadku chodzi o względy logistyczne, ekonomiczne i menadżerskie, a w drugim – o celową dekoncentrację myśli mas społecznych i kierowanie ich uwagi na boczne tory, ze spraw ważnych na coraz bardziej bzdurne. Dlatego we wiadomościach radiowych i telewizyjnych oraz w prasie mało jest o tym, co ważnego dzieje się w kraju i na świecie oraz tego, co istotne jest dla życia ludzi, a przeważają informacje sensacyjne (często zmyślone) i „szalenie interesujące” z życia celebrytów, gwiazdek, sportowców, polityków, dewiantów itp.
Różne błahostki wybija się na czoło wiadomości, fabrykuje się z nich bóg wie jak interesujące informacje i robi się wokół nich hałas informacyjny w Internecie. Po to, by absorbować społeczeństwo głupstwami, a nie tym, co wyprawia władza. Wciąż hołduje się sprawdzonej starożytnej zasadzie panem et circenses (chleba i igrzysk), tylko coraz więcej dostarcza się głodnym masom igrzysk (nb. na coraz niższym poziomie), a coraz mniej chleba. (Podobnie przy realizacji zasady „dziel i rządź” więcej jest głupiego dzielenia społeczeństwa niż mądrego rządzenia nim.) W konsekwencji postępuje dyspersja celów i mieszanie tych istotnych z mało znaczącymi.
Rozpraszanie celów przekłada się na rozpraszanie sensu życia: pojawia się wiele doraźnych i niespójnych ze sobą sensów życia, których i tak nie realizuje się do końca.
• W coraz bardziej wieloopcjonalnym środowisku społecznym, w którym dodatkowo występuje dyspersja celów, trudno jest zdecydować się na wybór jakiegoś jednego długotrwałego celu życiowego i konsekwentnie działać na rzecz jego osiągnięcia. Pod wpływem ideologii konsumpcjonizmu ludzie kierują się zasadami: „Coraz więcej mieć niż być” oraz „Jak najwięcej osiągnąć w jak najkrótszym czasie”. Dlatego nie uznaje się za życiowo ważne celów istotnych, egzystencjalnych, długookresowych. Znaczenie mają natomiast cele błahe i doraźne konsumpcyjne, często niegodziwe, od których nie zależy byt ani los człowieka. Często wybiera się w sposób przypadkowy jakieś cele życiowe na krótkie okresy w zależności od mody i kaprysów. Dzięki nim, jeśli nie są one wzajemnie sprzeczne, życie staje się tylko „okresowo sensownym”.
W każdym razie, życie coraz większej liczby ludzi jest pozbawione sensu w jego tradycyjnym rozumieniu. Często dochodzi do tego, że próbuje się realizować kilka celów doraźnych w jednym czasie, czyli łapać kilka srok za ogon, albo rozprasza się wysiłki dla osiągania kilku celów, zamiast łączyć je dla realizacji jednego istotnego. Z reguły w obu przypadkach kończy się to niepowodzeniem i wywołuje frustrację, a w konsekwencji - rezygnację z poszukiwania sensu swojego życia. W dużej mierze przyczynia się to wzrostu zaburzeń psychicznych, autyzmu, depresji, narkomanii, alkoholizmu i samobójstw.
Tylko krowa nie zmienia poglądów
Konsekwencja jest warunkiem koniecznym do zachowania niezmiennych i trwałych cech osobowości człowieka i jego charakteru. Od dawna formowanie ludzi charakteryzujących się stabilnością swoich cech - osobowości, emocji, charakteru, poglądów itp. - jest zadaniem edukacji. Chodzi o to, by od dzieciństwa kształtować ludzi posłusznych jednostkom nadrzędnym będącym u władzy oraz wszelkim zasadom i stereotypom panującym w społeczeństwie, a więc ludzi wykonujących polecenia tych, od których zależą, a w szczególności swoich przełożonych. Edukatorzy działają tak, jak programiści komputerów – narzucają uznawane przez siebie reguły gry wychowankom i dążąc do optymalizacji działań minimalizują zakres odstępstw od tych reguł; tym samym redukują liczbę stopni swobody, czyli ograniczają wolność.
Posłuszeństwo i stabilność wchodzą w zakres koncepcji człowieka idealnego, głównie z punktu widzenia władzy; człowiek posłuszny nie buntuje się i daje się łatwo wodzić oraz manipulować. Osiąganiu tego celu służą rozmaite zabiegi rodziców, nauczycieli i wychowawców.
Na szczęście, w ludziach działa zasada przekory, wywodząca się z dążenia do wolności i okazywania własnego ego, która paraliżuje realizację takich celów wychowawczych. A sprzeciw narasta proporcjonalnie do narzucanego reżimu i tresury.
Człowiek stabilny powinien być konsekwentny we wszystkim, co go dotyczy, również w kwestii własnych poglądów. Tyle tylko, że ludzie chcąc przetrwać, muszą przystosowywać się do warunków społecznych, w jakich przychodzi im żyć. O ile dawniej te warunki były dość stabilne, a jeżeli zmieniały się, to powoli i w tak długim czasie, że nie były zauważalne nawet w ciągu kilku pokoleń, to w naszych czasach zmieniają się coraz szybciej, zgodnie z zasadą akceleracji tempa życia i rozwoju cywilizacji.
Dlatego anachronizmem jest uporczywe trwanie przy swoich poglądach bez względu na to, czy pasują one do aktualnej sytuacji społecznej. Powiedzenie „tylko krowa nie zmienia swoich poglądów” stało się bardzo aktualne i służy do usprawiedliwiania braku konsekwencji. Poglądy i nawyki trzeba zmieniać coraz szybciej, żeby nie wypaść z obiegu i nie narazić się na ostracyzm. Dlatego ortodoksja, tradycja i konserwatyzm nie sprzyjają przeżyciu jednostek, organizacji, partii politycznych, ani społeczeństw. Statyka społeczna musi ustępować miejsca dynamice, czyli chwilowe stany równowagi i stabilizacji w systemach społecznych muszą ulegać permanentnym zmianom, wywoływać nierównowagę tych systemów i destabilizację.
Myślę, więc … kłamię
W mniemaniu wielu ludzi człowieka konsekwentnego powinna charakteryzować zgodność między myśleniem i poglądami z jednej strony oraz zachowaniem i postępowaniem z drugiej. Niezgodność jest źle widziana, ponieważ świadczy o wewnętrznym rozdarciu, fałszu lub hipokryzji. Taka niezgodność uważana jest za coś nienaturalnego, a do obłudnika nie ma się zaufania.
Hipokryzja nie jest akceptowana w szczególności u ludzi powszechnego szacunku i zaufania publicznego, a także u idolów, gdyż masy upatrują w nich kryształowego charakteru, spójności wewnętrznej, niezłomnych przekonań i konsekwentnego postępowania w zgodzie ze swoimi poglądami czy zasadami. Na ogół, ludzie nie lubią takich, którzy postępują zgodnie z powiedzeniem: Aquam praedicare et vinum bibere (Chwalić wodę, a pić wino).
Często ludzie pytają, jak to jest możliwe, że ktoś w ogóle, a w szczególności osoba ciesząca się szacunkiem, wyraża publicznie swój pogląd, którego w życiu prywatnym nigdy nie respektuje i zachowuje się oraz postępuje sprzecznie z nim. O ile można zgodzić się na niekonsekwencję aktorów, artystów i polityków, to z pewnością nie naukowców. U aktorów i artystów brak konsekwencji leży niejako w ich naturze i wynika z zawodowego udawania.
Politycy zmieniają swoje poglądy i bywają niekonsekwentni, bo muszą się utrzymać przy władzy w różnych kontekstach społecznych. Do braku konsekwencji u polityków, która lawinowo narasta w skali masowej, ludzie zdążyli się już przyzwyczaić. Znacznej większości ludzi nie razi ich zachowanie, jak przysłowiowej chorągiewki na wietrze. Mimo wyrafinowanych i unowocześnianych technik propagandowych, stosowanych przez nich i ich doradców, coraz mniej ludzi wierzy w składane przez nich najświętsze przyrzeczenia, zapewnienia i obietnice. Świadczą o tym fakty z życia codziennego oraz wyniki licznych badań opinii publicznej. Niekonsekwencja i kłamstwo stały się atrybutami dzisiejszych polityków.
Natomiast naukowców nic nie usprawiedliwia, bo w zasadzie oni nie mają czego obawiać się i z racji swego zawodu nie muszą być hipokrytami, a więc nic ich nie zmusza do braku konsekwencji. A jeżeli takimi są, to z chęci przypodobania się komuś, albo wspierania jakiejś opcji ideologicznej, politycznej lub wyznaniowej, co często podyktowane jest chęcią szybkiego robienia kariery lub zaistnienia w mediach.
Tym można tłumaczyć to, że wielu naukowców, nawet wybitnych, na przekór swojej wiedzy profesjonalnej firmuje własnym nazwiskiem oraz autorytetem mniej lub bardziej niedorzeczne ideologie i głupich lub niemoralnych polityków, albo stara się naukowo dowodzić prawd wiary oraz interpretować odkrycia naukowe na użytek religii. Ich zachowanie jest co najmniej dziwne. Chyba, że chcą lub niekiedy zmuszeni są dostosowywać się do środowiska społecznego i wiązać się, podobnie jak ślimaki, ze swoim „podłożem żywieniowym”, czyli warunkami życia oraz przeżycia, które coraz szybciej zmieniają się. A oprócz tego współcześni uczeni coraz częściej zachowują się jak istoty, które robią coś machinalnie, nie myśląc, dlaczego to robią, czy im to przystoi i jakie skutki pociągnie to za sobą.
Stereotyp, jaki ukształtował się w czasach Oświecenia i scjentyzmu, jakoby człowiek wykształcony miał moralny obowiązek myśleć oraz postępować sensownie i konsekwentnie okazał się teraz fałszywy.
Co z tego wynika
Ludzie są na ogół coraz mniej konsekwentni, a stopień niekonsekwencji rośnie z upowszechnianiem cywilizacji zachodniej, kształtowanej przez doktrynę neoliberalizmu, ideologię konsumpcjonizmu oraz antywartości etyczne.
Z niekonsekwencji biorą się następujące zjawiska:
• Zanik tradycji w wyniku nieciągłości występujących w procesach przekazywania kolejnym pokoleniom myśli, ideałów, zachowań, systemów wartości i obyczajów.
• Naruszenie ładu myślowego ufundowanego na wynikaniu logicznym.
• Postępowanie ignorujące zasadę przyczynowości oraz celowości.
• Sprzeczność między wiedzą profesjonalną a myśleniem, zachowaniem i postępowaniem wraz z towarzyszącą jej hipokryzją.
Wiesław Sztumski