Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 375
„Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata” to tytuł filmu Radu Jude - znanego rumuńskiego reżysera, przedstawiciela rumuńskiej nowej fali. Film wchodzi na ekrany 27.09.24.
Trudno jednoznacznie określić charakter tego filmu – sam reżyser ocenia, iż jest to połączenie komedii ze specyficznym kinem drogi, niemniej można go odczytywać jako film społeczno-polityczny czy psychologiczny. Wątki, jakie porusza wykraczają bowiem poza charakterystykę podaną przez reżysera, a interesująca forma (swoisty kolaż) jest udokumentowaniem przynależności reżysera do owej „nowej fali” rumuńskiego kina, pokazującego nie tylko rozrachunki z okresem rządów Ceauşescu, ale i rozrachunki z obecnie panującą w Rumunii, jak i całym Zachodzie tzw. demokracją, czyli wyzyskiem, niesprawiedliwością społeczną i rosnącymi społecznymi podziałami.
Rzecz dzieje się w Bukareszcie teraz i w 1981 roku. Bohaterkami filmu są dwie Angele, kobiety samodzielne: - jedna jest taksówkarzem (film „Angela idzie swoją drogą” z 1981 r.), druga - Angela Raducanu (Ilinca Manolache)- asystentką produkcji filmowej, która- choć nie prowadzi taksówki - życie spędza w samochodzie, pracując bez przerwy prawie 20 godzin na dobę.
Obie (bohaterki obu filmów spotykają się na planie kręcenia reklamy) wykonują zawody słabo płatne, niemniej dzisiejsza Angela wykonuje pracę ponad siły, właściwie niewolniczą. Zmęczona i źle, nieregularnie opłacana, zajmuje się przeprowadzaniem wstępnych rozmów z kandydatami do udziału w krótkim filmie na temat bezpieczeństwa w pracy, zamówionym przez międzynarodową korporację (sam Radu Jude nagrał ponad 100 reklam telewizyjnych, więc z autopsji wie, jak taka praca wygląda).
Reżyser pokazuje fotografię dnia jej pracy, kiedy oprócz spotkań z wybranymi kandydatami do reklamy, musi zaopiekować się przylatującą do Bukaresztu menedżerką z Austrii, załatwić sprawę nielegalnie zlikwidowanego rodzinnego grobu, uczestniczyć w długim procesie tworzenia krótkiego filmiku. Dla siebie nie ma w ogóle czasu – momentami przyjemności są ordynarne klipy, jakie kręci komórką w każdej wolnej chwili i które – jako Bobik (alter ego bohaterki)- wrzuca na Tik-toka, odreagowując wulgaryzmami (to rzeczywiście rynsztok) swój stres, biedę i frustrację.
Wszystko co dzieje się tu i teraz jest czarno-białe – w opozycji do filmu z czasów socjalizmu. Zderzenie formy to także zderzenie wartości. Bukareszt w 1981 roku to miasto do życia i przejezdne, czyste; Bukareszt dzisiaj to koszmar komunikacyjny, ale i zaniedbane, niebezpieczne drogi, budynki, zniszczone tereny zielone, to patodeweloperka, przejmowanie przez bogatych gruntów miejskich – nawet cmentarza.
Pracownik ponad 40 lat temu ma czas na życie prywatne, wypoczynek; pracownik AD 2023 – praktycznie jest robotem eksploatowanym przez 24/7. A kręcona reklamówka ma dotyczyć zasad bhp, które ponoć są naczelną wartością, misją wręcz!, zamawiającej filmik korporacji …
Cynizmu i hipokryzji w życiu ludzi z dzisiejszej Rumunii (czyli świata zachodniego) widzimy więcej – punktem kulminacyjnym jest długa, statyczna scena kręcenia reklamy (w kolorze!), gdzie bohaterów traktuje się jak elementy scenografii, przedmiotowo. Dla zadowolenia korporacyjnych władz nie tylko zmienia się historię pokrzywdzonego, ale robi z niego sprawcę wypadku, dyktuje, co ma mówić („i ani słowa o Rosji!”), zmienia się mu nazwisko (bo się źle kojarzy), a w końcu zupełnie rezygnuje z jego wypowiedzi.
Czy ktoś tak empatyczny jak Angela Raducanu, wrażliwy na manipulacje, niesprawiedliwość, biedę i bezradny wobec tego ustroju i rzeczywistości społecznej może akceptować taki świat? Zwłaszcza, że Angela jest osobą inteligentną i oczytaną, komentującą w formie przypowieści (zupełnie jak Szwejk) każdą sytuację (przepiękna opowieść o cynizmie - problemie prawnym z własnością kul w ciele zabitych).
Czy może dziwić, że w końcowej sekwencji filmu jej alter ego, Bobik krzyczy: „popieram prezydenta Putina w walce przeciwko nazistom i przeciwko Zełenskiemu, temu żydowskiemu aktorzynie za 2 grosze, niech umrze jak Hitler razem ze swoją kokainą, a pan Putin niech rządzi na zawsze! Sława Rosji!
I czy może dziwić tytuł filmu „Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata”, który zdaje się już nastąpił, o czym reżyser nas informuje pokazując zegar bez wskazówek z napisem: „jest później niż myślisz”?
Anna Leszkowska
„Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata” - reżyseria i scenariusz Radu Jude, na ekranach od 27.09.24., dystrybutor - Aurora Films
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 973
Wydawnictwo RM wydało w serii „Krótka historia” książkę Anny Trojanowskiej – Epidemie.
Jest ona rodzajem kompendium największych epidemii i pandemii, jakie trapiły i trapią ludzkość. Autorka rozpoczyna opisy od czasów, z których zachowały się przekazy masowych zachorowań na ziemiach polskich, czyli od XV wieku, choć w kronikach Jana Długosza wspomina on o takich zjawiskach już w roku 1006 i 1007, w których „głód, mór i zaraza okropna panowały tymi czasy nie tylko w Polsce, ale w całym prawie świecie i sprzątnąwszy mnóstwo ofiar, wyludniły wiele miast i włości”.
Choć już 2,5 tysiąca lat temu Hipokrates w rozprawie „Powietrze, woda, miejsce” zauważał związki zdrowia z mankamentami środowiska, to dokładniejsze przekazy o chorobach zakaźnych i ich przyczynach mamy jednak dopiero od XVI wieku, od czasu kiedy rozwinęła się medycyna i lekarze – a nie tylko kronikarze - zaczęli fachowo opisywać choroby nie tylko w wymiarze indywidualnym, ale i społecznym. Dało to początek epidemiologii – nauce będącej narzędziem oceny sytuacji zdrowotnej społeczeństw i sposobów zwalczania zagrożeń całych populacji.
Jak radzono sobie z kolejnymi chorobami zakaźnymi (bakteryjnymi, wirusowymi), jakie pojawiały się na świecie, autorka pokazuje na przykładach nie tylko zapomnianych dziś morów czy zaraz, nie tylko tych zwalczonych jak ospa, ale i tych późniejszych, które nadal zbierają swoje żniwo. Dżuma, trąd, cholera, tyfus, błonica, grypa (w 1967 roku zmarło na nią 2 mln ludzi!), polio, AIDS, gorączki krwotoczne, koronawirusy – wszystkie one są obszernie opisane – kiedy i jak się pojawiły, jakie problemy społeczne wywołały i jak je ludzie rozwiązywali.
Wiele w tych opisach ciekawostek z różnych dziedzin, które są organicznie związane ze zjawiskami epidemicznymi, co sprawia, że książka jest ciekawą lekturą – zwłaszcza na obecne czasy pandemii. Autorka pokazuje w niej, że to, czego dziś doświadczamy, znane jest ludziom od tysięcy lat i w gruncie rzeczy winniśmy patrzeć z dystansem na kolejne odsłony „morów” i zaraz. Zwłaszcza, że od XIX wieku znacznie podniósł się poziom sanitarny i higieniczny, a nauka poczyniła znaczne postępy w leczeniu tych chorób (choć w tworzeniu nowych też).
Wyzwaniem XX i XXI wieku stają się bardziej choroby degeneracyjne jak nowotwory, układu krążenia i przemiany materii, o których od dwóch lat się zapomina. Pandemia koronowirusa odwróciła uwagę od innych plag i skoncentrowała działania rządów i służb medycznych wyłącznie na chorobie zakaźnej. Czy można je porównać do metod zwalczania tych chorób w przeszłości, czy problemy, z jakimi się mierzymy dziś są podobne do tych sprzed kilkudziesięciu, a nawet kilkuset lat – o tym mówi lektura tej bardzo aktualnej książki.(tm)
Epidemie. Krótka historia, Anna Trojanowska, Wydawnictwo RM, 2021, cena 39,99 zł, s.344
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 933
Zbigniew Mentzel, pisarz i krytyk, który przygotował do druku osiem tomów pism rozproszonych Leszka Kołakowskiego, napisał też jego biografię zatytułowaną: Kołakowski. Czytanie świata. Książkę wydało Wydawnictwo Znak.
Jej pisanie nie było łatwe – przyznaje autor. Leszek Kołakowski bowiem nigdy nie pisał dzienników ani pamiętników, gdyż uważał swoje życie rodzinne i uczuciowe za sprawę absolutnie prywatną. W biografii zatem, (świetnie, zajmująco napisanej), autor sięga często po teksty Kołakowskiego mające charakter wspomnień o ludziach, którzy najmocniej na niego wpłynęli oraz opisujące wydarzenia, których był świadkiem, a także jego korespondencję, dostępną dla badaczy od 2015 roku.
Powołuje się też na wiedzę zdobytą podczas wielu rozmów z Leszkiem Kołakowskim, jakie odbył w Oxfordzie na trzy lata przed jego śmiercią. Ale jak pisze – „biografia Leszka Kołakowskiego to przede wszystkim biografia intelektualna, choć nie ma charakteru książki akademickiej.
Są w niej przedstawione główne jego poglądy językiem jak najprostszym i w esencjonalnym skrócie na tle kulturalnym, w szczególnych okolicznościach historycznych, w których twórczość Kołakowskiego powstawała i które miały na nią widoczny wpływ”.
Postać Leszka Kołakowskiego – wybitnego humanisty - historyka filozofii, eseisty, prozaika, wykładowcy, tłumacza – od lat wywoływała i wywołuje nadal liczne kontrowersje głównie z jednego powodu: zmiany światopoglądu. W młodości ideowy marksista, później krytyk realnego socjalizmu, ale i marksizmu, przeszedł na pozycje religijne, zajmując się pod koniec życia m.in. filozofią religii.
Autor biografii pokazuje tę przemianę na przykładach dzieł Kołakowskiego i gęstych od wydarzeń czasów, w jakich powstawały. Jest to lektura niezwykle ciekawa, zwłaszcza dla czytelników pamiętających owe czasy. Najpierw przedwojenne środowisko inteligenckie Radomia, później okres wojny w Warszawie, lata powojenne na Uniwersytecie Łódzkim, którego pierwszym rektorem był Tadeusz Kotarbiński (z którego poglądami Kołakowski polemizował), następnie rozpolitykowana Warszawa i emigracja.
Dziś trudno sobie wyobrazić owe spory ideowe, jakie toczono w PRL i pozycję, jaką wówczas zajmowali intelektualiści w państwie. Teksty Leszka Kołakowskiego, do 1966 roku członka PZPR, miały swoją wagę na tyle dużą, że został (za zbyt radykalną krytykę władz), usunięty z partii i pozbawiony możliwości publikowania i wykładania. Związki nauki, zwłaszcza filozofii, z polityką okazały się ryzykowne, co trwa do dzisiaj, zwłaszcza w ustrojach mało demokratycznych.
Opis życia i poglądów Leszka Kołakowskiego Zbigniew Mentzel podsumowuje recepcją jego dzieł – kiedyś i teraz. Co z nich zostało? To ciekawe spojrzenie różnych pokoleń i środowisk na dokonania jednego z naszych wybitnych intelektualistów, który – według prof. Jerzego Szackiego - łączył ze sobą dwa trudne do pogodzenia nakazy: bezwzględny nakaz dążenia do prawdy i szukania niewzruszonych fundamentów, w rodzaju tych, które obiecuje religia, oraz nakaz bezlitosnego wątpienia”. (al.)
Kołakowski. Czytanie świata, Zbigniew Mentzel, Wydawnictwo Znak, wyd. I, Kraków 2020, s.509, cena 59,99 zł.