Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1534
Profesor Andrzej Walicki, autor książki O Rosji inaczej mówi - w otwierającej książkę rozmowie z Januszem Dobieszewskim („Moje sprawy rosyjskie”), że przez wiele lat pracował nad przezwyciężeniem fobii dzielących Polaków od Rosjan i vice versa. Pokazywał, jak nieprawdziwe są stereotypowe wyobrażenia o Rosji. Jako autor i badacz dbał o to, aby jego książki były prawdziwe.
Jak stwierdza, nadal jest autorem niepokornym, którego prace są oceniane przez przedstawicieli nowej klasy politycznej w Polsce jako rażące odstępstwo od propagowanego przez siebie (i we własnym interesie) stosunku do komunizmu, Rosji i marksizmu. „Kombatantom post-Solidarności nie mogło podobać się podkreślanie przeze mnie pozytywnej wyjątkowości PRL w ramach bloku wschodniego, uważne śledzenie procesu detotalitaryzcji (vel polonizacji) narzuconego ustroju”.
Sprawą, którą profesor zajmował się przez lata i nadal poświęca jej wiele uwagi w swoich pracach naukowych jest nacjonalizm antyrosyjski, czyli kultywowanie mitu wroga. Pisze o tym również w tej książce i jak podkreśla to bardzo ważna sprawa. Uważa, iż – niestety - nadal jest aktualna opinia Michaiła Gorbaczowa, że jeśli chodzi o stosunek do Rosji, w Polsce wszystko jest zniekształcone.
Dlaczego? Otóż według Andrzeja Walickiego: „Od samego początku polskiej niepodległości, środki masowego przekazu wbijały Polakom do głowy, że Rosja jest krajem obcym cywilizacyjnie i organicznie wrogim Polsce i Europie, że różnica między ZSRR a przedrewolucyjną Rosją jest mało ważna wobec wspólnego mianownika, jakim był i jest nadal rosyjski imperializm, że data 17 września jest w gruncie rzeczy ważniejsza niż 1 września, że największą zbrodnią popełnioną na Polakach w czasie II wojny światowej był Katyń i że odpowiedzialność za tę zbrodnię ponosi Rosja jako naród, a nie stalinizm, którego główną ofiarą byli przecież Rosjanie”. Cóż można dodać do tego ważnego zdania złożonego i co zmieniło się w 2019 roku?
Jednocześnie autor zauważa, że w wyniku rozpadu ZSRR zaistniały nowe czynniki - Rosjanie byli rozczarowani liberalnymi reformami Jelcyna. „Dołączyło się do tego rozgoryczenie polityką Zachodu: wielu patriotów rosyjskich doszło bowiem do wniosku, że Zachód, wbrew nadziejom Gorbaczowa, nie chce przyjęcia Rosji do „wspólnego europejskiego domu”, przeciwnie: pragnie wypchnięcia jej z Europy, izolowania i skazania na całkowitą marginalizację”.
Warto przypomnieć, że np. Aleksander Zinowjew, uważany za sumienie rosyjskiej inteligencji, wysnuwał z tej sytuacji wniosek, że „skoro Europa Rosji nie chce, a kapitalistyczne przeobrażenia na wzór Zachodu w Rosji nie udają się, to należy odwrócić się ku Wschodowi, wybierając tworzenie własnego modelu gospodarczego (czyli „trzeciej drogi”) oraz jak najściślejszą współpracę z republikami środkowoazjatyckimi”.
Spór o Rosję trwa, trudno przewidzieć, jak i kiedy skończy się, uczestniczą w nim uczeni z całego świata, wśród których Andrzej Walicki jest bez wątpienia postacią znaczącą i z wielkim dorobkiem. Często niedostrzeganym w kraju, choć jest laureatem wielu ważnych nagród, które otrzymuje zwykle za „sprawiedliwość wobec ludzi, narodów, idei i historii”.
Profesor Walicki swoje długie życie poświęcił badaniu tego gigantycznego kraju – pod każdym względem: jako historyk badający dzieje Rosji, jako badacz historii marksizmu, wreszcie jako humanista i etyk. Napisał wiele rozpraw naukowych, książek, a i stał się niekwestionowanym autorytetem na całym świecie. Jako wszechstronny humanista otrzymał nawet „humanistycznego Nobla”, najważniejszą europejską nagrodę w dziedzinie humanistyki - Nagrodę Eugenia Balzana. Badania i opisywanie historii Rosji, stosunków polsko-rosyjskich od czasów najdawniejszych po współczesne sytuują profesora na szczycie. Jak sam mówi, „zawsze chciałem mieć czytelników oczekujących ode mnie nie paliwa do ideologicznych zaangażowań, lecz pomocy w obiektywnym i wszechstronnym zrozumieniu przedstawianego przedmiotu”.
W tym miejscu warto powrócić do studium „Idea rosyjska i miejsce w niej kwestii polskiej” (umieszczonego w książce, a opublikowanego w roku 2002, w „Zdaniu”, nr 1-2). „Odzyskanie przez Polskę niepodległości, zbieżne w czasie z rewolucją bolszewicką w Rosji, oddzieliło oba narody i wyeliminowało z myśli rosyjskiej intelektualne (a nie polityczne tylko) zainteresowanie zachodnim sąsiadem. Sytuacja ta zmieniła się po zakończeniu II wojny światowej, gdy Polska zaczęła być postrzegana jako wewnętrzny problem radzieckiego imperium. W pierwszych latach powojennych przejawiło się to w Rosji w próbach narzucenia Polakom interpretacji polskiej historii, wyboru tradycji i modelu kultury”.
Brzmi przerażająco znajomo, tylko „decydenci” inni. I trzeba przyznać rację autorowi, czytając zakończenie rozdziału „Seans nienawiści”. „Przeświadczony byłem, że ustrój totalitarny załamie się kiedyś, co umożliwi Polakom i Rosjanom głębsze zrozumienie wspólnie przeżytej historii, wyzwolenie się od gruzu przeszłości oraz wspólne wkraczanie w samowiedną dojrzałość. Po 50 latach muszę stwierdzić ze smutkiem, że droga do tego celu jest jeszcze bardzo długa”.
Profesor Walicki uważa, że w Polsce jest dziś modne wyprowadzanie ideologii rosyjskiego imperializmu z wizji Rosji (Moskwy) jako Trzeciego Rzymu, czyli prawowitego następcy cesarstwa rzymskiego i bizantyjskiego sformułowanej na początku XVI wieku przez pskowskiego mnicha Filoteusza. Mało kto jednak wie, że ta idea powstała już w wieku XV w Watykanie!
Z lektury książki „O Rosji inaczej” wynika jednak gorzka prawda o naszych obecnych relacjach wyrażona przez Michaiła Gorbaczowa: „Jeśli chodzi o stosunek do Rosji, w Polsce wszystko jest zniekształcone”.
Barbara Janiszewska
O Rosji inaczej, Andrzej Walicki, Fundacja Oratio Recta, Warszawa 2019, wydanie II zmienione i rozszerzone, str. 363, cena 67 zł (koszt z wysyłką)
- Autor: Barbara Janiszewska
- Odsłon: 2606
Książka Finansjeryzacja gospodarki i jej wpływ na przedsiębiorstwa, wydana w Oficynie Wydawniczej SGH jest pierwszą polską próbą przedstawienia analizy zjawiska, które na świecie jest obserwowane od lat.
Zjawisko nasilającego się wpływu sfery finansowej na gospodarkę realną jest widać przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych oraz w wielu rozwiniętych krajach Europy przynajmniej od początku lat 80. XX wieku. To wtedy te procesy zidentyfikowano i zaczęto zajmować się postępującym rozwojem sfery finansowej w działalności przedsiębiorstw.
Używana w książce terminologia - finansjeryzacja (nawiązanie do terminu „finansjera”), finansjalizacja (spolszczenie angielskiego financialization), wreszcie zgodne z regułami polskiego języka: finansyzacja lub ufinansowienie - wskazuje na niejednoznaczność w rozumieniu i percepcji tego zjawiska.
Prób definicji jest wiele. Według J.B.Fostera, „finansjeryzacja to proces przesuwania się punktu ciężkości w gospodarce ze sfery produkcji do sfery finansów”. Wielu badaczy zdefiniowało finansjeryzację jako „sposób akumulacji kapitału, w którego ramach zyski są gromadzone głównie poprzez wykorzystanie kanałów finansowych, a nie w handlu i produkcji towarów” (G. R. Krippner, P. M. Sweezy, G. Arright). Wreszcie skrajnie zwięźle zdefiniował zjawisko Hiszpan, N. Alvarez jako „proces wzrostu siły kapitału finansowego, widoczny od przedostatniej dekady XX wieku”.
Wielu badaczy istotę zjawiska widzi w przemianach, jakim ulegał kapitalizm. Trudno nie zgodzić się z takim podejściem. Kapitalizm na świecie, w którym kluczową rolę odgrywają przedsiębiorcy przekształcił się w kapitalizm rentierski. W konsekwencji w gospodarce przestali dominować przedsiębiorcy. Zastąpili ich inwestorzy, głównie instytucjonalni. Czyli finansjeryzacja to przejście od kapitalizmu menedżerskiego, w którym zyski i rentowność inwestycji są kreowane przez przedsiębiorstwa produkcyjne, do formy kapitalizmu finansowego, w którym przedsiębiorstwa są postrzegane jako aktywa przeznaczone do obrotu i przedmiot strategii finansowych.
Badacze zajmują się zakresem zjawiska, szukając odpowiedzi na pytanie czy dotyczy ono sektora finansowego, ogółu przedsiębiorstw lub gospodarki, czy może jeszcze szerszego spectrum. Autorzy książki w sposób uporządkowany i poparty szczegółowymi danymi przedstawiają różne aspekty finansjeryzacji.
„Po zmianie ustrojowej, pomimo niższego poziomu rozwoju gospodarki, istotne objawy finansjeryzacji dostrzec można także w Polsce. Dotyczy ona zarówno samych instytucji oraz rynków finansowych, jak i podmiotów pośrednio narażonych na konsekwencje jej działania” – czytamy w nocie redakcyjnej.
W części poświęconej „aspektom ilościowym finansjeryzacji w Polsce” autorzy uznali, że jednym z istotnych mierników, który może zobrazować wymiar finansjeryzacji w Polsce w latach 2005 – 2014 jest zmiana wartości produktu krajowego brutto z wydzieleniem zmian w wartości działalności finansowej i ubezpieczeniowej. Analiza pokazuje wzrost znaczenia działalności finansowej i ubezpieczeniowej w kształtowaniu PKB w Polsce. Polsce poświęcono również „przyszłościowy” rozdział „System finansowy zorientowany rynkowo czy bankowo – zewnętrzne źródła pozyskiwania kapitału przez przedsiębiorstwa w Polsce w XXI wieku”.
Zjawisko finansjeryzacji jest rozpatrywane również w kontekście przeszłych kryzysów finansowych. Jednak nie można negować całokształtu zjawiska, ponieważ przynosi ono także korzyści, m.in. ułatwienie wymiany handlowej i dostępu do źródeł kapitału.
Nie jest to łatwa książka. Ale dzięki koncentracji na aspektach stricte ekonomicznych - pasjonująca. Autorzy przedstawili w niej złożoność problemu. Szukali odpowiedzi na pytania: jakie jest nasilenie tego procesu, na czym on w istocie polega, jakie są jego główne symptomy i konsekwencje, oraz jak finansjeryzacja wpłynęła na przedsiębiorstwa sektora finansowego, a jak na pozostałe.
Barbara Janiszewska
Finansjeryzacja gospodarki i jej wpływ na przedsiębiorstwa, red. naukowa Andrzej Fierla, Oficyna Wydawnicza SGH, Warszawa 2017, wydanie I, stron 312.
- Autor: kh
- Odsłon: 3358

Rola jednostek w sferze publicznej ulega przeobrażeniom, wraz ze zmieniającymi się warunkami zdobywają nowe prawa, z niektórych muszą rezygnować. Autor w pierwszym rozdziale omawia dzieje idei i instytucji obywatelskich, od starożytności po czasy obecne, wskazując na historyczne wzorce wykorzystywane do tworzenia współczesnego obywatelstwa. Wyraża przekonanie, że obywatelstwo w punkcie wyjścia jest instytucją prawną. Oznacza przynależność państwową, kompleks praw, wolności i obowiązków oraz udział we wspólnocie politycznej, który jest filarem demokratycznego obywatelstwa.
J. Raciborski zwraca uwagę, że w ostatnich dziesięcioleciach obserwujemy wielki przyrost praw obywatelskich, które zostały ściśle powiązane z prawami człowieka, a także ich internacjonalizację, co dotyczy zarówno ich treści i zasięgu, jak też sposobu egzekwowania. W tym aspekcie obywatelstwo jest systematycznie wyrywane z ram państwa narodowego. Pojawiają się też statusy podobne do obywatelstwa. Obywatelstwo Unii Europejskiej jest ich najlepszym przykładem, ale powracać może idea obywatelstwa miejskiego, regionalnego i nawet stara Kantowska idea obywatelstwa światowego. Przyszłość obywatelstwa jawi się w sposób niedookreślony.
We wszystkich demokracjach, zauważa J. Raciborski, zmniejsza się intensywność politycznej partycypacji, obserwuje się spadek zaangażowania obywatelskiego w wielu płaszczyznach. Dotyczy to zarówno wyborów władz politycznych, zainteresowania polityką, jak i udziału w stowarzyszeniach czy działaniach obywatelskich, chociaż trzeba też dostrzec nowe pola owej partycypacji, jak np. Internet. Szczególną wagę ma jednak uczestnictwo w wyborach, gdyż dzięki nim państwo demokratyczne jest stale podtrzymywane, a jego władze legitymizowane. Ponadto, odgrywając rolę wyborcy, jednostka staje wobec państwa nie jako jego klient, petent czy poddany, lecz jako członek ‘demos’ rozstrzygającego podstawowe sprawy wspólnoty politycznej.
Wiele uwagi poświęca Jacek Raciborski rozważaniom na temat przyczyn deficytu obywatelskości w Polsce, kładąc nacisk na kwestię minimalnych kompetencji obywatelskich i problem partycypacji wyborczej. Poziom absencji wyborczej jest w Polsce wyjątkowo wysoki. W latach 1989 – 2007 średnia frekwencja w wyborach parlamentarnych wyniosła 47% i była najniższa wśród krajów Unii Europejskiej. Wyjaśnienie obserwowanych u nas problemów z zakorzenieniem się demokratycznego obywatelstwa jest wielkim zadaniem dla badaczy. J. Raciborski uważa jednak, że ułomność praktyk obywatelskich w ostatnim 20-leciu nie powinna prowadzić do pesymistycznych wniosków, zważywszy że obywatelstwo kształtuje się długo i ma wielorakie uwarunkowania.
Dla socjologów bardzo istotny jest tożsamościowy wymiar współczesnego obywatelstwa, zagadnienia tożsamości jednostki i tożsamości zbiorowej. Analizując zmiany w tej dziedzinie autor zwraca uwagę na proces rozrywania się ścisłego niegdyś związku między państwem i narodem, a wraz z tym tożsamość obywatelska uwalnia się spod ciężaru tożsamości narodowej. Zmiany te przyspiesza globalizacja i wymuszane przez nią migracje, a także multikulturalistyczne praktyki rządów czy organizacji obywatelskich. Coraz bardziej wpływowa staje się idea obywatelstwa postanarodowego. W świadomości Polaków państwo nie jest traktowane jako wspólnota obywateli, ale jako umiejscowienie narodu i ta przynależność narodowo-państwowa ma wielkie tożsamościowe znaczenie.
W kończącym książkę eseju Jacek Raciborski uzasadnia tezę, że współczesne państwo nie tylko nie jest w kryzysie, ale jest potężne jak nigdy dotąd. Czy dokonuje się proces uspołecznienia państwa? Zdaniem autora, silniejsze są procesy upaństwowienia społeczeństw. Na Zachodzie problemem jest ochrona autonomii obywatela, której zagraża narastająca kontrola różnych agend państwowych. Jednak głoszone w odpowiedzi liberalne hasła państwa minimum można uznać za nierealistyczne. Jacek Raciborski konkluduje: lud chce właśnie więcej państwa i chce państwa surowego. Co jednak ważniejsze, państwo opiekuńcze jest funkcjonalne dla demokracji. Właściwa odpowiedź na ten rodzaj niebezpieczeństw jest w swoim duchu republikańska: tylko lud politycznie zmobilizowany podtrzymuje elementarny poziom uspołecznienia państwa oraz niezbędny stopień jego segmentacji. (kh)
Obywatelstwo w perspektywie socjologicznej, Jacek Raciborski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011, s. 304