Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 854
Cztery miliardy lat historii w ośmiu rozdziałach – tak przedstawia w podtytule tematykę książki Ziemia jej autor, Andrew H. Knoll. Jej polskim wydawcą jest Copernicus Center Press, a przetłumaczył ją Dariusz Rossowski.
Te osiem rozdziałów dotyczy opisu Ziemi od strony chemicznej, fizycznej, biologicznej, tlenowej, zwierząt, roślin, ale i kataklizmów oraz działalności człowieka. Do każdego rozdziału autor dołączył bibliografię podzieloną na prace popularnonaukowe i specjalistyczne.
„Co wiemy o miejscu Ziemi w kosmosie? Jak powstały determinanty naszej egzystencji: skały, powietrze i woda? Jak wyjaśnić powstawanie kontynentów, gór i dolin, trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów? Co stanowi o składzie atmosfery i morskiej wody? W jaki sposób zrodziło się otaczające nas nieprzebrane bogactwo życia biologicznego? Jak nasze działania zmieniają Ziemię i życie na niej? Po części są to pytania o procesy, a po części dociekania historyczne. Jedna i drugie są przedmiotem tej książki”. /…/
Wiedza o historii Ziemi pozwala nam zrozumieć, jak powstały otaczające nas góry, morza, drzewa i zwierzęta, a także złoto, diamenty, węgiel, ropa, nie mówiąc o samym powietrzu, którym oddychamy. Jednocześnie historia planety stanowi kontekst konieczny do pojęcia tego, w jaki sposób działalność człowieka przekształca świat w XXI wieku” – pisze autor w prologu do książki będącej swoistą, bo nie tylko udokumentowaną, ale i ubarwioną licznymi ciekawostkami, biografią Ziemi. (js)
Ziemia. Cztery miliardy lat historii w ośmiu rozdziałach, Andrew H. Knoll, Copernicus Center Press, wyd. I, Kraków 2022, s.230, cena 49,90 zł
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 2
Wydawnictwo RM wydało książkę Johna Lewisa Gaddisa – historyka i pisarza – poświęconą zimnej wojnie w tłumaczeniu Bartłomieja Pietrzyka – Zimna wojna.
Jej genezą są doświadczenia autora jako wykładowcy akademickiego na uniwersytecie Yale – zetknięcie się z brakiem wiedzy studentów o tym nieodległym, półwiecznym prawie okresie historycznym, który powinni dobrze pamiętać rodzice i dziadkowie dzisiejszych studiujących.
Jak pisze Gaddis – książka jest w związku z tym przeznaczona głównie dla młodego pokolenia, ale ma nadzieję, że ludzie, którzy sami doświadczyli zimnej wojny, również znajdą w niej coś dla siebie. Zwłaszcza, że podczas ziemnej wojny trudno było się dowiedzieć, co się dzieje i dopiero po jej zakończeniu, kiedy zaczęto otwierać archiwa państwowe obraz tego okresu staje się coraz pełniejszy.
Książka zatem nie jest dziełem oryginalnym – podkreśla autor. Nie ma w niej również doszukiwania się w zimnej wojnie korzeni takich zjawisk jak globalizacja, czystki etniczne, ekstremizm religijny, terroryzm czy rewolucja informacyjne. Nie wnosi też ona żadnego wkładu w teorie stosunków międzynarodowych.
Jest to typowa książka popularyzatorska (acz z obszerną bibliografią), pisana – choć przez historyka specjalizującego się w zimnej wojnie - jednak z pozycji amerykańskiej, o czym polski czytelnik nie powinien zapominać podczas tej ciekawej lektury. (al.)
Zimna wojna, John Lewis Gaddis, Wydawnictwo RM, Warszawa 2005, s. 352, cena 59,99 zł.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 2256
Grupa doktorantów Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie badała uwarunkowania prowadzenia biznesu w wybranych 25 gospodarkach świata. Rezultaty tych badań przedstawiono w owej tytułowej pigułce, choć obejmującej kilkaset stron. Dwutomowa monografia O różnorodności współczesnego świata. Uwarunkowania prowadzenia biznesu w wybranych gospodarkach jest cennym, dobrze udokumentowanym źródłem informacji na ten temat. Co ciekawe, dane faktograficzne wzbogacają rozmowy z przedsiębiorcami i naukowcami pracującymi w tych krajach od wielu lat.
Współczesne życie gospodarcze cechuje bogata różnorodność, a także złożoność. Według ekonomistów, na gospodarczej scenie świata występują trzy grupy artystów: ludzie (czyli gospodarstwa domowe), przedsiębiorstwa oraz państwa. Dlatego autorzy tekstów w monografii starali się odpowiedzieć m.in. na takie pytania:
jakie cechy wspólne mają największa na świecie firma Industrial &Commercial Bank of China Ltd, której aktywa przewyższają 3,4 bln dolarów i mały, obwoźny stragan z warzywami i owocami na warszawskim Mokotowie prowadzony przez jednego przedsiębiorcę;
co łączy wielkie firmy doradcze Deloitte lub McKinsey&Company, dysponujące wykwalifikowaną kadrą pracowników, z małą szwalnią w Bangladeszu, produkującą T-shirty na globalny rynek;
co łączy wielkie firmy działające w biznesie od wielu lat, np. General Electric (1892) , bank inwestycyjny Goldman Sachs (1869), Mercedes Benz, Sony z firmami nowo-zakładanymi (start-upy), które potrafią w bardzo krótkim czasie wygenerować dla akcjonariuszy zysk wartości kilkudziesięciu miliardów dolarów?
Autorzy przypominają, że Adam Smith, zwany ojcem ekonomii szukał odpowiedzi na pytanie: „Dla jakich przyczyn świat trudzi się i krząta? Zastanawiał się, „gdzież jest koniec chciwości i ambicji, pogoni za bogactwem, władzą chwałą?”. Jednoznacznej odpowiedzi na te pytania do dzisiaj nie ma. Bowiem „prowadzenie działalności gospodarczej w każdym kraju zdeterminowane jest wieloma czynnikami, mocno osadzonymi zarówno w społecznych, jak i kulturowych oraz politycznych wymiarach szeroko rozumianego otoczenia dalszego” – napisała w recenzji prof. Hanna Adamkiewicz-Drwiłło z Politechniki Gdańskiej.
Zachęcając do tej oryginalnej „podróży w przez kawałek świata” przytoczę kilka minicharakterystyk prezentowanych krajów. Papua-Nowa Gwinea: szary rajski ptak; Szwajcaria: Europejka na własnych zasadach, Ukraina: państwo o ogromnym potencjale, ale w kryzysie; Zjednoczone Emiraty Arabskie: najbardziej kosmopolityczny kraj świata arabskiego; Nowa Zelandia: czy jest możliwa gospodarka o znikomej korupcji; Bhutan: ważne jest szczęście obywateli; Holandia: kraj otwartości i umiędzynarodowienia; Izrael: naród start-upów, ale nie tylko; Niemcy: czy wszystko robią inaczej?; Chile: kraj ukierunkowany na przedsiębiorczość; Wielka Brytania: wielka gospodarka otwarta na przedsiębiorców; Rosja: ogromny kraj wielu wyzwań; Sri Lanka: kraj pełen sprzeczności; Peru: kraj szans biznesowych.
Trudno, aby w takiej książce zabrakło odniesienia do globalizacji. Badacze zgadzają się ze współtwórcą nowego nurtu badań ekonomicznych, Dani Rodrikiem („Jedna ekonomia, wiele recept. Globalizacja, instytucje i wzrost gospodarczy”), który twierdzi, że kraje biedniejsze nie powinny ślepo naśladować państw bardziej rozwiniętych, a raczej skupiać się na przezwyciężaniu własnych ograniczeń w rozwoju. W tym kontekście globalizacja może być szansą dla wielu krajów, ale sukces zawsze będzie zależał od uwzględniania lokalnego systemu instytucjonalnego. Należy więc poszukiwać unikalnej, właściwej dla danego kraju strategii wzrostu i rozwijać ją.
Barbara Janiszewska
O różnorodności współczesnego świata. Uarunkowania prowadzenia biznesu w wybranych gospodarkach, red. naukowa Marcin Wojtysiak-Kotlarski, Oficyna Wydawnicza SGH, wydanie I, Warszawa 2016, s. 367 (tom I), 414 (tom II).
- Autor: al
- Odsłon: 2372
Wydawnictwo Krytyki Politycznej wydało kolejną książkę znanego na świecie ekonomisty Ha-Joon Changa pt. Źli Samarytanie w tłumaczeniu Michała Sutowskiego i Barbary Szelewy.
Jej podtytuł: Mit wolnego handlu i tajna historia kapitalizmu w zasadzie mówi wszystko, o czym ona traktuje, choć nie oddaje bogactwa treści tej niezwykle interesującej książki na temat globalizacji i rozwoju – krytycznej wobec panującej dziś ciągle ortodoksji.Autor zaczyna ją ciekawym nie tylko merytorycznie, ale i formalnie prologiem - na wpół fantastycznym, choć dokumentowanym realnymi danymi – opowieścią o najnowszej historii kraju swojego pochodzenia – Korei. Pokazuje, z jakiego poziomu rozwoju kraj startował w 1945 roku, po 30 latach kolonizacji japońskiej i koreańskiej wojnie, na której stracił 4 miliony obywateli - z 22% analfabetyzmem w 1961 roku (nb. w Polsce w 1960 r. wynosił on 2,7%) i rocznym dochodem na głowę w wysokości 82 dolarów. I do jakiego poziomu rozwoju doszedł, osiągając 1647 dolarów per capita w 1979 r. (w Polsce w 1978 r. wynosił 6111 USD). Sytuacja ekonomiczna Korei Południowej ukazana jest w dodatku poprzez jednostkowe losy autora, co zwiększa wiarygodność jego tez.
Ta opowieść nieuchronnie skłania też polskiego czytelnika do porównań historii gospodarczej oraz modernizacyjnej Polski i Korei. I do refleksji, dlaczego Polakom wiele spraw nie wyszło. Autor, analizując skok cywilizacyjny Korei, nie dotyka spraw kulturowych (choć w Prologu można je wychwycić i zobaczyć, że są ważne), koncentruje się głównie na systemie gospodarczym – neoliberalizmie, który od lat 60. został uznany przez wpływowe gremia ekonomistów w USA i Wielkiej Brytanii za najdoskonalszy, jedyny zdolny rozwijać gospodarkę i podnosić mityczne PKB.
Podkreśla, że liberalni ekonomiści aż do początków XXI w. głosili religię nieograniczonej konkurencji na wolnym rynku, a ingerencje państwa w procesy rozwojowe uznawali za szkodliwą. Ale i demaskuje obłudę takiego stanowiska, pokazuje, że państwa zamożne – wraz z WTO, MFW i BŚ – które te religie wprowadzały w państwach biednych, same jej nie wyznawały. Przeciwnie, same stosowały protekcjonizm i subsydia, dyskryminując zagranicznych inwestorów, czego przykładem są Brytyjczycy, którzy z chwilą, kiedy osiągnęli wysoki poziom rozwoju – zaczęli innym odradzać sposób, dzięki któremu osiągnęli sukces.
Ale przecież nie tylko Brytyjczycy tak postępują. Tych złych Samarytanów, którzy wykorzystują fakt, iż ktoś popadł w tarapaty i proponują mu lekarstwo będące trucizną jest więcej, bo stosowanie podwójnych standardów i cynizm upowszechniły się wraz z neoliberalizmem.
Korea nie skorzystała z neoliberalnej marchewki quasi-pomocy w czasach, kiedy dźwigała się z biedy. Choć kierowała się wytycznymi wolnego rynku, przyjęła reguły niskiej inflacji, rozwoju prywatnej przedsiębiorczości, wolnego handlu, to jednocześnie rząd prowadził przemyślaną i planową politykę rozwoju – wspierał nowe gałęzie przemysłu, regulował kredyt (wszystkie banki były państwowe!), zasoby walut obcych, kontrolował zagraniczne inwestycje, nie pozbywał się własności państwowej w przemyśle, nie uchylał się też od nacjonalizacji, jeśli to służyć miało rozwojowi państwa. Zupelnie inaczej niż w Polsce. Jakie efekty przyniosły te odmienne drogi rozwoju w obu państwach – widać jak na dłoni. Jak zatem odwieść złych Samarytan od szkodzenia krajom ubogim? – pyta autor. Zacząć należy od zaznajomienia się z prawdziwą historią kapitalizmu i globalizacji – radzi i pokazuje jak wiele tzw. faktów historycznych jest nieprawdziwych. Choćby mit, że Wielka Brytania i USA były zawsze ojczyzną wolnego handlu. To oczywiście nieprawda – przez bardzo długi czas były to najbardziej protekcjonistyczne państwa na świecie.
Podobnym mitem jest wolny handel - dla krajów rozwijających się rzadko był sprawą wyboru – często bywał narzucony z zewnątrz, niekiedy siłą militarną.
Zatem neoliberalna polityka, która miała w założeniu zwiększać wzrost kosztem równości, nie przyniosła ani jednego, ani drugiego. Najlepsze wyniki osiągały natomiast państwa, które otwierały swoje gospodarki w sposób selektywny i stopniowy. Książka liczy dziewięć rozdziałów (których treść wzbogacają liczne przypisy) poprzedzonych Prologiem i zakończonych Epilogiem (plus indeksy), w których autor rozprawia się z potocznymi mądrościami na temat rozwoju oraz pokazuje do jakiego stopnia przeinaczono historię kapitalizmu w ostatnich kilkudziesięciu latach. (al.) Źli Samarytanie, Ha-Joon Chang, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016, wyd. I, s. 398, cena 39,90 zł, dostępna także jako e-book.

