Felietony A. Klimek (el)
- Autor: Andrzej Klimek
- Odsłon: 8734
Już starożytni używali magnesu jako środka leczniczego przy licznych niedomaganiach – począwszy od bólu głowy, kończąc na konwulsjach. Magnesem leczono rozstroje nerwowe i wrzody, krwotoki i puchlinę wodną. Przy użyciu magnesu nasi dalecy przodkowie spodziewali się nawet osiągnąć nieśmiertelność.
Nie doszło do tego, a dziesiątki lat szczegółowych badań wpływu pola magnetycznego na organizm ludzki nie przyniosły jednoznacznych rezultatów. I dziś nikt właściwie nie wie, jaki jest ten wpływ, chociaż w niektórych klinikach używa się magnesów do leczenia różnych chorób.
Biologom i lekarzom nie udało się do dziś uzyskać żadnych jednoznacznych rezultatów badań. Zjawiska magnetyczne dziwnie wymykają się bowiem ze ścisłych sformułowań określających jednoznacznie mechanizmy zachodzące w organizmie. Wyniki badań są różne w różnych warunkach, często trudno uzyskać potwierdzenie. A jednak wpływ pola magnetycznego na organizmy zdaje się być bezsporny!
W latach 30. ubiegłego stulecia odkryto ciekawe zjawisko zmiany własności wody pod wpływem pola magnetycznego. Impulsowe, trwające ułamki sekund oddziaływanie słabym polem magnetycznym zmienia prawie wszystkie fizyko-chemiczne własności wody – napięcie powierzchniowe, lepkość, przewodnictwo elektryczne, a nawet gęstość. Namagnesowana woda rozpuszcza osad wytwarzający się na ścianach rur i kotłów.
Skoro organizm żywy składa się w ponad dwóch trzecich z wody, można przypuścić, że pole magnetyczne zmienia również własności płynów ustrojowych. Jeśli istotnie tak się dzieje, powinno to pociągnąć określony skutki w organizmie. Długotrwałe badania nie dały jednak dotychczas jednoznacznej odpowiedzi, chociaż nasuwają się tu różne analogie.
Magnetyczna obręcz na głowie lub na ręce obejmuje przecież naczynia krwionośne. Może wobec tego uszlachetnia ona czerwoną ciecz płynącą w arteriach? Szereg prowadzonych w różnych krajach badań wskazuje, że noszenie na ręce niewielkich magnetycznych ozdób (bransoletek) wpływa dodatnio na ciśnienie krwi człowieka.
O tym, jak trudno sformułować sensowne wnioski w tej dziedzinie, świadczą niektóre wyniki badań wpływu zmian ziemskiego pola magnetycznego na organizm. Natężenie pola geomagnetycznego jest niezwykle małe w porównaniu z przeciętnym magnesem w kształcie sztabki lub podkowy. A jednak okazuje się, że właśnie to pole o minimalnym natężeniu ma ogromny wpływ na żywe organizmy. Wszelkie zmiany natężenia tego pola pociągają za sobą zaburzenia w procesach życiowych.
Powstała 150 lat temu magnetobiologia obejmuje dziś wiele tysięcy opracowań, a pracują dla niej matematycy, fizycy lekarze, biochemicy i inni specjaliści. Jednym z zadań, jakie sobie stawiają jest zastosowanie magnetyzmu w medycynie. Już dziś uzyskano pewne efekty w tej mierze. W niektórych klinikach stosuje się na przykład pole magnetyczne w celu przyspieszenia zrastania się kości po urazie. Efekty są podobno zachęcające. Ale droga do pełnego poznania wpływu magnetyzmu na człowieka jest jeszcze daleka…
Andrzej Klimek
- Autor: Andrzej Klimek
- Odsłon: 7396
Ziemia liczy sobie 4,5 miliarda lat, a najstarsze skały są w wieku zbliżonym do 4 miliardów lat - takie są wyniki odkryć geologicznych. Do niedawna nie znano skał starszych niż 3,5 mld lat. Ale odkrycia sprzed kilku lat, dokonane w Australii, rzuciły nowe światło na proces kształtowania się kuli ziemskiej.
W procesie swoich narodzin Ziemia przechodziła przez stadium ognistopłynne - świeciła własnym blaskiem, jak gwiazdy. Wiele tysięcy lat musiało upłynąć, zanim ta rozpalona masa ostygła do temperatury poniżej 1000 stopni i mogły się na jej powierzchni utworzyć pierwsze płaty skorupy. Wtedy to rozpoczął się proces różnicowania się i rozwarstwiania materii budującej naszą planetę.
W swych niemowlęcych latach planeta była pokryta cienką, ustawicznie pękającą skorupą. Z wnętrza globu wylewała się ognista lawa, która krzepnąc na powierzchni powiększała grubość skorupy. Dookoła planety unosiła się rozległa gorąca powłoka gazowa o zupełnie odmiennym od dzisiejszego składzie. Przez wiele milionów lat temperatura powierzchni globu i jego pierwotnej atmosfery była za wysoka, by para wodna mogła ulec skropleniu. Wreszcie nastał taki moment i z chmur spadły pierwsze deszcze. Od tego czasu proces ochładzania uległ znacznemu przyspieszeniu. Gdy powstały pierwsze rzeki i zbiorniki wodne, rozpoczęły się procesy geologiczne, które przebiegają do dziś: erozja, wypłukiwanie i przemieszczanie mas skalnych. Tak zaczęła się geologiczna historia Ziemi.
Pierwszy miliard lat dziejów naszej planety jest wciąż nader tajemniczy. Powstające wówczas skały były później, w wyniku różnych procesów tektonicznych i geologicznych, wielokrotnie przetwarzane i nie zachowały się w pierwotnej postaci. Bardzo długo geofizykom nie udawało się znaleźć skał powstałych wcześniej niż 3,5 mld lat tremu. Badania astronomiczne wykazują natomiast, że Ziemia powstała 4,5 mld lat temu. Co działo się na jej powierzchni w ciągu pierwszego miliarda lat? A może wiek naszej planety został błędnie obliczony?
W połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku grupa amerykańskich i australijskich geologów znalazła w bardzo starych warstwach osadowych w zachodniej Australii kryształki cyrkonu, których wiek określono metodą izotopową na 4,1 - 4,3 mld lat. Ten niewiarygodny wynik wywołał wiele dyskusji i sporów wśród geologów. Ostatecznie doszli do wniosku, że znalezione ziarna cyrkonu uczestniczyły w procesie tworzenia się najstarszych fragmentów skorupy ziemskiej typu kontynentalnego. Odkrycie to zmieniło wiele poglądów na geologiczną historię naszej planety. Wynika z niego, iż skorupa ziemska była już we wczesnych fazach jej rozwoju dość stabilna. Wielkie płyty kontynentalne, będące jak gdyby fundamentem współczesnych kontynentów, tworzyły się dużo wcześniej niż dotychczas sądzono.
Mimo zastosowania izotopowych metod ustalania wieku minerałów, mimo dużego wysiłku geologów poszukujących próbek skał wszędzie, gdzie to tylko możliwe, wiedza o dziejach naszej planety wciąż pozostawia wiele do życzenia. Wszak nie tak dawno najstarsze znane skały pochodziły sprzed 3,5 mld lat. Występują one w Kanadzie, północnej Europie, Afryce. Dość niespodziewanie odkryto w zachodniej Grenlandii gnejsy i kwarcyty liczące 3,8 mld lat. Wkrótce ustanowiono rekord, który wydawał się nie do pobicia - gnejsy znad Jeziora Niewolniczego w północno-zachodniej Kanadzie okazały się mieć 3,96 mld lat. I wreszcie przedstawione powyżej odkrycie australijskie. Jakie jeszcze niespodzianki drzemią w głębi planety?
Najstarszymi obiektami w naszym układzie słonecznym są niektóre meteory liczące 4,6 mld lat. Badania porównawcze materii meteorytowej i najstarszych formacji geologicznych znanych na Ziemi powinny dostarczyć nowych danych o formowaniu się naszej planety. Pomocne są też wielce badania geologiczne Księżyca, Marsa czy Wenus, prowadzone za pomocą sond kosmicznych. Wypełnianiem białych plam w dziejach planety zajmować się będzie z pewnością jeszcze niejedno pokolenie geofizyków...
Andrzej Klimek