Felietony A. Klimek (el)
- Autor: Andrzej Klimek
- Odsłon: 12588
Na świętego Nikodema jest deszcz albo go nie ma – to jedyne przysłowie, które sprawdza się zawsze.
Gdy Barbary po lodzie … Boże Narodzenie po wodzie (i odwrotnie). To najbardziej chyba znane przysłowie dotyczące pogody sprawdza się w 50 procentach. Kilkaset tego rodzaju przysłów funkcjonujących w języku polskim okazało się daleko odbiegającymi od rzeczywistych zjawisk przyrody.
Meteorologiczne przysłowia w największej obfitości powstawały w patriarchalno-siermiężno-szlacheckiej Polsce. Były one efektem wnikliwej, lecz stosunkowo krótkotrwałej obserwacji przyrody. Ich celem było przeważnie przekazanie w krótkiej, przystępnej formie wiedzy o zjawiskach atmosferycznych z pokolenia na pokolenie. Działo się to w czasach, gdy nikomu się nawet nie śniło o meteorologii, synoptykach i prognozach pogody, że nie wspomnę o satelitach meteorologicznych.
Duża część przysłów spełniała więc rolę dzisiejszych prognoz, szczególnie długoterminowych. Do nich należy wspomniane na wstępie przysłowie o świętej Barbarze i Bożym Narodzeniu. Do niedawna uchodziło ono za najczęściej się sprawdzające. Szczegółowa analiza kronik meteorologicznych ujawniła jednak, że pomiędzy temperaturą 4 i 25 grudnia nie ma żadnej zależności. W ciągu ostatnich stu lat przysłowie sprawdziło się tylko 50 razy. Szansa, iż okaże się ono prawdziwe jest więc taka sama jak to, że będzie fałszywe. Podobnie zawodne okazały się niemal wszystkie przysłowia prognostyczne.
Trudno się zresztą temu dziwić. Od czasu, gdy powstawały znane nam dziś przysłowia minęło wiele lat. Klimat w Europie zmienił się nieco, a i Polska zajmuje obecnie nieco inne rejony kontynentu.
Bliższe prawdy są przysłowia, które można nazwać ostrzegającymi lub przypominającymi. O tym, że Od świętej Hanki zimne wieczory i ranki można się łatwo przekonać (czasem trzeba tylko na nie poczekać tydzień czy dwa). Podobnie trudno nie zauważyć, że Na świętego Grzegorza idzie zima do morza, choć w ostatnich latach robiła to znacznie wcześniej, ale może się zdarzyć nawet parę tygodni później.
Najbardziej wiarygodne, choć z pewnym zastrzeżeniem, okazały się przysłowia dotyczące majowych „zimnych ogrodników”: Pankracy, Serwacy, Bonifacy – źli na ogrody chłopacy.
Gwałtowne majowe ochłodzenie zdarza się niemal co roku i trwa zazwyczaj kilka dni. W ciągu ostatnich stu lat wystąpiło 95 razy (w 1958 i 1965 r. temperatura spadła z dnia na dzień o 12°C!). Zastrzeżenie jest tylko jedno: nie zawsze, żeby nie powiedzieć: nie często ochłodzenie to następuje akurat 12, 13 i 14 maja.
Przysłowia meteorologiczne okazały się więc generalnie bezużyteczne w przewidywaniu pogody. I nie ma się czemu dziwić, skoro dziś, w epoce satelitów i komputerów 5-dniowa prognoza pogody często przekracza możliwości największych światowych instytutów meteorologicznych, a trafną przepowiednię na najbliższy miesiąc przyrównać można do głównej wygranej na loterii. Jedyne więc w pełni trafne ludowe porzekadło głosi, że Na świętego Nikodema jest deszcz albo go nie ma.
Użyteczniejsze mogą być z pewnością przysłowia zawierające wyniki prowadzonych przez stulecia obserwacji przyrody ożywionej. Współczesne badania potwierdziły zdolności zwierząt do intuicyjnego przewidywania zjawisk przyrodniczych, w tym pogody. Dlatego takie przysłowia, jak: Czem głębiej na jesień włażą pędraki, tem bardziej zima daje się we znaki, lub W jesieni, gdy tłuste ptaki, mróz w zimie nie lada jaki są znacznie pewniejszą wskazówką niż na przykład: Jak styczeń rozchlapany, to lipiec zapłakany.
Zwolennikom bezwzględnej zasady, że przysłowia są mądrością narodów proponujemy zabawę: spróbujcie w nadchodzącym roku sprawdzić po jednym przysłowiu na każdy miesiąc:
• Bój się w styczniu wiosny, bo marzec zazdrosny;
• Gdy na Gromniczną (2 lutego) z dachu ciecze, zima się długo przewlecze;
• Ile mgieł w marcu, tyle deszczów w czerwcu;
• Ciepłe deszcze w kwiecień rokują pogodną jesień;
• Jeśli w maju śnieg się zdarzy, to lato dobrze wyparzy;
• Jeśli Medard (8 czerwca) się rozdeszczy, padać będzie dni czterdzieści;
• Ze świętą Małgorzatą (13 lipca) upał przybiera i kanikułę otwiera;
• Gdy Zuzanna (11 sierpnia) z pogodą chadza, piękną jesień przyprowadza;
• Gdy w święty Idzi (1 września) ładnie, śnieg na pewno późno spadnie;
• Gdy październik ciepło chadza, w lutym mrozy naprowadza;
• Na Wszystkich Świętych ziemia skrzepła, będzie cała zima ciepła;
• Dzień sylwestrowy pokaże czas lipcowy.
Życzymy wspaniałej pogody ducha na cały rok!
Andrzej Klimek
- Autor: Andrzej Klimek
- Odsłon: 5827
Wśród starożytnych opowieści o klęskach żywiołowych jedną z najczęściej powtarzających się jest historia potopu. Legenda o potopie uparcie powtarza się w najstarszych zapiskach różnych ludów zamieszkujących różne kontynenty. Opowieść biblijna zaczerpnięta została prawdopodobnie od Sumerów zamieszkujących Mezopotamię.