banner



- Czy kryzys może być okresem sprzyjającym przedsiębiorczości społecznej? Czy nie powinna ona być wpisana w system polityki społecznej, zwłaszcza w obecnej sytuacji?


- Na międzynarodowej konferencji Active Europe, która odbyła się we wrześniu w Krakowie, wszyscy przekonywali, że przedsiębiorczość społeczna jest odpowiedzią na kryzys…


- Jako inna droga rozwoju? Odpowiedź na problemy wynikające z globalizacji?


- Tak, natomiast trudno przewidzieć, jaka będzie reakcja podmiotów publicznych na kryzys. Obawiam się, że nastąpi usztywnienie w wielu sprawach, mniejsza będzie chęć np. przekazywania wsparcia dla przedsiębiorstw społecznych. We Włoszech już to widać, po wprowadzeniu dodatkowych procedur zaostrzających wydatkowanie środków publicznych.

Sądzę, że przedsiębiorczość społeczna może być odpowiedzią na kryzys, ale tam, gdzie jest liczna i silna. W Polsce jest jeszcze na to za słaba. Ale można – niezależnie od kryzysu – wspierać jej rozwój poprzez edukację, a jest tu wiele do zrobienia. Na przykład z badań przedsiębiorstw społecznych prowadzonych obecnie przez Instytut Spraw Publicznych wynika, że jednym z głównych problemów spółdzielni socjalnych jest to, że ci, którzy je stworzyli, nie rozumieją idei spółdzielczości i nie chcą się obarczać odpowiedzialnością za wspólne zarządzanie firmą. To powoduje, że w takich przypadkach formuła spółdzielni staje się de facto barierą, a nie czynnikiem sprzyjającym rozwojowi przedsiębiorstwa społecznego.

Myślę, że jest spora grupa osób, przede wszystkim w środowiskach związanych z ekonomią społeczną, ale także (choć już nie tak duża) w administracji publicznej, która wierzy w rozwój przedsiębiorstw społecznych w Polsce, także jako alternatywy dla normalnego rynku. Dzięki nim cały czas trwają prace nad projektem ustawy o przedsiębiorczości społecznej, nad próbą zdefiniowania, czym ona jest. Opracowywany jest także projekt długofalowej polityki rozwoju ekonomii społecznej, budowany jest system wsparcia tego obszaru ze strony państwa. To szansa dla polskiej ekonomii społecznej, ale niestety być może nie do wykorzystania, gdyż nie dostrzegam woli politycznej po stronie elit rządzących, żeby wypracowywane rozwiązania doprowadzić do końca. Myślę, że decydenci ciągle jeszcze postrzegają ekonomię społeczną jako formę utopii społecznej, a utopią nie ma się co zajmować.


- Dziękuję za rozmowę.