Recenzje (el)
- Autor: al
- Odsłon: 1468
Nakładem Wydawnictwa Copernicus Center Press ukazała się książka Orena Harmana w tłumaczeniu Tomasza Lanczewskiego pt. Cena altruizmu. George Price i poszukiwanie źródeł moralności.
Autora książki, historyka nauki i pisarza specjalizującego się w teorii ewolucji oraz wzajemnych oddziaływaniach pomiędzy koncepcjami naukowymi, społecznymi i filozoficznymi zainteresowało życie i twórczość naukowa amerykańskiego genetyka populacyjnego i teoretyka ewolucji – George’a Price’a (1922-75), jednego z najwybitniejszych ewolucjonistów od czasów Darwina.
Price, którego nazwisko przeszło do historii nauki nie tylko z powodu równania Price’a, ale i ewolucyjnie stabilnej strategii wywiedzionej z teorii gier, czy sformalizowania podstaw fundamentalnej teorii naturalnego doboru Fishera, po latach (i losowych zdarzeniach związanych z chorobą) stał się z ewolucjonisty kreacjonistą. Pod koniec życia rozdał cały swój majątek i popełnił samobójstwo.
Książka Cena altruizmu, oprócz warstwy biograficznej amerykańskiego badacza, to także opis XX-wiecznej myśli naukowej, ale i opowieść o poszukiwaniu życzliwości i altruizmu.(al.)
Cena altruizmu. George Price i poszukiwanie źródeł moralności, Oren Harman, Copernicus Center Press, Kraków 2017, wyd. I, s. 645, cena 89,90 zł (w tym VAT).
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 237
Pandemia kłamstw to książka autorstwa Judy Mikovits i Kenta Heckenlively’ego w tłumaczeniu Emilii Skowrońskiej wydana przez Wydawnictwo Illuminatio.
Jak przedstawia Judy Mikovits autor wstępu do książki Robert F. Kennedy jr., jest ona jednym z najlepiej wykwalifikowanych naukowców swojego pokolenia. Z wykształcenia jest biochemiczką wyspecjalizowaną w tematyce białek i retrowirusów, której kariera naukowa rozpoczęta w 1980 roku została zniszczona przez firmy farmaceutyczne i skorumpowane środowisko medyczne. Ostracyzmowi poddano także naukowców z nią współpracujących, a z wpisu do angielskiej wersji Wikipedii wynika, iż jest ona nie tylko oszustką naukową, ale i zajmuje się teoriami spiskowymi. A wszystko to z powodu… dociekliwości naukowej, podważającej niektóre twierdzenia dotyczące odzwierzęcych retrowirusów i szczepionek tworzonych na ich bazie. Kto przeczyta całą (dość obfitą) treść tego hasła z pewnością zainteresuje się badaczką, przeciwko której wytoczono tak potężne działa (łącznie z aresztowaniem!) i sięgnie po wydaną książkę, będącą autobiografią.
Co budzi tak wielkie zaniepokojenie świata nauki, że postanowiono wobec dr Mikovits zastosować środki jak wobec przestępców kryminalnych? Zapewne nieugięta postawa dotycząca wyników jej badań, z których wynika, że do produkcji szczepionek stosuje się tkanki zwierzęce, często zainfekowane wirusami, co wywołuje u szczepionych wiele chorób, od autyzmu po ME/CFS (zespół chronicznego zmęczenia), nowotwory i nowe choroby związane ze starzeniem się, jak np. choroba Alzheimera. Nawet, jeśli wyeliminować tkankę zwierzęcą, a użyć tkanki płodu, to pojawiają się kwestie moralne i naukowe dotyczące tego, co się dzieje na poziomie genetycznym, gdy wstrzykuje się ludzką tkankę do krwioobiegu.
A przecież jest jeszcze kwestia substancji chemicznych w szczepionkach takich jak rtęć, aluminium, formaldehyd, polisorbat 80 i wiele innych, co sprawia, że szczepionka zaczyna wyglądać jak napar przygotowany przez czarownicę, który mógłby zostać podany dzieciom tylko w jakiejś strasznej bajce. Jeśli chodzi o problem szczepionek i ludzkiego życia, mam wrażenie, że jestem jednym z niewielu trzeźwych kierowców na drodze – pisze badaczka.
Nic więc dziwnego, że została uznana za antyszczepionkowca i osobę rozsiewającą teorie spiskowe.
Ona sama tak tę reakcję tłumaczy: „firmy farmaceutyczne zmieniły pod siebie prawo dotyczące szczepień, a skorumpowane media zatruły umysł społeczeństwa. Ludzie nie zadają prostego pytania: skoro szczepionki są tak bezpieczne jak woda z cukrem, to dlaczego firmy farmaceutyczne muszą mieć całkowitą nietykalność finansową i być chronione przez batalion prawników z Departamentu sprawiedliwości USA?”
Poza warstwą autobiograficzną, w książce jest sporo przystępnie podanej wiedzy medycznej i biochemicznej odnośnie historii szczepionek na HIV, polio, DTP (błonica, tężec, krztusiec), MMR (odra, świnka, różyczka), HPV (brodawczaka ludzkiego) i ich skutków zdrowotnych, a także procesów sądowych z powodów ich skutków. Wszystkie przykłady są dokładnie udokumentowane.
Autorka przedstawia także swój pogląd – coraz częściej spotykany - na obowiązujące zasady w immunologii. Uważa, że „każde szczepienie stanowi wyzwanie dla układu odpornościowego i może go rozregulować. Nie mamy pojęcia, co się dzieje, gdy wstrzykuje się wiele różnych patogenów jednocześnie. […] W ostatnim stuleciu rozwój immunologii doprowadził do powstania koncepcji zdrowego, „wolnego od zarazków” organizmu ludzkiego, który zwalcza i eliminuje inwazyjne mikroorganizmy poprzez generowanie skutecznych reakcji immunologicznych. Po długim czasie stało się jasne, że zdrowy gospodarz nie jest wolny od zarazków i nie zawsze z nimi walczy – wręcz przeciwnie, z niektórymi z nich może żyć w symbiotycznej relacji.[…] Naukowy establishment opowiada swoje historie i oczekuje, że w nie uwierzymy”. (al.)
Pandemia kłamstw, Judy Mikovits, Kent Heckenlively, Wydawnictwo Illuminatio, wyd. IV, Białystok 2022, s. 349, cena 42,90 zł
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1381
Wydawnictwo Czarne wydało długo oczekiwaną książkę Kacpra Pobłockiego – antropologa społecznego i historyka - Chamstwo, wpisującą się w nurt historii ludowej Polski, ale i z szerszymi, światowymi odniesieniami.
Najogólniej rzecz ujmując, jest to znakomicie udokumentowana (bibliografia!) książka o przemocy, jakiej doświadczała przez wieki klasa najniższa i o patriarchacie - ideologii społeczeństwa klasowego, w którym bicie i poniżanie są zjawiskiem powszechnym.
Tym, co ją szczególnie różni od innych dotyczących historii ludowej, jest interdyscyplinarne ujęcie tematu – nie tylko od strony antropologii społecznej, czy historii, ale wielu dziedzin humanistyki. Wielość źródeł – polskich i zagranicznych z jakich autor, erudyta, korzysta jest imponująca – są to nie tylko prace naukowe, ale i pamiętniki, poezja, i folklor. Ta rozmaitość dokumentów sprawia, że lektura książki naukowej staje się wciągająca niczym najlepsza beletrystyka. A poza wszystkim – jest to historia nam, współczesnym, nieznana, bądź znana tylko cząstkowo, bo opisująca pańszczyźnianą Polskę z pozycji słabszego.
„Historia ludowa jest jednocześnie uniwersalna i kobieca – pisze autor. Nie chodzi tylko o to, że w tej książce jest też „coś” o kobietach, czyli opowiedzenie historii pańszczyzny z punktu widzenia kobiet. Chodzi o to, że inne sprawy, inne tematy, inne problemy z peryferii wizji zostały przeniesione w centrum uwagi”.
Nie może też być inaczej – bohaterem Pobłockiego nie są klasy posiadające, które zostały w ciągu wieków dobrze opisane przez nie same, ale te, o których mało wiemy, gdyż były one prawie do XX wieku niepiśmienne, a więc nieme. To, co mogło się zachować z ich kultury – innej niż klas posiadających – przetrwało głównie w historii mówionej oraz sztuce ludowej, pieśniach. Zatem jest to historia zupełnie nam nieznana, wymazana z pamięci powszechnej, bo niewygodna.
Kacper Pobłocki nie zajmuje się stworzonym na potrzeby szlachty i ziemiaństwa mitem wsi spokojnej i wesołej, ale burzy go (wielu, co prawda to przed nim już robiło, jednak ciągle z nikłym sukcesem), udowadniając na cytowanych dokumentach, że ani ta wieś nie była spokojna, a tym bardziej wesoła. Pańszczyzna w Polsce miała charakter niewolnictwa, a jej cechą główną była przemoc fizyczna - fundament ówczesnego porządku społecznego.
I choć autor podkreśla, że z tą przemocą próbowano sobie jakoś radzić, to jednak jej wpływ utrzymał się do dzisiaj. Bicie i przemoc fizyczna, czy psychiczna to scheda pańszczyzny, która dziś istnieje w postaci zakamuflowanego, czy jawnego patriarchatu. To nie tylko klapsy wymierzane dzieciom, ale znęcanie się nad słabszymi, czy używanie siły i broni przez policję przeciw uczestnikom pokojowych demonstracji, zwłaszcza kobiecych (wobec uzbrojonych kibiców policja już nie jest taka odważna). Ale to także feudalny, folwarczno-pańszczyźniany styl rządzenia i relacji „prostego człowieka” z władzą, jakąkolwiek.
„Żadna z ujemnych stron ustroju poddańczego – z wyjątkiem chyba tylko rozpijania włościan przez arendarzy dworskich – nie wywarła tak fatalnego, destruktywnego wpływu na psychikę chłopską oraz na cały „charakter” tej klasy, jak ustawiczne kary cielesne” – cytuje autor Romana Rozdolskiego. To piętno zostawione na ludowej duszy przez ustawiczne bicie w zasadzie nie zostało dotychczas zanalizowane. W literaturze pokazał to Witold Gombrowicz w Ferydurke, ale przez blisko sto lat nie powstała żadna praca naukowa, która ujęłaby ten problem w całości. Próbą stworzenia takiej syntezy jest Chamstwo – pisze Kacper Pobłocki, oddając tym samym głos słabszym.(al.)
Chamstwo, Kacper Pobłocki, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021, wyd. I, s. 384