Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 537
W krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK do 19.02.23 czynna będzie wystawa prac Bruno Schulza – Sex-Fiction.
Bruno Schulz jest ofiarą stereotypu interpretacyjnego. Zrobiono z niego fetyszystę i masochistę. Podstawą tej diagnozy są „wyznania” artystyczne – rysunki i Xięga bałwochwalcza. Wystawa w MOCAK-u oraz towarzysząca jej publikacja starają się podważyć taki wizerunek, ponieważ wydaje się zbyt dużym uproszczeniem tej niezwykłej indywidualności.
Schulz używał dwóch języków. Historia literatury i sztuki zna twórców, którzy operują i słowem, i obrazem. Jednak rzadko się zdarza, aby na obu polach pojawił się talent równej klasy. Jego literatura zachłystuje się nadmiarem samej siebie. Jego rysunki drążą temat na wzór mantry. Schulz próbował poznać i zrozumieć siebie. Używał do tego dwóch narzędzi – słowa i obrazu. Niestety, żadne nie okazało się kuloodporne.
Najlepiej ze współczesnych rozumiała go Nałkowska; łączył ich krótki romans. „Z tej udręki odrywa się nagłe dobro, parę dni pobytu Brunona Schulza, jego listy. Jest zbyt delikatny i słaby, aby mógł mi być ratunkiem – ale świat jego myśli dał mi przeciwwagę i wytchnienie”.
Na wystawie w MOCAK-u pokazano kilkadziesiąt rysunków i grafik Brunona Schulza. Przygotowano również eksperyment z autoportretami. Z większych kompozycji wycięto przedstawienia twarzy artysty i ułożono w ciągu analizującym jego psychikę. Również ten podgląd nie potwierdza stereotypów interpretacyjnych na temat Schulza.
Maria Anna Potocka
Więcej - https://www.mocak.pl/bruno-schulz-sex-fiction
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1502
Bufet pod Kombinatem to nowa wystawa nowohuckiego oddziału Muzeum Historii Krakowa, którą można oglądać do 8.04.18. w Nowej Hucie.
To swoista podróż do historii życia codziennego nowohucian, pokazanego przez pryzmat lokali gastronomicznych - począwszy od barów mlecznych, barów szybkiej obsługi i typu szwedzkiego, poprzez stołówki hutnicze, Kasyno Huty im. Lenina czy kawiarnie i restauracje.
Podróż po wystawie rozpoczyna się od barów, barów mlecznych, barów typu szwedzkiego i barów szybkiej obsługi. Wśród nich najbardziej znany bar mleczny w Nowej Hucie, „Centralny”, który powstał w 1956 roku i istnieje do dziś. Autorzy wystawy przypominają też takie bary jak „Bieńczycki”, „Mały, Przodownik”, „Pod zegarem”, „Na Skarpie”, „Kopciuch”. Do ciekawszych miejsc tego typu należały otwarty w 1958 roku bar „Bachus” – pierwszy bar samoobsługowy na terenie Nowej Huty oraz bar typu szwedzkiego „Marten”, otwarty w 1964.
Refleksja historyczna nie omija też stołówek pracowniczych Kombinatu Huty im. Lenina, prowadzonych przez Oddział Zaopatrzenia Robotniczego. Zwiedzający mogą się dowiedzieć, czym przyciągało otwarte w 1958 roku Kasyno Huty im. Lenina - kto w nim bywał kogo z honorami podejmowano, a kto pracował. Mało kto wie, że w 1958 roku w Nowej Hucie gościł Anastas Mikojan, autor reform kulinarnych w Związku Radzieckim, które po II wojnie światowej zostały przeszczepione na polski grunt. Na wystawie są zdjęcia z tej wizyty.
Ważną częścią ekspozycji jest opowieść o nowohuckich kawiarniach i kulturze kawiarnianej. Pierwszą nowohucką kawiarnią była „Stylowa”, otwarta 14 lipca 1956 roku, a później – „Krasnoludek”, „Mozaika”,
„Lajkonik” i „Kokosanka”.
Dużo uwagi poświęcono też nowohuckim restauracjom, zaczynając od najstarszej, otwartej 22.07.52 – „Gigant” – przemianowanej w 1956 na „Lotos”. Za najbardziej elegancką restaurację w Nowej Hucie uchodziła „Arkadia” otwarta 30.12.57. Arkadia była dwupoziomowym lokalem z antresolą, parkietem do tańca, mogącym pomieścić 300 gości. Na wystawie przywołuje się także pamięć o innym bardzo eleganckim lokalu „Wiśle”, a także innych restauracjach: „Ludowej”, „Teatralnej”,
„Halince - Jubilatce”, „Zachęcie” czy „Nowoczesnej”.
Pokazane są też miejsca o gorszej renomie, często owiane złą sławą. Nowohuckimi lokalami, w których piło się na umór były „Oaza” na osiedlu Wysokim oraz położony naprzeciwko bar „Orion” na os. Kazimierzowskim, a także bar „Ekspres” przy ul. Kocmyrzowskiej. Od 1955 roku mieściła się tam restauracja „Krakowianka” z dansingiem. Potem lokal podzielono, z jednej części tworząc bar, a pozostałą przeznaczając na sklepy.
Najgorszą opinię miała jednak restauracja „Przysmak”. W 1972 roku pisano w prasie, że w „Przysmaku” podaje się „bez względu na stan trzeźwości swoim konsumentom piwo i wódkę, chcąc szczycić się dużym utargiem”. Restauracja ta położona była w rejonie hoteli robotniczych, niektórzy przepijali w niej całe pensje nierzadko już w dniu wypłaty.
Więcej - http://www.mhk.pl/wystawy/bufet-pod-kombinatem
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1203
W Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi do 18.02.18 można oglądać wystawę tkany artystycznej pn. Bunt materii.
Wystawa jest przeglądem piętnastu edycji Międzynarodowego Triennale Tkaniny w Łodzi – najważniejszej i jedynej tego typu prezentacji tkaniny artystycznej na świecie. Na ekspozycji przedstawiono blisko 30 prac najwybitniejszych twórców, w tym Magdaleny Abakanowicz, Wojciecha Sadleya, Jolanty Owidzkiej, Marii Chojnackiej, czy Katarzyny Józefowicz.
Wystawa przypomina historię tego niezwykłego wydarzenia, której kluczową częścią jest postać legendarnej założycielki Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Krystyny Kondratiuk, głównej pomysłodawczyni Triennale – wielkiej entuzjastki nowego nurtu w sztuce włókna, zainicjowanego przez polskich artystów na początku lat sześćdziesiątych. To dzięki jej determinacji prace z Polski zostały zaprezentowane na I Biennale w Lozannie w 1962 r., gdzie dostrzeżono ich rewolucyjną odmienność od tradycyjnej, dekoracyjnej i wielkoformatowej sztuki gobelinowej. Krystyna Kondratiukowa już wtedy sygnalizowała konieczność zorganizowania w Łodzi „festiwalu tkaniny”, a w dziesięć lat później jej starania zaowocowały organizacją pierwszego Triennale.
Ekspozycja przybliża także zjawisko „polskiej szkoły tkaniny”, która w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. zrewolucjonizowała myślenie o tej materii artystycznej, dzięki czemu zyskała ona trzeci wymiar, czym nie tylko anektowała przestrzeń, ale także poszerzyła wachlarz wykorzystywanych materiałów, włączając je w obszar eksperymentalnych rozwiązań. Przeobraziła się tak bardzo, że często dyskutowano, czy wciąż zachowuje istotę swego medium.
Na wystawie znajdują się dzieła, które wyznaczały kolejne etapy i zmiany w rozwoju sztuki tkaniny. Założeniem ekspozycji jest pokazanie, jak wielorakie oblicza ma to medium, które oferuje twórcom tak szerokie bogactwo rozwiązań formalnych, że można mówić o jednej z najbardziej różnorodnych z dziedzin sztuki współczesnej. Na wystawie znajdują się realizacje artystów polskich i zagranicznych, bowiem Triennale swoją siłą oddziaływania obejmuje cały świat.
Marta Kowalewska, kurator wystawy
Więcej - http://cmwl.pl/wydarzenie/wybrane/bunt-materii,51
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2075
We wrocławskim Muzeum Architektury do 7 czerwca 2015 można oglądać wystawę prezentującą dorobek najbardziej znamienitego duetu w historii śląskiej architektury – Henryka Buszki i Aleksandra Franty.
Ich projekty są dziś interpretowane jako jedne z najważniejszych ikon śląskiej architektury. Katowicki „tauzen” – czyli osiedle Tysiąclecia, z charakterystycznymi punktowcami przypominającymi kolby kukurydzy, „gwiazdy” na osiedlu Roździeńskiego, czy niezwykły kompleks domów sanatoryjnych w Ustroniu, to najbardziej rozpoznawalne realizacje tego duetu. Oprócz nich na wystawie pokazano kilkadziesiąt innych projektów i realizacji architektów, od wczesnych dzieł z lat 50., po projekty z lat 90-tych.
„Henryk Buszko & Aleksander Franta to dziś znana i rozpoznawalna marka w architekturze. Duet odegrał znaczącą rolę w kreowaniu progresywnego oblicza zabudowy Polski powojennej. W ich projektach widoczny jest zawsze wysoki poziom intelektualnej gry opartej na wyrazistym, bezkompromisowym i zdecydowanym rozwiązywaniu problemu przestrzennego, stosowaniu innowacyjnej technologii i pomysłowej dyspozycji wnętrz przy równoczesnym harmonijnym powiązaniu całości z otoczeniem. Architekci są wychowankami krakowskiej szkoły architektury i jej największych autorytetów: Adolfa Szyszko-Bohusza, Włodzimierza Gruszczyńskiego czy Juliusza Żórawskiego, dzięki którym zdobyli nie tylko umiejętność projektowania w zgodzie z duchem czasu, ale i w głębokim poszanowaniu przestrzeni.
W 1949 roku jeszcze jako młodzi adepci architektury postanowili połączyć swe siły, by razem z kolegą po fachu, Jerzym Gottfriedem, kontynuować pracę zawodową w zespole autorskim, w Miastoprojekcie w Katowicach, gdzie dane im było zetknąć się z kolejnym doświadczonym środowiskiem architektów, przedstawicielami pierwszej generacji śląskiej szkoły architektury, którzy kontynuowali swą pracę od okresu międzywojennego, jak Zbigniew Rzepecki, Stanisław Łobos, Kazimierz Sołtykowski, Wojciech Migocki czy Leon Dietz d'Arma, albo przybyli tu później, jak Julian Duchowicz czy Zygmunt Majerski.
Wydaje się, iż bagaż wiedzy wyniesiony ze studiów został skonfrontowany na miejscu z doświadczeniem starszych kolegów oraz bipolarnym obliczem górnośląskiej kultury, opartej z jednej strony na skromności i pragmatyzmie, a z drugiej na progresji i awangardzie, co z pewnością miało wpływ na uformowanie własnego podejścia do rozwiązywania kluczowych problemów przestrzennych.
Konsekwencją tych kilku czynników stał się ich indywidualny język projektowy, który został dostrzeżony przez wojewodę śląskiego generała Jerzego Ziętka, animatora najpoważniejszych inwestycji w regionie. To on obdarzył ich zaufaniem, popierając powołanie do życia w 1958 roku pierwszego w Polsce autorskiego biura projektowego, wojewódzkiego przedsiębiorstwa państwowego: Pracowni Projektów Budownictwa Ogólnego, co było ewenementem w ówczesnych uwarunkowaniach politycznych. Współtwórcą pracowni był Jerzy Gottfried, który jednak odłączył się w 1959 roku. W zespole pracowali również Tadeusz Szewczyk i Marian Dziewoński.
Wtedy to narodziły się wielkie projekty urbanistyczne osiedli 1000-lecia i Walentego Roździeńskiego w Katowicach, uzdrowiska w Ustroniu Zawodziu czy też wielu innych znaczących obiektów, które przyniosły autorom sławę w kraju i poza jego granicami.
Obaj architekci stali się godnymi reprezentantami II generacji śląskiej szkoły architektury, kontynuując w indywidualny sposób szczytne idee miejscowej awangardy doby II Rzeczypospolitej. W dowód uznania (…) otrzymali w 1975 roku najwyższe polskie odznaczenie w dziedzinie architektury: Honorową Nagrodę SARP.
Otwartość i szerokie horyzonty dały im sposobność kontaktów i wymiany doświadczeń zawodowych z Oskarem Niemeyerem, Kenzo Tange czy Walterem Hennem. Sami wielokrotnie dzielili się wiedzą na temat ładu przestrzennego w licznych własnych artykułach.
Najobszerniejsze wypowiedzi zawarte zostały w autorskich książkach: „Moje rozmyślania o mieszkaniu” Henryka Buszki oraz „Kryteria ogólne kwalifikacji poziomu dzieła architektonicznego” Aleksandra Franty.
Ta rzetelność, otwartość i bezkompromisowość widoczna nie tylko w słowach pisanych, mówionych czy materialnych utworach architektury, ale także w ich codziennym życiu, zawsze noszą znamiona spójnej całości i szlachetnego, głębokiego profesjonalizmu. Ta postawa jest dla nas wszystkich niewyczerpanym źródłem inspiracji i podziwu” - pisał Ryszard Nakonieczny w „Twórczości” (Twórcy śląskiej architektury. Portrety)
Wystawa została przygotowana w ramach organizowanego przez Bibliotekę Śląską w Katowicach cyklu „Twórcy Śląskiej Architektury. Portrety”.
Celem tego projektu jest udokumentowanie, zarchiwizowanie, opracowanie i promocja dziedzictwa architektury tworzonej w województwie śląskim po 1945 r. przez wybitnych twórców, dziś określanych mianem architektów-nestorów.
Do inicjatywy przyłączyły się najważniejsze instytucje naukowe, jak również te zawodowo zajmujące się architekturą regionu: Politechnika Śląska w Gliwicach (Wydział Architektury), Stowarzyszenie Architektów Polskich oddział katowicki, Śląska Okręgowa Izba Architektów, pracownicy Zakładu Historii Sztuki Uniwersytetu Śląskiego, Śląskie Centrum Dziedzictwa Kulturowego, Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach, a także Wydział Promocji Urzędu Miasta Katowice.
Projekt ma więc charakter monograficzny, a w kolejnych odsłonach cyklu prezentowane będą sylwetki i dorobek kolejnych architektów-nestorów: Jerzego Gottfrieda, Juranda Jareckiego, Mariana Skałkowskiego, Ludmiły Horwath-Gomułowej, Andrzeja i Marii Czyżewskich, Janusza i Bożeny Włodarczyków, Jerzego Witeczka, Tadeusza Pfuetznera, Stanisława Niemczyka.