Kod kreatywności
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1320
Wydawnictwo Copernicus Center Press wydało książkę jednego z czołowych brytyjskich naukowców i popularyzatorów matematyki – Marcusa du Sautoya – Kod kreatywności. Sztuka i innowacje w epoce sztucznej inteligencji.
Jest to książka naszych czasów: czasów błyskawicznego rozwoju cyfrowych technologii, niepokojącej sztucznej inteligencji, wyzwalającej mnóstwo pytań nie tyle natury technicznej, co filozoficznej, etycznej, moralnej. Przy czym książka dla każdego z uwagi na jasne wywody poparte atrakcyjnymi przykładami, ciekawostkami.
Autor w sposób niezwykle interesujący łączy w niej ze sobą kilka dziedzin ludzkiej twórczości: matematykę, malarstwo i muzykę udowadniając, iż każda ze sztuk pięknych posługuje się (nawet, jeśli artysta sobie tego nie uświadamia) matematycznymi prawidłami, które można opisać odpowiednim kodem (algorytmem). A to nas wiedzie w prosty sposób do tworzenia sztucznej inteligencji.
Np. Bach, który miał obsesje matematyczne, a szczególną wagę przykładał (jak to kabalista) do liczby 14, lubił rozwiązywać łamigłówki polegające na komponowaniu fug. Schönberg zainicjował nową szkołę kompozycji wokół tematów, które obejmowały wszystkie 12 nut skali chromatycznej. Bartok tworzył dzieła, których wzrost był związany z ciągiem liczb Fibonacciego. Messiaen wykorzystał liczby pierwsze jako ramy dla swojego Kwartetu na koniec czasu. A Philip Glass stworzył swój proces addytywny, z którego wyłoniła się jego indywidualna muzyka minimalistyczna – pisze autor. Matematykę można dojrzeć także w dziełach malarskich. Prace Pollocka, przypominające chaotyczne ruchy pędzla dla matematyków są fraktalami, w dodatku mierzalnymi. Dzięki temu matematycy mogą prawie w stu procentach odróżnić oryginał od podróbki.
Skoro dzieła sztuki, które przez wieki ludzie uważali za wynik natchnienia, wyobraźni, innowacji i wolnej kreacji można policzyć, zmierzyć, przedstawić w formie algorytmu, a następnie zaprogramować maszynę, aby je odwzorowała, to czy nie mamy aby do czynienia z początkiem końca ludzkiej twórczości? Maszyna (Deep Blue) wygrała przecież w szachy z mistrzem świata Kasparowem, mało tego – wygrała także z najlepszymi graczami świata najtrudniejszej, starochińskiej gry go –(AlphaGo). Maszyny umieją już skutecznie podrabiać malarstwo największych malarzy świata (np. obrazy Rembrandta), komponować i pisać powieści w określonym stylu, tworzyć eseje, informacje prasowe, piosenki itd.
Z jednej strony – wydaje się, że maszyny zaprogramowane przez ludzi nie stworzą nic ponad to, co im w algorytmach zapisze człowiek, ale z drugiej strony – nie wiemy do czego je doprowadzi uczenie maszynowe, tak jak nie wiemy, czy z kompilacji mogą powstać autentycznie nowe rzeczy. Czy wyeliminują człowieka z wielu jego form aktywności? Czy narzędzie okaże się twórcą? I co będzie z matematyką, która polega na intuicji, logicznych krokach w nieznane, tworzeniu idei? Czy maszyny nauczą się same generować twierdzenia matematyczne i dowodzić tych najtrudniejszych? Czy rozwiążą np. problemy milenijne?
I najważniejsze: czy ta zaawansowana sztuczna inteligencja będzie zdolna do autorefleksji? Czy będzie mogła i chciała oceniać swoje wytwory? Programiści jednak już i nad tym pracują, tworząc algorytmy przeciwstawne. Jest to jednakże ciągle twórczość ludzi. I dopóki to my będziemy programować maszyny, jest nadzieja, że procesy te nie wymkną się spod kontroli, a sztuczna inteligencja będzie „lalką brzuchomówcy” jak to określa autor. Tym samym kreatywność, empatia i wolna wola pozostaną cechami wyłącznie ludzkimi - o ile i ich matematycy i programiści nie rozłożą na czynniki pierwsze, a z nich nie stworzą algorytmów… (al.)
Kod kreatywności. Sztuka i innowacje w epoce sztucznej inteligencji, Marcus du Sautoy, Wydawnictwo Copernicus Center Press, Kraków 2020, wyd. I, s. 349, cena 49,90 zł. Książka dostępna także jako e-book.