Recenzje (el)
- Autor: kh
- Odsłon: 2762
Stawiński i wojna. Reprezentacje doświadczenia jako podróż autobiograficzna – to tytuł nowej książki Barbary Gizy, opublikowanej przez SWPS i Wydawnictwo TRIO.
Jest to bardzo cenna pozycja, zarówno dla zrozumienia fenomenu tego pisarza i scenarzysty filmowego, jak i dziejów polskiej kinematografii. Bez Jerzego Stefana Stawińskiego nie byłoby polskiej szkoły filmowej, to on rozpowszechnił tematykę wojenną w polskiej literaturze, a zwłaszcza w filmie, tworząc wieloznaczny obraz wojny i wyraziste postaci bohaterów. Był to zapis jego osobistych doświadczeń, w kolejnych utworach, często przenoszonych na ekran zanim ukazały się w wersji książkowej, dokonywał rozliczenia z własną przeszłością.
Barbara Giza tropi wątki autobiograficzne w twórczości Stawińskiego, obecne właściwie we wszystkich jego filmach dotykających wojny. Układają się one w podróż autobiograficzną, którą autorka dzieli na trzy etapy, przedstawiając ewolucję jego spojrzenia na wojnę: do roku 1960 (Bunt), do 1980 (Pogodzenie), do 2007 (Zamknięcie). Opisuje utwory literackie, scenariusze i powstałe na ich podstawie filmy. Interesuje się także specyficznym związkiem literatury i filmu w twórczości Stawińskiego, który sam czuł się raczej pisarzem, a był jednym z nielicznych profesjonalnych scenarzystów filmowych i to kino miało kluczowe znaczenie w jego dorobku.
Pierwszy etap podróży autobiograficznej, zdaniem autorki książki najbardziej znaczący w twórczości Stawińskiego, zamyka „bunt piszczykowski”, rozczarowanie wobec siebie i swojego czasu. Później, w latach 1960-80 to jego stanowisko staje się bardziej stonowane, następuje wyciszenie emocji, zdystansowanie wobec przedstawianych wydarzeń z wątkiem autobiograficznym. Po niesprzyjającym dla tematyki wojennej okresie, Stawiński powraca do niej w końcu lat 60. przedstawiając kolejne autobiograficzne przemyślenia. Ten etap, „pogodzenia” wieńczą wydane w końcu lat 70. Młodego warszawiaka zapiski z urodzin, gdzie emocje narratora, będącego jego alter ego, związane z wojennymi przeżyciami, złagodził już upływ czasu.
Trzeci, autobiograficzny etap w twórczości dotyczącej wojny, zamyka scenariusz do filmu Jutro idziemy do kina z 2007 roku, o sentymentalnej wycieczce starszego pana do lat przedwojennej młodości. W tym ostatnim etapie twórczości Stawińskiego, zauważa autorka książki, nastąpiło także zamknięcie procesu uznawania i dowartościowywania filmu jako głównego inspiratora tej twórczości, zwłaszcza w sposobie widzenia i opisywania świata.
Twórczość Jerzego Stefana Stawińskiego stanowiąca reprezentację doświadczenia wojennego pisarza jest dzisiaj stałym elementem wyobraźni zbiorowej Polaków w zakresie wiedzy tak o wojnie, jak i o historii polskiego kina – pisze w zakończeniu swojej książki Barbara Giza. Ta twórczość, przeniesiona na ekran kinowy w okresie wielkiego triumfu polskiego kina, jakim była polska szkoła filmowa, nadała owemu triumfowi specyficzny charakter i ukształtowała nasze wyobrażenie wojny w jej wydaniu romantycznym, wzniosłym, ale i ironicznym, groteskowym.
Analizując dogłębnie twórczość Stawińskiego, autorka odwołuje się do różnych źródeł, cytuje dokumenty, opinie krytyków filmowych i historyków literatury. Uzupełnieniem książki jest filmografia Jerzego Stefana Stawińskiego.(kh)
Stawiński i wojna. Reprezentacje doświadczenia jako podróż autobiograficzna, Barbara Giza, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej i Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2012, s. 228
- Autor: al
- Odsłon: 2339
Wydawnictwo Krytyki Politycznej wydało książkę Josepha E. Stiglitza, laureata Nagrody Nobla w ekonomii w 2001 r. – Cena nierówności w tłumaczeniu Roberta Mitoraja. Podtytuł tej książki napisanej w 2012 r.: „W jaki sposób dzisiejsze podziały społeczne zagrażają naszej przyszłości” mówi w zasadzie wszystko o jej zawartości.
Choć temat wydaje się jednoznaczny w osądach moralnych, etycznych, skutkach społecznych i ekonomicznych, to ciągle nowe wiadomości bulwersują społeczeństwa. Otóż według najnowszych badań organizacji non-profit Oxfam, 62 najbogatszych osób na świecie włada takimi samymi aktywami, jak najbiedniejsze 3,6 miliardów ludzi.
Ludzie należący do najbogatszego 1 procenta – pisze Stiglitz – mają najlepsze domy, edukację, lekarzy, ale ich majątki czynią ich ślepymi na to, że ich los jest ściśle związany z tym, jak żyje pozostałe 99 procent. W przeszłości ta prawda docierała w końcu do świadomości tych najbogatszych, ale następowało to zbyt późno. Jakim sposobem i dlaczego pieniądz staje się tak potężną siłą w demokracji, która każdemu przyznaje prawo głosu i w której większość wyborców z definicji nie mieści się w najbogatszym jednym procencie – pozostaje zdaniem autora tajemnicą.
W refleksji nad skrajnie nierówną dystrybucją bogactwa na Ziemi, Stiglitz zastanawia się nad początkami tego zjawiska. Kiedy zeszliśmy na złą drogę? – pyta. Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi, ale punktem zwrotnym w historii Stanów Zjednoczonych jest zapewne wybór Ronalda Reagana na urząd prezydencki – pisze autor. Bieg wypadków przyspieszyła deregulacja sektora finansowego i ograniczenie progresywności systemu podatkowego. Deregulacja doprowadziła do nadmiernej finansjalizacji gospodarki – osiągnęła taki stopień, że w przeddzień kryzysu z 2008 roku 40% wszystkich zysków korporacji pochodziło z sektora finansowego.
Niestety, następcy Reagana podążali tą samą ścieżką. Kontynuowali także jego politykę obniżania podatków najbogatszym. W rezultacie 400 obywateli o najwyższych dochodach zapłaciło w 2009 roku średni podatek w wysokości zaledwie 19,9%.
A czy można dzisiaj tę sytuację zmienić? Nie ulega wątpliwości – pisze dalej Stiglitz, że istnieją rozwiązania gospodarcze mogące ograniczyć nierówności, jednak zważywszy na związki, jakie łączą nierówność gospodarczą z polityczną, należy zadać sobie pytanie: jakie jest prawdopodobieństwo, że te rozwiązania zostaną wprowadzone w życie?
Książka Stiglitza w dużej mierze dotyczy zjawisk nierówności występujących w USA (tam mieszka połowa z tych superbogatych 62 osób), niemniej autor pisze i o innych krajach – takich, którym udało się złagodzić nierówności. Jedno z przesłań tej książki jest bowiem takie, że dysproporcje nie muszą być ani tak duże, ani się pogłębiać, a gospodarka, demokracja i społeczeństwo tylko korzystają na ograniczaniu nierówności i wyrównywaniu szans.
Książka jest napisana znakomitym językiem, co czyni ją arcyciekawą lekturą dla każdego. To opowieść o świecie, w jakim żyjemy i który się zmienił diametralnie w trakcie trwania życia jednego pokolenia, ale i pokazanie ewolucji idei. To opowieść pełnego empatii ekonomisty-humanisty, pokazującego czytelnikowi ekonomię jako procesy społeczne, gospodarcze, polityczne.
Problemy, jakie porusza Stiglitz ujęte są w 10 rozdziałach dotyczących problemu małej grupy superbogatych Amerykanów, pogoni za rentą, rynkowi i nierównościom, wagi skrajnych nierówności i zagrożenia nimi demokracji, roli psychologii w takim podziale dóbr, niszczeniu państwa prawa poprzez nierówności, a także roli najbogatszych obywateli w kształtowaniu budżetu państwa, polityki makroekonomicznej i banku centralnego.
Książkę kończą niezwykle obszerne przypisy, równie ciekawe jak zasadnicza treść dzieła i oczywiście indeks.(al.)
Cena nierówności. W jaki sposób dzisiejsze podziały społeczne zagrażają naszej przyszłości, Joseph E. Stiglitz, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015, wyd. I, s. 622, cena 69,90 (dostępna także jako e-book)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1299
Książka Pamięć i polityka historyczna w stosunkach polsko-rosyjskich to wspólne dzieło 12 naukowców – autorów, redaktorów naukowych: Stanisława Bielenia i Andrzeja Skrzypka, Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego (wkład finansowy) oraz Oficyny Wydawniczej ASPRA-JR, która książkę wydała.
Tytuł książki w pełni oddaje jej treść – każdy z 12 zawartych w niej autorskich tekstów dotyczy spojrzenia naukowców na stosunki polsko-rosyjskie widziane zarówno z pozycji Polaków jak i Rosjan. To próba krytycznego, analitycznego i rzeczowego podejścia do tzw. polityki historycznej i konfliktu pamięci w stosunkach polsko-rosyjskich, jak podkreślają redaktorzy tomu.
„Z przedstawianiem Rosji w Polsce są bowiem problemy nie tylko natury politycznej, ale i psychologicznej. Jeśli się ją prezentuje z pozycji krytyka, zyskuje się sympatię w wielu kręgach odbiorców. Jeśli natomiast stara się być obiektywnym, zyskuje się miano niebezpiecznego stronnika Rosji, „agenta wpływu”.
Obiektywizm w ocenie Rosji nie popłaca, gdyż „zawodowi” znawcy tego mocarstwa, wprzęgnięci w „politykę patriotyczną”, bądź działający na polityczne zamówienie, przypisują inaczej niż oni myślącym rusofilię i działanie na szkodę własnej ojczyzny. Takie nastawienie z pewnością nie odpowiada standardom akademickim”- piszą we Wstępie redaktorzy naukowi tomu.
Sytuację komplikuje fakt, iż nie ma u nas niezależnych ośrodków badawczych, zaś uczeni akademiccy pracują często na zlecenie rodzimych, bądź obcych agend politycznych i medialnych.
Podejście zaprezentowane w tej książce znacznie odbiega od panującej w tej materii mody, czego potwierdzeniem są zawarte w książce teksty wybitnych znawców tematu z wielu ośrodków naukowych Polski i Rosji. Dzięki nim i środowisku naukowemu skupionemu wokół Międzyinstytutowej Pracowni Badań nad Rosją i Państwami Poradzieckimi na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW, inne, wyważone i obiektywne spojrzenie na to, co nas – Polaków i Rosjan – dzieli, a co łączy stało się możliwe – mimo rozbudowanej w Polsce w ostatnich latach propagandy niechęci, wręcz nienawiści do Rosji.
Książka, jak na tematykę i narodowość części autorów przystało, jest dwujęzyczna, zawiera teksty rosyjskie i polskie, z licznymi przypisami dobrze dokumentującymi materię, o jakiej piszą specjaliści w tej dziedzinie. (al.)
Pamięć i polityka historyczna w stosunkach polsko-rosyjskich, red. nauk. Stanisław Bieleń, Andrzej Skrzypek, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2017, s.238
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 448
Wydawnictwo Czarne wydało książkę chilijskiego pisarza Benjamina Labatuta pt. Straszliwa zieleń w tłumaczeniu Tomasza Pindla.
Książka, zaliczona przez wydawnictwo jako powieść, niezupełnie nią jest. Zaliczyłabym ją bardziej do sfabularyzowanej literatury popularnonaukowej, którą świetnie się czyta, choć dotyczy trudnych nauk ścisłych: chemii, matematyki i fizyki.
Są to ciekawe opowieści o barwnych postaciach luminarzy nauki przełomu XIX i XX wieku, a zwłaszcza pierwszej połowy wieku XX, których odkrycia – zwłaszcza w dziedzinie fizyki - wywarły znaczący, a nawet przełomowy wpływ na losy ludzkości. Okres ten można bez przesady nazwać „epoką” fizyków, gdyż wówczas w Europie zdarzyła się sytuacja bez precedensu: w jednym czasie żyło i tworzyło rewolucyjne teorie naukowe kilku geniuszy i wynalazców.
Mamy więc opowieść o Fritzu Haberze (dokonał syntezy amoniaku, ale i był odpowiedzialny za produkcję i zastosowanie gazów bojowych w I WŚ), Alexandrze Grothendiecku (jeden z najwybitniejszych matematyków XX w.), Erwinie Schrödingerze i Wernerze Heisenbergu (twórcy mechaniki kwantowej) i ich relacjach z pozostałymi wielkimi umysłami epoki. Ale autor nie ogranicza się do przedstawienia ich osiągnięć naukowych (wyjątkowo przejrzyście omówionych, nawet dla średnio zaawansowanego w tych naukach czytelnika), pokazuje też ich osobowość i proces twórczy, często graniczący z szaleństwem.
O geniuszach zwykło się mówić, że to ludzie żyjący w swoim świecie, wyizolowani z tzw. normalności, nieprzystosowani społecznie, samotnicy – potwierdzają tę opinię liczne ich biografie, także autor tej książki. Ale przecież z tej lektury wynika coś więcej: opętanie ideą, swoimi wynalazkami, bez względu na możliwe do przewidzenia skutki społeczne, jakie one mogą wywołać.
Ten stan umysłu, w jakim znajdują się geniusze przekłada się też na niezwykle ostre spory i kłótnie ideowe: najlepiej pokazuje to korespondencja jaką uczeni prowadzą, ale i wystąpienia publiczne, na których dochodzi do bezwzględnych starć intelektualnych. To na słynnym piątym kongresie Solvaya 24.10.27 w Brukseli, „O elektronach i fotonach”, w którym uczestniczyło 17 obecnych i przyszłych noblistów (m.in. Paul Dirac, Niels Bohr, Wolfgang Pauli, Max Planck, Maria Skłodowska-Curie, Luis de Broglie i Albert Einstein) doszło do konfrontacji między zwolennikami mechaniki kwantowej a jej przeciwnikami, w efekcie czego Albert Einstein wypowiedział swoją słynną opinię na temat tej teorii: Bóg nie gra wszechświatem w kości”.
Stwierdzenie to dobrze oddaje nie tylko bliskie związki fizyki z filozofią, ale i uzmysławia czytelnikowi wpływ nowych osiągnięć nauki na los wszystkich ludzi i każe się zastanowić nad odpowiedzialnością uczonych wobec społeczeństw. Lektura tej książki skłania do refleksji nad rolą uczonych nie tylko w poprawie życia ludzi dzięki ich wynalazkom, ale i w rewersie postępu, jak techniki zabijania. Do dzisiaj rozważa się odpowiedzialność uczonych za skonstruowanie bomby atomowej, czy doprowadzenie do „pandemii”, której pewnie nie byłoby, gdyby nie wynalazek genetycznych nożyc CRISPR i pokusa zastosowania ich do tworzenia nowych wirusów. A przecież to nie wszystko: osiągnięcia naukowe w badaniach nad sztuczną inteligencją za chwilę mogą drastycznie zmienić świat, gdyż sami badacze często tworzą coś, czego nie rozumieją i nie umieją okiełznać…(al.)
Straszliwa zieleń, Benjamin Labatut, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2023, wyd. I, s.225, cena 39,90 zł