Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1407
Przemyślenia i opinie Alberta Einsteina pt. Jak wyobrażam sobie świat wydało wydawnictwo Copernicus Center Press. Tłumaczem książki jest Tomasz Lanczewski.
„Ideałami, które mi przyświecały i stanowiły dla mnie nieustanne źródło radosnej ochoty do życia, były Dobroć, Piękno i Prawda. Banalne cele dążeń ludzkich: posiadanie, powodzenie w oczach bliźnich, zbytek, już od najmłodszych lat darzyłem lekceważeniem” – pisał Albert Einstein i to jego zwierzenie mogłoby najlepiej służyć za motto tej książki.
Tej książki jednak nie trzeba reklamować – nazwisko jej autora – jednego z najbłyskotliwszych umysłów w historii ludzkości jest wystarczająco silnym magnesem do lektury jego pism.
Eseje zebrane w książce pisał od początków swojej kariery naukowej, aż do roku 1954 (zmarł w 1955). Dotyczą one wielu spraw: kwestii religii, praw człowieka, ekonomii, zasad rządzenia państwem, wojny jądrowej, a także teorii względności, grawitacji oraz właściwości czasoprzestrzeni.
Amerykański wydawca ujął je w pięć części. Pierwsza dotyczy idei i opinii (tutaj znajdują się rozdziały o wolności, religii, edukacji, o przyjaciołach). Druga - polityki, struktur władzy i pacyfizmu, trzecia - Żydów, czwarta – Niemiec. Piąta (jedyna, w której pojawia się kilka wzorów matematycznych) – Przyczynek do nauki - to teksty przystępnie tłumaczonych zagadnień fizyki, w tym teorii względności i teorii grawitacji.(js)
Jak wyobrażam sobie świat. Przemyślenia i opinie, Albert Einstein, Copernicus Center Press, Kraków 2017, s.527, cena 59,90 (w tym VAT), ksiązka dostępna także jako e-book.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 172
Na ekrany kin 16.08.24 wchodzi film „Ja, kapitan” Matteo Garrone’a - włoskiego reżysera i scenarzysty, w Polsce znanego z filmów „Dogman”, „Gomorra”, czy „Pinokio”.
„Ja, kapitan" opowiada historię nastoletniego chłopca, który wraz z kuzynem postanawia opuścić Dakar i udać się do Europy, gdzie obaj mają nadzieję spełnić swoje wielkie marzenie o życiu w lepszym świecie. W konwencji kina drogi włoski twórca mierzy się z kluczowym problemem dzisiejszego świata, pokazując perspektywę wykluczonych i oddając głos tym, których zwykle się go pozbawia.
Senegal liczący 19 mln ludności to dawna kolonia francuska w Zachodniej Afryce, która odzyskała niepodległość w 1960 roku. Jedno z biedniejszych państw świata, pozbawione strategicznie ważnych surowców, którego podstawą gospodarki jest rolnictwo. Bieda, jaką widać na filmie nie jest jakoś szczególnie dotkliwa w porównaniu z np. prowincją afgańską, niemniej dla bohaterów filmu, którzy oglądają w telefonach komórkowych bogactwo Europy – jest dojmująca.
Chęć poprawy bytu – swojego i rodziny jest więc zrozumiała, zwłaszcza, że bohater filmu jest utalentowany muzycznie, a dzięki współczesnym mediom ma świadomość, iż mógłby zrobić karierę w show biznesie na Zachodzie. „Europa na ciebie czeka” – to propagandowe hasło, bliskie „Ogrodowi europejskiemu”, tak mocno działa na wyobraźnię młodych ludzi, iż mimo przestróg o jego nieprawdziwości – są gotowi ruszyć w niebezpieczną podróż. Nie straszne im opowieści o zagrożeniach życia, które słyszą od starszych – potajemnie uciekają z domu, aby udać się przez pustynię do libijskiego Trypolisu, a stamtąd do wymarzonych Włoch.
Reżyser pokazuje tę trudną, chwilami beznadziejną wędrówkę, załamania bohaterów, wyzwania, jakie stają przed właściwie dziećmi, które zdane tylko na siebie muszą stawiać czoła przemocy i ratować swoje życie.
Właściwie wszystkie te zjawiska – nawet bardziej dramatyczne niż na filmie „Ja, kapitan”, związane z wędrówką biednych ludzi z Afryki do Europy znamy z doniesień prasowych i filmów dokumentalnych. Tutaj zostały ubrane w fabułę ukazującą doświadczenia jednego człowieka, w dodatku naiwnego życiowo, którego marzenia o świecie zderzają się z bezwzględnym okrucieństwem tych, którzy żyją ze sprzedaży owego mirażu Europy jako ziemi obiecanej. W tym obrazie bezmiaru okrucieństwa, przestępstw, brutalności, pojawiają się jednak rodzynki człowieczeństwa - ludzkiej solidarności, altruizmu i empatii – ale dotyczą one wyłącznie tych, którzy są w podobnej sytuacji życiowej.
Oglądając film, na myśl przychodzi handel niewolnikami, jaki uprawiali Portugalczycy w XV w., kiedy opanowali tereny dzisiejszego Senegalu. Minęło kilkaset lat, a życie biednego człowieka nadal jest warte tyle, ile ktoś zgodzi się za nie zapłacić. Jego marzenia o godnym życiu są jedynie mirażem stworzonym na sprzedaż w celu większego zysku bogatych. (al.)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1065
Wydawnictwo Czarne wydało książkę Łukasza Lamży Światy równoległe z wszystko wyjaśniającym podtytułem: Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkarze.
Łukasz Lamża – dziennikarz naukowy daje w niej przegląd trzynastu „teorii”, które przez część społeczeństwa uznawane są za naukowe, choć z nauką niewiele mają wspólnego – przynajmniej przy obecnym stanie wiedzy.
Autor – z całym szacunkiem dla innych poglądów – rozpatruje w niej z punktu widzenia nauki i jej wypracowanych przez stulecia metod badawczych takie zjawiska jak negacja szczepień ochronnych, zmian klimatycznych, teorii ewolucji (wiara w kreacjonizm), budowy Układu Słonecznego (wiara w płaską Ziemię), a także chemtraile, homeopatię, irydologię, radiestezję, sposób powiększania piersi przez hipnozę, czy zawsze modną „żywą wodę”, a ostatnio także audiofilię.
Wszystkie te zagadnienia wyjaśniane są niezwykle rzeczowo, bez akcentowania własnych poglądów, z podaniem wszystkich „za” i „przeciw”, choćby wszystkie dane doświadczalne potwierdzały właśnie owo „przeciw”.
Książka nie jest zatem wywodem dobrze wykształconego autora mającego za zadanie na siłę przekonać czytelnika do czegoś, co naukowo jest już dobrze udowodnione. Czytelnik nie jest zmuszany do przyjęcia dowodów naukowych, jeśli jego wiedza o świecie opiera się na wierze, ale czytelnikowi myślącemu, a dotąd wątpiącemu w to, co mówią naukowcy, wiele razy winna się zapalać przy tej lekturze czerwona lampka odnośnie swoich poglądów.
Pseudonauka zawsze miała wzięcie w społeczeństwie choćby z powodu prostoty wyjaśnień tego, co niewyjaśnione, a przynajmniej w jakiejś mierze wątpliwe. Wydaje się, że wiele z pseudo-teorii ma swoje źródło nie tyle nawet w braku wykształcenia, wiedzy naukowej, co w psychologii i socjologii. Ale i w niezrozumieniu metodologii naukowej.
Wielką zasługą autora jest pokazanie i wyjaśnienie czytelnikowi, na czym polega warsztat naukowy – jakie procedury prowadzą do określonych wniosków i kiedy wnioski przyjmuje się za prawdę.
Tym, co dodatkowo wyróżnia tę książkę pełniącą funkcję kaganka oświaty jest znakomita forma popularyzacji – nawet trudniejsze, bądź mało medialne problemy naukowe autor potrafił przekazać w atrakcyjny, jasny, zwięzły i często dowcipny sposób, w dodatku prostym, zrozumiałym dla laików językiem, co napawa optymizmem, że może doczekamy czasów, kiedy nauka będzie powszechnie bardziej doceniana niż obecnie. (al.)
Światy równoległe. Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkarze, Łukasz Lamża, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, wyd. I, s. 223, książka dostępna także jako e-book.
- Autor: al
- Odsłon: 3288
Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego wydało książkę pod redakcją Bogdana Dolnickiego – Swoiste źródła prawa.
Jest to owoc II Warsztatów Doktoranckich Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, które odbyły się 2.07.14. Podjęto na nich bardzo interesującą i unikatową tematykę swoistych źródeł prawa, to znaczy nietypowych aktów normatywnych wykraczających poza regulację konstytucyjną. Publikacja zatem może stanowić źródło szczegółowych informacji dla praktyków oraz studentów prawa.
W 13 referatach poruszane są takie zagadnienia jak (w skrócie):
- akty prawa miejscowego w prawie ochrony środowiska;
- polityka świadczeń a zasada demokratycznego państwa prawnego;
- statut jako akt prawa miejscowego i jako samoistne źródło prawa;
- punktacje jako swoiste źródło prawa umów;
- stanowisko ETS a kompetencje organów i jednostek organizacyjnych UE;
- akty prawa zakładowego;
- swoiste źródła prawa rynku kapitałowego;
- regionalne programy operacyjne jako źródło prawa;
- kodeksy deontologiczne jako swoiste źródło prawa;
- orzeczenia sądowo-administracyjne w prawie oświatowym;
- zwyczaj w polskim prawie zobowiązań a konwencja ONZ;
- zasady UNIDROIT jako swoiste źródła prawa;
- przesłanka „utrzymania koniecznego” a zwalnianie od kosztów sądowych.
Wszystkie teksty opatrzone są licznymi przypisami zawierającymi literaturę prawniczą, w tym – wyroki sądów w omawianych zagadnieniach.(al.)
Swoiste źródła prawa, red. Bogdan Dolnicki , Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2015, s. 176, cena 20 zł+VAT