Recenzje (el)
- Autor: al
- Odsłon: 5151
- Autor: kh
- Odsłon: 2573
Książka Wojciecha Goszczyńskiego Smak zmiany. Nowe formy społecznej organizacji rolnictwa i konsumpcji żywności w Unii Europejskiej, opublikowana przez Wydawnictwo Naukowe Scholar, otrzymała tegoroczną nagrodę Fundacji na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa (FDPA) w konkursie „Polska wieś – dziedzictwo i przyszłość”.
Jak podkreślił w przedmowie do książki prof. Jerzy Wilkin, oprócz części analityczno-opisowej, znajduje się w niej wiele interesujących rozważań o kondycji współczesnej socjologii wsi i rolnictwa oraz o występujących w niej nowych nurtach teoretycznych.
Alternatywne formy rolnictwa pojawiły się jako sprzeciw wobec rolnictwa przemysłowego, globalizacji, korporacji ponadnarodowych, które w długim, skomplikowanym tzw. łańcuchu żywnościowym przejmują dużą część wartości dodanej zawartej w wysokoprzetworzonej żywności, powodując spadek udziału rolników w zyskach i spychając na margines niewielkie, indywidualne gospodarstwa rolne. Alternatywne formy rolnictwa są wyrazem poszukiwania innych dróg lokalnego rozwoju, bardziej zindywidualizowanych, odpowiadających uwarunkowaniom środowiskowym i społeczno-kulturowym, mających zapewnić sprawiedliwy, zrównoważony rozwój obszarów wiejskich. Są też przejawem społecznej aktywności konsumentów, którzy chcą otrzymywać żywność wyższej jakości, są zainteresowani tradycyjnie produkowaną żywnością.
Autor analizuje zjawisko powstawania ruchów społecznych związanych z wytwarzaniem i dystrybucją żywności na przykładzie Francji, Austrii i Wielkiej Brytanii, gdzie ten proces jest najbardziej rozwinięty, opisuje alternatywne sieci produkcji, dystrybucji i konsumpcji żywności, funkcjonujące w tych krajach. Pokazuje kształtowanie się nowych relacji między różnymi uczestnikami tzw. łańcucha żywnościowego. Modele rozwoju alternatywnych form rolnictwa są jednak w tych krajach różne, zależne od struktury rolnictwa, sposobu życia, tradycji kulturowych, ale niewątpliwie są to doświadczenia warte uwagi, pokazujące pewną perspektywę rozwoju nowych form rolnictwa europejskiego. Autor zgromadził bogaty materiał empiryczny dzięki współpracy z organizacjami pozarządowymi zainteresowanymi rozwojem alternatywnych form produkcji rolnej.
W Polsce tworzenie alternatywnych sieci produkcji, dystrybucji i konsumpcji żywości jest słabo zaawansowane, choć powinien mu sprzyjać fakt istnienia dużej liczby niewielkich gospodarstw rolnych i silne przywiązanie do tradycji rolnictwa chłopskiego. Brakuje jednak odpowiednich rozwiązań instytucjonalnych, proces ten, jak zauważa autor publikacji, jest częściowo ograniczany przez specyfikę narodowej polityki rozwoju rolnictwa i brak mechanizmów bezpośredniego wsparcia lokalnych systemów produkcji żywności.
Omawiając nowo kształtujące się formy rolnictwa Wojciech Goszczyński wyraża przekonanie, że”rolnictwo nie jest fenomenem tylko ekonomicznym, ale jeszcze w większym stopniu – społecznym. Tworzy skomplikowany układ sieci i relacji między ludźmi a instytucjami powiązanymi procesem wytwarzania płodów rolnych. Jest także głęboko uzależnione od kształtu społeczeństwa oraz charakteru jego kultury, dlatego nauki społeczne wciąż są predysponowane do opisywania tego aspektu ludzkiej działalności”.(kh) Smak zmiany. Nowe formy społecznej organizacji rolnictwa i konsumpcji żywności w Unii Europejskiej, Wojciech Goszczyński, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2014, s. 283
- Autor: Barbara Janiszewska
- Odsłon: 1876
Porażająca wizja - taki świat zobaczymy po lekturze kontrowersyjnej książki Klausa Theweleita Śmiech morderców. Breivik i inni.
Autor to niemiecki badacz kultury, twórca słynnej książki „Męskie fantazje”, w której wyraźnie pokazał, jak wśród młodych mężczyzn niemieckich, ogarniętych drzemiącym w nich szaleństwem, rodził się faszyzm. Nota bene, to właśnie tą książką inspirował się Stanley Kubrick, kiedy przed pół wiekiem kręcił film o dr. Strangelove, czyli szaleństwie amerykańskiego generała, który „przestał się martwić i pokochał bombę”. Ale i Marcin Liber, który przygotowuje o nim spektakl w wałbrzyskim Teatrze Dramatycznym, też zainspirowany m.in. „Męskimi fantazjami”. Taka jest również książka, którą autor poświęca „śmiechowi, rechotowi wręcz, towarzyszącemu oprawcom mordującym swoje ofiary” (z notki wydawcy). Przedstawieni „bohaterowie” – m.in. Hitler, Himmler, Heydrich, Breivik, terroryści z Kambodży, Srebrenicy, Rwandy, Iraku, Gwateamali, Afryki, sprawcy masakry w paryskiej redakcji Charlie Hebdo, islamscy fundamentaliści czy dżihadyści z Państwa Islamskiego byli mordercami działającymi w imieniu „wyższego prawa”. Czy byli psychopatami, szaleńcami? Nie - autor po skomplikowanych analizach dochodzi do innych wniosków.
„Czym była nazistowska organizacja SS? I czym są podobne organizacje działające dzisiaj? Organizacje, które powołując się na prawo „wyższej rasy”, „wyższej czystości moralnej”, „wyższości ciała męskiego nad kobiecym” lub „wyższej religii”, wszędzie na świecie szokują nas swoimi działaniami absolutnej sprawiedliwości”. A oprawcy? Breivik, zapytany o to, dlaczego ciągle się uśmiecha, odpowiada, że „to z powodu psychiatrów, którzy uznali go za niepoczytalnego”. W tym miejscu można przywołać fragment książki z opiniami badacza mózgu i neurobiologa z Harvardu, Antonio Damasio, że nie wiemy dokładnie, „w jaki sposób mózg pojedynczego mordercy „mapuje” jego cielesne doznania i bardzo często obserwujemy analizując ich czyny, podobne i związane z identycznymi reakcjami emocjonalnymi, np. śmiech przy popełnianiu morderstwa”.
To przerażający śmiech. Od masakry spowodowanej przez Breivika minęło pięć lat, a światem wstrząsają kolejne. Dokonywane – zgodnie z wnioskami niemieckiego autora – wcale nie przez pacjentów gabinetów psychoanalityków i psychiatrów. Nie można ich określić jednoznacznie jako „chorych psychicznie”. Bowiem znakiem rozpoznawczym morderców z wszystkich organizacji tego typu jest to, że „nie uznają żadnego prawa ani porządku poza własnym; i nie ma znaczenia, czy czerpią swe uprawnienia z Koranu, czy też z wyższego prawa europejskiej, chrześcijańskiej „rasy”, która „w obronie własnej” może zabijać wrogów państwa – bez sądu, bez wyroku, legitymizując się wyższą koniecznością. „Prawo do zabijania” przysługuje każdemu członkowi organizacji” - czytamy u Theweleita. Anders Breivik masakry na młodych norweskich socjaldemokratach dokonał w imieniu ponadnarodowego stowarzyszenia Templariuszy (Knight Templars). Terroryści z Państwa Islamskiego pojmane kobiety uznają za łup wojenny i rozdają jako prezenty bojownikom, o gwałtach nie wspominając.
Jakie wnioski można wysnuć po lekturze „Śmiechu morderców”? Niewesołe. Zwłaszcza w kontekście tego, co dzieje się na całym świecie. Truizmem jest twierdzenie, że strzelić może desperat – w sytuacji, kiedy broń jest powszechnie (prawie) dostępna, można ją nawet kupić przez Internet. Niestety, broń uzależnia, jak narkotyk. I nie wolno nam zapominać o tym, co przypomina antyterrorysta Jerzy Dziewulski: „Karabin stworzono, by zabijać. Broń zawsze wywołuje agresję, jest źródłem masakr i wojen”. Choć według prof. Radosława Markowskiego (socjologa i politologa) „broń daje poczucie siły w czasach coraz bardziej brutalnych i niepewnych”. Dlatego warto tę książkę przeczytać - jako przestrogę. Barbara Janiszewska Śmiech morderców. Breivik i inni., Klaus Theweleit, PWN, 2016, 232 strony