Recenzje (el)
- Autor: al
- Odsłon: 1965
Wydawnictwo Krytyki Politycznej wraz z Instytutem Studiów Politycznych PAN wydało książkę Adama Leszczyńskiego - Eksperymenty na biednych z podtytułem: Polityczny, moralny i ekonomiczny spór o to, jak pomagać skutecznie.
Jest to kolejna* książka tego Adama Leszczyńskiego związana z ekonomią rozwoju, choć tym razem autor omawia na konkretnych przykładach zagadnienie skutecznej pomocy dla krajów ubogich w likwidacji głodu i chorób. Jego celem jest też przybliżenie polskiemu czytelnikowi głównych wątków dyskusji o tym, czy taka pomoc ma sens i jak to robić. Ważne jest też pokazanie politycznego, gospodarczego i moralnego uwikłania tego problemu zwłaszcza teraz, kiedy pojawił się problem uchodźców.
Autor przytacza celną uwagę ekonomisty Banku Światowego, Martina Ravalliona, iż „nauczanie ekonomii wydaje się dziwnie oddalone od jej zastosowania do problemów prawdziwego świata, takich jak ubóstwo”. Tę sentencję, która znalazła się w zakończeniu książki można uznać za motto refleksji ogólnej towarzyszącej jej lekturze. Taki też zapewne był zamysł autora, który w zakończeniu książki dał przegląd sposobów walki z nędzą na przestrzeni wieków oraz idei, jakie przyświecały ówczesnym elitom politycznym mierzącym się z tym problemem. Sięga tu aż do 300 r. p.n.e., do hinduskiego uczonego Kautilji, który w traktacie Arthaśastra zalecał m.in. zatrudnianie głodujących biedaków przy opłacanych przez władze pracach publicznych. Ponadto, zwraca uwagę, że eliminacja ubóstwa wydawała się niemożliwa i pozostawała w kręgu idei utopijnych aż do czasów rewolucji przemysłowej.
Wcześniej ludzkość znajdowała się w pułapce maltuzjańskiej - zwiększona wydajność pracy powodowała większy przyrost naturalny i w efekcie głód redukujący liczebność populacji, podobnie jak wojny czy epidemie oraz katastrofy naturalne. Zmniejszanie populacji zwiększało poziom życia, choć nie zmniejszało nierówności, które wydawały się wówczas stanem naturalnym.
Takie przekonania nie są ewenementem nawet i dzisiaj, kiedy słyszy się opinie, że bieda dotyka tylko leniwych, tych, którzy nie umieją zachowywać się racjonalnie i że ubodzy sami są sobie winni.
W XVIII w. – pisze autor – powszechnie wyznawana doktryna ekonomiczna głosiła, że biedni są jednak niezbędni w dobrze funkcjonującej gospodarce. Głód dostarcza im bowiem motywacji do pracy, w dodatku prace tę można nisko wyceniać.
Zmianę w myśleniu o ubóstwie i likwidowaniu jego skutków przyniosła dopiero rewolucja przemysłowa i czasy współczesne.
Zwalczanie ubóstwa przestało bowiem być problemem niewystarczających sił wytwórczych, a stało się kwestią polityki i dystrybucji. Dzisiaj można każdemu człowiekowi na globie zapewnić pełnowartościowe wyżywienia, edukację i opiekę lekarską.
Ponadto, po II wojnie światowej ludzkość dojrzała do tego, aby uznać likwidację ubóstwa za jeden z najważniejszych celów wspólnoty międzynarodowej, a pomoc krajom najuboższym za moralny i polityczny cel krajów rozwiniętych. Taka zmiana spojrzenia nie byłaby możliwa, gdyby ekonomia rozwoju nie przeszła istotnej ewolucji pod względem celów jak i narzędzi, które pozwoliły na bardziej realistyczną ocenę możliwości państwa.
Tym, co nadal jednak budzi spory i emocje w dzisiejszej debacie o likwidacji nędzy jest zależność między wzrostem gospodarczym a nierównościami społecznymi.
Chodzi zwłaszcza o publiczne inwestycje w opiekę zdrowotną, edukację i infrastrukturę, także o skuteczność mikrokredytów. Ponadto – co jest zjawiskiem nowym na przestrzeni dziejów – na pierwszy plan w debacie o likwidacji nędzy wysuwa się ochrona środowiska, zasobów przyrodniczych. Spór dotyczy tego, czy krajom biednym wolno korzystać z zasobów naturalnych stosownie do swoich potrzeb (tak, jak to czyniły wcześniej kraje dzisiaj bogate), czy winny uwzględniać potrzeby ludzkości. I wreszcie, chyba najpoważniejsze dyskusje wywołuje problem podległości i kontroli, pomocy i władzy. Bo to, co dla ekonomistów i działaczy Zachodu jest niesieniem pomocy, dla jej odbiorców bywa narzędziem kontroli i zniewolenia.
Książka, choć naukowa, napisana jest (jak i poprzednia) tak przystępnie, że czyta się ją jak beletrystykę. Novum jest niekonwencjonalna bibliografia w postaci interesującego komentarza bibliograficznego, pozwalającego wyrobić sobie zdanie o literaturze przedmiotu na świecie na przestrzeni wieków. (al.)
Eksperymenty na biednych, Adam Leszczyński, Wydawnictwo Krytyki Politycznej i Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 2016, wyd. I, s. 282, cena 39,90 zł. Dostępna także jako e-book. *o poprzedniej Skok w nowoczesność pisaliśmy w SN nr 12/13
- Autor: al
- Odsłon: 2218
Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego wydało tom artykułów i studiów poświęconych twórczości Emila Zegadłowicza pt. Emil Zegadłowicz daleki i bliski. Redaktorami tomu są: Henryk Czubała, Krzysztof Kłosiński, Krystyna Latawiec i Włodzimierz Próchnicki.
Rzadka to rzecz, aby w dzisiejszych czasach na rynku księgarskim pojawiło się – w dodatku tak obszerne - opracowanie dotyczące Emila Zegadłowicza - pisarza i poety okresu międzywojennego, którego twórczość – poza pewnie garstką miłośników literatury – jest prawie zapomniana. Bo i kogo w epoce standaryzacji może obchodzić tak osobny pisarz i poeta jak Zegadłowicz?
Jak piszą redaktorzy tomu, z jednej strony Zegadłowicz w sposób naturalny, z racji upływu czasu, staje się pisarzem zapomnianym, zwłaszcza że jego twórczość poetycka bliska była już bardzo dla nas odległej Młodej Polsce. Z kolei jego proza – choćby Motory, czy Martwe morze – poruszająca odległe sprawy społeczne epoki międzywojnia – też nie budzi zainteresowania. Nie miałaby zresztą szans na sukces w świecie banalnej kultury masowej, w którym nikogo chyba nie interesują prądy literackie, czy grupy twórcze, nie mówiąc już o zupełnym braku zainteresowania literaturą.
Z drugiej strony – okazuje się, że proza Zegadłowicza wcale nie jest twórczością anachroniczną. Szybkość i gwałtowność zmian cywilizacyjnych, w jakich uczestniczymy powodują wstrząsy społeczne, których charakter niewiele się zmienił od stulecia. Dotyczy to zwłaszcza rozwarstwienia społecznego, niesprawiedliwości, nierówności ekonomicznej, przemocy państwa, tłumienia odmiennych od narzucanych przez Kościół katolicki światopoglądów, wykluczeń, co ciągle ma miejsce. Zegadłowicz wyraźnie się temu wszystkiemu sprzeciwiał w swojej twórczości i poszukiwał nowego, sprawiedliwego ładu społecznego. Niekiedy stosując prowokacyjne zabiegi literackie. Niestety, ta legenda pisarza-prowokatora obyczajowego, skandalisty wręcz, utrwalona przez film (p. Zmory), jest dzisiaj bardziej znana niż jego powieści.
Jest jeszcze jeden aspekt nowoczesności Zegadłowiczowskiej prozy i poezji: regionalizm. Widzenie świata poprzez kulturę regionów, jak się okazuje, to nie nasz dzisiejszy wynalazek – to idea, która „tłucze” się po Europie od wieków, a dzisiaj jest ponownie odkrywana nie tylko poprzez politykę, ale i kulturę, sztukę, upatrujące w niej ciągle żywe źródło nowej inspiracji. A Zegadłowicz to przecież Beskidy – uwiecznione nie tylko w poemacie o Powsinodze beskidzkim, Jędrzeju Wowrze, ale i w języku poety, bardzo osobistym, mającym cechy „ekologizmu” – jak byśmy to dziś określili.
Ale w książce – oprócz tekstów odnoszących się do charakteru twórczości Zegadłowicza, uwzględniona została też jego biografia. Teksty kończące tom (Varia) skłaniają do smutnych konstatacji: rzeczywiście, mało kogo obchodzi dziś ten poeta i prozaik, społecznik i romantyk. Tak on, jak i genialny ilustrator jego powieści, Stefan Żochowski, pozostają zapomniani, a dom Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym (pod Wadowicami), będący prywatnym muzeum poety udaje się utrzymać tylko wysiłkami entuzjastów, ludzi, dla których Zegadłowicz zasługuje na miano „dobra narodowego”.
Warto przeczytać tę książkę – pięknie wydaną, bogato zilustrowaną, pokazującą Emila Zegadłowicza, jego twórczość, środowisko literackie i artystyczne, w jakim się obracał, a także realia przedwojennej Polski z różnych stron, z punktu widzenia specjalistów wielu dziedzin nauki. To ciekawy portret twórcy, o którym wiemy zbyt mało. (al.)
Emil Zegadłowicz daleki i bliski, red. Henryk Czubała, Krzysztof Kłosiński, Krystyna Latawiec, Włodzimierz Próchnicki, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2015, s. 420, cena 74 zł (+VAT)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1221
Chrystian Keysers jest autorem książki o neuronach lustrzanych pt. Empatia, wydanej przez wydawnictwo Copernicus Center Press. Przetłumaczył ją i napisał do niej przedmowę Łukasz Kwiatek.
Odkrycie neuronów lustrzanych przez zespół neurobiologów z Uniwersytetu w Parmie w latach 90-tych ubiegłego wieku porównywano do rozszyfrowania struktury DNA przez Francisa Cricka i Jamesa Watsona. Szybko ogłoszono, że neurony lustrzane stanowią klucz do zrozumienia wielu unikalnie ludzkich cech – z językiem, teorią umysłu, empatią, moralnością i uspołecznieniem na czele.
Empatia powstała na fali entuzjazmu, który po odkryciu neuronów lustrzanych opanował kognitywistów, psychologów i filozofów – bardziej niż neurobiologów – pisze w przedmowie Łukasz Kwiatek. Ślady tego entuzjazmu znajdziemy w wielu fragmentach książki, której lektura może być okazją do refleksji nad tym, na ile wiedza o mechanizmach działania ludzkiego mózgu pozwala odkrywać głębokie prawdy o ludzkiej naturze.
Sam autor wniósł duży wkład w odkrycie słuchowych neuronów lustrzanych, a także rozwinął wpływową koncepcję symulacji kognitywnej, jako podstawowej funkcji neuronów lustrzanych.
Empatia to opowieść o jednym z najbardziej fascynujących odkryć w historii współczesnej neuronauki oraz ambitna próba zbudowania psychologicznej „teorii wszystkiego”. Książka nie tylko popularyzuje naukę, ale także pokazuje, w jaki sposób współczesna nauka może oświecać odwieczne filozoficzne problemy i otwierać nowe pola filozoficznych dyskusji.(tm)
Empatia. Jak odkrycie neuronów lustrzanych zmienia nasze rozumienie ludzkiej natury, Chrystian Keysers, Copernicus Center Press, Kraków 2017, wyd. I, s. 350, cena 49,90 zł (w tym VAT). Książka dostępna także jako e-book.