Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 970
PRL i skok do neoliberalizmu to trylogia złożona z dzieł prof. Andrzeja Walickiego, naszego najwybitniejszego historyka idei, zmarłego w 2020 roku. Ostatni jej tom, z podtytułem: Fałszowanie historii/Nacjonalizm/ Niegodziwości III RP i pod redakcją Joanny Schiller-Walickiej i Pawła Dybicza został wydany przez Fundację Oratio Recta już po śmierci autora, jednakże zdążył on jeszcze dokonać wyboru tekstów tworzących ostatnią część trylogii.
Jak podają redaktorzy tomu, teksty te pochodzą z różnych źródeł: książek autorskich Profesora, prac zbiorowych, czasopism, rękopisów, zwłaszcza z pisanego przez dziesięciolecia „Dziennika myśli”. Najstarszy tekst pochodzi z 1997 roku, najnowsze – z 2016. Ich źródłowy wykaz znajduje się na końcu książki. Mają one różną formę: począwszy od esejów, artykułów, po wywiady z autorem, listy i zapiski odnoszące się do wydarzeń bieżących.
W świat rozważań prof. Walickiego wprowadza czytelnika Jarosław Dobrzański, tytułując ów wstęp: Andrzeja Walickiego votum separatum i wezwania do realizmu, co wyraźnie wskazuje postawę intelektualną i kierunek myślenia autora zamieszczonych tekstów. Polegała ona, jak pisze Dobrzański, nie tylko na wzywaniu do realizmu i przestrzeganiu przed uleganiem zbiorowym fikcjom (co utrwaliło się w mentalności Polaków), ale i na odwadze wyrażania zdania osobnego, popartego wielką erudycją i dogłębnymi studiami tematów, na jakie się wypowiadał.
Zawarte w książce teksty pokazują, jak omawiane idee powstawały, zmieniały się w czasie, jaki miały wpływ na przekształcanie się społeczeństwa i jak kształtowały i dalej kształtują naszą politykę i zachowania społeczne. Analizując zatem konkretne przykłady z naszego życia, widzimy dokładnie „skąd my to mamy”. Teksty prof. Walickiego można traktować więc jako lekcje dotyczące demokracji, narodu, nacjonalizmu w odniesieniu do Polski, ale ukazane na tle świata, głównie Zachodniego.
Zamieszczone w tym tomie rozważania profesora Walickiego rozpoczyna rozdział dotyczący narodu, nacjonalizmu i postnacjonalizmu – refleksje w sam raz na ten czas, jakiego boleśnie doświadczamy. Kolejny rozdział dotyczy wyjaśnienia kształtowania się pojęcia liberalizmu, pokazania różnych jego odmian, nie tylko tego, który w Polsce utożsamia się z ideologią konserwatywną dotyczącą gospodarki, osławioną TINA.
Niezwykle ciekawy jest rozdział dotyczący ideologicznym zafałszowaniom historii Polski, w którym zawierają się teksty dotyczące Sarmacji, konsekwencji położenia terytorialnego Polski między Wschodem a Zachodem. Tutaj analogie z dzisiejszą sytuacją w Polsce są aż nadto widoczne.
W wielu tekstach profesor Walicki odnosił się do nauki, jej reorganizacji, zwłaszcza humanistyki – redaktorzy poświęcili temu duży rozdział, w którym znalazły się m.in. teksty publicystyczne oraz wypowiedź na spotkaniu w sejmie w 2014 roku.
W obszarze zainteresowań prof. Walickiego od czasu restytucji w Polsce XIX-wiecznego kapitalizmu (co eufemistycznie zwie się transformacją), mocno są zaznaczone sprawy ustrojowe. W Jego tekstach, listach i polemikach szczególnie mocno słychać owo votum separatum wobec tych zjawisk, na które żaden wrażliwy społecznie człowiek godzić się nie może. Bo jak sam mawiał (o czym piszą redaktorzy tomu) –„im bardziej polska scena polityczna przesuwa się na prawo, tym bardziej jego światopogląd przesuwa się na lewo”. Są to nie tylko wypowiedzi na temat opresji państwa, tzw. państwa prawa, które reguluje sprawy moralne środkami prawnego przymusu, ale i relacji państwo – kościół. Niestety, Jego głos w tych i innych sprawach ważnych społecznie był celowo pomijany, przemilczany – nawet w środowisku naukowym, które nie widziało – a i dotąd nie widzi - potrzeby zajęcia wyraźnego stanowiska.
Obszerna refleksja prof. Walickiego dotyczy też „starych zadań dla nowej lewicy”, polegających na podjęciu walki z negatywnymi skutkami restytucji dzikiego kapitalizmu w Polsce, przeciwstawianiu się niesprawiedliwości społecznej, bezwzględnemu wyzyskowi, rosnącym nierównościom społecznym, likwidacji praw socjalnych.
Szczególną wartość mają kończące ostatni tom dzieł Profesora dzienniki – krótkie zapiski odnoszące się do różnych wydarzeń, jakie poruszyły autora. Zostawiają one czytelnika w niezaspokojonej ciekawości: jakie też zdanie miałby autor na temat tego, czego jesteśmy świadkami dzisiaj? Jak by nam wyjaśnił te zdarzenia i jak by je ocenił? (al.)
PRL i skok do neoliberalizmu. Fałszowanie historii/Nacjonalizm/ Niegodziwości III RP, Andrzej Walicki, Fundacja Oratio Recta, Warszawa 2021, s. 466.
- Autor: al
- Odsłon: 4857
O Euklidesie, żyjącym na przełomie IV i III wieku p.n.e., greckim matematyku z Aten, który większą część życia spędził w Aleksandrii, gdzie zaprosił go Ptolemeusz I, słyszał każdy uczeń na lekcji geometrii. Napisał bowiem wiele traktatów matematycznych, spośród których najważniejszym i fundamentalnym dziełem są Elementy. Ta praca Euklidesa – podstawowy podręcznik do nauki matematyki aż do XIX wieku – nie zachowała się w oryginale. Istnieje tylko w późniejszych przekazach – do czasów obecnych ukazało się ponad 1000 edycji tego dzieła, przy czym za klasyczne uznano wydanie duńskiego uczonego Johana Ludviga Heiberga z lat 1883-88.
Polakom przybliżył pierwsze 8 z 13 ksiąg Euklidesa Józef Czech w 1807 roku, a obecnie, od 2005 roku trwa zbiorowe tłumaczenie (z wersji angielskiej) Elementów przez uczniów w projekcie badawczym pn. Księgi Euklidesa. Ukazanie się obecnie ksiąg V i VI Elementów Euklidesa – pierwszego polskiego przekładu z greki w opracowaniu Piotra Błaszczyka i Kazimierza Mrówki, korzystających m.in. z wydania Bernarda Vitraca, jest kolejnym dopełnieniem naszego „zasobu” Euklidesowej teorii.
Elementy zawierają trzy teorie wyłożone aksjomatycznie: geometrię, arytmetykę i teorię proporcji wielkości. Geometria płaska, a później stereometria, rozwijane są w księgach I-IV, XI-XIII. Arytmetyka jest wyłożona w księgach VII-IX.
Księga V, uznawana za najbardziej abstrakcyjną, przedstawia teorię proporcji wielkości zawartą w 25 twierdzeniach i 18 definicjach.
Księga VI natomiast – poświęcona teorii podobieństwa – to 33 twierdzenia o figurach podobnych i zagadnienia dotyczące wielkości proporcjonalnych. To właśnie z tej księgi pochodzą nasze wiadomości o trójkątach podobnych czy dwusiecznej.(al.)
Euklides. Elementy. Księgi V-VI, teoria proporcji i podobieństwa. Tłumaczenie i komentarz Piotr Błaszczyk, Kazimierz Mrówka, Copernicus Center Press, Kraków 2013. S. 323
- Autor: kh
- Odsłon: 3931
Opublikowana przez Wydawnictwo TRIO książka Stanisława M. Jankowskiego Dziewczęta w maciejówkach przedstawia prawie nieznaną dotąd sferę działalności kobiet w okresie poprzedzającym I wojnę światową, w czasie wojny, w walkach z Ukraińcami na Kresach oraz z bolszewikami w latach 1919-20.
Młode Polki zaczęły wówczas wychodzić ze swoich stereotypowych ról, chciały na równi z mężczyznami walczyć z bronią w ręku o niepodległość ojczyzny. Wychowały się w rodzinach o tradycjach powstańczych, patriotycznych, ale dawniej, gdy ojcowie, bracia, mężowie szli walczyć, powinnością kobiet było pozostanie w domu, zarządzanie majątkiem, wychowanie dzieci w duchu patriotycznym. Teraz stało się inaczej, młode dziewczyny postanowiły wystąpić w innej roli. Z początku, by dostać się do Legionów, udawały mężczyzn, zgłaszały się w męskim przebraniu, w dokumentach miały męskie imiona i nazwiska. Ukrywały swą tożsamość, a nie było to w tamtych czasach łatwe, musiały zmagać się z wieloma problemami.
Pisze o tym Stanisław M. Jankowski przytaczając różne wspomnienia, anegdoty, które dla zainteresowanych nie zawsze były zabawne. Bywało, że zostały zdekonspirowane, czasem rodziny starały się skłonić je do powrotu do domu. Oficerowie często odnosili się do nich niechętnie, albo też próbowali pomagać słabszej płci, nie traktowali pań jak towarzyszy z pola walki. A na tym im najbardziej zależało.
Młode Polki były wszędzie, brały udział w konspiracyjnych organizacjach strzeleckich, w POW, wreszcie w Ochotniczej Legii Kobiet, bohatersko walczyły w obronie Lwowa i innych miast. Było ich coraz więcej, dokładnie nawet nie wiadomo, ile przewinęło się przez formacje wojskowe i paramilitarne wspomagające żołnierzy. Odgrywały dużą rolę w służbie sanitarnej, dostarczały broń, zajmowały się wywiadem, były w szeregach artylerii, kawalerii, uczestniczyły w patrolach, wykonywały najtrudniejsze zadania. Pokazały, że nie są gorsze w walce, wykazywały się niezwykłym hartem ducha i bohaterstwem. Z czasem awansowały, zdobywały stopnie wojskowe.
Stanisław M. Jankowski przedstawia losy grupy kobiet i ich wojenne zaangażowanie, wykorzystując i cytując rozmaite dokumenty, dzienniki, wspomnienia, ilustrując fotografiami. Czasem konfrontuje różne, niekiedy emocjonalne relacje z tych samych wydarzeń z faktami znanymi z historii. Przytacza także charakterystyczną liryczną twórczość wojenną, która znakomicie koresponduje z zapiskami dziewcząt w maciejówkach.
Większość bohaterek tej bardzo interesującej książki stanowią panie „ z dobrych rodzin”, postacie barwne, ciekawe, z charakterem. Są wśród nich osoby znane i mniej znane, jest np. Aleksandra Szczerbińska, później Piłsudska, Zofia Wańkowiczówna, major Wanda Gertz, która karierę wojskową zaczynała w Legionach jako „Kazik Żuchowicz”, Maria Dulębianka, przyjaciółka Marii Konopnickiej, walcząca o równouprawnienie kobiet, Aleksandra Zagórska, podpułkownik, twórczyni i komendantka Ochotniczej Legii Kobiet, matka Jurka Bitschana, najmłodszego obrońcy Lwowa, który poległ w ostatnim dniu walki.
Stanisław M. Jankowski przedstawiając losy swoich bohaterek uporządkował je tematycznie, łącząc w rozdziały według obszarów i charakteru działania. („Pseudonim lepszy od nazwiska”; „W obronie Semper Fidelis”; „Honor legionistki”; „Chusta z czerwonym krzyżem”; „Najwierniejsze z wiernych”). Książka jest dobrze udokumentowana i bardzo dobrze napisana, na pewno zainteresuje nie tylko miłośników historii.(kh)
Dziewczęta w maciejówkach, Stanisław M. Jankowski, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2012, s. 482