Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1098
Do 30.06.18 w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu można oglądać wystawę prac Tomasza Brody pn. "Prorok w świecie fejków".
Monika Małkowska, kuratorka wystawy, tak pisze o wystawie:
„Tomasz Broda to ktoś, kogo natura obdarzyła talentem, dowcipem i umiejętnością „głębszego” postrzegania osób i rzeczy, na przekór ich wyglądowi czy wbrew praktycznemu zastosowaniu.
Okazał się prorokiem – nie tylko we własnym kraju, lecz światowego formatu. Zobaczył, że ludzie oraz ich konterfekty mogą być zrobieni z surowców zastępczych. Takich, które są pod ręką, cenowo dostępne dla każdej kieszeni. W ten sposób powstały zastępcze zastępy geniuszy, władców i celebrytów. Galeria falsyfikatów. Tanie podróbki tego, co kosztowne i kunsztowne.
Broda jest jak magik, który z pustej pięści wyciąga asa, monetę, kolczyk z ucha damy w loży.
Hochsztapler-żartowniś.
Dla niego nie ma takiego złota, którego by nie można zastąpić staniolem. Nie ma soboli, których nie dałoby się imitować sztucznym misiem. Nie ma twarzy, której nie można uformować z wypchanej skarpety.
A oczy? O, tu jest nieskończona mnogość form zastępczych – od metalowego kapsla do agrafki; od piłeczki pingpongowej do guzika. Włosy? Obierki z cytryny wiją się piękniej niż loki, czarna rękawiczka opada na czoło jak starannie zaczesana grzywka, spiralny kabel przeobraża się w kędzierzawą plerezę. Nosy zdumiewają nowatorskim użyciem gąbki, smoczka, zmywaka, pompki.
A jaką okazję prestidigitatorskim umiejętnościom Brody dają szaty, nakrycia głowy, klejnoty! Myk! – i karimata zamienia się w krynolinę; hop! – miska na psie żarcie przeobraża się w dostojną renesansową czapę; szast! – i siatka po cebuli szalotce staje się zdobnym w klejnoty królewskim beretem.
Najdziwniejsze, że z daleka wszystko wygląda jak prawdziwe. Każde wizualne szalbierstwo „kupujemy” bez podejrzliwości, że coś tu nie gra.
Bowiem sztuczny świat Brody wcale nie wygląda tandetniej niż ten prawdziwy.
Tak samo kusi oczy bogactwem kształtów, feerią kolorów, różnorodnością faktur. Tak samo jak w realnym życiu na podium zwycięzców stają sztucznie wylansowani bohaterowie masowej wyobraźni.
Dlatego uważam Tomasza Brodę za wizjonera. Pokazuje, uświadamia, że współczesność to zlepek ułudy, fejków i podróbek. Dotyczy to zarówno widomej strony rzeczywistości, jak tego, co w środku – człowieka, pudełka, obudowy.
Dziś każdy może udawać kogoś, kim nie jest: głupiec – myśliciela; brzydula – piękność; chciwy cynik – dobroczyńcę ludzkości; tępak – błyskotliwego showmana; królik wyciągnięty z kapelusza – wszechwiedzącego erudytę.
Każdą rolę można zagrać, byle spełniać jeden warunek: nie mieć skrupułów.
Bo posiadanie sumienia przekreśla szanse na prawdziwie wielką karierę. Ale jest nadzieja dla tych, którzy wciąż upierają się przy tradycyjnych wartościach. Już powstają kliniki, gdzie za stosowną opłatą usuwany jest ten dokuczliwy feler.
Więc – uwaga, uwaga!
Uczmy się od Brody sztuki imitowania. Zróbmy sobie arcydzieło – z siebie. Wyjdzie taniej”.
Tomasz Broda, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu (obecnie Akademia Sztuk Pięknych), dyplom z wyróżnieniem w pracowni projektowania graficznego prof. Jana J. Aleksiuna w 1992.
Rysownik, ilustrator, twórca lalek i masek z przedmiotów codziennego użytku, które prezentował w telewizyjnych programach m.in. w autorskim cyklu "Zrób sobie gębę". Siedmiokrotny laureat Międzynarodowej Wystawy Satyrykon, laureat nagrody dla ilustratora w konkursie Książka Roku 2008 Polskiej Sekcji IBBY.
Prowadzi Pracownię Ilustracji na Wydziale Grafiki i Sztuki Mediów w ASP im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu.
http://www.elektrownia.art.pl/
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1210
Gdańsk protestancki w epoce nowożytnej. W 500-lecie wystąpienia Marcina Lutra – to tytuł wystawy w Muzeum Narodowym w Gdańsku – w Oddziale Zielona Brama, która można oglądać od 31.10.17 do 31.01.18.
Pięćset lat temu, 31 października 1517 roku, ogłoszenie 95 tez przez nieznanego wcześniej szerszemu gronu mnicha Marcina Lutra zdefiniowało losy Europy i świata na kilka następnych stuleci. Jak głosi tradycja, reformator przybijając swój tekst do drzwi zamkowej katedry w Wittenberdze, chciał wywołać religijną dyskusję, która doprowadziłaby do naprawy Kościoła. Okazało się jednak, że tezy Lutra niektórzy zaczęli odczytywać nie tylko jako manifest religijny, ale również społeczny i polityczny, nawołujący do wielu zmian na drodze wojen i rewolucji.
Dzisiaj uznaje się wystąpienie Lutra za jedno z wydarzeń, które symbolicznie kończą okres średniowiecza i rozpoczynają nowożytność. Do Gdańska, ówcześnie jednego z największych miast w tej części Europy, słowa Lutra dotarły bardzo szybko i znalazły swoich zwolenników. Ośrodek przyjął protestanckie ideały, które były wyznawane przez większość gdańszczan aż do 1945 roku.
Jako że wystąpienie Marcina Lutra miało niebagatelny wpływ na dzieje nowożytnego Gdańska, Muzeum Narodowe w Gdańsku wraz z PAN Biblioteką Gdańską, Archiwum Państwowym w Gdańsku i z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska postanowiło przygotować wystawę poświęconą temu zagadnieniu, bardzo ważnemu dla gdańskiej społeczności w przeszłości, ale również i dzisiaj.
Na wystawie w Oddziale Zielonej Bramy są pokazane obiekty nie tylko z wymienionych instytucji, ale również z innych krajowych i zagranicznych kolekcji.
W okresie nowożytnym kwestie religijne wywoływały gorące polemiki, niekiedy przemieniające się w otwarte konflikty i wojny. Dlatego przyjęta koncepcja wystawy ma pokazać, jak bardzo dramatyczne były ówczesne wydarzenia religijne.
Prezentację podzielono na kilka części. Dwie pierwsze, noszące tytuły „Prolog” i „Niepokój”, ukazują przedreformacyjną religijność oraz naświetlają zaistniały na przełomie XV i XVI wieku kryzys światopoglądowy, na ekspozycji zilustrowany między innymi drzeworytem Albrechta Dürera Ladacznica babilońska.
Efektem społecznego niepokoju było między innymi właśnie wystąpienie Marcina Lutra, które miało być próbą naprawy w strukturach kościelnych (stąd nazwa trzeciej części wystawy – „Próba Naprawy”), ale w rzeczywistości doprowadziło do ich rozłamu (część czwarta – „Rozłam”). W tym miejscu gratką dla zwiedzających będzie autentyczny autograf Marcina Lutra i jego korespondencja z gdańską Radą Miejską.
W piątej części zatytułowanej „Budowa Nowej Świątyni” przedstawiono, w jaki sposób gdańskie społeczeństwo przyjmowało ideały protestanckie i jaki miało to wpływ na ich życie codzienne. W tym miejscu zostaną zaprezentowane liczne zabytki sztuki kościelnej i świeckiej, które wykorzystywały motywy religijne, na przykład obrazy ze scenami biblijnymi, wizerunki gdańskich pastorów, starodruki Biblii i kościelne złotnictwo. Wśród eksponatów znajdują się między innymi piaskowy zegar, którym odmierzano czas w kościele, oraz tkaniny pochodzące z pochówków w gdańskim kościele św. Trójcy. Te ostatnie zasługują na szczególne podkreślenie ze względu na swoją unikatowość.
Z kolei w szóstej części ekspozycji o nazwie „Reformacja reformacji” przedstawiono rodzące się wśród protestantów podziały. W tym miejscu można zobaczyć symboliczną scenę z reformatorami zasiadającymi przy wspólnym stole, chociaż w rzeczywistości większość z nich nigdy się ze sobą nie spotkała.
Wystawa podejmuje również temat tolerancji i nietolerancji dotykający różne wyznania chrześcijańskie w Gdańsku. Temu właśnie jest poświęcona siódma część prezentacji – „Tolerancja – Nietolerancja”.
Całość zamknięto „Epilogiem”, nawiązującym do XIX wieku i kresu przewagi liczebnej wyznawców wyznań protestanckich, który nastąpił w 1945 roku.
Więcej - http://www.mng.gda.pl/events/gdansk-protestancki-w-epoce-nowozytnej-w-500-lecie-wystapienia-marcina-lutra/
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2087
W krakowskim Muzeum Narodowym od 14.10.14 do 31.12.14 można będzie oglądać wystawę teatralną pn. Przestrzeń opery.
Wystawa stanowi część obchodów jubileuszu 60-lecia Opery Krakowskiej. Ekspozycja będzie prezentować twórczość scenograficzną najwybitniejszych artystów tworzących przestrzeń teatru operowego w okresie powojennym. Jubileusz Opery Krakowskiej staje się przy tym pretekstem do zaprezentowania niezwykle bogatej stylistycznie twórczości scenograficznej, realizowanej na najważniejszych scenach operowych w Polsce.
Projekty scenografii i kostiumów dla oper i baletów, nieczęsto eksponowane w przestrzeni muzeum, pokazują jedną z najważniejszych cech polskiej scenografii, czyli jej malarskość, rozmach i wyraźne związki z kierunkami sztuki współczesnej.
Aby jednak scenografia nie została wyrwana z jej teatralnego kontekstu, ważnym elementem ekspozycji staną się projekcje multimedialne pokazujące fotografie i nagrania ze spektakli.
Na wystawie zostaną zaprezentowane m.in.: prace artystów związanych z krakowską ASP, barwne projekty Karola Frycza, Andrzeja Stopki, malarskie prace Krystyny Zachwatowicz, Krzysztofa Pankiewicza i precyzyjne projekty Kazimierza Wiśniaka.
Pojawią się również realizacje operowe i baletowe Tadeusza Kantora, Marii Jaremy, Wojciecha Krakowskiego, Andrzeja Cybulskiego, a także bogate i dekoracyjne prace Lidii i Jerzego Skarżyńskich oraz nieprezentowane dotąd surrealistyczne scenografie dla opery i baletu autorstwa Józefa Szajny.
Ważną częścią wystawy będą pełne symboliki i metafor prace Andrzeja Kreütz Majewskiego – artysty, który całą swoją twórczość scenograficzną poświęcił operze. Na wystawie nie zabraknie również prac artystów współczesnych, m.in.: Pawła Dobrzyckiego, Zofii de Ines, Magdaleny Tesławskiej, Anny Sekuły, Barbary Kędzierskiej i Borisa Kudlički.
Ekspozycję dopełnią makiety scenograficzne oraz zrealizowane kostiumy.
Wystawa będzie przestrzenią interaktywną: na ekspozycji znajdą miejsce pulpity multimedialne prezentujące programy spektakli i informacje o artystach, będzie można obejrzeć fragmenty przedstawienia, siadając w teatralnych fotelach, a w zaaranżowanej charakteryzatorni przymierzyć teatralne kostiumy i poddać się charakteryzacji.
Więcej -
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 458
"Prześwietlenie" to film o nietolerancji, ksenofobii, ale i o tym, jak zmieniło się i zmienia społeczeństwo poddane neoliberalnym zasadom. Akcja filmu rozgrywa się w transylwańskiej miejscowości, (Siedmiogród), w której mieszkają głównie starzy ludzie i kobiety. Mężczyźni w sile wieku wyjechali „za pracą” do bogatych państw Europy, co skutkuje zniszczeniem tradycyjnych relacji społecznych.
Do jedynego zakładu pracy, jaki tam istnieje (piekarnia) potrzebują pracowników, ale płace są tam marne, więc właścicielki szukają ludzi w jeszcze biedniejszych niż Rumunia krajach. Przybywają dwaj sympatyczni młodzi mężczyźni ze Sri Lanki no i… zaczyna się.
Wokół nich i właścicielek piekarni narasta atmosfera nieufności, potem jawnej niechęci i wrogości. Zarzuty są zwykle takie same, jeśli idzie o Innych: a to że nie wiadomo skąd są, kim są (może niebezpieczni? Chorzy?), czy to muzułmanie, dlaczego tu właśnie przyjechali, skoro mogli zostać u siebie lub jechać gdzieś indziej, etc. Społeczność jest katolicka, ale to taka wiara na pokaz – nawet ksiądz okazuje się rasistą.
Konflikt pokazany jest zresztą w wielu wymiarach (społecznym, ekonomicznym, osobistym, uczuciowym). Dotyczy także relacji społeczności bogatych i biednych. W społeczności obecny jest bowiem (tymczasowo) francuski ekolog, który „liczy niedźwiedzie” (co za ironia!) i który na zebraniu społeczności usiłuje przekonać zebranych do zaakceptowania obcych. W odpowiedzi słyszy to, co każdy z nas sam wie: że gdyby bogate państwa zachodu nie wykorzystywały krajów biednych, to nie byłoby w nich bezrobocia, emigracji, biedy, ani ksenofobii.
Co ciekawe, miejsce akcji filmu to teren od wieków wielonarodowy: mieszkają tam Rumuni, Węgrzy, cyganie, Niemcy, przy czym w stratyfikacjii społecznej cyganie (jest nim bohater filmu) zajmują najniższą pozycję. Wszyscy są więc stąd, ale i skądś – jednak w obliczu przybyszów te narosłe od wieków animozje na tle narodowościowym zanikają, wszyscy integrują się (mają wspólnego wroga), nie dostrzegając jednak, że sami byli lub są (emigranci zarobkowi) w takiej samej sytuacji jak przybysze ze Sri Lanki.
Oczywiście, ta historia nie kończy się dobrze w żadnym z wątków (jest w filmie także historia miłosna, i relacje rodzinne, i spajający wszystkie z nich wątek traumy dziecka). A beznadziejność tej rzeczywistości, w jakiej wszyscy tkwimy reżyser pokazał poprzez ponurą, ciemną atmosferę miasteczka i przyrody wokół niego (skądinąd przecież pięknej). (al.)
Scenariusz i reżyseria - Cristian Mungiu
Produkcja – Rumunia, Francja, Belgia
Film dostał 2 nominacje
Dystrybucja – Gutek Film. Film wejdzie na ekrany 19.05.23