Nauka i sztuka (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2427
W Muzeum Ziemi PAN w Warszawie do 26.02.17 czynna jest wystawa fotografii Marii Różańskiej pokazująca wulkany błotne w Azerbejdżanie.
Wulkany błotne są niezwykłymi formami rzeźby. Choć nazwa sugeruje, że ich geneza ma związek z procesami wulkanicznymi – nic bardziej mylnego. W rzeczywistości słowo „wulkany” ma związek raczej z ich kształtem - tworzonych przez nie kraterów i stożków. W odróżnieniu jednak od klasycznych wulkanów, z kraterów nie wypływa ognista lawa, a stożki nie są jej zastygłymi strumieniami.
Powstanie tych form związane jest z obecnością dużej ilości węglowodorów (głównie metanu) w powierzchniowych partiach skorupy ziemskiej. Jeśli ciśnienie gazu migrującego ku powierzchni ziemi, wymieszanego z wodą z poziomów wodonośnych, pokona ciężar leżącej wyżej warstwy luźnej zwietrzeliny, dochodzi do „błotnej” erupcji. Wybuchy mogą powtarzać się cyklicznie.
Maria Różańska zauroczona niezwykłością błotnych erupcji przedstawia serię obrazów skupiających się zarówno na pokazaniu całości powstałych form, jak i szczegółów ich powierzchni. Obserwator zostaje przeniesiony w całkowicie nierealne otoczenie, choć w rzeczywistości w stu procentach prawdziwe.
Maria Różańska fotografuje i wystawia swoje prace od 2011 roku. Ukończyła Studium Fotografii Artystycznej Stefana Figlarowicza. Uczestniczyła w wystawach pokonkursowych na terenie całego kraju oraz w wystawach zbiorowych Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego, którego jest członkiem od 2013 roku.
Autorka w 2016 roku otrzymała nagrodę specjalną w Otwartych Mistrzostwach Fotograficznych 2016 w Olsztynie.
Więcej - www.mz.pan.pl
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 553
Do grudnia 2022 w odremontowanym pałacu Wielopolskich w Częstocicach (osiedle w Ostrowcu Świętokrzyskim) można oglądać wystawę „Leon Wyczółkowski – malarstwo, rysunek, grafika”.
Zorganizowały ja dwa muzea: Muzeum Historyczno-Archeologiczne w Ostrowcu Świętokrzyskim wraz z Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Dzieła eksponowane na wystawie pochodzą ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.
Wystawa stanowi przekrój dorobku artystycznego Mistrza. Zarówno, jeśli chodzi o techniki, wśród których prezentowane jest malarstwo olejne, akwarele, a także pastele oraz różnorodne odsłony grafiki. Najróżniejsza jest też tematyka wystawianych dzieł – portrety, pejzaże, architektura, martwe natury, przedstawienia drzew oraz kwiatów. Szczególny element ekspozycji stanowią dzieła łączące Wyczółkowskiego z regionem świętokrzyskim. Są to lokalne widoki, pejzaże oraz portrety wybitnych ludzi z tych okolic.
Z myślą o podkreśleniu m.in. takich związków ekspozycję dzieł artysty w Muzeum Historyczno-Archeologicznym w Ostrowcu Świętokrzyskim przygotowały Monika Kosteczko-Grajek – kustosz, kierownik Działu Sztuki oraz Kornelia Pawlak – kierownik Galerii Leona Wyczółkowskiego z Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy w kooperacji z Barbarą Dziobą – kustoszem Działu Sztuki i Rzemiosła Artystycznego.
Leon Wyczółkowski i jego twórczość (1852-1936)
Leon Wyczółkowski urodził się 24 kwietnia 1852 roku w Hucie Miastkowskiej w powiecie garwolińskim. Edukację artystyczną rozpoczął w 1869 roku w Szkole Rysunku i Malarstwa w Warszawie. Artystą, który miał szczególny wpływ na jego twórczość był Wojciech Gerson, u którego nauki pobierał od 1872 roku, malując sceny historyczne i religijne, zachowane w konwencji akademickiej. Od października 1875 roku do końca kolejnego roku młody Wyczółkowski szkolił się w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Monachium pod okiem Aleksandra Wagnera, tworząc sceny salonowe i portrety.
Następnym przełomowym dla artysty rokiem był 1877, kiedy wrócił do Krakowa i doskonalił warsztat pod kierunkiem Jana Matejki, w Szkole Sztuk Pięknych. W 1879 roku opuścił szkołę krakowską, kończąc tym samym edukację artystyczną. W kolejnych latach przebywał we Lwowie, wykonując liczne portrety na zamówienie.
Od 1883 roku, przez dekadę, regularnie przebywał na Ukrainie. Malował tam portrety, sceny rodzajowe z życia ziemiaństwa oraz kontrastujące z nimi, przesycone słońcem i kolorem obrazy życia tamtejszych chłopów. Zainspirowany dziełami impresjonistów, Wyczółkowski wielokrotnie interpretował te same motywy: pejzaże ukraińskich wsi i codzienną pracę na roli.
W roku 1895, po namowach Juliana Fałata, wrócił do Krakowa, obejmując stanowisko profesora malarstwa tamtejszej ASP, by w latach 1909-1910 pełnić funkcję rektora uczelni. Tworzył wówczas dzieła inspirowane historią ojczyzny, widokami Krakowa wraz z jego architekturą, aż po przedstawienia Tatr, szczególnie korzystając z techniki pastelu. Znakomicie operował kolorami poprzez liczne przedstawienia kwiatów, zarówno w martwej naturze, jak i bukietach czy motywach pejzażowych. Jego mistrzowski warsztat podziwiać możemy także w licznych portretach, oddających studium emocji modela. W roku 1900, Wyczółkowski zainteresował się tworzeniem grafiki, która dzięki malarskiemu doświadczeniu, wyróżniała się płynnością i barwnością.
W 1921 roku, dzięki przekazaniu do Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu części swoich prac oraz kolekcjonowanej przez niego sztuki orientalnej, otrzymał gratyfikację finansową, która pozwoliła mu kupić wymarzony dworek w Gościeradzu. Od tego czasu życie Wyczółkowskiego związane było z okolicznymi terenami, a zwłaszcza położoną niedaleko Bydgoszczą. Pod koniec życia rozwinął fascynację naturą i przyrodą tworząc liczne, delikatne pejzaże, a także wspaniałe widoki drzew. Artysta zmarł 27 grudnia 1936 roku w Warszawie. Zgodnie ze swoją wolą, został pochowany na cmentarzu parafialnym we Wtelnie, a jego prace przekazane zostały bydgoskiemu Muzeum Miejskiemu. Obecnie dzieła mistrza można podziwiać w poświęconej mu Galerii, stanowiącej część Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2090
W Muzeum Ziemi PAN w Warszawie do 28 grudnia czynna będzie wystawa fotografii Jacka Herman-Iżyckiego – Sokotra. Wyspa smoczej krwi.
Jest to kolejna wystawa z cyklu „Natura – Sztuka”. Jej autor, Jacek Herman-Iżycki, poprzez swoje fotografie, przybliża widzom unikalną przyrodę wyspy, która wciąż pozostaje na uboczu światowego zainteresowania turystycznego. Na barwnych fotografiach można obejrzeć niepowtarzalny krajobraz Sokotry - największej spośród czterech wysp niewielkiego archipelagu, leżącego na Oceanie Indyjskim pomiędzy Afryką a Półwyspem Arabskim.
Dzięki długotrwałej izolacji wytworzyła się tam unikatowa roślinność. Jedna trzecia spośród ponad 800 gatunków roślin rosnących na Sokotrze to endemity, w tym trzy różne drzewa butelkowe i drzewo smocze, któremu wyspa zawdzięcza swoją popularną nazwę. W starożytności sławę Sokotrze zapewniały żywice kadzidłowca i mirry oraz sok z aloesu. Dziś największym bogactwem archipelagu jest wyjątkowa na skalę światową przyroda i dawna kultura beduińska. W 2008 roku Sokotrę wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Badacze i ekolodzy uważają tę największą arabską wyspę za jedno z 10 najważniejszych miejsc dla zachowania bioróżnorodności Ziemi.
Więcej - www.mz.pan.pl
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1119
W Muzeum Narodowym w Krakowie do 5 maja 2019 można oglądać nową wystawę prac Stanislawa Wyspiańskiego.
Półtora kilometra drewna konstrukcyjnego, 150 metrów bieżących półek i 250 metrów oświetlenia ledowego. W Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie powstała przepiękna secesyjna biblioteka. Wszystko po to, by wyeksponować księgozbiór Stanisława Wyspiańskiego, jego projekty edytorskie oraz pierwodruki dramatów.
– Na wystawie „Wyspiański. Nieznany” oprócz kilku fantastycznych, rzadko lub wcale niepokazywanych dotąd pasteli chcemy zaprezentować reformatorską działalność typograficzną Stanisława Wyspiańskiego i jego fascynacje czytelnicze – mówi kurator ekspozycji Magdalena Laskowska.
„Wyspiański. Nieznany” to uzupełnienie i zarazem całkiem nowa część wystawy „Wyspiański”, którą w 2018 roku zwiedziło ponad 200 000 widzów. Atrakcją tej odsłony ekspozycji są liczne prace oraz przedmioty z otoczenia Stanisława Wyspiańskiego, które publiczność będzie mogła oglądać po raz pierwszy.
To przede wszystkim pastelowy Autoportret artysty (1897) i Portret dra Jana Raczyńskiego (1904), zakupione do kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie w listopadzie 2018 roku. – Zwłaszcza pierwszy obraz jest niezwykle cenny dla polskiego dziedzictwa i dla naszej kolekcji. W polskich zbiorach istnieje tylko 10 autoportretów Wyspiańskiego. Ten jest jedenasty i piąty z wykonanych w technice pastelu. Co więcej, autoportret ten nigdy nie był pokazywany publicznie, dotychczas znaliśmy go tylko ze zdjęć. Można wręcz powiedzieć, że został cudownie odnaleziony – podkreśla Andrzej Betlej, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.
Tę część ekspozycji uzupełniają prace wypożyczone m.in. z Muzeum Narodowego w Poznaniu (olejne Wnętrze pracowni artysty w Paryżu z 1892), Muzeum Lubelskiego w Lublinie (jeden z niewielu portretów namalowanych farbą olejną) czy Muzeum Śląskiego (Śpiący Staś).
Z prywatnych kolekcji pochodzą m.in. pastelowy Portret kobiety z 1893 roku i o dekadę późniejsza Zaczytana – subtelne, sangwinowe studium aktu z roku 1893, oraz barwne Macierzyństwo z 1904.
Na wystawie „Wyspiański. Nieznany” po raz pierwszy publiczność może zobaczyć także liczący blisko 600 pozycji księgozbiór artysty, zakupiony przez Muzeum Narodowe w Krakowie w roku 1910 od wdowy po Wyspiańskim, Teodory Teofili z domu Pytko. Zrąb tego księgozbioru stanowi historyczna biblioteka wujostwa Janiny i Kazimierza Stankiewiczów, natomiast drugą pokaźną część tworzą publikacje nabyte przez samego Wyspiańskiego, świadomie budującego własną kolekcję książek. Prawie wszystkie tomy są podpisane ręką artysty i datowane. W wielu z nich znajdują się ołówkowe szkice Wyspiańskiego, w innych – dedykacje współczesnych poetów i pisarzy, którzy podarowali mu swoje książki.
– Ze wspomnień z epoki wiemy, że książki służyły Wyspiańskiemu do pracy i nie przywiązywał wagi do opieki nad nimi, np. z tomu IV dzieł Szekspira wydarł w całości tekst „Hamleta” – mówi Magdalena Laskowska. Znamienny jest np. wpis Macieja Szukiewicza: „Powyższe braki nie zadziwią nikogo, kto zna pogląd Wyspiańskiego na książki. Nie było w Poecie ani krzty snobistycznego bibliofilstwa.
Gdy czerpał z jakiegoś dzieła potrzebne dla siebie wiadomości, bez żadnego skrupułu wydzierał z publikacyj – nieraz bardzo kosztownych – odnośne karty. Byłem parokrotnie świadkiem takiego wandalizmu, który Wyspiański uzasadniał zdaniem: «Książki są po to, ażeby ich używać»”.
Bibliotekę Wyspiańskiego uzupełnia na wystawie „podręczny warsztat ikonograficzny malarza”, podarowany do Muzeum przez Helenę z Wyspiańskich Chmurską (córkę artysty): zespół luźnych kart z książek, widokówek i rycin. O tworzeniu tego typu zbiorów reprodukcji służących do poznania tła epoki świadczą listy Wyspiańskiego i dokumenty z masy spadkowej po Artyście ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej.
Część „biblioteczną” zamknie komplet pierwodruków dramatów Wyspiańskiego, od Legendy i Warszawianki (1898) po opublikowane w roku śmierci Artysty: Skałkę, Powrót Odysa i Sędziów.
Jednym z najważniejszych zadań, jakie postawili sobie twórcy wystawy, jest zilustrowanie roli Stanisława Wyspiańskiego na polskim rynku wydawniczym. Jako dyrektor artystyczny czasopisma „Życie” zrewolucjonizował szatę graficzną tej gazety, wyznaczając przy tym nowe standardy poligraficzne. Starannie projektował swoje druki, wydając dramaty na własny koszt, z własnymi ilustracjami i starannie dobraną czcionką. Jednym z przełomowych osiągnięć Wyspiańskiego, zmieniających polskie myślenie o zdobnictwie, były ilustracje do I księgi Iliady Homera w przekładzie Lucjana Rydla z 1896 roku.
Na wystawie można zobaczyć nie tylko gotowe wydawnictwa, ale także płytki cynkotypowe do odbijania zdobników w czasopismach i na papierach listowych artysty, a także dokumenty ze zbiorów działu Rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej, dotyczące kontaktów Wyspiańskiego z drukarzami, wydawcami i księgarzami.
– Dzięki tej wystawie można sobie uświadomić i zrekonstruować imaginarium Wyspiańskiego, poznać jego inspiracje, a przez to zrekonstruować sposób tworzenia i myślenia artysty – podsumowuje dyrektor Andrzej Betlej.
Więcej - http://mnk.pl/wystawy/wyspianski-nieznany