Informacje (el)
- Autor: al
- Odsłon: 4344
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1737
"International conference on advances in energy systems and environmental engineering (ASEE17)” - taki tytuł nosi konferencja naukowa organizowana przez Politechnikę Wrocławską (Wydział Inżynierii Środowiska), Brunel University of London oraz z University of New Mexico, Institute for Space & Nuclear Power Studies (Albuquerque-USA). Zaplanowano ją we Wrocławiu w dniach: 2-5 lipiec 2017. Celem konferencji jest spotkanie pracowników naukowych oraz przedstawicieli przemysłu działających w dziedzinie inżynierii i ochrony środowiska. Tematyka konferencji obejmuje:
- Air, water and energy nexus
- Waste, microbiology in Environmental engineering
- Cooling technologies
- Small Modular Nuclear Reactors
- Renewable Energy technologies
- Heat pumps
- District heating and cooling
- Zero energy buildings
Jednym z wiodących tematów konferencji będzie tematyka związana z nową innowacyjną technologią w dziedzinie energetyki nuklearnej tzw. Small Modular Nuclear Reactor (SMRS). Są to reaktory o mocy 10-300 MW tzw. „modularne” jednostki, z których można zestawiać dowolnej wielkości elektrownie. Takie źródła energii mogą zabezpieczyć dostawy energii dla małych i średnich miast, a nawet dla większych przedsiębiorstw. Podczas konferencji planowane są wykłady (keenote lectures) m.in. prof. M. S. El-Genka z The University of New Mexico, Institute for Space & Nuclear Power Studies (Albuquerque-USA), prof. H. Jouhary z Brunel University of London i innych naukowców ze świata. W programie przewidywane są dyskusje panelowe w tej tematyce z udziałem przedstawicieli rządu, nauki i specjalistów z przemysłu.
Aktualne informacje o konferencji znajdują się na stronie: http://www.asee17.wis.pwr.edu.pl/
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 2506
Korespondowało to ze stwierdzeniem w trakcie dyskusji prof. Zbigniewa Madeja (INE PAN), iż samowiedza ekonomistów jest słabiutka, a w podręcznikach ekonomii brakuje nawet takiego pojęcia jak kryzys fiskalny w skali globalnej. Potrzebna jest zatem rewolucja w sposobie myślenia, gdyż system finansowy miał służyć sferze realnej, tymczasem dzisiaj tak nie jest. (Na system kształcenia ekonomistów zwracał też uwagę prof. Włodzimierz Bojarski, mówiąc iż za społeczne pieniądze kształcimy we wrogim systemie finansowym i apelował do utworzenia – wzorem Węgier – nowych studiów finansowych). O systemie finansów w skali globalnej i władzy rynków finansowych wspomniał też (w referacie dotyczącym stanu świata) prof. Bogdan Galwas, podkreślając, iż społeczeństwa stworzyły system finansów, który może doprowadzić do katastrofy, a za sprawa tego systemu jakość życia ludzkości coraz bardziej się pogarsza.
Jednak zdaniem kolejnego mówcy, prof. Andrzeja Sopoćko (UW), przesłanki obecnego kryzysu tkwią w całości poza systemem finansowym. Operacji finansowych dokonują komputery, a programy są tak ustawione, aby uruchamiały transakcje nawet wówczas, jeśli spodziewany zysk jest rzędu 0,2%. Obecnie pieniądz nie ma żadnego parytetu, ma tylko siłę nabywczą, ale pieniądz bez pokrycia (fiat, fiducjarny) to nie nowość - znany jest ludziom od tysiąca lat. Bank centralny nie kreuje pieniądza, ale steruje jego emisją przez banki komercyjne; obecnie – nieskutecznie. Z kolei dodatkowy pieniądz nie powoduje wzrostu produkcji, jeśli nie ma popytu (bo ten zależy od struktury dochodów ludności). Tworzy się zatem błędne koło, bo mamy ogromny wzrost wydajności pracy, a niskie dochody i powstaje luka popytowa (nie da się zwiększać konsumpcji). Ostrożne więc odchodzenie od dotychczasowych standardów działania banku centralnego poprzez uruchomienie emisji pieniądza kanałami, dzięki którym wysoko rozwinięte kraje odniosły znaczące korzyści (USA, Japonia), może przyspieszyć również rozwój polskiej gospodarki.
Ten pogląd wywołał dyskusję na temat roli banku centralnego, który – zdaniem prof. Jana Czekaja (UE w Krakowie) ma założony kaganiec przez UE, a powinien finansować sektor publiczny państwa. (Obecnie NBP nie może udzielać pożyczek Skarbowi Państwa skierowanych na finansowanie wydatków budżetowych. Do czasu wejścia w życie Konstytucji z 1997 r. NBP finansował część polskiego deficytu budżetowego w formie kredytu udzielanego rządowi lub poprzez zakup papierów skarbowych) .
W swoim referacie dotyczącym potrzeby koordynacji polityki monetarnej i fiskalnej zauważył, iż kryzys sektora finansowego oraz sfery realnej gospodarki stanowi okazję do nowego spojrzenia na podstawowe kwestie teorii i praktyki polityki makroekonomicznej, gdyż okazało się, że:
- koncentracja banków centralnych na celu inflacyjnym nie zapewnia stabilności sektora finansowego,
- ścisłe oddzielenie polityki monetarnej i fiskalnej okazało się niefunkcjonalne w czasie kryzysu,
- kraje wysoko rozwinięte uznały zalecenia konsensusu waszyngtońskiego, stanowiącego w krajach rozwijających się podstawę programów antykryzysowych w latach 90. ub. wieku za niewłaściwe w okresie zwalczania kryzysu ich gospodarek na początku XXI w. Uznano dopuszczalność wysokich deficytów sektora finansów publicznych w okresie kryzysu oraz ich finansowania przez banki centralne.Rolę i większą suwerenność państwa w kształtowaniu systemów fiskalnych podkreślał też prof. Witold Modzelewski (UW), zauważając, iż UE wypełniła już swoją rolę w tym zakresie i obecnie każde państwo musi samo naprawiać swój system fiskalny. Czy jednak obecnie państwo działa w interesie publicznym? Nie działa, bo tworzy się prawo przeciw interesowi publicznemu. Wynika to m.in. z zerowej świadomości podatkowej polityków.
Tymczasem spada efektywność fiskalna systemu podatkowego, mimo niższych stawek, większego zakresu zwolnień i ulg, spadają dochody podatkowe oraz udział podatków w PKB. Jest to i będzie powodem trwałego wzrostu długu publicznego.
Problem ten, choć dobrze zbadany, jest nieobecny w oficjalnym obiegu naukowym oraz narracji publicznej, gdyż praktykuje się „legislację w złej wierze” oraz panuje korupcja polityczna (sprawowanie władzy pojmowane jest jako sposób na załatwienie interesów tych, którzy nie chcą płacić podatków lub chcą przy pomocy podatków zwalczać konkurencję).
Nadto, największe i najszybsze korzyści można osiągnąć przez obniżanie lub likwidację opodatkowania - wszystkie inne inwestycje mają niższą efektywność, obciążane są dużo większym ryzykiem i wymagają dużo wyższych nakładów (załatwienie ustawy, która zlikwidowała opodatkowanie określonej branży dające korzyść roczną ok. 6 mld zł, kosztowało oficjalnie około 4 mln zł).
Wpływ mają także powiązania z władzą międzynarodowego biznesu podatkowego, który zajmuje się dziś głównie destrukcją systemu podatkowego (np. „umowy luksemburskie”), oraz całkowita degradacja etyki podatkowej klasy politycznej („liberałowie”), która szczyci się jej destrukcją – bo przecież „więcej pieniędzy zostanie w kieszeni podatników”.
Wynika z tego wniosek, że przyczyny spadku efektywności fiskalnej systemu podatkowego mają ustrojowo-prawny charakter i głęboko negatywny wpływ na funkcjonowanie gospodarki ( jeśli można więcej zarobić na optymalizacji podatkowej i wyłudzeniach zwrotów, to po co zajmować się tradycyjnym biznesem?). Jak należałoby to naprawić?
Przede wszystkim edukacją ekonomiczną na temat obowiązków podatkowych obywatela już w szkołach w celu odbudowania etyki podatkowej (uczciwy człowiek nie uchyla się od opodatkowania), ale i poprzez przecięcie wszelkich kontaktów polityków i urzędników z biznesem zajmującym się uchylaniem od opodatkowania (dziś on za pieniądze podatników „reformuje” administrację skarbową).
Ponadto należałoby stworzyć stałe zaplecze eksperckie dla rządu i parlamentu w dziedzinie podatków, które będą chronione tarczą antykorupcyjną i usunąć z przepisów prawa wszystkie zdobycze lobbingu podatkowego, które zmniejszają efektywność systemu – nawet, gdy wynikają z prawa UE. Powinno się też krzewić wśród klasy politycznej ideę interesu publicznego i potrzebę służby w jego interesie.O interesie publicznym mówili wszyscy prelegenci i dyskutanci – także prof. Leokadia Oręziak (SGH), która przedstawiła wpływ prywatyzacji emerytur (OFE) na dochody państwa i dobrobyt obywateli. Przypomniała, że system emerytalny stał się w minionych dziesięcioleciach jednym z kluczowych obszarów ekspansji rynków finansowych na świecie (przymusowy emerytalny filar kapitałowy wprowadzono w około 30 krajach). Reforma systemu w Polsce (1999) była wzorowana na prywatyzacji systemu emerytalnego w Chile (1981), gdzie po ponad 30 latach okazało się, że dwie trzecie emerytów zostało bez środków do życia i konieczny stał się masowy system zasiłków wypłacanych z budżetu państwa. Podobne efekty niesie za sobą system OFE w Polsce. W ostatnich latach został on istotnie ograniczony, ale dalej istnieje i pochłania wielkie środki publiczne. Jego jedynymi beneficjentami są towarzystwa emerytalne, firmy ubezpieczeniowe, banki oraz gracze giełdowi. Tematyka roli i zadań sektora finansów, zarówno w wymiarze krajowym, jaki i globalnym, wraca okresowo na posiedzenia Komitetu Prognoz PAN, co wynika z głębokiego zaniepokojenia środowiska naukowego o jego przyszłość. Naukowcy przestrzegają, że społeczeństwa stworzyły system finansów i wyposażyły go w siłę, która jest w stanie zdestabilizować światowy ład ekonomiczny i polityczny, a w konsekwencji doprowadzić do globalnej katastrofy. Że za sprawą sektora finansów, w czasach ogromnego postępu techniki i technologii, jakość życia znacznej części ludzkości pogarsza się i rośnie niepewność jutra.
„Nie umiemy sobie jednak z tym poradzić, jesteśmy jak małe dzieci” –podsumował prof. Jerzy Kleer. Nasza bezradność wynika także z tego, że do rozwiązania nowych problemów, przed jakimi stanęła ludzkość, używamy starych narzędzi, a nawet nie umiemy postawić dobrych pytań.
Anna Leszkowska
- Autor: al
- Odsłon: 2536
Polskie Towarzystwo Ekonomiczne i Towarzystwo Współpracy z Klubem Rzymskim zorganizowało 17.11.16 w Warszawie debatę na temat: Instytucje państwa wobec konkurencyjności gospodarki, stan i wyzwania. Kapitał społeczny, wyobraźnia ekonomiczna.
W debacie prowadzonej przez prezesa PTE prof. Elżbietę Mączyńską, udział wzięli autorzy ostatnio wydanych książek na te tematy: prof. Andrzej K. Koźmiński (autor „Wyobraźni ekonomicznej”), prof. Piotr Sztompka („Kapitał społeczny. Teoria przestrzeni międzyludzkiej”) oraz prof. Jerzy Wilkin („Instytucjonalne i kulturowe podstawy gospodarowania. Humanistyczna perspektywa ekonomii”*).
Debatę rozpoczęło wystąpienie prof. Sztompki, który zwrócił uwagę, iż kapitał społeczny jest dobrem niezwykle rzadkim i ulegającym dziś nieustannej degradacji. Aby rozumieć jego wagę, trzeba sobie uświadomić, że społeczeństwo jest siecią relacji między ludźmi, a relacje te, mające wymiar indywidualny i zbiorowy, konstytuują świat. W wymiarze indywidualnym tworzą swoisty konwój społeczny, złożony z ludzi towarzyszących nam przez całe życie, ale i po śmierci, kiedy i my, i nasze dzieła pozostają w pamięci żyjących. A zatem jest to podstawowa egzystencjalna sprawa, choć możliwa tylko wówczas, kiedy sieć relacji jest odpowiedniej jakości.
Relacjami podstawowymi dla jednostki (ale i ludzkości) są natomiast relacje moralne – tworzą one centralną część kapitału ludzkiego – kapitał moralny i opierają się na lojalności, wzajemności, solidarności, szacunku, sprawiedliwości, zaufaniu i trosce o dobro wspólne. Niestety, kapitał moralny i społeczny ulega erozji w wielu częściach świata i z tą tendencją trzeba walczyć. Bronią są takie relacje międzyludzkie, których podstawą jest otwartość i tolerancja.
Problemem deficytów w rozwoju społecznym Polski jest nie tylko niski kapitał społeczny, ale i niedoskonałość instytucji – mówił prof. Wilkin. Wiele tu może zdziałać kultura, która łączy wszystkie obszary, jednak ekonomiści zajęli się instytucjami, gdyż do uporania się z nowymi wyzwaniami potrzebne jest nowe podejście i instrumentarium**.
Wydaje się, że może takim być ekonomia instytucji – problematyka instytucjonalna przeszła bowiem do głównego nurtu ekonomii. Przypomniał też, że kapitał społeczny, bliski efektywności, został odkryty przez ekonomistów stosunkowo niedawno, kiedy zauważono, że współpraca daje ludziom satysfakcję (wcześniej posługiwano się pojęciem kapitału ludzkiego). Uzasadniając wagę ekonomii instytucjonalnej zauważył, iż ekonomia głównego nurtu traktuje człowieka brutalnie, natomiast instytucjonalna – dobrotliwie, gdyż uwzględnia jego wady.
W kulturze i polityce „zanurzona” była także wypowiedź prof. Koźmińskiego, który dzielił się refleksjami m.in. na temat „Biesów” Dostojewskiego („to historia o upadku kapitału społecznego”) oraz związków między ekonomią, instytucjami a zdrowym rozsądkiem. Zauważył, iż suweren często bywa nierządny, ulega złudzeniom, mitom, a jedyną grupą myślącą racjonalnie są przedsiębiorcy. Odnosząc się do instytucji zauważył, iż w podzielonym społeczeństwie żadne instytucje prawidłowo nie funkcjonują. Ich degradacja (także kapitału społecznego) wynika także z tego, iż ludzie o wartościach nie tylko mówią nieszczerze, ale najczęściej ich nie wyznają, ani nie praktykują. Wygrywają więc ci, którzy tworzą oryginalne, niekonwencjonalne, czyli niepoprawne politycznie wartości, (które mogą być w rozumieniu innych uznane za antywartości). (al.)
*pisaliśmy o tej książce w SN 8-9/16 - Humanistyczna perspektywa ekonomii ** o ekonomii instytucji więcej w SN 6-7/16 - Ekonomia straciła duszę