Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1225
„To nie jest kraj dla pracowników” - to najnowsza książka Rafała Wosia, którą wydała Grupa Wydawnicza Foksal. Autor „Dziecięcej choroby liberalizmu” zastanawia się tym razem, dlaczego współczesny kapitalizm nie jest systemem doskonałym. Wprawdzie dzięki kapitalizmowi osiągnięto postęp, ale też kapitalizm generuje kryzysy, nierówności i nieefektywną alokację zasobów.
W Polsce – według Wosia – panuje przekonanie, że jesteśmy około dwie dekady za rozwiniętym Zachodem. I nadal obowiązuje oklepana teza, że „jeśli tylko nie zejdziemy ze ścieżki wolnorynkowych reform, albo (jeszcze lepiej) przyspieszymy tempo rozwoju gospodarczego, to już wkrótce ten bogaty Zachód dogonimy”. Tymczasem autor przedstawia w książce argumenty świadczące o tym, że to bogaty Zachód… nas goni.
Bo to w Polsce globalizacja pokazała swoje ciemniejsze oblicze, to u nas potężne globalne korporacje wymuszały na rządach mrożenie płac i standardów zatrudnienia, albo specjalne przywileje podatkowe. „Elity polityczne na dorobku doskonale wiedziały, w którą stronę powinny zmierzać neoliberalne reformy”. To najlepszy dowód, że kraje takie jak Polska od początku transformacji kroczą jakby w awangardzie neoliberalnej rzeczywistości. Polska przez lata była zaimpregnowana na wszelką krytykę kapitalizmu i dopiero obecnie „leczymy się powoli z dziecięcej choroby liberalizmu”.
Po co autorowi te stwierdzenia i odwołania do poprzedniej książki? Ano po to, żeby stwierdzić, że „kapitalizm od samego początku miał absolutnie zasadniczy feler: nie potrafił sobie poradzić z pracą. Nie umiał tego w roku 1816, 1916 i nie umie też w 2016. I ta nieumiejętność jest niestety bardzo kosztowna, ponieważ powoduje napięcia społeczne, kryzysy ekonomiczne, przemoc oraz wojny…”
„To nie jest kraj dla pracowników” autor podzielił jakby na dwie części: jedną poświęcił Polsce, drugą – światu. W bliźniaczych rozdziałach: „Co się stało z naszą pracą? Co się dzieje z naszą pracą? Co się stanie z naszą pracą? - krok po kroku prowadzi nas przez historię i ewoluowanie systemów gospodarczych na świecie i w Polsce.
Pisze o rewolucji teorii ekonomicznych i o tym, że w Polsce „brak zrozumienia prawdziwej wagi pracy w gospodarce był również grzechem ojców założycieli III RP, co przejawiało się między innymi w dopuszczeniu do przedwczesnej deindustrializacji, zubożenia polskich protokapitalistów i niedocenianiu dialogu społecznego”. Woś twierdzi, że po 1989 roku była w Polsce alternatywa i można było tym zjawiskom zapobiec lub je zminimalizować, ale takie rozwiązania zignorowano.
Świat po kryzysie 2008 roku przekonał się , że „nierówności majątkowe są zabójcze dla gospodarek, walka z długiem publicznym nie może być celem samym w sobie, a uelastycznianie rynków pracy czy obniżki podatkowe przypominają jazdę w kierunku urwiska”.
Dlatego Woś - ponieważ uznał, że problemy, które poruszał w „Dziecięcej chorobie liberalizmu” nie zostały rozwiązane … napisał nową książkę. Autor wierzy, że „panujący obecnie w Polsce duopol opinii kiedyś się załamie. Wtedy nadejdzie czas, by i w Polsce skorzystać z klucza pracy i otworzyć nim parę zaryglowanych dzisiaj drzwi”.
Jak napisał we wstępie - „Właśnie o tym będzie ta książka. Praca będzie tu kluczem do starszych i nowszych tajemnic współczesnego świata. Wyjaśni między innymi genezę kryzysu roku 2008, triumf Kaczyńskiego i Trumpa oraz prawdziwe sedno sporu o przyszłość globalizacji”. I dokładnie o tym ta książka jest.
Barbara Janiszewska
To nie jest kraj dla pracowników, Rafał Woś, Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o., wyd. I, Warszawa 2017, s. 396, cena 39,99 zł
- Autor: kh
- Odsłon: 3068
Wydawnictwo Trio i Collegium Civitas opublikowały książkę To oni są wszystkiemu winni… Język wrogości w polskim dyskursie publicznym, pod redakcją Xymeny Bukowskiej i Barbary Markowskiej.
W publikacji przedstawiono analizy języka wrogości w przekazach prasowych i telewizyjnych z lat 2006/2007. Był to szczególny moment w dziejach Polski po przemianach demokratycznych. W 2005 roku doszło do gwałtownego politycznego rozłamu w obozie postsolidarnościowym. Wtedy właśnie nastąpiła niezwykła brutalizacja języka przekazu publicznego, która okazała się zjawiskiem trwałym.
Jak pisze Xymena Bukowska we wstępie do książki, poznawczo i emocjonalnie nieobojętny stał się długofalowy rezonans (by nie rzec: rozstrój), jaki tamten polityczno- partyjny rozbrat wywołał w polskim dyskursie publicznym: narodziny i okrzepnięcie języka nacechowanego wrogimi emocjami i silną oceną moralną osadzoną w relacji „my – oni” – ustalenie się „języka wrogości” jako narzędzia komunikacji i uprawiania (demokratycznej?) polityki, używanego ostatecznie przez różnorodnych aktorów polskiego życia publicznego i politycznego w różnych konstelacjach.
Cechą charakterystyczną tego języka wrogości jest ukierunkowanie komunikatu na „inny” podmiot sfery publicznej i jest to komunikat konfrontacyjny, polaryzujący, prowadzący do dyskredytacji pewnych idei i równocześnie ich głosicieli, tych „innych”.
Niezwykle interesująca jest przeprowadzona w książce analiza nazw i etykiet, służących identyfikacji podmiotów antagonizmu w polskim dyskursie publicznym i świadczących o wielkiej inwencji językowej autorów. Zakodowane w nich dodatkowe znaczenia pogłębiają siłę stygmatyzacji i antagonizmy, a najbardziej wielowymiarową kategorię semantyczną stanowią odniesienia religijne i historyczno-kulturowe.
W aneksie do książki, na co warto zwrócić uwagę, zamieszczono alfabetyczną listę etykiet, spora część z nich przeszła już do historii, ale są znakomitym materiałem przypominającym styl i atmosferę dyskursu sprzed 6-7 lat.
Jeden z rozdziałów publikacji jest poświęcony „Regułom ekspresji emocjonalnej w relacji my-oni”, mechanizmom manipulowania emocjami, tworzącymi syndrom wrogości przypisywanej oponentom. Może to spowodować, iż antagonizm, zaciekła walka między politycznymi wrogami stanie się funkcjonującym w Polsce modelem demokracji, jeśli jeszcze nie jest – uważa autorka, Anna Lisiecka. W rezultacie trudno liczyć, by w polskim dyskursie publicznym doszło do wymiany argumentów i kompromisu.
Eksperci zwracają uwagę, że w wyniku brutalizacji języka polskich elit i wytworzenia efektu szeroko rozumianej wrogości, dążenie do totalnej destrukcji przeciwnika wydaje się dominującą i w gruncie rzeczy jedyną możliwą formą komunikowania się politycznych oponentów. Istotny jest używany ostry język, dobór słów, by opisując wrogów wzmacniać wrażenie zagrożenia z ich strony.
Pojawienie się języka wrogości w polskim dyskursie publicznym nie było tylko incydentem. Funkcjonuje on do dziś, często w znacznie jeszcze ostrzejszej formie. „Oni” są traktowani nie jak przeciwnicy, ale wrogowie, których trzeba zdyskwalifikować, a nawet wyeliminować z przestrzeni publicznej. Dokumentowanie i analiza przejawów języka wrogości w początkowej fazie skłania do głębszego zbadania problemu, do refleksji nad „jakością”, „dojrzałością” czy „specyfiką” polskiej demokracji, przeobrażeniami zachodzącymi w demokratycznym dyskursie.
W zamykającym książkę Podsumowaniu: ku diagnozie polskiej sfery publicznej Barbara Markowska pisze, że hasło „to oni są wszystkiemu winni” pozwala usprawiedliwić wszelkie nadużycia dyskursywne. Wszechobecność wrogości w dyskursie politycznym z dużym prawdopodobieństwem wskazuje jednocześnie na upolitycznienie sfery publicznej w Polsce oraz kryzys państwa i tożsamości narodowej, uważa autorka.
Na publikację składają się analizy języka wrogości w przekazach prasowych z przełomu lat 2006/2007 przeprowadzone przez zespół młodych badaczy z Collegium Civitas w ramach projektu współfinansowanego przez Fundację im. Stefana Batorego z „Programu dla tolerancji – przeciwdziałanie nietolerancji”. (kh)
To oni są wszystkiemu winni…Język wrogości w polskim dyskursie publicznym, red. Xymena Bukowska, Barbara Markowska, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2013, s.175.
- Autor: al
- Odsłon: 1682
W ostatnich latach ukazało się sporo książek, zarówno ekonomistów, jak i socjologów czy politologów opisujących zmianę ustroju w Polsce w 1989r. Książka Stanisława Gomułki, makroekonomisty, konsultanta wielu polskich i międzynarodowych instytucji finansowych, doradcy i członka zespołu Leszka Balcerowicza w 1989 roku (także doradcy premiera Gajdara w Rosji Jelcynowskiej), jest jedną z nich.
Autor opisuje w niej mechanizmy wpływające na wzrost gospodarczy w skali globalnej w długim czasie, proponując konkretną politykę na najbliższe lata.
Tematyka książki została ujęta w cztery bloki zagadnień. Pierwszy dotyczy mechanizmów i źródeł wzrostu gospodarczego – interpretacji takich zjawisk jak szybki wzrost gospodarczy w niektórych państwach w ostatnich 300 latach, zróżnicowania tempa rozwoju między krajami, ale i prognozy na XXI wiek.
Drugim zagadnieniem, jakie autor omawia to przebieg zmian ustrojowych w Polsce – zwłaszcza w początkowym okresie, w latach 1989-93, gdyż – jak sam pisze we Wstępie – decyzje wówczas podjęte zaważyły na kształcie i przebiegu wprowadzonych zmian.
W tym też dziale znajdują się niezwykle ciekawe zapisy z rozmów z prof. Tadeuszem Kowalikiem, oponentem tej polityki, jaką ekipa Leszka Balcerowicza prowadziła, oraz z Janem Krzysztofem Bieleckim, który m.in. tłumaczy swoją osławioną wypowiedź w Davos o zniszczeniu Polski przez socjalizm bardziej niż przez hitlerowców. Obie pokazują kulisy podejmowanych decyzji, dylematy wyborów, uwarunkowania społeczne i polityczne – także światowe. W trzeciej części autor przedstawia główne problemy rozwojowe Polski i propozycje reform, a w czwartej zajmuje się perspektywami euro – także skutkami pozostawania poza tą strefą.(al.) Transformacja i rozwój. Teoria i polityka gospodarcza, Stanisław Gomułka, PWN, Warszawa 2016, s. 364
- Autor: al
- Odsłon: 3145
Ukazał się nowy numer pisma interdyscyplinarnego Transformacje – wydawanego przez Fundację Edukacyjną „Transformacje” oraz Centrum Badań Ewaluacyjnych i Prognostycznych Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
W przedmowie redaktorzy tomu piszą, iż numer daje propozycję do dyskusji na temat idei transformacji jako swoistego paradygmatu pozwalającego w sposób bardziej adekwatny rozpoznawać i analizować zmiany, tranzycje, przeobrażenia.
Numer otwierają teksty Lecha Zachera (Transformacje świata i ludzi) oraz Wiesława Sztumskiego (Transformacja nowym paradygmatem rewolucji społecznej).
Redakcja szczególną uwagę przywiązuje do transformacji kulturowych, co znalazło wyraz w tekstach sześciu autorów na ten temat . (Tadeusza Miczki, Aleksandry Kunce, Ilony Copik, Joanny Kuźnickiej, Marioli Sułkowskiej-Janowskiej oraz Moniki Miczki-Pajestki).
Jak zwykle, część numeru dotyczy problematyki mediów, informacji i komunikacji. Piszą na ten temat: Urszula Żydek-Bednarczuk, Bogdan Zeler, Barbara Orzeł, Magdalena Piłat-Borcuch, Artur Borcuch, Edward Karolczuk, Wiktor Szewczak i Janusz Golinowski.
O poszukiwaniu nowych idei w ekonomii i marketingu traktują teksty Wiesława Sztumskiego, Lechosława Garbarskiego, Karoliny Dziwak i Jana Fazlagićia.
Numer kończą tematy przyszłościowe – poczynając od porównawczego omówienia niektórych współczesnych wizji przyszłości (Małgorzata Molęda-Zdziech), poprzez przepowiednie (Dorota Brylla) i folklorystyczne opowieści (Agnieszka Przybyła-Dumin), a kończąc na omówieniu roli komórek macierzystych w biomedycynie (Zbigniew Boruczkowski, Katarzyna Pawelec, Maciej Boruczkowski, Dominika Gładysz).
Transformacje 1-2(76-77), Fundacja Edukacyjna „Transformacje”, Warszawa 2013, s. 477