Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 95
W Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi do 24.11.24 można oglądać interesującą i obszerną wystawę kilimów.
Wystawa „Fenomen polskiego kilimu” przedstawia dwie dialogujące ze sobą kolekcje kilimów – ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi i z kolekcji prywatnej historyka sztuki prof. Piotra Korduby. Prezentowane tkaniny to przykłady najciekawszych zjawisk polskiego kilimkarstwa rejestrowanych w XX i XXI wieku. Poprzez to zestawienie – nie tylko tkanin, ale też ich projektów – pokazujemy, na czym polega fenomen kilimu w Polsce oraz jaki jest jego kod kulturowy.
W Polsce za pomocą wschodniej nazwy „kilim” określa się od połowy XVII wieku dwustronną dekoracyjną tkaninę wzorzystą rodzimego pochodzenia, wykonaną ręcznie na krośnie splotem prostym, o wełnianym wątku i najczęściej lnianej osnowie. Wcześniej tkaninę tę opisywano jako gunia lub derka. Technika jej wykonania zaliczana była do prastarych i uznawana za lokalną tradycję słowiańską sięgającą wczesnego średniowiecza.
Kilim od pokoleń łączy ludzi z odmiennych środowisk, przedstawicieli różnych grup społecznych. Dawniej był nieodłącznym elementem wystroju wnętrza: chaty, dworu, mieszkania, wnętrz sakralnych czy reprezentacyjnych obiektów użyteczności publicznej. Służył między innymi jako ciepły koc, dekoracja ścian, podłóg, zasłona drzwi lub okna, do przykrywania mebli.
W dobie zalewu wyrobów fabrycznych już pod koniec XIX wieku kilim stał się poszukiwanym przedmiotem kolekcjonerskim, prezentowanym na wystawach krajowych i zagranicznych. Został uznany wówczas za „najbardziej polską tkaninę”, wzbudzając zainteresowanie środowisk artystycznych, szukających źródeł i form sztuki rodzimej.
Od początku ubiegłego stulecia funkcjonował jako tkanina artystyczna, projektowany przez wybitnych malarzy i architektów. Nadal pozostawał w obszarze sztuki stosowanej. Uczestniczył w tworzeniu stylu narodowego, z powodzeniem pełniąc rolę propagandową zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Wbrew ograniczeniom technicznym, kilim przetrwał próbę czasu dzięki wyjątkowej wszechstronności zastosowania. Był poddawany nieustannym przemianom stylowym, poczynając od silnych związków z twórczością ludową czy dworską, przez połączenie ze sztuką dekoracyjną dwudziestolecia międzywojennego, aż do autonomizacji artystycznej. Współcześnie istnieje w obszarze designu – reaktywuje tradycyjne i wprowadza wciąż nowe wzory oraz rozwiązania.
Na ekspozycji można obejrzeć ponad 50 kilimów autorstwa m.in. Bogdana Tretera, Romana Orszulskiego, Wandy Kosseckiej, Eleonory Plutyńskiej, Marii Bujakowej, Marii Łaszkiewicz czy Władysława Skoczylasa. Nie brakuje również realizacji współczesnych, takich, jak np. kilimy duetu Kosmos Project czy Splot.
Szeroki wybór prac prezentuje bogactwo i różnorodność polskiego kilimu przejawiające się w całej palecie barw i wzorów. Zobaczymy tu motywy roślinne, zwierzęce, geometryczne, zaczerpnięte z dawnej kultury ludowej i dworskiej oraz ornamentyki orientalnej.
Wystawa ukazuje drogę przemian kilimu na przestrzeni lat – podkreślając funkcje użytkowe i dekoracyjne, które pełnił w polskich domach oraz funkcję artystyczną, jako formę sztuki i przestrzeń artystycznego eksperymentu.
Monika Kowalczyk, kuratorka wystawy
Wystawa jest częścią programu towarzyszącego Łódź Design Festival.
Więcej - https://cmwl.pl/public/informacje/fenomen-polskiego-kilimu,335
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 308
Czas naświetlania/Czas wywoływania – to tytuł wystawy fotografii z przełomu XIX i XX wieku, którą można oglądać w krakowskim Muzeum Etnograficznym do 5.04.24.
Wystawa pokazuje ponad sto siedemdziesiąt fotografii wybranych z najstarszych zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Materiał źródłowy stanowią negatywy na kliszach szklanych oraz niewielkie papierowe odbitki wykonane w szlachetnych technikach. Na podstawie ich cyfrowych odwzorowań przygotowano wielkoformatowe wydruki, które pozwalają dostrzec całe bogactwo przedstawień i informacji zawartych w fotografiach.
Prezentowane zdjęcia zrobiono na wsiach i w miastach Małopolski pod koniec XIX wieku i trzech pierwszych dziesięcioleciach XX. Przedstawiają ówczesne życie w tym regionie: zwyczaje mieszkańców, ich wygląd, pracę, domy i otoczenie.
Tytuł wystawy, nawiązując do terminów tradycyjnego warsztatu fotograficznego, proponuje dwie metaforyczne perspektywy odbioru zdjęć: „naświetlania” – okoliczności ich powstania 100 lat temu, oraz „wywoływania” – oddziaływania i odbioru tych obrazów dzisiaj.
Autorzy zdjęć wywodzili się z rożnych środowisk i różne były motywacje ich fotografowania.
Seweryn Udziela, nauczyciel i etnograf, gromadził materiał fotograficzny dla krakowskiego Muzeum Etnograficznego, którego był twórcą. Jan Szczęsny Płatkowski z Myślenic, urzędnik, folklorysta i pisarz, zdjęciami ilustrował swoje utwory literackie. Leopold Węgrzynowicz, nauczyciel młodzieży i redaktor pisma ludoznawczego „Orli Lot”, fotografię wykorzystywał do celów popularnonaukowych w artykułach krajoznawczych, wykładach, lekcjach. Walery Eljasz Radzikowski, krakowski malarz i znawca Tatr, zapisywał w fotografii krajobraz górski jako rodzaj szkicu do obrazów, wydawał także swoje zdjęcia jako karty pocztowe. Władysław Postawka, ziemianin z okolic Kazimierzy Wielkiej, muzyk i pasjonat wszelkiej techniki, upamiętniał swoją rodzinę, pracowników i ziemiańskie towarzystwo. Eugeniusz Stercula, aptekarz, „budziciel polskości” na Orawie, był zaangażowanym społecznikiem zajmującym się między innymi kolekcjonowaniem i fotografowaniem miejscowego folkloru, a Karol Chotek, etnograf z Pragi, w podkrakowskiej wsi Bronowice zbierał materiał do celów naukowych.
Tych i pozostałych, także anonimowych, autorów pokazywanych fotografii, łączyła potrzeba rejestracji zmieniającej się rzeczywistości, nie tej wystylizowanej w popularnych wówczas atelier fotograficznych, ale żywej, autentycznej, dokumentowanej w terenie. Wspólna im była również niezwykle w tym czasie silna potrzeba, rozumiana jako patriotyczna misja, odtwarzania ciągłości historycznej i definiowania tożsamości kulturowej niepodległej Polski.
Twórcy fotografii mieli intencję zachowania obrazu swojego świata dla przyszłych pokoleń – także dla nas. Wystawa pozwala na nowo czytać zapisane w obrazach opowieści, przefiltrowane przez współczesną wiedzę i doświadczenia, historię oraz pamięć, zarówno tę zbiorową, jak i prywatną.
Może to być czas wywoływania skojarzeń, wspomnień i emocji, odkrywania fragmentów minionej rzeczywistości i konfrontacji z własnymi wyobrażeniami na jej temat.
Wystawie towarzyszą zabytkowe przedmioty, na przykład miechowy aparat fotograficzny i wykonany nim autentyczny negatyw na podłożu szklanym. Integralnym składnikiem jest także współczesna kompozycja stworzona z dźwięków nagranych w niektórych z przedstawionych na zdjęciach miejsc.
Obiekty zostały wybrane spośród liczącego dwa i pół tysiąca zbioru, opracowanego w ramach projektu pn. Digitalizacja i udostępnienie zabytkowej kolekcji szklanych negatywów i fotografii z drugiej połowy XIX i początku XX wieku ze zbiorów Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie, realizowanego w latach 2018–2021, dostępnego na stronie
https://zbiory.etnomuzeum.eu/pl/kolekcje/1/kolekcja-zabytkowych-fotografii.
Kuratorki, aranżacja fotografii: Anna Bujnowska, Anna Sulich
Koncepcja artystyczna, projekt aranżacji, identyfikacja wizualna: Agata Biskup
Więcej - https://etnomuzeum.eu/wystawy-czasowe/czas-naswietlania-czas-wywolywania
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2532
W Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie do 1 września 2013 można oglądać wystawę fotografii mody z kolekcji F.C. Gundlacha - Vanity.
Moda jest dobitnym wyrazem przemian kanonów piękna i zmian społecznych, ekspresyjną grą pomiędzy przynależnością a odrębnością, komunikacją i trendem. Jej jedynym stałym elementem jest nieustanna zmiana. Wystawa Vanity w Muzeum Narodowym w Krakowie, zorganizowana w ramach festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie 2013, prezentuje ponad sto prac fotograficznych z kolekcji F.C. Gundlacha poświęconych modzie.
Legendarny fotograf mody, galerzysta, kolekcjoner i kurator Franz Christian Gundlach (ur. 1926) uważa fotografię mody za najbardziej jednoznaczny wskaźnik kontekstu społecznego: „Fotografie mody zawsze są interpretacjami, efektami scenografii. Odzwierciedlają i prezentują ducha czasów obecnych oraz zwiastują przyszłych”.
Prace prezentowane w Muzeum Narodowym w Krakowie – tworzone od końca lat 20. ubiegłego wieku do współczesności – konfrontują nas z wystudiowanymi przedstawieniami ubiorów. Ekspozycja ukazuje kluczowe postawy ilustrujące zmiany zachodzące w fotografii mody na przestrzeni dziesięcioleci.
Wychodząc od zdjęć mody Cecila Beatona, wystawa prowadzi widza ku wymyślnym pozom i efektownym wizjom fotografów, takich jak George Hoyningen-Huene w latach 30., a następnie Irving Penn oraz Richard Avedon w latach 40. i 50. XX wieku.
Wyobrażenia splendoru, elegancji i kobiecości w fotografii mody raz po raz ujawniają wpływ nurtów obecnych w sztuce współczesnej i klasycyzujących środków wyrazu. Słynne realizacje Horsta P. Horsta oraz Erwina Blumenfelda dla „Vogue'a” wykazują wpływy surrealizmu i kubizmu, prace F.C. Gundlacha odzwierciedlają zaś op- i pop-art.
W latach 60. zmienia się rola samego krawiectwa w przedstawianiu mody. Podczas gdy strój, tkanina, szew pozostają w centrum zainteresowania fotografii mody do czasów Georga Mili czy Williama Kleina, młodzi fotografowie – tacy jak Guy Bourdin i Helmut Newton – poszerzają spektrum obrazów mody o konceptualne strategie mistyfikacji i zdystansowanej ironii. Bez ich przełomowych dzieł nie byłoby żartobliwego podejścia Davida LaChapelle’a.
Najnowsze postawy prezentowane na wystawie, kłopotliwe niedomówienie duetu Indlekofer + Knoepfel oraz baśniowe obrazy mistrza inscenizacji Tima Walkera wskazują na współistnienie różnych języków plastycznych w dzisiejszym świecie na styku mody i fotografii.
Cztery postawy artystyczne subtelnie podważają wiarę w to, że moda może być zrozumiała w oderwaniu od kontekstu. Są to: Wols ze swoimi dramatycznymi obrazami manekinów z Wystawy Światowej w Paryżu w 1937 roku, Leon Levinstein ze zdjęciami zrobionymi na ulicach Nowego Jorku i San Francisco w latach 1955–1975, Zoe Leonard wykorzystująca przedmioty o konotacjach wanitatywnych i Edgar Leciejewski, reprezentowany przez cykl portretów zaczerpniętych z Google Street View i mierzących się z pytaniami o indywidualność i publikę w dobie internetu i mediów społecznościowych.
Wreszcie mariaż mody i fotografii rozumiany jako obraz własny społeczeństwa ujawnia odejście zainteresowań kulturowych od stroju jako takiego na rzecz marek, postaw i zdarzeń. Wejście mody i fotografii w przestrzeń muzeum czyni z medium nośnik pamięci, który tworzy modę jako mit.
Wystawa zorganizowana jest w ramach festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie (16.05. - 16.06.13)
oraz - http://www.photomonth.com/index.php/pl/page/1/aktualnosci.html