Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1502
Do końca roku we wrocławskim Pawilonie Czterech Kopuł – Oddziale Muzeum Narodowego we Wrocławiu - można oglądać filmowe kostiumy z kolekcji Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA.
Kostiumy pochodzą z najbardziej znanych polskich filmów zrealizowanych w słynnej wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Na wystawie pokazano ich ich projekty, fragmenty scenografii oraz dokumentację fotograficzną. Są na niej stroje noszone przez m.in. Zbyszka Cybulskiego, Beatę Tyszkiewicz, Kalinę Jędrusik, Leona Niemczyka, Annę Dymną w takich filmach jak Popiół i diament, Rękopis znaleziony w Saragossie, Sami swoi, czy Lalka.
W listopadzie 2011 r. Wytwórnia Filmów Fabularnych we Wrocławiu została przekształcona w Centrum Technologii Audiowizualnych (CeTA), które przejęło też należące do niej magazyny kostiumów. W 2013 r., z inicjatywy dyrektora CeTA dr. Roberta Banasiaka i z pomocą finansową MKiDN, rozpoczęto pionierski program renowacji wybranych kostiumów, prowadzony pod kierunkiem kostiumografki Marii Duffek.
Zorganizowanie prezentacji strojów właśnie w Pawilonie Czterech Kopuł jest nieprzypadkowe. Budynek przez kilkadziesiąt lat należał do wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. W jego wnętrzach były kręcone i montowane filmy, znajdowały się magazyny i rekwizytornie. W 2009 r. został przekazany Muzeum Narodowemu we Wrocławiu, w latach 2013-2015 został odrestaurowany i odzyskał swą pierwotną funkcję wystawienniczą.
Na wystawie pokazano kostiumy z filmów, które powstawały w okresie 30 lat od odwilży do schyłku PRL. Symbolicznie te ramy wyznaczają: Popiół i diament (1958) - arcydzieło polskiej szkoły filmowej oraz Klątwa Doliny Węży (1987) - rodzima wersja globalnego kina nowej przygody.
Celem kuratorki dr Małgorzaty Możdżyńskiej-Nawotki jest przypomnienie wybitnych dzieł polskich projektantów i kostiumografów zaangażowanych w dawnej WFF we Wrocławiu oraz ukazanie w nowym świetle niedocenianej i często pozostającej w cieniu dyscypliny artystycznej jaką jest kostiumografia.
Zwiedzający zobaczą prace najlepszych polskich projektantów pracujących w WFF we Wrocławiu: Lidii i Jerzego Skarżyńskich, Janiny Koźmińskiej, Barbary Ptak, Magdaleny Tesławskiej, Alicji Wasilewskiej.
Więcej - http://pawilonczterechkopul.pl/pl/wystawy/wystawy-czasowe/
- Autor: red.
- Odsłon: 5017
W łódzkim Muzeum Sztuki ms2 można oglądać (do 30 maja br.) wystawę pn. Modernizacje 1918-1939. Czas przyszły dokonany.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1760
Do 7 stycznia 2018 w Zamku Królewskim w Warszawie można oglądać wystawę prac węgierskich artystów tworzących w latach 1900 – 1930.
Wystawa ponad setki prac jest zaproszeniem do przyjrzenia się bogatej mozaice różnorodnych dzieł i barwnych artystycznych osobowości. To dynamiczny obraz węgierskiej sztuki pierwszego trzydziestolecia XX wieku - portrety pędzla członków grupy Ośmiu, fowistyczne pejzaże i akty, ilustracje do czasopisma „MA”, projekty witraży, kubizujące widoki miast.
Węgry, pierwsze trzydziestolecie XX w., czas intensywnych zmian – I wojna światowa, koniec panowania Habsburgów, upadek Austro-Węgier, podział kraju. Poszukujący dróg twórczych młodzi malarze zakładają kolonię artystyczną w malowniczej miejscowość Nagybánya (obecnie Baia Mare w Rumunii). Odrzucają akademizm, tematykę biblijną i historyczną. Wzorują się na francuskich neoimpresjonistach. W oficjalnych kręgach są prześmiewczo określani jako Neós. Autorytetem dla młodych jest odnoszący sukcesy we Francji József Rippl-Rónai. Podążając jego śladami, wielu z nich kontynuuje naukę nad Sekwaną. Paryż wyznacza kierunek ich dalszej działalności artystycznej.
W 1909 r. tworzą grupę Ośmiu – pierwsze węgierskie ugrupowanie awangardowe. Należą do niego: Károly Kernstok, Róbert Berény, Dezső Czigány, Béla Czóbel, Ödon Márffy, Dezső Orbán, Bertalan Pór i Lajos Tihanyi. Wyraźnie inspiruje ich postimpresjonizm i fowizm. Wzorują się na pracach Cézanne’a, Gauguina i Matisse’a. Cenią tradycyjne gatunki malarskie, takie jak: portret, akt, martwa natura i pejzaż. Lubią malarstwo plenerowe. Ich śmiałe pociągnięcia pędzla zapełniają płótna plamami o niezwykle intensywnych barwach, a pełne ekspresji portrety przejawiają cechy znamienne dla kubizmu i futuryzmu.
W Budapeszcie powstaje Dom Artystów i Salon Kolomana Uczonego. To tam swoje prace zaprezentować mogą „odrzuceni” przez oficjalne galerie i salony. Grupa Ośmiu organizuje trzy wystawy. Choć rozpadnie się już po pięciu latach, zdoła zrewolucjonizować życie artystyczne Budapesztu.
Wybuch wojny wielu artystów skłania do zaangażowania się w życie polityczno-społeczne. W historii węgierskiej awangardy rozpoczyna się nowy rozdział. W 1915 r. Lajos Kassák zakłada czasopismo „A Tett”. Rok później powstaje magazyn „MA” oraz działająca przy nim galeria, w której prezentują swoje prace aktywiści, tacy jak: Lajos Kassák, Lajos Tihanyi, József Nemes Lampérth, János Mattis Teutsch, Sándor Bortnyik, Béla Uitz oraz duet Sándor Galimberti – Valéria Dénes. Ich twórczość to kompilacja futuryzmu, kubizmu i ekspresjonizmu.
W wyniku klęski poniesionej w wojnie, w życiu Węgrów zachodzą istotne zmiany. .jpg)
W latach 1919–1920 awangardowi artyści udają się na emigrację, by tam rozwijać swoje kariery. Za cel podróży obierają Wiedeń, Berlin, Weimar i Moskwę. W Wiedniu następuje reaktywacja pisma „MA”. Publikowane na jego łamach prace prezentują nowe kierunki w sztuce: rosyjski konstruktywizm, suprematyzm czy holenderski neoplastycyzm. Powstają pierwsze architektury obrazu. László Péri, Aurél Bernáth i Hugó Scheiber mają możliwość zaprezentowania swoich dzieł w Berlinie – w galerii Der Sturm oraz w związanym z nią czasopiśmie. Z Der Sturm współpracuje również László Moholy-Nagy – malarz, fotograf, filmowiec, ikona nie tylko węgierskiej, ale i europejskiej awangardy. Od 1923 r. Moholy-Nagy wykłada i tworzy w Bauhausie. Do Weimaru przybywa za nim następne pokolenie młodych węgierskich plastyków.
Na wystawie, której zwiedzanie jest bezpłatne, zgromadzono obrazy i rzeźby z wielu placówek muzealnych na Węgrzech, ale głównie z Muzeum Janusa Pannoniusa w Peczu. Jest też mocnym akcentem wieńczącym obchody Roku Kultury Węgierskiej w Polsce.
Więcej - https://www.zamek-krolewski.pl/zwiedzanie/ekspozycje-czasowe/modernizm-na-wegrzech-19001930
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1930
Biografii tancerzy polskiego baletu nie mamy zbyt wiele, cieszy zatem każda kolejna książka, zwłaszcza jeśli dotyczy jednej z najwybitniejszych naszych artystek. Pierwsza dama warszawskiego baletu – tak zatytułowała swoją biografię Bożena Kociołkowska – primabalerina Teatru Wielkiego w Warszawie w latach 1961 – 86. Współautorem książki wydanej przez Wydawnictwo Bellona jest Tomasz M. Lerski.
Bożena Kociołkowska to artystka niepospolita i wszechstronna. Po zakończeniu kariery tancerki zajęła się choreografią i pedagogiką, a także zdobyła wykształcenie w zakresie… obrotu dziełami sztuki! Jej kariera zawodowa jest imponująca – nie tylko z powodu długości trwania, ale i różnorodności i sukcesów, bo artystka nie zna popularnego w Polsce słowa: niedasię. Wszystko się da! Trzeba tylko chcieć! Zaczynała karierę tancerki (w wieku 19 lat) z wysokiego „C”: rolą Odetty-Odylii w Jeziorze łabędzim Czajkowskiego na najważniejszej polskiej scenie – Teatru Wielkiego w Warszawie. Wykonywała ją przez 26 lat! „Przetańczyła” na tej scenie całe swoje zawodowe – długie jak na tancerkę – życie, wykonując główne partie w najbardziej znanych baletach, jakie wystawiano w Warszawie: m.in.w Kamiennym kwiecie Prokofiewa, Czterech temperamentach Hindemintha, Trójkątnym kapeluszu de Falli, Święcie wiosny Strawińskiego, Harnasiach Szymanowskiego, Don Kichocie Minkusa, Spartakusie Chaczaturiana, Romeo i Julii Prokofiewa, Giselle Adama, Sylfidach Chopina czy Fedrze Aurica (nb. zdjęcie artystki w tytułowej roli Fedry zdobi okładkę).
Taki dorobek to również możliwość współpracy z najwybitniejszymi choreografami tamtych czasów oraz tancerzami, którymi zachwycała się polska publiczność. Wspominam o tym nie bez kozery, gdyż biografia Bożeny Kociołkowskiej nie jest suchym opisem Jej ról, ale zawiera mnóstwo faktów i ciekawostek, anegdot, z tego, co działo się „obok” – w teatrze, w balecie w Polsce i na świecie, a także jest w niej miejsce na refleksje o XX wieku. Ten aspekt ksiązki podkresla też Tomasz M. Lerski, pisząc: „Biografia to nie tylko kronika kilku dekad życia Artystki, ale też barwny portret Jej czasów, odsłaniający wiele niezwykle ciekawych tajemnic, faktów i zakulisowych wydarzeń ze świata kultury tamtych lat”. Te ciekawostki i opis pejzażu baletowego w Polsce dotyczą nie tylko okresu wykonywania zawodu tancerki, ale i późniejszego – kiedy Bożena Kociołkowska zajęła się choreografią (stworzyła 35 choreografii w teatrach w Polsce i za granicą) oraz działalnością pedagogiczną (w Polsce, we Włoszech, Niemczech, Francji).
Doświadczenia, jakie zdobyła szefując zespołom baletowym w Operze Bałtyckiej, Teatrze Wielkim w Łodzi, czy Państwowej Szkole Baletowej w Warszawie oraz Bytomiu naprowadziły ją na nowe tory – organizacyjne. Stworzyła Festiwal Tańca w Gdańsku i Warszawie (Dance In the World), międzynarodowe warsztaty tańca.
Ale i ta przygoda organizacyjno-artystyczna nie wyczerpywała apetytu na życie sztuką i dla sztuki. Była primabalerina udziela się społecznie w środowisku artystycznym, doprowadziła też – działając z wielką determinacją i pokonując owo niedasię - do stworzenia rzeźby w hołdzie polskim artystom baletu. Rzeźbę postawiono przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie, pod oknem dawnej garderoby Artystki. No i jeszcze napisała swoją biografię… „Napisałam tę książkę, mając świadomość, że nie dotrze ona do wielu ludzi, jednak z nadzieją, że może trafi do tych, którzy interesują się sztuką tańca i będą chcieli ze mną coś przeżyć – napisała we wstępie.
To prawda, że środowisko baletowe w Polsce jest nieduże, ale książka winna znaleźć czytelników wywodzących się i spoza niego. Przede wszystkim dlatego, że opisuje tajemniczy dla większości świat teatru, dość hermetyczny i nieodgadniony. Artystka, poza zwierzeniami dotyczącymi baletów, w jakich tańczyła, zamieszcza w książce także opisy zdarzeń, w jakich brała udział, ważnych spotkań, dzieli się też refleksjami na temat czasów, w jakich żyła, zjawisk, jakie obserwowała przez lata. Pod względem formalnym, pierwsza część książki („Od narodzin do debiutu”) jest autobiografią okresu dzieciństwa spędzonego w wojennej i powojennej Warszawie, druga („Kurtyna w górę”) - opisem spektakli, w jakich występowała Bożena Kociołkowska, natomiast trzecia, zatytułowana „Nowe życie” pokazuje wszystko to, z czym Artystka zetknęła się po zakończeniu kariery tancerki.
Warto sięgnąć po tę książkę – choćby po to, żeby poznać z jej kart losy człowieka szczęśliwego, którego przez życie prowadzi Muza. Anna Leszkowska Pierwsza dama warszawskiego baletu, Bożena Kociołkowska, Tomasz M. Lerski, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2016, s. 391

