Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 817
We wrocławskim Muzeum Sztuki Współczesnej - Pawilonie Czterech Kopuł - do 28.08.22 będzie czynna wystawa dorobku artystycznego Magdaleny Abakanowicz, najbardziej znanej na świecie współczesnej polskiej artystki.
Wystawione zostały wszystkie dzieła artystki znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, które może pochwalić się największą i najbardziej reprezentatywną kolekcją jej prac. Oprócz abakanów, rzeźb, grafik, obrazów obejrzeć można również materiały dokumentalne przedstawiające aktywność rzeźbiarki na przestrzeni kilku dekad w rozmaitych miejscach globu.
Abakanowicz – będąca w bliskiej relacji z naturą, wykorzystująca w sposób oryginalny naturalne tworzywa, takie jak włókna sizalowe, jutowe czy drewno – została zaprezentowana jako artystka skupiona na badaniu „kondycji ludzkiej”, która doskonale wpisuje się w aktualny w sztuce współczesnej sposób myślenia recyklingowego i proekologicznego.
Główną ekspozycję dopełnia wystawa edukacyjna, przygotowany został także bogaty program wydarzeń towarzyszących, takich jak oprowadzania po wystawie, wykłady, warsztaty, spektakle. […]
***
Muzeum Narodowe we Wrocławiu sprawuje pieczę nad dorobkiem artystycznym najwybitniejszej artystki polskiej XX w. Magdaleny Abakanowicz i może poszczycić się największą w świecie i najbardziej reprezentatywną kolekcją jej prac. W zbiorach Muzeum znajdują się 53 dzieła artystki, z których większość stanowią wieloelementowe zespoły prac (w sumie 393 obiekty). Wrocławskie zbiory dokumentują aktywność twórczą Abakanowicz niemal od momentu jej debiutu aż po dzieła realizowane w pierwszych latach XXI wieku. Do zespołu należą m.in. słynne wielkoformatowe kompozycje przestrzenne – abakany, jak i realizowane w kolejnych dekadach znakomite zespoły rzeźb figuralnych z cyklu Tłum, Plecy, Postacie siedzące, a także prace unikatowe, jak War Games czy Koło z liną.
Magdalena Abakanowicz [1930–2017]
Jedna z najwybitniejszych polskich artystek XX wieku, rzeźbiarka, autorka prac z zakresu tkaniny artystycznej. W latach 1949–1950 studiowała w PWSSP w Gdańsku, a następnie w ASP w Warszawie.
Od połowy lat 60. XX w. tworzyła w tkaninie monumentalne kompozycje przestrzenne, nazwane abakanami, które pokazała po raz pierwszy na Biennale Tkaniny w Lozannie w 1962 r. Abakany, opracowane jako kompozycje przestrzenne, na poły rzeźbiarskie, były przykładem nowatorskiego i oryginalnego wykorzystania tradycyjnego tworzywa. Od lat 70. artystka wykonywała duże zespoły figuralne i prace o strukturze organicznej z tkaniny utwardzanej żywicą, a także kompozycje z drewna, metalu i kamienia, m.in. serie: Alteracje, Plecy, Tłum, Embriologia, War Games.
Od połowy lat 60. XX w. twórczość Magdaleny Abakanowicz cieszyła się niezmiennie najwyższym uznaniem międzynarodowej krytyki. Po 2000 roku artystka podejmowała eksperymenty z nowym tworzywem, budując z metalowych płyt kompozycje z aluzjami do świata zwierząt (m.in. seria Ptaki). Zrealizowała rzeźby plenerowe (z kamienia lub metalu) w Polsce oraz we Włoszech, Izraelu, Japonii, USA. W 1992 r. w konkursie na przedłużenie Wielkiej Osi Paryża wyróżniono projekt jej autorstwa – Architekturę arborealną – w którym przedstawiła koncepcję ekologicznego miasta. Należała do grona artystów promowanych przez renomowaną Marlborough Gallery. […]
Kuratorki: dr Barbara Banaś i Iwona Dorota Bigos
Więcej - https://mnwr.pl/abakanowicz-totalna/
________________________________________
- Autor: Bożena i Waldemar Komorowscy
- Odsłon: 4744
W Muzeum Ziemi PAN otwarto wystawę niezwykłych fotografii Bożeny i Waldemara Komorowskich
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1094
W zielonogórskim BWA do 30.03.19 można oglądać wystawę prac Agaty Nowosielskiej pn. Odludzkie.
„(...) w naszych duszach jest tabliczka woskowa. U jednego większa, u innego mniejsza, u jednego z czystego wosku, u drugiego z brudniejszego i twardszego, u niektórych z miększego, a bywa, że z takiego w sam raz (...).
Powiedzmy, że to jest dar matki Muz, Mnemozyny. Jeżeli z tego, co widzimy, albo słyszymy, albo pomyślimy, chcemy coś zapamiętać, podkładamy tę tabliczkę pod spostrzeżenia i myśli, aby się w niej odbijały tak jak wyciski pieczęci. To, co się w niej odbije, pamiętamy to i wiemy, jak długo trwa jego ślad w materiale”.(Platon)
Nie ma w słowniku słowa odludzkie. A jednak bez problemu potrafimy sobie wyobrazić co mogłoby ono oznaczać i wcale nie chodzi o synonim odczłowieczenia. Odludzkie to bardziej to, co jest od człowieka i po człowieku, ale również to czym on jest i to czego potrzebuje.
Wystawę prac Agaty Nowosielskiej można podzielić na dwie opowieści: jedną o tym, co tworzy człowieka – cielesności i duchowości oraz drugą o tym, co stworzył człowiek kierowany potrzebami.
Punktem wyjścia do tego humanistycznego dialogu pogrążonego w cieniu mizantropii wydaje się być obraz o znamiennym tytule tabula rasa, który wcale nie przedstawia powierzchni czystej i gładkiej. Tabula rasa Nowosielskiej jest albo przykryta draperią, albo sama nią jest i to właśnie w jej fałdach rozpoczyna się narracja o nas, o naszym świecie z nami lub już po nas.
W tej opowieści figura ludzka pojawia się tylko sporadycznie, ograniczona albo do sztafażu, albo odwrócona plecami. Próbując wyrazić całość, artystka ogranicza się do kilku tematów jak ogrody, igrzyska, materialność i niematerialność. Nie pozwala sobie jednak na jednoznaczność, gra i obrazem, i tytułem. Raz wprowadza na ślad narracji, zachwyca pięknem motywu i doskonałością malarstwa aby za chwilę osadzić nas na skrajni.
Prowadząc przez piekło rozczarowania człowiekiem, Nowosielska stawia nas na końcu przed przysłowiową ścianą, której pozorne romantyczne piękno po chwili okazuje się tylko wybielonym śmietniskiem.
Iwona Dorota Bigos
Agata Nowosielska, urodzona w 1982 roku w Gdyni, jest malarką, kuratorką i autorką tekstów o sztuce. Gdańską ASP ukończyła w 2006 r. na Wydziale Malarstwa. Absolwentka Hochschule für Künste Bremen (program Erasmus) oraz Podyplomowych Muzealniczych Studiów Kuratorskich na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie (2010).
Więcej - http://bwazg.pl/zapowiedzi/1968-agata-nowosielska-odludzkie-08-30-03
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 3230
W Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie do 19 sierpnia 2012 można oglądać wystawę prac Aleksandra Rodczenki. Jest to pierwsza w Polsce, wielka prezentacja twórczości tego artysty, przygotowana we współpracy z Muzeum Moskiewskiego Domu Fotografii.
"Eksperyment jest naszym obowiązkiem" twierdził Aleksander Rodczenko (1891-1956) - jeden z najważniejszych artystów XX wieku, gwiazda rosyjskiej awangardy, klasyk nowoczesnej fotografii.
Na wystawie Aleksander Rodczenko. Rewolucja w fotografii pokazano ponad trzysta prac. Trzonem ekspozycji jest blisko dwieście zdjęć artysty, będących jednymi z tych, które zmieniły fotografię w sztukę, w tym tak znane, jak: Dziewczyna z leiką, Schody, Lila Brik czy seria konstruktywistycznych portretów miejskich. Znalazły się też kolaże, fotomontaże i grafika użytkowa, m.in. okładki magazynów, plakaty i książki. Wszystkie prace pochodzą ze zbiorów Muzeum Moskiewskiego Domu Fotografii. XX-wieczna rosyjska awangarda jest zjawiskiem wyjątkowym nie tylko w kulturze rosyjskiej, lecz także światowej. Zdumiewająca energia twórcza artystów tej niezwykłej epoki jest wciąż aktualnym źródłem inspiracji dla sztuki i dla wszystkich, którzy interesują się dorobkiem artystycznym tego okresu.
Aleksander Rodczenko był bezsprzecznie jednym z głównych twórców ideologii, a także artystycznej atmosfery tego okresu. Malarstwo, dizajn, teatr, kino, typografia i fotografia – wszystkie dziedziny, które interesowały artystę – ulegały przeobrażeniom, otwierając się na zupełnie nowe kierunki. Wczesne lata dwudzieste zeszłego wieku były – cytując Wiktora Szkłowskiego, jednego z najznamienitszych współczesnych krytyków i teoretyków – „okresem przejściowym” – czasem, gdy na krótko, przelotnie, doszło do rezonansu pomiędzy eksperymentem społecznym i artystycznym. To wtedy, w 1924 roku, fotografię zdominował Aleksander Rodczenko, znany już wówczas artysta, kierujący się w swej estetyce hasłem „Eksperyment jest naszym obowiązkiem”. Efektem tego podejścia była fundamentalna zmiana w postrzeganiu istoty fotografii i roli fotografa – pojawiło się myślenie konceptualne. Fotografia przestała ograniczać się do odzwierciedlania rzeczywistości, stała się także środkiem wizualnego przedstawiania dynamiki myśli ludzkiej.
Rodczenko przeniósł na grunt fotografii teorię konstruktywizmu i opracował metody i środki jej praktycznego zastosowania. Odkryte przezeń narzędzia zyskały ogromną popularność. Posługiwali się nimi jego uczniowie i twórcy o podobnych zapatrywaniach, ale także jego estetyczni i polityczni adwersarze. Jednak samo zastosowanie „metody Rodczenki” – ukośnej kompozycji, skrótu perspektywicznego i podobnych środków – nie gwarantowało automatycznie dziełu wysokiej rangi artystycznej. Sztuka Rodczenki -fotografa to nie tylko środki formalne, za które tak bezlitośnie krytykowano go pod koniec lat dwudziestych; to przede wszystkim głęboki romantyzm, cechujący jego twórczość już od lat studenckich. Dość wspomnieć choćby niezwykłe listy-opowieści pisane do Warwary Stiepanowej. Romantyczna aura dzieciństwa spędzonego za kulisami teatru, w którym pracował ojciec znalazła przełożenie w wyrazistej utopijnej filozofii Rodczenki konstruktywisty, który wierzył w możliwość przemiany ludzkości i świata.
W latach dwudziestych, tworząc kolejne cykle fotograficzne, Rodczenko formułował coraz to nowe zadania i manifesty odnoszące się do tego, czym będzie i fotografia, i życie, gdy już przejdą transformację za sprawą idei konstruktywizmu. W latach trzydziestych, zwłaszcza pod koniec, podjął próbę analizy życia i twórczości – również własnej – uwięzionych w realiach socrealizmu.
Aleksander Rodczenko pozostawił po sobie dzięki drukowanym artykułom i pamiętnikom unikatowy zapis artystycznych przemyśleń rosyjskiego fotografa-filozofa, który przeżył historyczny kataklizm, będący źródłem tragicznego wewnętrznego konfliktu świadomych założeń i podświadomej potrzeby tworzenia.
Zniechęcony ciągłymi rewolucyjnymi zmianami, które generowały rzeczywistość daleką od ideałów inspirujących go we wczesnym okresie twórczości, pisał w dzienniku pod datą 12 lutego 1943: „Sztuka ma służyć ludziom, ale ludzi prowadzi się w tej chwili w niewiadome. Ja chcę prowadzić ludzi ku sztuce, a nie używać sztuki, by ich ku czemukolwiek prowadzić. Czy urodziłem się zbyt wcześnie czy zbyt późno? Sztuka musi być oddzielona od polityki…”.
W ostatnich latach życia Rodczenko zdradzony przez przyjaciół i uczniów, pozbawiony prawa do tworzenia i zarabiania sztuką na życie, do wystawiania, usunięty ze Związku Artystów i w bardzo złym stanie zdrowia, był mimo wszystko bardzo szczęśliwym człowiekiem. Miał rodzinę: przyjaciółkę i „towarzysza broni” Warwarę Stiepanową, córkę Warwarę Rodczenko, jej męża Nikołaja Lawrentiewa, wnuka Aleksandra Lawrentiewa i jego rodzinę – niewielki, acz bardzo zżyty klan emanujący twórczą energią. Gdyby nie owa rodzina, Moskiewski Dom Fotografii, pierwsze w Rosji muzeum fotografii, mógłby nigdy nie powstać.
Wystawa "Aleksander Rodczenko. Rewolucja w fotografii" została uzupełniona o polski kontekst.
Pokaz "Tak i nie", prezentowany w Galerii Sztuki Polskiej XX wieku Muzeum Narodowego w Krakowie, składa się z dwóch części.
Część "Wczoraj" to sygnał o związkach polskich artystów z awangardą rosyjską, a także przypomnienie o wielowątkowości polskiego życia artystycznego lat 1920–1939.
Prezentujemy prace wybitnej polskiej rzeźbiarki Katarzyny Kobro. Twórczość Władysława Strzemińskiego reprezentuje kolaż z cyklu "Moim przyjaciołom Żydom". Strzemiński studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Moskwie. W Witebsku współpracował z Kazimierzem Malewiczem. W ciągu zaledwie kilku lat znalazł się w czołówce rosyjskiej awangardy, współpracując m.in. z El Lissitzkym i Rodczenką. Na wystawie pokazane są także fotomontaże Janusza Marii Brzeskiego i Kazimierza Podsadeckiego, jako przykład popularnej wówczas techniki, w której tak wiele osiągnął Rodczenko.
Część "Dzisiaj" sygnalizuje zjawisko fascynacji współczesnych artystów sztuką Rodczenki. Prace prezentowane na wystawie nie powstały na potrzeby tego pokazu. Przeciwnie, to pomysł wystawy pojawił się pod wpływem zainteresowania krakowskich artystów Rodczenką: w pracowni Bogusława Bachorczyka wisiała praca, odnosząca się do "Kolumny klubu sportowego Dynamo" Rodczenki. W mieszkaniu Ewy Ciepielewskiej stał na sztaludze obraz nawiązujący do jego portretu Majakowskiego. Jeden z numerów magazynu „Opcje” z 2002 roku ilustrują portrety według Rodczenki Wilhelma Sasnala. Rodczenko wywarł też wpływ na Grzegorza Sztwiertnię, kojarzy się z kilkoma portretami Marcina Maciejowskiego, odwołuje się do niego Paweł Książek. Czy jest to wyłącznie dowód na atrakcyjność i siłę sztuki Rodczenki? Tak i nie. O tym mówi ten pokaz.