Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1367
Muzeum Narodowe w Krakowie w Pawilonie Józefa Czapskiego prezentuje wystawę prac malarskich wybitnego współczesnego artysty Romualda Oramusa. Wystawę można oglądać do 22.10.17.
Ta kameralna ekspozycja ogranicza się do 24 prac z kilku cykli ilustrujących wielowątkowość jego twórczości.
Wybór miejsca dla wystawy od samego początku determinowała postać Józefa Czapskiego, jego wyjątkowa osobowość, a przede wszystkim to, jak widział i rozumiał malarstwo. Ten należący przed wojną do kapistów artysta, po wojnie, żyjąc już na emigracji, był dla wielu twórców i krytyków w Polsce źródłem dla definiowania istoty sztuki. Przez swe długie i niezmiernie twórcze życie, odkrywany przez kolejne pokolenia młodych adeptów sztuki, był również inspiracją dla bohatera tej wystawy.
Choć intymny świat, do jakiego zaprasza nas Romuald Oramus, to rzeczywistość zgoła inna niż ta, której się przyglądał Czapski, to u obu artystów można dostrzec zbieżne emocje. Obaj przyglądają się człowiekowi, jego życiu widzianemu nie tylko w warunkach banalnej codzienności, ale również w szerszej, metafizycznej czy wręcz eschatologicznej perspektywie – na tle historii i utrwalonych mitów kultury.
Świat, jaki wyłania się z obrazów Oramusa, jest nieoczywisty, czasami zupełnie niedzisiejszy, tak jak i postacie, które go zaludniają. Tym, co łączy prace na wystawie, jest czas, chęć zatrzymania go, spowolnienia, a idąc dalej – tęsknota za czasem minionym.
Poczynając od obrazów z początku lat 80., a kończąc na tych ostatnich z pierwszej dekady XXI wieku, można prześledzić to, w jaki sposób artysta poszukuje coraz to nowych środków wyrazu. Od pokazywania ludzi groteskowo, czasami wręcz prześmiewczo, jak w pracach z cykli Czas zatrzymany czy Funeralia, na których są ciasno stłoczeni w kadrze płótna, zagęszczeni, wręcz na siebie nachodzą, poprzez oczyszczenie przestrzeni i marginalizację postaci, jak w Ucztach, oraz dyskretne i subtelne podglądanie, jak w Rytuałach codzienności, do zupełnego braku obecności człowieka, jak w na obrazach z cyklu Katedry, gdzie artysta gra już tylko abstrakcyjną formą i barwą.
Ta różnorodność i upodobanie do zmian widoczne na wystawie, bogactwo emocji widziane w kalejdoskopie ludzkich zachowań czyni twórczość Oramusa, a tym samym wystawę, niezwykle ciekawą i ważną. To przypowieść o nas, o naszych tęsknotach i o czasie, który biegnie nieubłaganie, a który tak bardzo nieraz chcemy zatrzymać.
Anna Budzałek
Romulad Oramus urodził się (w 1953 roku) i mieszka w Krakowie. Studiował na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie. Od 2001 roku jest profesorem w zakresie sztuk plastycznych, a od 1979 roku pracuje na Uniwersytecie Pedagogicznym (d. WSP). Zajmuje się malarstwem i grafiką, pisze także o sztuce.
Jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych i publicznych, m.in. w Muzeum Narodowym w Krakowie, w Bibliotece Narodowej w Warszawie, muzeach archidiecezjalnych w Warszawie, Katowicach i Krakowie, w Muzeum Śląskim w Katowicach, Muzeum Współczesnej we Frankfurcie nad Odrą, w kolekcji Verband der Deutschen Automatenindustrie e.V (VDAI) w Berlinie.
http://mnk.pl/wystawy/pamiec-o-czapskim-romuald-oramus-malarstwo
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 699
W Muzeum Narodowym we Wrocławiu do 25.06.23 czynna będzie wystawa prac Otto Piene’a pt. Gwiazdy.
Jest to pierwsza w Polsce indywidualna wystawa światowej sławy niemiecko-amerykańskiego artysty Otto Piene’a, jednego z założycieli „grupy” ZERO. Na wystawie prezentowane są jego słynne rzeźby z nieba „Siedem gwiazd” (2014) oraz instalacja świetlna „Lichtraum Prag” (2002/2017).
Jako artysta, Piene odszedł od tradycyjnego malarstwa, aby tworzyć prace oparte na świetle, ogniu i ruchu. Współpracował z naukowcami i inżynierami, w swojej twórczości artystycznej wykorzystywał najnowsze technologie.
„Siedem Gwiazd” to tytuł rzeźb, które dzięki wypełnieniu powietrzem lub spuszczeniu powietrza unoszą się i opadają w hipnotycznym rytmie. Niemal wydają się być żywymi stworzeniami, które przyciągają widza i zachęcają do interakcji.
Instalacja „Lichtraum Prag” (Lightroom Praga) składa się z punktów świetlnych i kształtów wyłaniających się z ciemności, obracających się i poruszających we wszystkich kierunkach. Efemeryczne efekty świetlne przemieszczają się po skomplikowanych orbitach, budząc strach, a także ciekawość i fascynację.
Więcej - https://mnwr.pl/en/otto-piene-stars
- Autor: MB
- Odsłon: 1930
Dürer, Memling, Tycjan, Tintoretto, Veronese. Dzieła tych wspaniałych i cieszących się popularnością wśród publiczności artystów można oglądać w Krakowie do 27 września 2015 roku za sprawą wystawy Ottomania. Osmański Orient w sztuce renesansu. Przygotowało ją Muzeum Narodowe w Krakowie we współpracy z Palais des Beaux-Arts (BOZAR) w Brukseli.
„Wartością „Ottomanii” jest nie tylko prezentacja wspaniałych dzieł, lecz także problem, który porusza zarówno sama wystawa, jak i międzynarodowy projekt badawczy, w który się wpisuje. To wpływ Imperium Osmańskiego na kulturę i sztukę europejską XVI wieku, zaprzeczający dotychczasowemu postrzeganiu stosunków polsko-tureckich wyłącznie przez pryzmat XVII-wiecznych wojen” – mówi dyr. Muzeum Narodowego w Krakowie, Zofia Gołubiew.
Ekspozycja jest częścią dużego międzynarodowego projektu „Ottomans & Europeans: Reflecting on five centuries of cultural relations”. Biorą w nim udział ważne europejskie i tureckie instytucje kultury. Oprócz wspomnianego BOZAR w Brukseli, są to m.in. Istanbul Foundation for Culture and Arts (Istambuł) czy Witte de With, Center for Contemporary Art (Rotterdam). Podobna do krakowskiej wystawa pod tytułem „The Sultan's World. The Ottoman Orient in Renaissance Art” (Świat sułtanów. Orient osmański w sztuce renesansu), współorganizowana przez MNK, pokazana została w Brukseli na początku bieżącego roku.
Dzięki wystawie polska publiczność po raz pierwszy będzie mogła obejrzeć niektóre z prac wybitnych twórców renesansowych, znajdujące się na co dzień w najważniejszych kolekcjach europejskich. Obok malarstwa i grafiki licznie zaprezentowane jest także rzemiosło artystyczne.
Renesans, kojarzony z rozkwitem nauki i sztuki Zachodu, to także okres rozwoju Imperium Osmańskiego. W Europie, mimo strachu przed kolejnymi posunięciami zaborczej i wciąż rosnącej w siłę dynastii Osmanów, rozkwitała fascynacja Turcją i jej kulturą. Wystawa ma na celu pokazanie rozmaitych wizerunków Turcji osmańskiej i Turków w sztuce Włoch, Niemiec, Niderlandów, Polski i Węgier. Kraje te w szczególny sposób wchodziły w relacje z potęgą muzułmańską, nie tylko poprzez toczenie wojen, ale przede wszystkim dzięki niezliczonym kontaktom handlowym oraz wyprawom do Konstantynopola podejmowanym przez dyplomatów, podróżników i wreszcie wybitnych artystów.
Kraków jako siedziba królów polskich i centrum życia kulturalnego dawnej Rzeczypospolitej pełnił ważną rolę w wymianie wpływów między Turcją a Europą. Rola ta została uwypuklona na wystawie i w katalogu prezentacją bezcennych poloniców, takich jak np. wspaniała zbroja Stefana Batorego
ze zbiorów Kunsthistorisches Museum w Wiedniu czy też piękna kapa liturgiczna wykonana z tkaniny tureckiej, ufundowana przez przybyłego z Włoch nuncjusza papieskiego Francesco Simonettę.
„Ottomania to wystawa składająca się z siedmiu rozdziałów, które opowiadają o konfrontacji dwóch przeżywających rozkwit światów: muzułmańskiego Wschodu i chrześcijańskiej Europy – mówi kurator Michał Dziewulski. - Poszczególne części wystawy, np. „Zmieniający się świat”, „Na Wschód! Pielgrzymi, dyplomaci i kupcy”, „Czar orientu”, przez pryzmat dzieł mistrzów renesansu ukazują unikatowy moment w historii zetknięcia się tych dwóch kultur.
Wychodzimy od tematyki wojen i nieufności wobec innej kultury. Dzięki zgromadzonym na wystawie dziełom możemy dowiedzieć się np., jak kreowano w XVI-wiecznej Europie wizerunek Turka, postaci wówczas egzotycznej, ale i groźnej, w której upatrywano zwiastuna Apokalipsy i końca świata.
Zgromadzone dzieła pozwalają zobaczyć ówczesny Konstantynopol oczami renesansowego dyplomaty, pielgrzyma i kupca, a wreszcie samych artystów, w tym słynnego Gentile Belliniego. To oni przywieźli do Europy odmienną wizję Orientu, pełnego egzotyki i czaru, który znalazł stałe miejsce w europejskiej i polskiej kulturze, sztuce i rzemiośle”.
Jednym z najważniejszych eksponatów na wystawie „Ottomania” jest malarski portret Mehmeda II (sułtana, który zasłynął zdobyciem Konstantynopola, stolicy cesarstwa bizantyjskiego) pędzla osobistego malarza dożów weneckich – Gentile Belliniego. To arcydzieło ze zbiorów National Gallery w Londynie stanowi serce wystawy, wokół którego toczy się opowieść z jej pozostałych wątków.
Wystawa „Ottomania” to także rzemiosło, numizmaty, unikatowe mapy i rękopisy oraz tkaniny. Wśród tych ostatnich warto zwrócić uwagę na olbrzymią (5,5 na 3,5m) tapiserię przedstawiającą bitwę o Tunis, wykonaną dla cesarza Karola V w słynnym brukselskim zakładzie Pannemaekera. (MB)
Więcej o wystawie - http://ottomania.mnk.pl/wystawa.html
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2730
Choć Polska (podobnie jak Litwa, gdzie prezentowano projekt w 2010 roku) sąsiaduje z Białorusią, kontakty kulturalne i handlowe między dwoma krajami na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat były raczej słabe. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zapewne obecna sytuacja polityczna na Białorusi i zdecydowanie prozachodnia orientacja Polski (to samo dotyczy kontaktów między Białorusią a Litwą). Oficjalna polityka kulturalna Białorusi, jak się zdaje, nie sprzyja rozwojowi sztuki współczesnej. Być może w tym należy też szukać źródła problemów, przed jakimi stają artyści, chcąc nawiązać konstruktywną dyskusję z publicznością i krytyką oraz wkroczyć na międzynarodową scenę sztuki. Socjopolityczna rzeczywistość narzuca także pewne ograniczenia i tabu, nierzadko skłaniając artystów do sięgnięcia po metaforyczny język. Tamtejsze środowisko sztuki współczesnej jest jednak prężne, a artyści poszukują sposobów spełnienia swych twórczych ambicji i pokazania ich efektów w kraju i poza jego granicami. Otwierając drzwi? Sztuka białoruska dzisiaj prezentuje prace twórców mieszkających i pracujących na Białorusi i za granicą. Nie po raz pierwszy dwie części podzielonej sceny artystycznej łączą się we wspólnym przedsięwzięciu, lecz, co rzadko się zdarza, projekt ten ma miejsce w bliskim sąsiedztwie ich kraju. Większość białoruskich artystów mieszkających na Zachodzie utrzymuje kontakty z rodziną i regularnie odwiedza ojczyznę, ale nieczęsto ma okazję pokazywać prace w Mińsku (czy w ogóle na Białorusi). Dlatego też pokaz w Warszawie, podobnie jak pierwsza prezentacja w Wilnie, które Białorusini mogą stosunkowo łatwo odwiedzić— jest przestrzenią wyjątkowego spotkania na neutralnym gruncie. Dowodem jest duża liczba zwiedzających na wileńskiej wystawie i bezprecedensowe zainteresowanie ze strony białoruskiej prasy, którego wynikiem była żywa dyskusja nad tożsamością tamtejszej sztuki współczesnej i jej obecnej sytuacji na międzynarodowej scenie. Jednym z założeń wystawy jest umożliwienie Białorusinom spojrzenia na własną sztukę z zewnątrz, bez powszechnie przyjętych tabu. Większość prezentowanych prac nawiązuje w taki czy inny sposób do problemów białoruskiego społeczeństwa, jednak tylko nieliczne odważnie wypunktowują kwestie, o których zazwyczaj „się nie rozmawia”. Projekt ma szansę stworzyć nowe drogi komunikacji dla stosunkowo odosobnionej i nieznanej międzynarodowej publiczności sztuki z Białorusi. Innymi słowy, będziemy mogli mówić o sukcesie, jeśli drzwi uda się choć trochę uchylić. Wystawie Otwierając drzwi? Sztuka białoruska dzisiaj towarzyszy katalog w języku angielskim, rosyjskim i litewskim i wkładką w języku polskim oraz cykl wydarzeń, w ramach których białoruscy artyści i badacze zaprezentują szerszy kontekst sztuki współczesnej i kultury tego kraju. Artyści: Anna Czkolnikowa, Lena Dawidowicz, Oksana Gurinowicz, Artur Klinau, Aleksander Komarow, Aleksander Korablew, Aleksiej Łuniew, Marina Napruszkina, Igor Pieszechonow, Positive Actions, Igor Sawczenko, Siergiej Szabochin, Aleksiej Szynkarenko, Philippe Czmyr i Belarusian Climate, Władimir Cesler i Siergiej Wojczenko, Maksym Tyminko, Rusłan Waszkiewicz, Oleg Juszko