Nauka i sztuka (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2951
W Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie do 26 sierpnia 2012 czynna jest wystawa Figury z Nowego Świata.
Wystawa poszerza zamkową prezentację dzisiejszej rzeźby figuratywnej o prace artystów o światowej renomie pracujących w USA: Davida Altmejda, Humy Bhabhy, Aarona Curry’ego, Ohada Meromiego, Thomasa Houseaga.
Od kilku lat obserwujemy w światowym obiegu artystycznym tendencję powrotu do materii i dzieła sztuki rozumianego jako obiekt fizyczny - obdarzony kształtem, kolorem, ciężarem i fakturą. Także do rozumienia artysty jako osoby, która wykonuje ów obiekt własnoręcznie, co wcale nie jest oczywiste we współczesnej praktyce artystycznej, zdominowanej przez konceptualizm i multimedia. Wszystkie te cechy ucieleśnia klasycznie rozumiana rzeźba, która po latach nieobecności wraca na światowe salony.
W tym roku także warszawskie galerie pokazują kilka projektów rzeźbiarskich. W CSW Zamek Ujazdowski powstała ekspozycja pokazująca nowe tendencje figuratywne w twórczości artystów, których - mimo obaw o anachronizm - nie wahamy się nazwać rzeźbiarzami.
Tytuł wystawy Figury z Nowego Świata - informuje o miejscu powstania prac, jednocześnie podsuwając skojarzenia z monumentalnymi rzeźbami Majów czy posągami z Wyspy Wielkanocnej. W istocie wszyscy prezentowani artyści, choć urodzeni w różnych częściach świata, pracują w Stanach Zjednoczonych, a ich rzeźby przypominają rytualne totemy archaicznych cywilizacji. Posługują się prostymi materiałami takimi jak gips, sklejka, beton, a nawet - jak w przypadku Humy Bhabhy - recyklingowane odpady przemysłowe. Pozostawiając ślad narzędzia czy własnych rąk, zwracają uwagę na tradycyjnie pojęty proces twórczy.
Prezentowani w CSW artyści przyznają się do inspiracji sztuką pierwszej połowy XX wieku. Najbardziej uwodzicielski z nich, David Altmejd, używając starych ubrań, zwierzęcego futra, luster, szkła i drogich kamieni tworzy fantastyczne postacie pełne okrucieństwa, ale też piękna i ukrytej energii. Kojarzony z surrealizmem, sam chętnie odwołuje się do twórczości Louise Bourgeois.
Thomas Houseago i Aaron Curry, których pracownie sąsiadują ze sobą w Los Angeles, przyznają się do fascynacji Picassem.
Prace Arrona Curry’ego mają zazwyczaj formę płaskich paneli z blachy lub sklejki, malowanych, lub zadrukowywanych. Elementy połączone są ze sobą jak puzzle, tworząc złożone trójwymiarowe formy, zawieszone pomiędzy abstrakcją a przedstawieniem kształtów zwierzęcych, figury ludzkiej czy architektury.
Thomas Houseago to wcielenie archetypu rzeźbiarza, silnego człowieka obdarzonego talentem, wrażliwością, niespożytą energią i żywiołowym podejściem do materii. Jego niezwykle charakterystyczne postacie gigantów, które mimo wyraźnych odniesień do kubizmu i futuryzmu wyglądają jak wyjęte z archaicznej greckiej tragedii, objechały galerie całego świata, przyczyniając się wydatnie do wspomnianego renesansu rzeźby.
Ohad Meromi prezentuje na wystawie specyficzny konstruktywistyczno-abstrakcyjny portret Lubow Popovej, czołowej przedstawicielki awangardy rosyjskiej.
W Królikarni - Skontrum Ewolucje
W Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddziale Muzeum Narodowego w Warszawie do 4 grudnia 2012 czynna będzie wystawa Skontrum Ewolucje.
Prezentowaną od grudnia 2011 kolekcję rzeźb uzupełniono o dzieła artystów tworzących w ostatnim dwudziestoleciu. Prace zostały wypożyczone od autorów i kolekcjonerów prywatnych, gdyż reprezentacji tego okresu brakuje w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie.
To jedna z niewielu okazji, aby zobaczyć obok siebie rzeźby artystów dawnych i współczesnych. Przy nobliwych popiersiach wielkich wodzów, poetów i dam stanęły porcelanowe maszkary Olafa Brzeskiego, łączące konwencję klasycznego portretu i estetykę fantasy. „Bombowniczka” Anny Baumgart sąsiaduje z „Macierzyństwem” Xawerego Dunikowskiego – obie, choć daty ich powstania dzieli ponad 100 lat, przepracowują artystycznie podobne napięcia narosłe wokół problemu macierzyństwa. Stado gumowych szczurów Tomasza Mroza rozpełza się między mieszczańskimi figurkami z brązu, wprowadzając do muzeum klimat grozy rodem z horroru klasy C.
Na wystawie pokazano prace: Pawła Althamera, Anny Baumgart, OIafa Brzeskiego, Krystiana Czaplickiego, Zuzanny Janin, Agnieszki Kalinowskiej, Piotra Kurki, Tomasza Mroza, Konrada Smoleńskiego, Izy Tarasewicz oraz autorów dzieł z kolekcji rzeźby Muzeum Narodowego w Warszawie
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 426
Do 31.05.24 w Miejskiej Galerii Sztuki w Zakopanem można oglądać wystawę prac Stanisława Kulona (1930-2022).
Zakopiańskie Centrum Kultury zaprasza do Miejskiej Galerii Sztuki na kolejną odsłonę „Salonu Marcowego”. Wystawa „Salon Marcowy 2024. Stanisław Kulon” to niezwykła podróż śladami twórczości artysty. Ekspozycja prowadzi nas przez różne etapy Jego życia artystycznego ukazując ewolucję formy, techniki i inspiracji.
Kulon, poprzez swoje rzeźby, odkrywa piękno w materii, podkreślając jednocześnie głębokie refleksje nad ludzkim doświadczeniem. To nie tylko przegląd dzieł, lecz także opowieść o artystycznym śladzie, który pozostawił w historii rzeźby.
Stanisław Kulon - polski rzeźbiarz, urodzony 26 sierpnia 1930 roku w Sobiesku na Kresach Wschodnich. 10 lutego 1940 roku został wywieziony wraz z rodzicami i rodzeństwem na Ural. Stracił tam matkę, ojca i troje młodszego rodzeństwa. Do kraju wrócił w 1946 roku. W latach 1948–1952 uczęszczał do Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem (był uczniem Antoniego Kenara), które ukończył w 1952 roku.
Po zdaniu matury kontynuował naukę na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w pracowniach Ludwiki Nitschowej i Mariana Wnuka. Dyplom z wyróżnieniem otrzymał w 1958 roku. Od 1958 do 1966 roku był asystentem w pracowni Ludwiki Nitschowej. W 1964 roku związał się z grupą „Rekonesans” i przez wiele lat uczestniczył w jej wystawach. Od 1988 do 2000 roku był profesorem Wydziału Rzeźby w swojej macierzystej uczelni.
Żył i tworzył w Łomiankach, gdzie zbudował dom i pracownię. Zmarł 15 maja 2022 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Dzieła prezentowane na wystawie pochodzą ze zbiorów rodzinnych, dokumentacja fotograficzna i pozostałe materiały dzięki uprzejmości Centrum Kultury w Łomiankach i Anny Plewki.
Kuratorka wystawy: Lidia Rosińska-Podleśny
Za: http://galeria.zakopane.pl/index.php?p=news&s=757&lang=pl
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 977
Do 30.01.2022 w warszawskim Muzeum Etnograficznym można oglądać wystawę fotografii z Sądecczyzny ze zbiorów Mieczysława Cholewy.
Fotografując stroje i krajobrazy, występując przed publicznością czy kolekcjonując instrumenty – we wszystkich podejmowanych aktywnościach Mieczysław Cholewa snuł opowieść o ukochanym, rodzinnym regionie Sądecczyzny. Wystawa „Fotogawęda. Ze zbiorów Mieczysława Cholewy” przede wszystkim przedstawia jednak wielowątkową postać tego pełnego energii etnografa-amatora, spełniającego się w wielu życiowych rolach.
Żyjący w latach 1913-1978 regionalista, badacz i fotograf, Mieczysław Cholewa, był także kolekcjonerem, którego zbiór strojów, instrumentów, przedmiotów codziennego użytku, w całości znajduje się w zasobach Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Ten nowosądecki mieszczanin, wizjoner z misją, nauczając w szkole, realizując występy sceniczne, pisząc do periodyków naukowych oraz dokumentując życie na Sądecczyźnie, miał realny wpływ na wydzielenie tej etnograficznej krainy z Podhala.
Miłość do gór zaszczepiali w nim rodzice, z którymi w dzieciństwie wielokrotnie udawał się na piesze wycieczki, dzięki którym doskonale poznał cały region. W dorosłym życiu swoją pasją próbował zarażać najbliższych, zapraszając rodzinę do przebierania się w góralskie stroje i wspólnego pozowania do zdjęć. Te, w jego opinii były najlepszym nośnikiem pozwalającym zachować dziedzictwo.
Na fotografiach Mieczysława Cholewy oglądamy krajobraz kulturowy i naturalny polskich Karpat z lat 20. i 30. XX w. Zdjęcia utrwalone na negatywach szklanych i celuloidowych błonach są niezwykle cenne ze względu na technikę dokumentacyjną, mają również dużą wartość etnograficzną. Robiły wielkie wrażenie na jemu współczesnych i nadal wpływają na wyobraźnię odbiorców dzięki prezentowanym tematom. Rejestrują bowiem kulturę materialną: stroje, architekturę wiejską, rzemiosła, oraz obrzędy rodzinne i doroczne okolic Nowego Sącza.
Przede wszystkim utrwalają portrety górali w strojach regionalnych w ich naturalnym środowisku. Dokumentują też nieznane już zawody, jak choćby krawiec ubiorów ludowych, wytwórca kierpców czy parzenic – charakterystycznego ozdobnego haftu góralskich portek.
Wiele zdjęć pokazuje także krajobrazy okolic Sącza, Rożnowa, Długołęki. Wśród nich zabytki, które nie przetrwały zawieruchy wojennej czy próby czasu jak Zamek Królewski w Nowym Sączu. Kilkadziesiąt fotografii autor wydał samodzielnie w formie pocztówek w latach 40. XX wieku.
Duża część kolekcji fotograficznej przedstawia samego autora w różnych strojach góralskich. Kolekcjonował je, sam rysował wzory dekoracyjnych aplikacji i zlecał ich szycie. Wśród zdjęć Cholewy nie zabrakło wspólnych fotografii z muzykantami, z którymi wstępował na wielu scenach, popularyzując kulturę górali z okolic Sącza. Od czasów młodości przez kolejne etapy życia lubił fotografować się z żoną, pozując do zdjęć w strojach Lachów Sądeckich. Fotografie te, oprócz walorów etnograficznych, niosą ogromny bagaż emocji i wiedzy o nim samym – jego zainteresowaniach, priorytetach zawodowych. Wierzył, że to, co robi jest ważne i potrzebne.
W skład ekspozycji wchodzi 250 fotografii autorstwa Mieczysława Cholewy z kolekcji Archiwum Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie.
Ponadto na wystawie znajdują się inne artefakty kolekcjonowane przez Cholewę, w tym stroje, instrumenty, projekty i rysunki haftów.
Kuratorka wystawy: Joanna Bartuszek
Zdigitalizowaną kolekcję zdjęć Mieczysława Cholewy obejrzeć można na podstronie muzeum Archiwum Naukowego.
Więcej - Fotogawęda. Ze zbiorów Mieczysława Cholewy. : Muzeum (ethnomuseum.pl)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1097
W Muzeum Sztuki MS1 w Łodzi nową odsłonę zyskała Sala Neoplastyczna.
Historia Sali Neoplastycznej sięga 1946 roku. Muzeum Sztuki, dotąd mieszczące się w kilkunastu pokojach dawnego ratusza, pozyskało nową siedzibę – dziewiętnastowieczny pałac łódzkiego przemysłowca Maurycego Poznańskiego. Ówczesny dyrektor Muzeum, Marian Minich, zaprosił Władysława Strzemińskiego do współpracy przy aranżacji nowych sal ekspozycyjnych.
Artyście powierzono zadanie zaprojektowania przestrzeni, w której miałaby znaleźć swoje miejsce kolekcja europejskiej awangardy, zgromadzona z jego inicjatywy w latach 30. XX wieku.
Sala Neoplastyczna – bo tak ją nazwano – została otwarta dla publiczności wraz z całym Muzeum dwa lata później, od razu stając się wyjątkową muzealną atrakcją. Niestety nie na długo: w roku 1950 nawiązujące do neoplastycyzmu polichromie sali zamalowano, a eksponowane w niej dzieła, nieodpowiadające oficjalnej stylistyce socjalistycznego realizmu, złożono do magazynów.
Salę zrekonstruowano dopiero w 1960 roku (dokonał tego uczeń Strzemińskiego, Bolesław Utkin). Od tego momentu przez niemal pół wieku stanowiła ona centralny punkt stałej ekspozycji łódzkiego Muzeum, będąc jednocześnie jednym z nielicznych przykładów sali ekspozycyjnej zaprojektowanej w oparciu o założenia awangardy.Kontekst Sali Neoplastycznej uległ zmianie w 2008 roku, kiedy zbiory sztuki nowoczesnej i współczesnej przeniesiono do ms2, czyli dziewiętnastowiecznej tkalni przekształconej w przestrzenie wystawiennicze Muzeum Sztuki.
Sala, po długich dyskusjach o przeniesieniu jej na ekspozycję Kolekcji Sztuki XX i XXI wieku, pozostała w budynku, dla którego zaprojektował ją Strzemiński. Tym samym przestała być centrum muzealnej kolekcji. W zamian stała się katalizatorem i punktem odniesienia dla działań innych artystów. Poprzez taką formułę dialogu z dziełem tego czołowego animatora polskiej awangardy, artyści mogą twórczo rozwijać i uwspółcześniać jego spuściznę, a także kierować naszą uwagę na te jej znaczenia, które wcześniej pozostawały ukryte.
Premiera projektu „Kompozycja otwarta” odbyła się w 2010 roku. W aktualnej odsłonie projektu w dialog z Salą, czy szerzej w dialog ze sztuką Strzemińskiego i Kobro, wchodzą prace Daniela Burena, Igora Krenza, Liama Gillicka, Moniki Sosnowskiej, RH Quaytman i Céline Condorelli. Rzeźby i instalacje pozostałych artystów eksponowane w ramach projektu, choć nie zostały zainspirowane Salą, rozwijają obecne w niej wątki związane z cielesnością i modernistycznymi ideologiami dotyczącymi kształtowania przestrzeni życiowej.
Umieszczona we wnętrzu Sali praca Susan Hiller ukazuje, w jaki sposób wspólnotowe doświadczenie muzyczne może być podstawą „rytmów czasoprzestrzennych”, wpisujących ciało w nowe społeczne i polityczne rytuały. Inne aspekty obecności ciała ludzkiego w zideologizowanej przestrzeni ujawniają się i zostają rozwinięte w pracach Magdaleny Abakanowicz, Aliny Szapocznikow, Kitty Kraus, Oskara Dawickiego, Romana Stańczaka oraz Kojiego Kamojiego. Wszystkie tworzą katalog relacji zachodzących między topografią i ciałem oraz związanych z nimi doświadczeń obecności, braku, wypełnienia i przemieszczenia.
Autorem ekspozycji jest Jarosław Suchan we współpracy z Danielem Muzyczukiem, Aleksandrą Jach i Marią Morzuch
Więcej - https://msl.org.pl/wydarzeniams/wystawy-biezace/sala-neoplastyczna-kompozycja-otwarta,2497.html