Recenzje (el)
- Autor: al
- Odsłon: 2008
Wydawnictwo Krytyki Politycznej wydało słynną książkę francuskiego ekonomisty Thomasa Piketty’ego w przekładzie Andrzeja Bilika – Kapitał w XXI wieku.
Dzieło to jest efektem piętnastu lat badań autora prowadzonych w latach 1998-2013, a dotyczących historycznej dynamiki rozwoju dochodów i majątków nie tylko w Europie, ale i na świecie. Tak szeroki zakres badań był możliwy dzięki pomocy wielu naukowców, ekonomistów z ponad 20 krajów, którzy pracowali nad zagadnieniami cząstkowymi, wertując narodowe bazy danych z okresu ostatnich 300 lat, często niepublikowane. Wszystkie te dane stały się bazą do stworzenia dzieła uniwersalnego, pokazującego ewolucję rozwarstwienia społecznego i powalającego na wyciągniecie wniosków na XXI wiek.
Jak pisze Autor we wstępie, choć podział bogactw jest jednym z najżywiej dziś dyskutowanych problemów, to niewiele wiemy o ewolucji tego zjawiska. Nie wiemy też, czy i w XXI wieku rację ma Marks, twierdzący, iż dynamika akumulacji kapitału prywatnego prowadzi zawsze do coraz większej koncentracji bogactw i władzy w kilku rękach. A może nierówności redukują się same wskutek równoważących się sił wzrostu, konkurencji i postępu technicznego? Co wiemy o ewolucji podziału dochodów i majątków od XVII wieku? I jak jest w rzeczywistości obecnie?
Analizując wyniki swoich dociekań naukowych, autor zauważa, iż należy podchodzić z nieufnością do wszelkiego determinizmu ekonomicznego, gdyż historia podziału bogactw jest zawsze głęboko polityczna i nie może być sprowadzana do mechanizmów czysto ekonomicznych. W szczególności redukcja nierówności widoczna w krajach rozwiniętych między latami 1900–1910 a 1950–1960 jest przede wszystkim skutkiem wojen i polityk publicznych, uruchamianych w ich następstwie. Także wzrost nierówności od lat 70. XX wieku wynika w dużej części z zakrętów politycznych, zwłaszcza w dziedzinie fiskalnej i finansowej.
Historia nierówności – pisze Piketty – zależy od wyobrażenia aktorów gospodarczych, politycznych i społecznych na temat tego, co jest sprawiedliwe, a co nie jest, od stosunku sił między tymi aktorami, wreszcie od zbiorowych decyzji, które z tego wynikają. Jest tym, czym uczynią ją wszyscy zainteresowani aktorzy.
Drugim wnioskiem, jaki Piketty wyciągnął z tych obszernych badań jest ten, że dynamika podziału bogactw uruchamia potężne mechanizmy popychające na przemian w kierunku konwergencji, bądź zróżnicowania i że nie istnieje żaden naturalny i spontaniczny proces, który pozwalałby na unikniecie destabilizujących i sprzyjających nierównościom tendencji w sposób trwały.
Analiza danych z 300 lat pokazuje, że historia dochodów i majątków jest historią nie tylko zdecydowanie polityczną, ale i chaotyczną oraz nieprzewidywalną. Zależy ona od wyobrażenia na temat nierówności, jakie mają różne społeczeństwa, od polityk, jakie one prowadzą, oraz odpowiednich instytucji, które nierówności te mogą kształtować i przekształcać w obranym kierunku.
Nikt nie może wiedzieć, jaką formę przyjmą te rozwiązania w nadchodzących dekadach. Co nie zmienia faktu – pisze autor – że lekcje historii przydadzą nam się do tego, by móc lepiej rozumieć wybory, z jakimi przyjdzie nam się mierzyć oraz dojrzeć tendencje rozwojowe.
Książka składa się z czterech części i 16 rozdziałów z przypisami (nie ma bibliografii) i ilustracjami. Dotyczą one dochodu i kapitału, dynamiki stosunku kapitału do dochodu, struktury nierówności oraz uregulowania kapitału w XX wieku. (al.)
Kapitał w XXI wieku, Thomas Piketty, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015, wyd. I, s. 739, cena 79,90 zł.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 869
Polskie Towarzystwo Ekonomiczne oddaje do rąk Czytelników kolejną książkę opublikowaną w ramach serii wydawniczej „Nobliści z ekonomii”. Autor książki, William Nordhaus należy do pionierów nurtu badawczego, jakim jest w naukach ekonomicznych ekonomia globalnego ocieplenia. Prowadzone przez tego ekonomistę od lat 70. ubiegłego wieku badania na ten temat zaowocowały swego rodzaju syntezą w formie książki pod symptomatycznym i dość złowrogo brzmiącym tytułem Kasyno klimatyczne. Nordhaus dowodzi w niej, że „globalne ocieplenie to wielkie zagrożenie dla ludzkości i całej przyrody”, ale zarazem identyfikuje możliwości przeciwdziałania temu. Formułuje bowiem pomocne rekomendacje, metody i narzędzia możliwe do zastosowania na krajowych oraz ponadnarodowych szczeblach gospodarki, polityki i życia społecznego.
Nordhaus otrzymał noblowskie laury w 2018 r. wraz z Paulem Romerem, amerykańskim ekonomistą specjalizującym się w problematyce wzrostu gospodarczego. Komitet Noblowski zarówno w rozbudowanym do 52 stron tekście pt. Economic Growth, Technological Change and Climate Change (Wzrost gospodarczy, zmiany technologii i zmiany klimatu), jak i w krótszej, publicystycznej jego wersji pt. Integrating Nature and Knowledge Into Economics (Integracja natury, wiedzy i nauk ekonomicznych) wyeksponował holizm charakteryzujący dzieła tych laureatów.
Obydwa tytuły uzasadnienia przyznania nagrody odzwierciedlają podstawowe obszary badawcze Nordhausa. Bada on bowiem kwestie zmian klimatycznych w kontekście wzrostu gospodarczego w ujęciu długookresowym oraz długookresowej równowagi między postępem gospodarczym, społecznym i ekologicznym, z uwzględnieniem problemu kosztów i efektów zewnętrznych (externalities). Taką równowagę Nordhaus traktuje jako warunek sine qua non trwałego rozwoju i poprawy jakości życia ludzkości. Noblista wskazuje na niezbędność interwencji rządowych zorientowanych na ochronę środowiska naturalnego. Wskazuje też na zasadność specjalnego opodatkowania działań skutkujących degradacją środowiska. Rekomenduje m.in. globalny schemat podatku węglowego (carbon tax).
Prowadzone od dekad przez Nordhausa badania zmieniają świadomość społeczną. Dzięki nim zmiany klimatu oraz ich wpływ na życie społeczno-gospodarcze i przyrodę to obecnie najbardziej gorące tematy w globalnej debacie publicznej. Jest to istotne tym bardziej, że ludzkość niemal od zawsze raczej lekceważyła kwestie dbałości o środowisko naturalne i klimat. Analizy historyczne wskazują, że brak troski o środowisko naturalne to niestety niemal stała cecha dziejów ludzkości. Zdumiewające jest przy tym, że jest tak, mimo iż już starożytni filozofowie (Demokryt, Epikur, Zenon z Kition i inni) wykazywali jak ważna jest dbałość o środowisko naturalne i kształtowanie modelu życia zgodnego z Naturą (Convenienter naturae vivere – Zenon z Kition). Wszystko bowiem jej podlega (Omnia subiecta sunt naturae).
Mądrości starożytnych filozofów nie uchroniły, niestety, dawnych cywilizacji przed zagładą ekologiczną. Dowody tego można mnożyć. Przedstawiane są one w licznych publikacjach z zakresu różnych dyscyplin naukowych. Ochrona środowiska naturalnego, w tym dbałość o klimat to bowiem tematyka w wysokim stopniu interdyscyplinarna, będąca przedmiotem nie tylko ekologii, lecz także wielu innych nauk, jak ekonomia i zarządzanie, geografia, prawo, psychologia, socjologia, demografia, chemia, biologia, nauki rolnicze, medycyna, pedagogika czy edukacja. Przy tym z pewnością nie jest to pełny wykaz tego typu nauk. Świadczy to o złożoności problematyki ochrony klimatu.
Ekobójstwo
Złożoność tę w sposób spektakularny przedstawia m.in. – cytowany przez Nordhausa geograf Jared Diamond, którego tezy bardzo przystają do wyników badań prowadzonych przez noblistę. Diamond w książce pod wielce wymownym tytułem Upadek stawia pytanie, „dlaczego niektóre społeczeństwa upadły, a innym się udało”. Odpowiedzi na tak sformułowane pytanie poszukuje poprzez analizę stosunku społeczeństw oraz całych cywilizacji do środowiska naturalnego. Dochodzi do wniosku, że nieposzanowanie Natury, w tym rabunkowe korzystanie z zasobów naturalnych to – obok militarnych, politycznych czy ekonomicznych – jedna z głównych przyczyn upadku wielu dawnych, wielkich cywilizacji. Pozostały po nich jedynie „monumentalne ruiny”, których rozmiary świadczą o „minionym bogactwie”.
Nasuwa się w związku z tym pytanie, dlaczego mimo bogactwa doszło do zagłady tych społeczeństw? „Za tak romantyczną tajemnicą czai się dręcząca myśl: czy taki los mógłby spotkać nasze zamożne społeczeństwo? Czy któregoś dnia turyści będą ze zdumieniem wpatrywali się w rdzewiejące kadłuby nowojorskich drapaczy chmur, tak jak my patrzymy na porośnięte dżunglą ruiny miast Majów?”. Pytanie o przyczyny zagłady dawnych cywilizacji Diamond wiąże z hipotezą o „niezamierzonym samobójstwie ekologicznym” – o „ekobójstwie”. Hipotezę tę potwierdzają odkrycia archeologów, badania historyczne, paleontologiczne i inne.
Według Diamonda dawne społeczeństwa ulegały osłabieniu wskutek działania ośmiu, występujących z różnym natężeniem, czynników: 1) wylesienie i zniszczenie siedlisk, 2) problemy z glebą (erozja, skażenie i utrata żywności), 3) problemy z gospodarką wodną, 4) nadmierne pozyskiwanie zwierzyny, 5) wyniszczenie populacji ryb, 6) wpływ gatunków introdukowanych na gatunki tubylcze, 7) wzrost populacji człowieka, 8) wzmożony wpływ człowieka na środowisko naturalne.
Trudno nie dostrzec i nie uznać współczesnej aktualności wymienionych przez Diamonda czynników. W dodatku listę tę można poszerzać, m.in. o kwestie zmniejszającej się różnorodności gatunków, ich wymierania wskutek ekologicznych ekscesów ludzkości.
Choć Diamond bywa niekiedy oskarżany o uprawianie ekologicznego determinizmu, uwzględnia jednak w swych analizach także inne, pozaekologiczne czynniki. Przyznaje przy tym, że nie jest mu znany żaden przypadek, w którym „destrukcję społeczeństwa można by przypisać wyłącznie działaniom na szkodę środowiska: zawsze są inne czynniki sprawcze”. Można tu wymienić chociażby czynniki geopolityczne, ustrojowe i inne. Zawsze jednak fundamentalne znaczenie ma reakcja społeczeństwa na problemy ekologiczne. „Reakcja społeczeństwa zależy od jego instytucji politycznych, ekonomicznych i społecznych oraz wartości kulturowych. Instytucje te i wartości mają wpływ na to, czy społeczeństwo rozwiązuje (czy choćby próbuje rozwiązać) swoje problemy”.
Krótkowzroczność kapitalizmu
Znajduje to pełne potwierdzenie w książce Nordhausa, który wykazuje, że współcześnie, mimo odnotowywanego w wielu społecznościach i krajach wzrostu świadomości ekologicznej, wyraźnie pogłębia się nieład ekologiczny w wymiarze globalnym. Także inne badania naukowe potwierdzają, że zagrożenia ekologiczne, zwłaszcza klimatyczne, narastają – i to mimo bezprecedensowego światowego postępu technologicznego oraz informacyjnego. Wskazuje to na znaczenie czynnika instytucjonalno-ustrojowego, zwłaszcza w kształtowaniu długofalowej polityki klimatycznej.
Jednakże – jak to eksponuje amerykański ekonomista Lester Thurow – „największą słabością kapitalizmu jest jego krótkowzroczność. Z natury posiada krótki horyzont czasowy. Prywatne przedsiębiorstwa zwykle planują w horyzoncie od trzech do pięciu lat”. Środowisko naturalne zaś wymaga rozpatrywania z uwzględnieniem długiego horyzontu czasowego. Ignorowanie tej kwestii może mieć katastrofalne następstwa.
Przestrzega przed tym także amerykański socjolog Immanuel Wallerstein w książce pod symptomatycznym tytułem Koniec świata, jaki znamy. Wallerstein, wskazując na ekologiczny kryzys we współczesnym świecie oraz pozwalanie przedsiębiorstwom na eksternalizację kosztów, czyli ich przerzucanie na społeczeństwo światowe, konstatuje, że „ludzka arogancja jest największym ograniczeniem, jakie ludzkość sama sobie narzuca”.
Z kolei Ulrich Beck, czołowy niemiecki socjolog, wykazuje w książce Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, że: „W zaawansowanej nowoczesności społeczna produkcja bogactwa idzie w parze ze społeczną produkcją ryzyka”. Nakładają się bowiem na siebie zagrożenia ekonomiczne, ekologiczne, technologiczne i społeczne. „W niepohamowany rozwój cywilizacji wpisane są niejako sytuacje quasi-rewolucyjne, powstają jako uwarunkowany modernizacją «los cywilizacyjny», który pod płaszczykiem normalności zawiera w sobie przyzwolenie na katastrofę”.
Książka Nordhausa w pełni potwierdza te opinie, przede wszystkim w kontekście następstw ekonomicznych. Potwierdza też zawarte w innych opracowaniach tezy, że nierzadko środki mające służyć ograniczaniu ryzyka ekologicznego są w praktyce marnotrawione. Przykładowo w 1997 r. Rada Ziemi (Earth Council – czyli organizacja powołana do realizacji uchwał Szczytu Ziemi z 1992 r.) opublikowała studium André de Moora i Petera Calamaiego pt. Subsidizing Unsustainable Development: Undermining the Earth with Public Funds, zawierające dane o subsydiach, które paradoksalnie przyczyniają się do powstawania szkód w środowisk naturalnym.
W raporcie tym wskazano zdumiewająco wielką liczbę takich przykładów. „Wprost trudno uwierzyć, że świat wydaje setki miliardów dolarów na subsydiowanie własnej destrukcji”. Badacze ci podkreślają, iż przywrócenie trwałej równowagi między gospodarką światową a ekosystemami wymaga restrukturyzacji gospodarki w tempie nadzwyczajnie wysokim, tym bardziej, że „chociaż nie jest to dla każdego oczywiste, prawdopodobnie stoimy właśnie wobec zagrożenia porównywalnego do wojen światowych, wymagającego równie radykalnych kroków” .
Książka Nordhausa w pełni to potwierdza, a zarazem dostarcza wielu nowych dowodów o zagrożeniach i absurdach w podejściu do ochrony klimatu. Nordhaus identyfikuje przy tym nowe obszary zagrożeń dla klimatu. Potwierdza, że świat stoi wobec wielkiego, trudnego, groźnego i narastającego problemu naruszania równowagi ekologicznej, w tym narastającego ryzyka dalszego globalnego ocieplenia klimatu. W wyniku tego coraz częściej ludzie na całym świecie doświadczają niebezpiecznych, zagrażających ich życiu anomalii klimatycznych, będących skutkami skażenia powietrza, wód, skażeń i innych wynaturzeń we florze i faunie, a w konsekwencji – skażeń żywności. Dotyczy to zarówno krajów biednych, jak i bogatych. Jak bowiem wykazuje historia i badania naukowe, bogactwo nie dość, że nie chroni przed skażeniami, to w dodatku właśnie bezrefleksyjna pogoń za bogactwem i nieokiełznany konsumpcjonizm są jednymi z pierwotnych czynników naruszania równowagi ekologicznej.
Gra w kości z Naturą
Nieprzypadkowo też Nordhaus opracował m.in. model oceny kosztów i efektów, korzyści różnych metod ograniczania emisji gazów cieplarnianych. To tzw. model DICE (Dynamic Intergrated Climate Economy – dynamiczna zintegrowana gospodarka klimatyczna). Zaś „dice” w języku angielskim oznacza kostkę do gry, ale i kości. Stąd też akronim ten jest komentowany jako specjalna forma przestrogi Nordhausa przed grożącą katastrofalnymi następstwami grą w kości z Naturą. Noblista eksponuje bowiem, że działania w skali globalnej, ale też polityka wielu krajów dramatycznie, niestety, odbiegają od stanu pożądanego, od tego co powinno być czynione i na co wskazują wyniki badań naukowych.
Ekologiczne zagrożenia dotyczą także Polski, tym bardziej, że charakterystyczny dla całego okresu transformacji ustrojowej priorytet dla wzrostu gospodarczego nie sprzyjał dbałości o kwestie ekologiczne. Choć w sytuacji dystansu dzielącego Polskę od krajów Zachodu dążenie do przyspieszania wzrostu gospodarczego jest zrozumiałe i niezbędne, to jednak nakłada się na to ryzyko ekologiczne. W takich warunkach nie jest spełniany wymóg potrójnie zharmonizowanego, zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego, czyli takiego, w którym postępowi, wzrostowi gospodarczemu towarzyszy postęp społeczny i ekologiczny, co zarazem generuje poprawę jakości życia ludzi. Niespełnianie tego wymogu zagraża trwałości rozwoju.
Sam wzrost gospodarczy, jeśli nie służy postępowi społecznemu i ekologicznemu, jest wzrostem dzikim. Dla realizacji zasady potrójnie zharmonizowanego rozwoju społeczno-gospodarczego niezbędna jest sprzyjająca temu regulacyjna i instytucjonalna infrastruktura. Jest to istotne tym bardziej, że wolnorynkowa komercja i napędzany przez korporacje konsumeryzm niszczyć mogą wciąż jeszcze zbyt wątłe przejawy zachowań proekologicznych. Wskazuje to zarazem na wagę kultury i edukacji ekologicznej.
Znane z historii świata katastrofalne błędy dotyczące środowiska naturalnego oraz analizowane w literaturze przedmiotu dzieje dawnych cywilizacji i wymarłych społeczeństw niewątpliwie powinny być poważną lekcją dla współczesnego świata, przestrogą przed destrukcyjnymi następstwami agresji wobec Natury, przestrogą przed ryzykiem globalnej katastrofy ekologicznej. Nie do przecenienia jest tu edukacja w zakresie ekologii, tym bardziej, że ekologia wyłoniła się i szybko się rozwija jako nowa gałąź nauki. Ma to fundamentalne znaczenie dla kształtowania systemów i rozwiązań przyjaznych środowisku naturalnemu oraz kreowaniu wzorców takich zachowań, jako przeciwstawiania się wciąż jeszcze, niestety nierzadkim przejawom wandalizmu, czy wręcz barbarzyństwa w odniesieniu do środowiska naturalnego.
Na szczęście świadomość i edukacja ekologiczna zaczynają się coraz szybciej rozwijać, co jest optymistyczne, tym bardziej, że zgodnie z sentencją Seneki: „jeśli będziesz żyć w zgodzie z Naturą, nigdy nie będziesz ubogi” (Si ad naturam vives, numquam eris pauper).
I tego też życzę wszystkim Czytelnikom tej książki.
Z pełnym przekonaniem rekomenduję tę lekturę, tym bardziej, że zawarte w niej myśli niewątpliwie można potraktować jako wyraz troski o ludzkość, troski o przyszłe pokolenia i długookresowy, harmonijny, trwały rozwój społeczno-gospodarczy. Warto tę książkę przeczytać także dlatego, że jej treści dają nadzieję na poprawę sytuacji klimatycznej i ekologicznej w ogóle. Choć autor książki wykazuje, że przekroczyliśmy próg Kasyna Klimatycznego, to „na szczęście dopiero co weszliśmy do tego przybytku i możemy jeszcze z niego wyjść”.
Nordhaus wyjaśnia zarazem, że uciekając się do kasynowej metafory, chce wyeksponować, iż – podobnie jak nieprzewidywalne są następstwa pobytu w kasynie – „wzrost gospodarczy wywołuje niezamierzone, niebezpieczne zmiany w klimacie ziemskim, które mogą mieć trudne do przewidzenia i prawdopodobnie niebezpieczne skutki”.
Wciąż jeszcze możliwe są, jak przekonuje noblista, przeciwdziałania zapobiegające negatywnym zmianom klimatycznym i ekologicznym w ogóle. Stąd też szczególnie ważną częścią książki są formułowane w niej kierunkowe, proekologiczne rekomendacje. Z pewnością warto je poznać, tym bardziej, że jak wynika z lektury, każdy z nas może odegrać jakąś rolę w działaniach na rzecz ekologicznej, w tym klimatycznej, poprawy.
Lektura książki Nordhausa jest fascynująca, pobudzająca do refleksji, a przy tym stylistyka książki jest bardzo przyjazna dla Czytelnika. Z pewnością przyczynił się do tego nie tylko sam Autor książki, lecz także mistrzowski przekład autorstwa profesora Zbigniewa Matkowskiego.
Zachęcam zatem do lektury.
Elżbieta Mączyńska
prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego
Wyróżnienia w tekście i śródtytuły pochodzą od Redakcji SN.
Kasyno klimatyczne. Ryzyko, niepewność i ekonomia globalnego ocieplenia, William Nordhaus, Wydawnictwo PTE, Warszawa 2021
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 482
Profesor Witold Modzelewski wydał kolejny, dziewiąty tom swoich felietonów z cyklu Polska – Rosja, obejmujący lata 2021-2022. Jego wydawcą jest Instytut Studiów Podatkowych.
Tom zatytułowany Katastrofa. Polska i Rosja 100 lat po Rapallo otwierają obszerne wypowiedzi dotyczące stosunków polsko-rosyjskich – przeszłych i obecnych – kilkorga stałych uczestników seminariów aleksandryjskich, jakie organizuje Instytut: prof. prof. Marii Szyszkowskiej, Stanisława Bielenia, Adama Wielomskiego, dr. dr. Mateusza Piskorskiego, Artura Bartoszewicza oraz Jana Engelgarda.
Autorzy odnoszą się w nich zarówno do wspólnej historii Polski i Rosji, jak i polityki polskich rządów po 1991 roku wobec Federacji Rosyjskiej z punktu widzenia geopolityki, realizmu politycznego oraz zasad racjonalności. Oczywiście, przy obowiązującej obecnie totalitarnej propagandzie rządowej i światowych mediów korporacyjnych zarówno teksty autorów zaproszonych do wzbogacenia tomu felietonów, jak i same felietony trącą herezją, co powinno dobrze wróżyć książce w osiągnięciu sukcesu czytelniczego.
Sam Autor, odnosząc się do najnowszych wydarzeń na Ukrainie pisze, iż wojna, jaka się tam toczy - de facto między Zachodem a Federacją Rosyjską - jest największą katastrofą polityczną i ekonomiczną współczesnej Rosji, niszczącą większość jej aktywów majątkowych i niemajątkowych. Dla Polski oznacza ona szczególną stratę nie tylko w unicestwieniu stosunków politycznych i kulturalnych między państwami, ale i ruinę gospodarczą, którą już zaczynamy odczuwać.
Podkreśla też, iż ta nasza „ofiara” złożona na ołtarzu Ukrainy jest bezcelowa, gdyż ani nie zakończy tego konfliktu, ani nie spowoduje pokonania Rosji, zgodnie z pragnieniami artykułowanymi przez polski rząd i całą klasę polityczną.
Co zyskujemy swoimi działaniami? Nic, poza wywołaniem i utrwaleniem w Polakach zoologicznej nienawiści do Rosji i Rosjan, upadkiem gospodarczym i regresem cywilizacyjnym. I oby tylko na tym się skończyło. Trudno bowiem przypuścić, że polski rząd otrzyma w prezencie terytorium zachodniej Ukrainy.
Tymczasem świat się „przemeblowuje”, globalizacja traci na rzecz regionalizacji i każde z państw planuje swoje przyszłe miejsce na nowej mapie wpływów geopolitycznych. Obserwując polską politykę widzimy – jak stwierdziła na ostatnim seminarium Magdalena Ziętek-Wielomska – że my po uszy tkwimy w XIX wieku, nie dostrzegając nowych procesów, zwłaszcza tych, jakie obejmują większość świata. Polscy politycy tym razem zajęci są „wkładaniem kija w szprychy” już nie tyle w politykę europejską, ale i wschodnią, w szprychy kół jedwabnego szlaku, wskutek czego ten rower (który przecież i tak pojedzie) ominie nasz kraj. Ze szkodą dla naszej zamożności.
Zbiór 62 felietonów prof. Modzelewskiego zaczyna się od refleksji na stulecie podpisania układu niemiecko-rosyjskiego w Rapallo, a kończy rozważaniami dotyczącymi zakończenia konfliktu na Ukrainie.
W Epilogu, w którym porusza przede wszystkim ekonomiczny wymiar tego konfliktu, autor podkreśla, iż „klęska polityki wschodniej Zachodu prowadzonej przez poprzednie dziesięciolecia jest definitywna i – co szczególnie bolesne dla autorów - zauważalna. Jej istotą była jawna lub ledwie skrywana grabież, tym razem państw środkowo-wschodniej Europy, przy wręcz pełnym podporządkowaniu politycznym i militarnym tego regionu”.
Diagnoza ta – choć w wielu kręgach społecznych znana - winna być szeroko rozpowszechniana, gdyż w Polsce nie było i nie ma dyskusji o neokolonializmie (utarło się, że to dotyczy Południa, ew. Wschodu) i nie dopuszcza myśli, że i my oraz nasza część Europy padła jego ofiarą.
Anna Leszkowska
Katastrofa. Polska i Rosja 100 lat po Rapallo. Lata 2021-2022, Witold Modzelewski, Instytut Studiów Podatkowych, t. 9, Warszawa 2022, wyd. I, s. 360
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 516
Magia wynalazków, czyli o tym, jak połączyła nas stal, miedź dała głos a krzem odmienił nasze umysły – to książka Ainissy Ramirez w tłumaczeniu Dariusza Rossowskiego, którą wydała oficyna Copernicus Center Press.
Niby o wynalazkach i wynalazcach pisano niemało, ale ta książka wyróżnia się ciekawym ujęciem. Pisze ją kobieta, specjalistka w dziedzinie materiałoznawstwa, co ma znaczenie w sposobie narracji oraz traktowania przedmiotu. Ponadto, przedstawia historie mniej znanych wynalazców oraz inne, bliskie zwykłemu Kowalskiemu, spojrzenie na największe sławy, co winno uzmysłowić czytelnikom, że sami są im podobni. Jak sama pisze – książka ma dać nowe spojrzenie na świat, historię i nas samych.
Czym zatem jest jądro książki - było nie było – o wynalazkach technicznych? Na pewno nie tylko ciekawostkami, których jest oczywiście sporo. Autorka, opisując proces kształtowania różnych materiałów i przedmiotów pokazuje nie tylko zagadnienia techniczne (w bardzo przystępny sposób), z jakimi się zmagali ich wynalazcy, ale i całą otoczkę związaną z ich biografiami, poziomem techniki w owym czasie, oraz możliwościami zastosowań.
Przedstawia też skutki wynalazków - jak zmieniły społeczeństwa, komunikację, transport, utrwalanie zdarzeń, widzenia świata oraz sposobu myślenia – także dokonywania odkryć naukowych. Czyli - relacje między nauką, techniką a kulturą.
Opisując żmudne drogi wynalazców dojścia do sukcesu, uświadamia czytelnikom, że i oni sami mogą być wynalazcami. „Pokazuję – pisze autorka – że każdy jest dopuszczony do tworzenia innowacji, a także wszyscy musimy krytycznie oceniać własne wytwory./…/ Każdy człowiek może stworzyć coś nowego i ta opowieść o nauce i technice powinna uzmysławiać, że nowatorstwo jest zjawiskiem powszechnym”. (al.)
Magia wynalazków. O tym, jak połączyła nas stal, miedź dała głos a krzem odmienił nasze umysły, Ainissa Ramirez, Copernicus Center Press, Kraków 2022, wyd. I, s.400, cena 79,90 zł.