Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 512
Dyskusja o eutanazji nie jest dyskusją nową, niemniej co jakiś czas budzi większe społeczne emocje, zwłaszcza jeśli rozpatrywana jest na szczeblach rządowych.
Z reguły o eutanazji jest mowa w przypadku nieuleczalnych chorób, powodujących niezwykle ciężkie cierpienia człowieka. Niektóre rządy przychyliły się w takich przypadkach do oczekiwań części społeczeństwa i zgodziły się na eutanazję w takich przypadkach, nazywając ją eufemistycznie „czynną pomocą w umieraniu”.
Na możliwość takiego zakończenia życia zdecydowały się społeczeństwa Kanady (najbardziej liberalne prawo), Nowej Zelandii, Hiszpanii, Belgii, Luksemburga czy Holandii. W kwietniu tego roku sprawa ta została przedstawiona także rządowi Francji, co wywołało publiczną burzliwą dyskusję, czy aby nie mamy tu do czynienia z odchodzeniem od zasad cywilizacji chrześcijańskiej i rozmywania zasad moralnych.
Ale możliwość eutanazji jest kusząca także dla tych, których ideologią jest zmniejszenie liczby ludzkości do tzw. złotego miliarda oraz wszystkich tych „elit” rządzących państwami, które nie radzą sobie z problemem starzenia się społeczeństwa i konieczności zapewnienia starszym ludziom możliwie dobrych warunków bytowania w tym końcowym okresie życia.
O tym mówi najnowszy film „Plan 75” jednej z najzdolniejszych japońskich reżyserek, Chie Hayakawa.
To poruszająca i mroczna wizja zapewne niedalekiej przyszłości, pokazująca dystopijną przyszłość japońskiego (a pewnie nie tylko) społeczeństwa.
Japonia to kraj słynący z rozwiniętej technologii oraz doskonałej opieki medycznej, które przekładają się na wysoką średnią życia jej obywateli. W połączeniu z niskim współczynnikiem dzietności stanowi to jednak dla rządu sygnał alarmowy. Starzejące się społeczeństwo jest zapowiedzią rychłego kryzysu ekonomicznego oraz zaburzenia równowagi państwa.
Rozwiązaniem ma być rządowy program kryjący się pod nazwą Plan 75. Zachęca on do eutanazji osoby, które ukończyły siedemdziesiąty piąty rok życia. Obecne na każdym kroku reklamy, adresowane do zdezorientowanych seniorów, zachwalają wszelkie korzyści, jakie płyną z rewolucyjnego programu.
Jednym z argumentów do podpisania umowy na dobrowolną śmierć w określonym terminie ma być wynagrodzenie, które balansującym na granicy ubóstwa uczestnikom Planu pozwoli zrealizować ostatnie marzenie. Starsza kobieta, której środki do życia znikają w błyskawicznym tempie, pragmatyczny sprzedawca programu oraz filipiński robotnik staną tym samym przed najważniejszymi wyborami.
„Plan 75”, będący japońskim kandydatem do Oscara w 2023 roku, łączy w sobie liryczne elementy z ostrym społecznym komentarzem. Poza samotnością starzejących się i starych ludzi przedstawia relacje międzypokoleniowe i problemy wynikające z atomizacji społeczeństwa, a także opieki nad starymi ludźmi.
Odhumanizowany w swej istocie „plan 75”, „skrojony” pod kulturę zdyscyplinowanego japońskiego społeczeństwa, pokazuje dylematy moralne związane z ową „czynną pomocą w umieraniu” oraz sferę patologii wywołanej takim rozwiązaniem. To nie jest tylko film o wyrzucaniu starych ludzi na śmietnik (dosłownie i w przenośni), ale także o wartości przyjaźni, miłości, które pojawiają się w niespodziewanych okolicznościach. Także o sile kultury i tradycji, ale i o kręgosłupach moralnych ludzi.
To również film o młodzieży, która musi się zmierzyć z konfliktem między dotychczas obowiązującymi normami etycznymi i moralnymi a bezdusznymi normami społecznymi, z koniecznością wyboru między obowiązkami a uczuciami. W warstwie metaforycznej często pojawiającym się obrazem jest szlaban, sugerujący widzowi bariery, jakich ludzie nie powinni przekraczać, jeśli chcą zachować swoje człowieczeństwo. Do takiej refleksji skłania także ostatnia scena filmu, o iście Kantowskiej wymowie: niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie.(al.)
O filmie:
Gatunek: Dramat
Produkcja: Japonia/Filipiny/Francja
Dystrybucja: Aurora Films
Czas trwania: 112 min
Film dostał 4 nagrody i 3 nominacje
- Autor: al
- Odsłon: 2739
Katarzyna Tarmas jest autorką książki Łzy czyste, rzęsiste. Płacz polskich polityków wydanej przez Wydawnictwo Trio.
Autorka analizuje w niej sześć przypadków płaczu czołowych polskich polityków – Renaty Beger, Beaty Sawickiej, Beaty Kempy, Andrzeja Leppera, Radosława Sikorskiego oraz Michała Boniego. Sprawdza, czy płacz może być skutecznym środkiem retorycznym w walce o wyborców.
Czy łzy przystoją mężczyźnie, kobiecie, politykowi? Z książki dowiadujemy się, jakie okoliczności skłoniły polityków do płaczu oraz jak wyglądały ich łzy. Jak mogła zareagować na to opinia publiczna? Jaki komunikat parlamentarzyści w ten sposób przekazywali odbiorcom? Czy płacz polityków mógł być autentycznym wyrazem uczuć, czy był raczej cyniczną grą na emocjach? Może publiczny płacz to kolejny chwyt marketingowy służący budowie wizerunku?
„Tematem książki jest retoryczna rola płaczu polskich polityków – pisze autorka. - Do tej pory nie zanalizowano tego, czy łzy mogą być efektywnym narzędziem w porozumiewaniu się polityków z opinią publiczną. Nie zbadano również, jak płacz polityków wpływa na reakcje społeczeństwa.
Publikacja ma w założeniu charakter empiryczny. Składa się z dwóch części: teoretycznej i analitycznej.
Wstęp teoretyczny jest istotny, ponieważ płacz, choć jest zjawiskiem powszechnym, jest mało zbadany. Nie do końca wiadomo, jak powstają łzy, do czego służą ludziom, jakie mają znaczenie społeczno-kulturowe. /.../ W oparciu o wiedzę z rozdziału pierwszego powstała autorska analiza łez wybranych polityków./.../
Najważniejszym celem książki jest wyjaśnienie, jaką rolę odgrywa płacz polityków w komunikowaniu się z wyborcami”.
Niestety, polscy naukowcy nie interesują się dostatecznie fenomenem płaczu – stwierdza autorka. Aby więc opisać teoretyczne wątki związane z tym zjawiskiem, posłużyła się przede wszystkim pracami zagranicznych badaczy, wykorzystała też publikacje dotyczące komunikacji międzyludzkiej, nauk społecznych, manipulacji.
Badania naukowe na temat łez zaczęto przeprowadzać stosunkowo niedawno, a ich wyniki nie są jednoznaczne. Ciągle bez odpowiedzi pozostają pytania: jak ludzie reagują na płacz, jak kontekst sytuacyjny wpływa na wylewanie łez, czemu część osób woli ukrywać swój płacz, a niektórzy wprost przeciwnie? Praca Katarzyny Tarmas jest zatem kolejną cegiełką służącą budowaniu tej ciekawej wiedzy.(al)
Łzy czyste, rzęsiste. Płacz polskich polityków, Katarzyna Tarmas, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2013, s.220, cena 34 zł.
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 3179
Nakładem Wydawnictwa TRIO w koedycji z Fundacją na rzecz Nauki Polskiej oraz Instytutem Archeologii i Etnologii PAN ukazała się książka Płock wczesnośredniowieczny pod redakcją Andrzeja Gołembnika.
Książka jest pracą zbiorową sześciu autorów, którzy podjęli próbę podsumowania i krytycznej oceny dotychczasowych ustaleń dotyczących genezy i rozwoju osadnictwa wczesnośredniowiecznego i średniowiecznego Płocka. Istniała bowiem pilna potrzeba uporządkowania wiedzy o pierwszych wiekach historii miasta i włączenia jej do głównego nurtu dyskusji o początkach państwa polskiego.
Treść książki oparta jest głównie na wynikach prac prowadzonych w ostatniej dekadzie XX wieku. Główny kierunek analizy skierowany został na ocenę zjawisk przestrzennych i pozostałości najstarszej architektury. Ustalono fazy rozwoju płockiej aglomeracji w jej najwcześniejszych dziejach aż do wytyczenia miasta lokacyjnego.
Książka składa się z 9 bogato ilustrowanych (zdjęcia, rysunki) rozdziałów oraz bogatej bibliografii, a także indeksów osób, nazw geograficznych i etnicznych oraz spisu ilustracji i rycin. W każdym rozdziale znajdują się również rozszerzające wiedzę przypisy. (js)
Płock wczesnośredniowieczny, red. Andrzej Gołembnik, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2011, s. 444, cena 55 zł.