Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1027
W warszawskiej Zachęcie do 24.02.19 czynna będzie wystawa prac Anny Belli Geiger.
Mapy pod niebem Rio de Janeiro to prezentacja twórczości pionierki sztuki brazylijskiej Anny Belli Geiger (ur. 1933).
Wystawa odzwierciedla różnorodność zainteresowań artystki: od antropologii do astronomii, od kultur tubylczych i alchemii do poezji konkretnej i brazylijskiej muzyki, od nowoczesnych utopii i dystopii do teorii gier. Punkt wyjścia i główny trzon ekspozycji stanowią prace Geiger z lat 70. XX wieku: rysunki, grafiki i projekcje wideo.
Wystawa podejmuje również temat współczesnej tożsamości Brazylijczyków — „brazylijskość” (brasilidade) oraz jej widocznych i ukrytych aspektów.
To tożsamość głęboko złamana przez historię kolonialną i postkolonialną, mocno naznaczona przez juntę wojskową, która rządziła krajem od połowy lat 60. do lat 80., czyli w okresie powstania większości pokazywanych prac.
Brasilidade jest zakorzeniona w świadomości i wyobraźni zarówno Brazylijczyków, jak i cudzoziemców, co owocuje fantastycznymi wyobrażeniami i mitami. Geiger porusza ten temat w swoich pracach, które często przypominają mapy Ziemi oraz mapy nieba. Pokazuje w nich Brazylię jako kraj, państwo, miejsce, „pustkę”, mit, gdzie okrutna rzeczywistość spotyka wzniosłe marzenia. Często utkana ze stereotypów nabierających rangi sloganów lub przepowiedni — jak na przykład w zdaniu „Brazylia jest krajem przyszłości, i zawsze nim będzie” zapożyczonym z książki Brazylia: kraj przyszłości Stefana Zweiga z 1942 roku.
Anna Bella Geiger to nie tylko klasyczka sztuki brazylijskiej, ale również wpływowa wykładowczyni.
Wystawa — choć koncentruje się na wybranym fragmencie jej twórczości — ukazuje jej różne oblicza: jako Brazylijki, córki polskich emigrantów, wnikliwej analityczki tożsamości, artystki awangardowej czy w końcu nauczycielki.
Tę ostatnią rolę jako ważny aspekt jej działalności artystycznej przedstawiają prace wideo i seria fotografii wykonanych podczas wypraw plenerowych ze studentami w latach 1969–1973. Umieszczają one brasilidade w kontekście „niedojrzałości” Brazylijczyków — z jednej strony często postrzeganych jako potomkowie autochtonów, z drugiej zaś jako potomkowie europejskich kolonizatorów.
Anna Bella Geiger reprezentowała Brazylię na wielu wystawach, między innymi na biennale w Wenecji i São Paulo. Wystawa Mapy pod niebem Rio de Janeiro jest pierwszym dużym pokazem artystki w Polsce.
Kurator: Marek Bartelik
Więcej - https://zacheta.art.pl/pl/
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1256
Do 9.09.18 w Galerii Wystaw Czasowych na Zamku Królewskim w Warszawie można oglądać wystawę najpiękniejszych portretów Marcella Baciarellego.
Przypadająca w tym roku 200. rocznica śmierci Marcella Bacciarellego, nadwornego malarza króla Stanisława Augusta, posłużyła jako pretekst do zaaranżowania wystawy, w ramach której pokazano 44 dzieła mistrza, reprezentujące chronologiczny przekrój jego portretowego oeuvre – od wczesnych, utrzymanych jeszcze w duchu rokoka kompozycji z końca lat 50. XVIII w., poprzez kameralne wizerunki królewskiej rodziny z końca lat 70. czy efektowne konterfekty królewskich przyjaciółek z lat 80., aż po ostatnie dzieła artysty, powstałe w początkach XIX stulecia. Co szczególnie warte podkreślenia, niektóre spośród wystawianych dzieł nigdy dotąd nie były pokazywane w Polsce.
Zwiedzający mogą podziwiać m.in. wspaniały, do niedawna uznawany za zaginiony Portret Franciszka Salezego Potockiego z paryskiej kolekcji Izabeli d’Ornano, dwa piękne portrety Lorda i Lady Stormont z kolekcji hrabiów Mansfield w Scone Palace w Szkocji, znakomitą wersję Portretu Stanisława Augusta z klepsydrą z prywatnej kolekcji w Paryżu, portret Stanisława Poniatowskiego, bratanka króla pochodzący z tych samych zbiorów, a o istnieniu którego przed rozpoczęciem prac nad wystawą w ogóle nie było wiadomo, czy wreszcie ważny dla ikonografii portretowej Stanisława Augusta jego słynny portret „z gestem dyskusji” ze zbiorów Uffizi.
Znane na co dzień ze stałej ekspozycji Zamku, dzieła mistrza ze zbiorów krajowych specjalnie na potrzeby wystawy zostały pogłębione o elementy kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, Muzeum pałacu Króla Jana III w Wilanowie, Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Muzeum Narodowego w Krakowie, Fundacji im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu, Fundacji Zbiorów im. Ciechanowieckich.
Marcello Bacciarelli to bez wątpienia jedna z ikonicznych postaci w pejzażu kulturalnym polskiego oświecenia, Włoch, który świadomie związał większą część swego dorosłego życia i kariery artystycznej z Rzeczpospolitą, autor licznych dzieł, które do dziś uświetniają apartamenty królewskich rezydencji, uznawany za prekursora narodowej szkoły malarstwa polskiego – doprawdy trudno o postać bardziej godną spektakularnego upamiętnienia.
Ponieważ wystawa koncentruje się tylko na przedstawieniach portretowych, warto podkreślić, iż wielu historyków sztuki właśnie ten segment twórczości Bacciarellego uznaje za dziedzinę, w ramach której talent mistrza rozkwitł najbujniej, a pole jego artystycznej swobody było największe.
Prócz czysto malarskiego ciekawym i istotnym jest także historyczno-kulturoznawczy aspekt wystawy. Prezentowane portrety poszczególnych osób składają się bowiem jednocześnie na swoisty portret zbiorowy określonej grupy społecznej – XVIII-wiecznej elity towarzyskiej, orbitującej wokół królewskiego dworu. Obserwując uważnie detale ubioru czy entourage’u odwzorowanych postaci, wiele możemy się dowiedzieć na temat mody, gustów czy obyczajów tej sfery.
Więcej - https://www.zamek-krolewski.pl/zwiedzanie/ekspozycje-czasowe/marcello-bacciarelli.-najpiekniejsze-portrety
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1033
W łódzkim Muzeum Sztuki ms1 do 13.10.19 będzie można oglądać wystawę prac Marka Chlandy pn. Studium posłuszeństwa.
Marek Chlanda nigdy nie należał do artystów tworzących jednoznacznie polityczne czy krytyczne prace. Nie angażował się również w polityczne ruchy. Jego zdystansowana i pełna ironii perspektywa wobec otaczającej go rzeczywistości, zarówno społeczno-politycznej jak i tej dotyczącej świata sztuki, nie pozostawała jednak bez wpływu na poszczególne realizacje. Ta „osobność” nastręcza także problemy z klasyfikacją realizacji Chlandy wedle tradycyjnych gatunków. Rysunki, rzeźby, obiekty – prace Marka Chlandy wymykają się tym jednoznacznym kategoriom.
„Skoro rzeźbie brakuje witalności, tego co jest sensem spotkania ciał, może dałoby się doprowadzić do jednoczesnego ożywienia rzeźby i urzeźbienia ruchu” – tak o swoim eksperymencie choreograficznym mówił Marek Chlanda podczas realizacji spektaklu „Dzień Dobry”/”Buenos Dias”. Kiedy indziej zaś tłumaczył, że rysunek oparty jest na dwóch podstawowych zjawiskach: ruchu i czasie, a podstawowym materiałem, z którym pracuje rysownik, jest jego własne ciało.
W realizacjach Chlandy elementy przestrzeni łączą się z ruchem widza i jego cielesną obecnością. Dlatego też odniesieniami bliskimi jego twórczości, zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy, są sztuki performatywne czy choreografia.
Praktyka artystyczna Chlandy jest ciągłym procesem badawczym, opartym na błądzeniu i pełnym utożsamieniu form życia i form sztuki. Obiektem badania staje się sam artysta ze swoją cielesnością oraz relacje powstające w obrębie przestrzeni pomiędzy obiektami.
Punktem wyjścia wystawy jest jedna z najnowszych realizacji artysty, tytułowe „Studium posłuszeństwa” (2018). Praca powstała w Nowej Hucie, w momencie demontażu „Szkoły utopii”, projektu na poły wystawienniczego, na poły teatralnego, realizowanego w przestrzeniach opuszczonego skrzydła budynku dawnego Technikum Elektrycznego. „Studium…” powstało niejako na marginesie „Szkoły utopii”, w momencie wyprowadzki. Instalacja zaistniała w przestrzeni jednej z klas szkolnych, właściwie bez widzów.
„Studium posłuszeństwa” zbudowane jest z tworzących ostre kanty dróg-labiryntów oraz wplecionych w nie fragmentarycznych postaci-figur choreograficznych. Pięciożyłowy kabel – podstawa ich konstrukcji – jest giętki i podatny na odkształcenia. Czasem sprężynuje i wtedy każda z figur sama określa swoją formę i pozycję. Marek Chlanda pozwala figurom na pewną swobodę. Obdarza je potencjalnością ruchu, w którym ucieleśniają kompozycję przestrzeni i istniejące w niej relacje.
Labirynt „Studium posłuszeństwa” zbudowany jest z pozostałości „Miejsc rysunkowych”, realizacji, tworzonych często w przypadkowych przestrzeniach: pustostanach lub prywatnych mieszkaniach od początku lat 80. Artysta wykorzystywał w nich zastaną strukturę architektoniczną, tworząc wielowarstwowe i wielowymiarowe zespoły prac wpisanych w przestrzeń do tego stopnia, że dzieła ulegały destrukcji wraz z miejscami ich realizacji. Ich obecność w muzeach czy galeriach stanowiła często rodzaj kompromisu między realizowanym prywatnie, ciągłym procesem, a zewnętrzną, wynikającą z logiki świata sztuki potrzebą upubliczniania dzieł.
Wpisane w „Studium…” fragmenty historycznych prac Chlandy noszą ślady swojej drogi: pieczątki muzeów i instytucji, w których niegdyś były obecne, znaki odpraw celnych, transportów. Te skrawki ich dawnego życia budują dodatkową przestrzeń labiryntu, który jest kontekstem i sceną tworzonej przez Chlandę choreografii.
Wystawa Marka Chlandy, artysty, którego twórczość na różne sposoby wiąże się z historią Muzeum Sztuki w Łodzi, krąży wokół wyznaczonych przez „Studium posłuszeństwa” wątków. Łączy elementy historyczne ze współczesnymi. Podąża za artystą i jego procesami badawczymi. Bada pozostawione przez niego mapy, szkicowniki, zapisy ruchu, ślady gestów. Otwiera się na sensualne i intuicyjne skojarzenia. Poszukuje śladów strategii choreograficznych w obrębie odmiennych rodzin prac. Odwołuje się do narzędzi montażu w miejsce myślenia o kompozycji przestrzeni i chronologii.
Kuratorzy - Magdalena Kownacka, Gaweł Kownacki, Anna Saciuk-Gąsowska
Więcej - https://msl.org.pl/wydarzeniams/wystawy-biezace/marek-chlanda-studium-posluszenstwa,2749.html
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1243
Do 4.02.18 w warszawskiej Zachęcie można oglądać wystawę malarstwa Marii Anto.
Wystawa Marii Anto w Zachęcie jest pierwszym tak obszernym przeglądem dzieł malarki od jej śmierci w 2007 roku. Koncentruje się na twórczości z lat 60. i 70. XX wieku. Złożyło się na nią około 60 obrazów (portretów indywidualnych i zbiorowych, przedstawień zwierząt, scen alegorycznych i krajobrazów) oraz rysunki i wybór archiwaliów.
Pracom artystki wpisywanym w tradycję surrealizmu — malarstwa metaforycznego, sztuki naiwnej czy fantastyki o charakterze baśniowym — zawsze towarzyszy tajemnica i atmosfera niesamowitości.
Jako profesjonalna malarka już na początku swojej pracy twórczej świadomie czerpała z dorobku sztuki naiwnej. W równym stopniu ignorowała aktualne tendencje artystyczne, jak i zasady realistycznego obrazowania. Poświęciła się figuracji będącej splotem wyobraźni, wspomnień i spraw zaczerpniętych z życia.
Z dzisiejszej perspektywy twórczość Marii Anto z jej najważniejszego, dojrzałego okresu wydaje się wyjątkowo oryginalną, osobną postawą w sztuce.
Obecność jej malarstwa na polskiej scenie była bezprecedensowa. Artystka stworzyła ogromny zbiór prac, dochodząc w swojej twórczości do niekwestionowanego indywidualizmu malarskiego.
Wystawa i towarzysząca jej publikacja odkrywają na nowo nie tylko twórczość Marii Anto, ale również przybliżają zagadnienia związane z praktyką artystyczną kobiety-malarki, która z sukcesem przez kilka dekad funkcjonowała w środowisku zdominowanym przez mężczyzn.
Więcej - https://zacheta.art.pl/pl/wystawy/maria-anto-malarstwo