Recenzje (el)
- Autor: al
- Odsłon: 3572
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1684
Czy ochrzciłbyś kosmitę? – to tytuł ksiązki Paula Muellera i Guya Consolmagna w tłumaczeniu Tomasza Lanczewskiego, której wydawcą jest Copernicus Center Press.
Podtytuł książki: „...oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego” rozwiewa wątpliwości czytelnika odnośnie jej treści. Dwaj jezuici, którzy ją napisali to dyrektor Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego (astrofizyk Guy Consolmagno) oraz jego zastępca (historyk i filozof nauki Paul Mueller).
Geneza zagadkowego tytułu jest nietrudna do odgadnięcia: pytanie „czy ochrzciłbyś kosmitę” jest bowiem jednym z najczęściej zadawanych przez zwiedzających Obserwatorium Watykańskie i internautów. Nie brakuje jednak i innych, wynikających z konfliktu między nauką a wiarą:
Czy wiara i nauka stoją do siebie w opozycji, czy też może wzajemnie się uzupełniają? Czy w świetle najnowszych odkryć naukowych opis stworzenia świata przestawiony w Księdze Rodzaju ma sens? O co naprawdę chodziło w sporze Kościoła z Galileuszem? Czym była Gwiazda Betlejemska? Dlaczego Pluton przestał być planetą? W jaki sposób rozumieć początek i koniec wszechświata? A także – jak wiara katolicka traktuje kwestię chrztu istot pozaziemskich?
Autorzy tego książkowego spotkania nauki z wiarą starają się udzielić na nie odpowiedzi w formie dialogu – sześciu rozmów ujętych w sześć rozdziałów, nawiązujących do biblijnego zapisu tworzenia świata. Dzień siódmy to odpoczynek po pracy, czyli rozdział z podziękowaniami i ciekawie przedstawioną bibliografią.(js)
Czy ochrzciłbyś kosmitę? … oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego, Paul Mueller, Guy Consolmagno, Wydawnictwo Copernicus Center Press, wyd. I, Kraków 2018, s.379, cena49,90 zł (w tym VAT). Książka dostępna także jako e-book.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1162
Po raz drugi – po sześciu latach - pojawia się książka Michała Hellera Wszechświat jest tylko drogą. Kosmiczne rekolekcje, którą wydała oficyna Copernicus Center Press.
„Przez Wszechświat podróżuje się nawet, gdy się o tym nie wie – pisze autor. Bo można nie wiedzieć: gdy głowę do tego stopnia zajmie się innymi „sprawami”, że nie ma już miejsca na myślenie. Wówczas Wszechświat niesie człowieka tak, jak nurt rzeki unosi przypadkowo wrzucony do niej kawałek patyka.
Z perspektywy patyka, kręconego przybrzeżnym wirem, nie widać ujścia rzeki, z którym łączy się ona z oceanem. Żeby nie dać się zredukować do roli patyka, trzeba od czasu do czasu zrobić w swojej głowie miejsce na myślenie.
To właśnie nazywam rekolekcjami. Mogą to być rekolekcje w sensie tradycyjnym, z modlitwą i religijnymi rozważaniami, ale mogą to także być rekolekcje w szerszym znaczeniu – wyłączenie kilkunastu chwil z codziennych spraw i zwrócenie myśli poza to, czego myśl zwykle bezpośrednio dotyka. W obydwu tych formach rekolekcji książka ta chciałaby pomóc”.
Na książkę składa się pięć serii rekolekcji, które autor wygłosił lub napisał. Część z nich była opublikowana w 1984 i 1995 roku w formie książki Usprawiedliwienie Wszechświata, część – w książce Rozmowy w nocy, wydanej też dwukrotnie: w 1991 i 2002 roku, a kolejne – w książce Rekolekcje (2000 rok). Najnowsza seria rekolekcji była drukowana na łamach Tygodnika Powszechnego w 2009 roku jako Rekolekcje wielkopostne.(js)
Wszechświat jest tylko drogą. Kosmiczne rekolekcje, Michał Heller, Copernicus Center Press, Kraków 2018, s. 187, cena 34,90 zł (w tym VAT). Książka dostępna także jako e-book.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 810
W czwartek 18 lutego tego roku wylądował szczęśliwie na Marsie łazik Perseverance. Nie na darmo nazwano go wytrwałym, bo kilka tygodni potem, gdy już posprawdzał wszystkie swoje instrumenty, wysłał na Ziemię pierwsze zdjęcia pobliskiego terenu. Niewiele później przygotował do działania dron Ingenuity, a 21 kwietnia, w chwili gdy to piszę, sfilmował jego pierwszy testowy lot.
22 kwietnia - jak podała NASA - niezłomny łazik dzięki swemu specjalnemu instrumentowi (MOXIE) wyprodukował z marsjańskiej atmosfery (skład: argon, azot i ponad 95% dwutlenku węgla) niewielką ilość czystego, nadającego się do oddychania tlenu (pierwsze tego typu wydarzenie w historii). O wiele dokładniej, bez pomijania istotnych dla sprawy szczegółów, opowiada o tych wydarzeniach w licznych wywiadach syn słynnego Papcia Chmiela, doktor inżynier Artur Chmielewski z Laboratorium Napędu Odrzutowego Centrum NASA, wykładowca projektu edukacyjnego „Space Academy”, współtwórca kilkunastu misji agencji, w tym tych najbardziej przełomowych jak Galileo, Cassini-Huygens czy Rosetta (pierwsze historyczne lądowanie na komecie).
Wiele zawartych w nich kwestii wyjaśnia także w sposób przystępny, prosty i bardzo zajmujący w swojej wydanej w tym roku książce Kosmiczne wyzwania, napisanej w takiej formie na prośbę ojca, który chciał, by była zrozumiała i porywająca dla jak największej liczby ludzi w każdym wieku. I co się udało.
Depesze informują na gorąco o dziejących się na naszych oczach kosmicznych wydarzeniach. I sugerują, nie bez racji, że za chwilę będzie ich znacznie więcej. Książka, co nie mniej oczywiste, skupia się na sprawach bardziej podstawowych, związanych z lotami kosmicznymi do różnych planet (i asteroidów), a jeszcze dokładniej - pokazuje nam jak w głowach naukowców różnych specjalności wykuwają się pomysły, które pozwalają, by bez szwanku i zgodnie z planem wylądować tam, gdzie chcemy, gdzie jest albo nieznany grunt (skały, lód, pustynia), gęsty gaz, albo nieprzebrany, metanowy ocean. Do wyjaśniania takich zagadnień inż. Chmielewski jest zawsze gotowy, bo porusza się w tych tematach jak ryba w wodzie.
Książka składa się z dziesięciu rozdziałów, w tym niektórych rozpoczynających się od pytań w rodzaju: co to jest lądownik i gdzie naprawdę wyląduje, jak wylądować wszędzie, gdzie można i nie można, dlaczego po JPL (Laboratorium Napędu Odrzutowego) jeździ marsjański „strach na wróble" (chodzi o laboratoryjnego łazika-bliźniaka, na którym poznaje się błędy i usterki egzemplarza marsjańskiego), dlaczego nie każda łódź podwodna musi pływać pod wodą, czy w kosmosie można pompować balony, jak kosmiczne technologie ratują Ziemię, aż po zamykającą książkę kwestię - nie mniej zagadkową od pozostałych: co inżynier kosmiczny ma wspólnego z Indianami?
W miarę czytania poznajemy kolejno tajniki i kłopoty z zaprojektowaniem bezpiecznego i skutecznego lądowania na Księżycu, na Marsie, czy Jowiszu, co na początku wydaje się zawsze niemożliwe do zrealizowania. A już koncepcja wysłania sondy na Wenus - zakładająca zapakowanie sondy do chłodziarki (na Wenus temperatura sięga 460 stopni Celsjusza i padają tam deszcze z kwasu siarkowego) pobierającej prąd z wysłanej na Wenus elektrowni wiatrowej - wydaje się na oko na tyle szalona, że sam autor opisu zaklina się, że ani w tym miejscu nie żartuje, ani nie opowiada fabuły kolejnego komiksu swojego taty...
W kosmicznych wyzwaniach cały czas wraz z autorem rozwiązujemy zagadki. Na przykład takie: na pierwszy rzut oka wydawać by sie mogło, że na Jowiszu i innych tego typu gazowych olbrzymach wylądować się nie da. Ale, jak powtarza często inż. Chmielewski - warto pokombinować. Jeden z pomysłów jest na przykład taki, by zbudować sondę, która mogłaby bezpiecznie zanurkować w gazowych odmętach Urana.
Obecnie pracujący nad tym zagadnieniem zespół z NASA zakłada, że na Urana powinna polecieć potrójna sonda, swoista matrioszka kosmiczna. „Chcemy, by statek-matkę najpierw opuściła na spadochronie większa sonda, a gdy ciśnienie stanie się zbyt duże i zacznie ją zgniatać, to z jej środka wypadnie druga sonda, której celem będzie zbadanie głębokich warstw gazowych powłok planety i może nawet dotarcie do wody. Ta druga sonda ma wyglądać jak mała metalowa kulka, ponieważ uznaliśmy, że skoro ciśnienie gazowego olbrzyma zmiażdży każdą sondę do postaci niewielkiej kuli to czemu od tej kuli nie zacząć?"
Waldemar Pławski
Kosmiczne wyzwania. Jak budować statki kosmiczne, dogonić kometę i rozwiązywać galaktyczne problemy, Artur B. Chmielewski, inżynier NASA, Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka, 192 str. Wydawnictwo Znak emotikon, cena 44.99 zł