Nauka i sztuka (el)
- Autor: David Crowley, Daniel Muzyczuk
- Odsłon: 1893
W łódzkim Muzeum Sztuki ms2 do 15.01.16 można oglądać wystawę dotyczącą sztuki i muzyki alternatywnej w Europie Wschodniej w latach 1968-1994.
Wystawa bada bliskie i często zmienne związki między artystami wizualnymi i muzykami w Europie Wschodniej. W latach 70. sceny całego świata stały się miejscem wyszukanych spektakli świetlnych, niespotykanych rekwizytów i teatralnych kostiumów. Całe mody opierano na stylu wykonawców. Później, w latach 80., platformą wizualnej ekspresji stały się teledyski muzyczne.
We wczesnym okresie zimnej wojny, po odrzuceniu zachodniej pop kultury traktowanej jako propaganda, władze wszystkich krajów Europy Wschodniej inicjowały powstawanie własnych scen jazzowych, popowych i rockowych, które zbudowane były z uległych gwiazd, kontrolowanych klubów i cenzurowanych magazynów muzycznych.
Jednak alians między sztuką i muzyką przebiegał na poziomie głębszym niż sterowane przez państwo spektakle. Żywa kultura tworząca się na przecięciu sztuki i muzyki widziała siebie jako alternatywę dla dominujących gustów czy wręcz formacji społecznych. Pozornie nieznaczące kwestie, takie, jak styl ubioru, stały się namacalnymi sposobami zmieniania świata.
Rock, a potem punk i nowa fala, były tak rodzajem wrażliwości, jak i gatunkami muzycznymi i z tego względu kształtowały innowacyjną sztukę, film i literaturę oraz specyficzne style życia. Niekiedy sojusz między sztuką i muzyką zacieśniał się do tego stopnia, że ciężko było odróżnić jedno od drugiego. Na przykład Aktualni umĕni, grupa artystów założona przez Milana Knižaka w Pradze w połowie lat 60., znalazła swoje pole działania również w formie samizdatu (magazynu publikowanego własnym sumptem), grupy rockowej, komuny czy też sposobu ubierania się. Aktual, podobnie jak historyczna awangarda lat 20., aspirował do przełamania podziału na sztukę i życie.
Dwie dekady później bracia Ronald i Robert Lippokowie założyli w NRD zespół Ornament & Verbrechen (Ornament i zbrodnia), którego nazwę zapożyczyli od znanego eseju austriackiego architekta Adolfa Loosa. Z ciągle zmieniającym się składem artystów wizualnych, dźwiękowych i muzyków oraz eklektycznym instrumentarium, grupa była bardziej konceptem niż zespołem w sensie tradycyjnym.
Aktual i Ornament & Verbrechen miały oczywiście swoje muzyczne odpowiedniki po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Muzyka rockowa i nowofalowa podróżowały tak szybko i daleko, że stały się najbardziej udanym międzynarodowym trendem dwudziestego wieku. W odróżnieniu od romantyzujących swą outsiderską pozycję scen undergroundowych na Zachodzie, byt artystów rockowych w Europie Wschodniej ograniczały bezpośrednio rozmaite formy cenzury i władzy.
Pojęcie „podziemia” sugeruje konspirację i bunt (w szczególności w tych częściach Europy Wschodniej, w których, jak w Polsce, istniała długa tradycja opozycji i wobec bezprawnej władzy). Jednak w późnych latach 60. niosło ono odmienne skojarzenia związane ze stylem życia po obu stronach żelaznej kurtyny. Na Zachodzie przybrało na przykład formę komun, w których samo życie codzienne było przejawem krytyki wobec technokratycznej nowoczesności i burżuazyjnej rodziny albo też celebracji pożądania i instynktów, które generalnie demonizowano, a nawet karano (np. homoseksualizm).
W Europie Wschodniej chęć życia i działania poza władzą państwową przejawiała się w zajmowaniu przestrzeni marginalnych, w których produkowano i dystrybuowano kulturę wymykającą się bezpośredniej cenzurze i kontroli. Wystawy i performanse w mieszkaniach, na wsi, w klubach studenckich, w porzuconych kaplicach i działających kościołach były wyrazem głębokiego pragnienia autonomii.
Pierwszy klub rave’owy w Związku Radzieckim powstał w późnych latach 80. w Leningradzkim Audytorium, w którym didżeje, znani jako Nowyje Kompozitory (Nowi kompozytorzy), przejęli Towarzystwo Przyjaciół Science Fiction. Pragnienie autonomii od lat 60. przyczyniło się również do powstawania samizdatowych książek i magazynów oraz magnitizdatowych nagrań na taśmach. W latach 80. nowe technologie audio-wizualne przekroczyły żelazną kurtynę i umożliwiły osobom przedsiębiorczym zakładanie wytworni kasetowych oraz wydawanie programów „telewizji pirackiej” na kasetach VHS.
Wystawa Notatki z podziemia zorganizowana jest wokół kręgów tematycznych, które podkreślają wspólnoty wrażliwości na obszarze całego bloku bez prostego klucza geograficznego. Nawet jeśli bezpośrednie i osobiste kontakty między artystami i muzykami bloku wschodniego i byłej Jugosławii były rzadkie, naciski i ograniczenia, powszechne dla wszystkich żyjących pod władzą komunistyczną, zdają się wywoływać podobną pomysłowość, kreatywność oraz zamiłowanie do absurdu i ironii.
Głębokie zainteresowanie prymitywizmem w latach 80. – tak w ZSRR, jak i na Węgrzech, w Polsce czy w Czechosłowacji – mogło zostać wywołane przez punk, lecz miało swoją specyfikę, kiedy w grę wchodzili obywatele państw widzących siebie jako „naukowe i progresywne”.
Liczne spośród prezentowanych prac – ręcznie modyfikowane filmy 8 mm, nagrania wideo tworzone przez sampling oficjalnych programów, dźwięczące rzeźby i zaimprowizowane instrumenty, samizdatowe ziny i kasety – nigdy dotąd nie były pokazywane na żadnej wystawie. Pozostając w szarej strefie między historią sztuki i muzykologią, nie interesowały ani historyków, ani krytyków. Notatki z podziemia pozwalają je ujrzeć w nowym świetle.
Kuratorami wystawy są David Crowley i Daniel Muzyczuk
Więcej -
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 238
W poznańskiej Galerii miejskiej Arsenał do 10.11.24 można oglądać wystawę prac Michaela Kurzwelly’ego.
Richard Buckminster Fuller, amerykański architekt i wizjoner, powiedział kiedyś, że najlepszym sposobem na przewidzenie przyszłości jest jej wymyślenie. To powiedzenie uczynił mottem swoich działań Michael Kurzwelly, który od ponad trzydziestu lat angażuje się w projekty na styku twórczości artystycznej i społecznej, skutecznie wpływając na otaczającą go rzeczywistość.
Bardzo ważnym punktem odniesienia dla artysty jest koncepcja „rzeźby społecznej” Josepha Beuysa, który twierdził, że każdy człowiek jako istota społeczna ma moc twórczą, by zmieniać siebie i świat. Michael Kurzwelly stara się być agentem zmiany. Istotą jego działań jest budzenie społecznej energii, angażowanie ludzi i instytucji w procesy zmieniające pozytywnie rzeczywistość. Artysta mówi, że w „społeczeństwie artystów” podstawową postawą ludzką wszystkich obywateli jest postawa artysty: projektowanie i kwestionowanie świata w wolności, tworzenie nowych powiązań między różnymi obszarami społecznymi”.
Projekt Nowa Amerika, który nadał tytuł wystawie w GaMA jest ironicznym nawiązaniem do kolonizacyjnych działań pruskiego cesarza Fryderyka Wielkiego w okolicach Odry i Nysy. W nazwie Nowa Amerika (stworzonej z połączenia polskiego i niemieckiego słowa) brzmi obietnica lepszego życia w nowym świecie. Emigrując do „prawdziwej Ameryki”, obietnicę tę realizowały miliony Europejczyków, niemogących znieść dłużej nędzy, którą musieli cierpieć na starym kontynencie. To także nadzieja stworzenia nowego społeczeństwa wyzwolonego z barier ograniczeń klasowych, narodowych i religijnych.
Nowa Amerika to projekt przekraczający pomysły „starej Ameryki”, to artystyczny koncept zbudowania społeczeństwa postpaństwowego, to funkcjonująca w realnej rzeczywistości fikcja artystyczna, która urzeczywistnia się w konkretnym działaniu i poddaniu się artystycznej wyobraźni.
Wystawa jest powrotem artysty do miasta, w którym w latach 90. ubiegłego wieku założył i prowadził Międzynarodowe Centrum Sztuki przy ul. Jackowskiego. Była to niezależna inicjatywa, która tworzyła platformę wymiany i dialogu między artystami ze Wschodu i Zachodu. Po sześciu latach Michael Kurzwelly przeniósł się do Frankfurtu nad Odrą, gdzie rozpoczął kolejny rozdział swoich działań twórczych, inicjując powstanie transgranicznego projektu Słubfurt. To połączenie będących kiedyś jednym miastem, leżących po dwóch stronach Odry polskich Słubic i niemieckiego Frankfurtu nad Odrą. Miasta spięte mostem, kiedyś były odseparowane przez granicę, najpierw Polski i Niemiec, potem Polski i Unii Europejskiej.
Od 2004 roku granica jest otwarta, ale prawdziwe jej zniwelowanie możliwe jest tylko dzięki pracy angażującej różne społeczności, artystów i naukowców, Polaków i Niemców oraz poszerzające się grono migrantów z całego świata, którzy wzbogacają doświadczenie Słubfurtu swoją globalną perspektywą. Dzięki nim Słubfurt i Nowa Amerika z projektów otwierających nowe formy integracji polsko-niemieckiej stały się, siłą rzeczy, próbą społecznej i artystycznej odpowiedzi na multikryzysy współczesności.
Wystawa Nowa Amerika nie jest tylko opowieścią o działaniach inspirowanych przez artystę nad Odrą. Jest to także zaproszenie do wspólnej aktywności widzów i organizacji pozarządowych z Poznania i Frankfurtu nad Odrą. Będący częścią wystawy bogaty program wydarzeń z udziałem lokalnych organizacji pozarządowych jest okazją do tego, by w praktyce wykorzystać przestrzeń galerii municypalnej jako miejsce wspólne, otwarte dla każdego, kto postrzega siebie jako „istotę społeczną”.
Marek Wasilewski
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1883
W Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia 1 w Gdańsku otwarto wystawę Damiena Hirsta - New Religion. Można ją oglądać do 27.09.15.
Nie rozumiem, dlaczego niektórzy ludzie pokładają całkowitą wiarę w medycynę, a nie w sztukę, nie kwestionując żadnej z nich.
Damien Hirst, 1991
Na wystawie New Religion w ramach projektu Art+Science Meeting 2015, prezentowane będą prace jednego z głównych twórców sztuki współczesnej – Damiena Hirsta.
Wiara była w centrum twórczości Damiena Hirsta od początku jego kariery. Jego wczesne prace przedstawiające szafki apteczne, jak na przykład „Bóg” z 1989 roku, przeciwstawiały bezkrytyczną wiarę w naukowy racjonalizm - przekonanie, że dzięki tabletkom będziemy zdrowi - bardziej subiektywnej wierze w religię i zbawienną, uzdrowicielską moc Boga.
To porównanie wyrażało rozczarowanie Hirsta faktem, że nie wierzymy w sztukę w taki sposób, w jaki bezkrytycznie wierzy się w Boga lub naukę. Bez tej wiary w sztukę, jakiekolwiek poczucie znaczenia jest roztrwonione - a to przecież przemyślne spojrzenie sztuki i jej struktury formalne umożliwiają poznanie się na iluzjach życia.
Projekt Hirsta, New Religion, wywodzi się z pojęcia wiary i rozszerza tę perspektywę na nowe obszary. Poszczególne elementy wchodzące w jego skład tworzą kaplicę dedykowaną pragnieniu - pragnieniu poskromienia śmiertelności, które jednocześnie jest jednak zmuszone do konfrontacji ze śmiercią.
Cała wiara w religię i medycynę opiera się na tym pragnieniu, potwierdzonym tutaj przez swoje przedstawienia w sztuce - gdzie, na przykład, Święta Trójca wyobrażona jest jako wykres kołowy, starający się logicznie udowodnić to, czego udowodnić nie sposób.
Art+Science Meeting 2015 jest kontynuacją projektu realizowanego przez CSW Łaźnia od 2011 roku, na który składają się wydarzenia prezentujące dzieła najwybitniejszych światowych artystów współpracujących z naukowcami, bądź działających na styku nauki i sztuki, które często podejmują zagadnienia dotyczące sztucznego życia i sztucznej inteligencji, wpisując się w dyskusję na temat kondycji postludzkiej. Promuje ideę interdyscyplinarności i komplementarności sztuki i nauki.
Wystawa jest przygotowywana we współpracy z British Council oraz Paul Stolper Gallery.
Więcej – www.laznia.pl
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1233

Wystawa "Kilka gramów czerwonego, żółtego, niebieskiego. Nowa sztuka z Rumunii" jest prezentacją najnowszej sztuki rumuńskiej. Do udziału w niej zostali zaproszeni artyści młodego pokolenia, które począwszy od kilku lat bardzo wyraźnie zaczęło manifestować swoją obecność na scenie artystycznej, lokalnej i międzynarodowej. Pokolenie trzydziestokilkuletnich artystów rumuńskich dorastało w czasach komunizmu, było świadkiem rozpadu i upadku systemu, a także doświadczało gwałtownej inwazji kultury konsumpcyjnej i zachodnich wzorców stylu życia w rodzimym społeczeństwie. To wszystko dostarczyło im wyjątkowej perspektywy, z której podejmują artystyczne refleksje i formułują komentarze na temat obserwowanych przemian.
Twórcy ci wywodzą się głównie z dwóch kulturotwórczych ośrodków, Bukaresztu i Kluża-Napoki, chociaż niektórzy z nich mieszkają już od pewnego czasu poza krajem. Wiodącym tematem wystawy jest artystyczna refleksja o współczesnej Rumunii, jej teraźniejszości ściśle powiązanej z najnowszą historią oraz budowanie tożsamości, zarówno tej indywidualnej, w wymiarze jednostki, jak i zbiorowej. Te wątki są widoczne w twórczości młodych artystów rumuńskich na różnych poziomach krytycznego dyskursu: relacji do przeszłości, tradycji artystycznej, czy podejmowania bieżących problemów społecznych. Twórczość tych artystów charakteryzuje się mocną podstawą konceptualną, zaś każdy z nich na swój sposób dekonstruuje interesujące go idee i zjawiska. Ich prace łączą w sobie autentyczność artystycznych decyzji z dojrzałością operowania językiem wybranych mediów, takich jak malarstwo, wideo, rzeźba, performance, instalacja.
Współczesna scena sztuki rumuńskiej nie jest homogeniczna, występuje na niej równolegle wiele nurtów i odniesień do różnych tradycji, ale wystawa ta rysuje dość wyraźny obraz aktualnych, rumuńskich praktyk artystycznych.
W ramach głównej wystawy pokazany zostanie też osobny projekt "Álmoskönyv", którego kuratorem jest artysta Victor Man. W specjalnie zaaranżowanej przestrzeni galerii Victor Man prezentuje prace artystów różnych generacji, wprowadza też akcent w postaci dzieła sztuki filmowej reżysera węgierskiego, zwracając przy tym uwagę na skomplikowane relacje w perspektywie wielokulturowości, tak charakterystycznej dla tego obszaru Europy.
Artyści: Apparatus 22, Anca Benera & Arnold Estefan, Irina Botea, Mihuț Boșcu Kafchin, Cătălin Burcea, Mircea Cantor, Radu Cioca, Radu Comşa, Adrian Ghenie, Maxim Liulca, Ioana Nemeş, Alex Mirutziu, Anca Munteanu Rîmnic, Ciprian Mureşan, Vlad Nancă, Cristian Rusu, Şerban Savu, Răzvan Sădean, Mona Vătămanu & Florin Tudor
Artyści wystawy towarzyszącej - Stefan Bertalan, Nagy Albert, Incze Ferenz, Miklóssy Gábor, Kancsura István, Fülöp Antal Andor, Victor Man, Anna-Bella Papp, Zoltán Huszárik