Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 992
W Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie otwarto wystawę monograficzną Nikifora – jednego z najbardziej znanych na świecie malarzy nieprofesjonalnych. Wystawa będzie czynna do 27.02.22.
Na ekspozycji znalazło się ponad 130 dzieł Nikifora, z których ponad 100 pochodzi z kolekcji własnej PME, jednej z najbogatszych w prace tego artysty w Polsce.
Obok obrazów z kolekcji własnej PME, na wystawie „Nikifor. Malarz nad malarzami” zaprezentowane są również dzieła z kolekcji Alfonsa Karnego, wybrane przez niego osobiście u Nikifora, tym cenniejsze, że rzadko eksponowane, zachowały niepowtarzalną „nikiforową” barwę – głęboką, nieledwie aksamitną, gdzie stonowane barwy przenikają się, a zestawienie odcieni jest niespotykane. Barwa daje wrażenie jakby obrazy malowane były wczoraj.
Wystawa przedstawia przekrojowo dorobek malarza i obejmuje wszystkie podejmowane przez niego tematy: pejzaż, architekturę miejską i fantastyczną, dworce kolejowe, wnętrza świątyń i sklepów, postacie świętych.
Nikifor – Epifaniusz Drowniak urodził się w 1895 roku w Krynicy. Był Łemkiem, synem ubogiej głuchej kobiety. Zwracano się do niego Nikifor, sam też tak o sobie mówił i tak podpisywał swoje obrazy. Był niewielkiego wzrostu, wątłego zdrowia, słabo słyszący i niewyraźnie mówiący. Samotny, żyjący na marginesie społeczeństwa, często bez środków do życia, miał jednocześnie ogromny hart ducha, siłę przetrwania i realizowania swojego postanowienia, że zostanie malarzem.
W 1930 roku pracami Nikifora zainteresował się lwowski artysta Roman Turyn, a także malarze z kręgu Komitetu Paryskiego. Już w 1931 roku zorganizowano we Lwowie artyście wystawę, a w kolejnym roku prace Nikifora pokazano na zbiorowej wystawie w Paryżu.
Zwiedzanie wystawy jest dostępne dla osób niewidomych i słabowidzących.
Więcej - https://ethnomuseum.pl/wystawy/nikifor-malarz-nad-malarzami-2/
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1904
Punktem odniesienia wystawy jest Nikifor krynicki. Na jego twórczość składają się obrazy malowane zazwyczaj gwaszem na tekturkach, kartkach z zeszytu, znalezionych lub otrzymanych skrawkach papieru. W autoportretach często pozował na ważną osobę, rekompensując sobie w ten sposób brak szacunku ze strony innych. Pejzaże, architektura oraz widoki wnętrz przedstawiają świat alternatywny, zawierający wszystko to, co było dla Nikifora ważne i piękne. Pozostali twórcy, których dzieła znajdą się na wystawie, reprezentują podobną do artysty z Krynicy postawę światopoglądową oraz twórczą.
Alina Dawidowicz została nazwana Nikiforem w spódnicy. Jej małe obrazki również malowane były na kartonikach czy kawałkach kartek z zeszytów. Używała farb akwarelowych oraz pisaków. Sztuka była dla artystki sposobem twórczego zapełnienia czasu. Swoje kolorowe obrazki, będące kopiami znanych dzieł wyszukiwanych w albumach sztuki, ofiarowywała znajomym i rodzinie.
Edward Dwurnik to jedyny w tej grupie twórca, który ukończył uczelnię artystyczną. Sztuka jest dla niego profesją i sposobem komentowania współczesnej rzeczywistości. W swoich wczesnych pracach inspirował się Nikiforem. Podpatrując Mistrza, naśladował jego sposób malowania: wyraźny kontur, intensywne plamy barwne. Tworzył dzieła o podobnej tematyce. Szczególne wrażenie zrobił na nim styl Nikiforowych obrazków ukazujących architekturę miejską.
Marek Krauss przybrał pseudonim Nikifor warszawski. Podobnie jak Nikifor Krynicki, będąc osobą nie w pełni sprawną, musiał pokonać wiele trudności, aby jego twórczość była zauważona i doceniona. W swojej sztuce prowokuje i przekazuje swoje rozumienie społecznej roli artysty. Jego barwne obrazki, zazwyczaj formatu A4, malowane gwaszem na papierze, są komentarzem do aktualnej sytuacji politycznej, społecznej, moralnej i kulturalnej.
Nikifor krynicki (właśc. Epifaniusz Drowniak; 1895–1968) – malarz pochodzenia łemkowskiego. Urodził się w Krynicy, gdzie mieszkał przez większość swojego życia. Nie potrafił dobrze pisać ani czytać, po matce odziedziczył wadę wymowy, miał kłopoty ze słuchem. Malował i żebrał, nie będąc w stanie utrzymać się ze sprzedaży swoich obrazków. Twórczość Nikifora odkrył w 1930 roku Roman Turyn, który pokazał ją mieszkającym w Paryżu kapistom, jednak pierwsza jego wystawa została zorganizowana dopiero w 1949 roku przez Ellę i Andrzeja Banachów. Udało im się pokazać prace Nikifora między innymi w galerii Diny Vierny w Paryżu, Stedelijk Museum w Amsterdamie, Galerie La Proue w Brukseli, Historisches Museum we Frankfurcie nad Menem oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Hajfie.
Alina Dawidowicz (1918–2007) – córka Leona Chwistka, malarza, teoretyka sztuki, matematyka, filozofa. Z wykształcenia matematyk, przez wiele lat była adiunktem na Politechnice Krakowskiej. Od młodości interesowała się sztuką. Po przejściu na emeryturę w latach 80. zaczęła intensywnie tworzyć miniaturowe akwarele i rysunki w liczbie około 20 tygodniowo. Każdą z prac naklejała na kawałek kolorowego papieru lub tektury, który miała akurat pod ręką, wykorzystywała w tym celu koperty, stare prospekty i gazety. Obrazki przedstawiają pejzaże, architekturę, ludzi, zwierzęta, motywy sakralne. Większość tematów została zaczerpnięta ze zdjęć, gazet lub albumów poświęconych sztuce.
Edward Dwurnik (ur. 1943) – studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Bardzo duży wpływ na kształtowanie się jego języka wypowiedzi artystycznej miała twórczość Nikifora. W drugiej połowie lat 60. rozpoczął pracę nad swoim największym i najstarszym cyklem Podróże autostopem. Obrazy wchodzące w jego skład są współczesnymi wedutami miast, ujętymi z lotu ptaka, o charakterystycznej rysunkowej formie. Obok tego cyklu Dwurnik maluje także portrety ludzi, obrazy odnoszące się do sytuacji społecznej i politycznej, w tym do wydarzeń z okresu komunizmu, oraz od 2000 roku – obrazy nawiązujące stylem do abstrakcyjnego ekspresjonizmu.
Marek Krauss (ur. 1955) – mieszka w Legionowie. W latach 1962–1968 jako dziecko z porażeniem mózgowym przebywał w zakładzie psychiatrycznym w Garwolinie. Ukończył szkoły specjalne: podstawową, a następnie zawodową, zdobywając tytuł introligatora. Maluje przede wszystkim gwaszem oraz akwarelą na papierze, jego obrazy dotyczą zazwyczaj życia codziennego oraz aktualnych tematów społeczno-politycznych. W 1998 roku odbyła się jego pierwsza wystawa indywidualna w Domu Kultury w Mińsku Mazowieckim. W 2012 roku Marek Krauss stworzył program Centrum Sztuki Art Brut, wspierający początkujących artystów, prowadzi zajęcia plastyczne sztuki naiwnej w Gminnym Centrum Kultury w Łajskach koło Legionowa.
- Autor: David Crowley, Daniel Muzyczuk
- Odsłon: 1941
W łódzkim Muzeum Sztuki ms2 do 15.01.16 można oglądać wystawę dotyczącą sztuki i muzyki alternatywnej w Europie Wschodniej w latach 1968-1994.
Wystawa bada bliskie i często zmienne związki między artystami wizualnymi i muzykami w Europie Wschodniej. W latach 70. sceny całego świata stały się miejscem wyszukanych spektakli świetlnych, niespotykanych rekwizytów i teatralnych kostiumów. Całe mody opierano na stylu wykonawców. Później, w latach 80., platformą wizualnej ekspresji stały się teledyski muzyczne.
We wczesnym okresie zimnej wojny, po odrzuceniu zachodniej pop kultury traktowanej jako propaganda, władze wszystkich krajów Europy Wschodniej inicjowały powstawanie własnych scen jazzowych, popowych i rockowych, które zbudowane były z uległych gwiazd, kontrolowanych klubów i cenzurowanych magazynów muzycznych.
Jednak alians między sztuką i muzyką przebiegał na poziomie głębszym niż sterowane przez państwo spektakle. Żywa kultura tworząca się na przecięciu sztuki i muzyki widziała siebie jako alternatywę dla dominujących gustów czy wręcz formacji społecznych. Pozornie nieznaczące kwestie, takie, jak styl ubioru, stały się namacalnymi sposobami zmieniania świata.
Rock, a potem punk i nowa fala, były tak rodzajem wrażliwości, jak i gatunkami muzycznymi i z tego względu kształtowały innowacyjną sztukę, film i literaturę oraz specyficzne style życia. Niekiedy sojusz między sztuką i muzyką zacieśniał się do tego stopnia, że ciężko było odróżnić jedno od drugiego. Na przykład Aktualni umĕni, grupa artystów założona przez Milana Knižaka w Pradze w połowie lat 60., znalazła swoje pole działania również w formie samizdatu (magazynu publikowanego własnym sumptem), grupy rockowej, komuny czy też sposobu ubierania się. Aktual, podobnie jak historyczna awangarda lat 20., aspirował do przełamania podziału na sztukę i życie.
Dwie dekady później bracia Ronald i Robert Lippokowie założyli w NRD zespół Ornament & Verbrechen (Ornament i zbrodnia), którego nazwę zapożyczyli od znanego eseju austriackiego architekta Adolfa Loosa. Z ciągle zmieniającym się składem artystów wizualnych, dźwiękowych i muzyków oraz eklektycznym instrumentarium, grupa była bardziej konceptem niż zespołem w sensie tradycyjnym.
Aktual i Ornament & Verbrechen miały oczywiście swoje muzyczne odpowiedniki po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Muzyka rockowa i nowofalowa podróżowały tak szybko i daleko, że stały się najbardziej udanym międzynarodowym trendem dwudziestego wieku. W odróżnieniu od romantyzujących swą outsiderską pozycję scen undergroundowych na Zachodzie, byt artystów rockowych w Europie Wschodniej ograniczały bezpośrednio rozmaite formy cenzury i władzy.
Pojęcie „podziemia” sugeruje konspirację i bunt (w szczególności w tych częściach Europy Wschodniej, w których, jak w Polsce, istniała długa tradycja opozycji i wobec bezprawnej władzy). Jednak w późnych latach 60. niosło ono odmienne skojarzenia związane ze stylem życia po obu stronach żelaznej kurtyny. Na Zachodzie przybrało na przykład formę komun, w których samo życie codzienne było przejawem krytyki wobec technokratycznej nowoczesności i burżuazyjnej rodziny albo też celebracji pożądania i instynktów, które generalnie demonizowano, a nawet karano (np. homoseksualizm).
W Europie Wschodniej chęć życia i działania poza władzą państwową przejawiała się w zajmowaniu przestrzeni marginalnych, w których produkowano i dystrybuowano kulturę wymykającą się bezpośredniej cenzurze i kontroli. Wystawy i performanse w mieszkaniach, na wsi, w klubach studenckich, w porzuconych kaplicach i działających kościołach były wyrazem głębokiego pragnienia autonomii.
Pierwszy klub rave’owy w Związku Radzieckim powstał w późnych latach 80. w Leningradzkim Audytorium, w którym didżeje, znani jako Nowyje Kompozitory (Nowi kompozytorzy), przejęli Towarzystwo Przyjaciół Science Fiction. Pragnienie autonomii od lat 60. przyczyniło się również do powstawania samizdatowych książek i magazynów oraz magnitizdatowych nagrań na taśmach. W latach 80. nowe technologie audio-wizualne przekroczyły żelazną kurtynę i umożliwiły osobom przedsiębiorczym zakładanie wytworni kasetowych oraz wydawanie programów „telewizji pirackiej” na kasetach VHS.
Wystawa Notatki z podziemia zorganizowana jest wokół kręgów tematycznych, które podkreślają wspólnoty wrażliwości na obszarze całego bloku bez prostego klucza geograficznego. Nawet jeśli bezpośrednie i osobiste kontakty między artystami i muzykami bloku wschodniego i byłej Jugosławii były rzadkie, naciski i ograniczenia, powszechne dla wszystkich żyjących pod władzą komunistyczną, zdają się wywoływać podobną pomysłowość, kreatywność oraz zamiłowanie do absurdu i ironii.
Głębokie zainteresowanie prymitywizmem w latach 80. – tak w ZSRR, jak i na Węgrzech, w Polsce czy w Czechosłowacji – mogło zostać wywołane przez punk, lecz miało swoją specyfikę, kiedy w grę wchodzili obywatele państw widzących siebie jako „naukowe i progresywne”.
Liczne spośród prezentowanych prac – ręcznie modyfikowane filmy 8 mm, nagrania wideo tworzone przez sampling oficjalnych programów, dźwięczące rzeźby i zaimprowizowane instrumenty, samizdatowe ziny i kasety – nigdy dotąd nie były pokazywane na żadnej wystawie. Pozostając w szarej strefie między historią sztuki i muzykologią, nie interesowały ani historyków, ani krytyków. Notatki z podziemia pozwalają je ujrzeć w nowym świetle.
Kuratorami wystawy są David Crowley i Daniel Muzyczuk
Więcej -
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 280
W poznańskiej Galerii miejskiej Arsenał do 10.11.24 można oglądać wystawę prac Michaela Kurzwelly’ego.
Richard Buckminster Fuller, amerykański architekt i wizjoner, powiedział kiedyś, że najlepszym sposobem na przewidzenie przyszłości jest jej wymyślenie. To powiedzenie uczynił mottem swoich działań Michael Kurzwelly, który od ponad trzydziestu lat angażuje się w projekty na styku twórczości artystycznej i społecznej, skutecznie wpływając na otaczającą go rzeczywistość.
Bardzo ważnym punktem odniesienia dla artysty jest koncepcja „rzeźby społecznej” Josepha Beuysa, który twierdził, że każdy człowiek jako istota społeczna ma moc twórczą, by zmieniać siebie i świat. Michael Kurzwelly stara się być agentem zmiany. Istotą jego działań jest budzenie społecznej energii, angażowanie ludzi i instytucji w procesy zmieniające pozytywnie rzeczywistość. Artysta mówi, że w „społeczeństwie artystów” podstawową postawą ludzką wszystkich obywateli jest postawa artysty: projektowanie i kwestionowanie świata w wolności, tworzenie nowych powiązań między różnymi obszarami społecznymi”.
Projekt Nowa Amerika, który nadał tytuł wystawie w GaMA jest ironicznym nawiązaniem do kolonizacyjnych działań pruskiego cesarza Fryderyka Wielkiego w okolicach Odry i Nysy. W nazwie Nowa Amerika (stworzonej z połączenia polskiego i niemieckiego słowa) brzmi obietnica lepszego życia w nowym świecie. Emigrując do „prawdziwej Ameryki”, obietnicę tę realizowały miliony Europejczyków, niemogących znieść dłużej nędzy, którą musieli cierpieć na starym kontynencie. To także nadzieja stworzenia nowego społeczeństwa wyzwolonego z barier ograniczeń klasowych, narodowych i religijnych.
Nowa Amerika to projekt przekraczający pomysły „starej Ameryki”, to artystyczny koncept zbudowania społeczeństwa postpaństwowego, to funkcjonująca w realnej rzeczywistości fikcja artystyczna, która urzeczywistnia się w konkretnym działaniu i poddaniu się artystycznej wyobraźni.
Wystawa jest powrotem artysty do miasta, w którym w latach 90. ubiegłego wieku założył i prowadził Międzynarodowe Centrum Sztuki przy ul. Jackowskiego. Była to niezależna inicjatywa, która tworzyła platformę wymiany i dialogu między artystami ze Wschodu i Zachodu. Po sześciu latach Michael Kurzwelly przeniósł się do Frankfurtu nad Odrą, gdzie rozpoczął kolejny rozdział swoich działań twórczych, inicjując powstanie transgranicznego projektu Słubfurt. To połączenie będących kiedyś jednym miastem, leżących po dwóch stronach Odry polskich Słubic i niemieckiego Frankfurtu nad Odrą. Miasta spięte mostem, kiedyś były odseparowane przez granicę, najpierw Polski i Niemiec, potem Polski i Unii Europejskiej.
Od 2004 roku granica jest otwarta, ale prawdziwe jej zniwelowanie możliwe jest tylko dzięki pracy angażującej różne społeczności, artystów i naukowców, Polaków i Niemców oraz poszerzające się grono migrantów z całego świata, którzy wzbogacają doświadczenie Słubfurtu swoją globalną perspektywą. Dzięki nim Słubfurt i Nowa Amerika z projektów otwierających nowe formy integracji polsko-niemieckiej stały się, siłą rzeczy, próbą społecznej i artystycznej odpowiedzi na multikryzysy współczesności.
Wystawa Nowa Amerika nie jest tylko opowieścią o działaniach inspirowanych przez artystę nad Odrą. Jest to także zaproszenie do wspólnej aktywności widzów i organizacji pozarządowych z Poznania i Frankfurtu nad Odrą. Będący częścią wystawy bogaty program wydarzeń z udziałem lokalnych organizacji pozarządowych jest okazją do tego, by w praktyce wykorzystać przestrzeń galerii municypalnej jako miejsce wspólne, otwarte dla każdego, kto postrzega siebie jako „istotę społeczną”.
Marek Wasilewski