Informacje (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 3468
Jak co roku, wybitni naukowcy zostali uhonorowani nagrodami wydziałowymi Polskiej Akademii Nauk. Nagrody, choć nie tak hojne jak FNP, są wyrazem docenienia osiągnięć naukowców z różnych dziedzin i różnych (nie tylko PAN-owskich) placówek badawczych.
Wydział I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN przyznał następujące nagrody naukowe:
- 1.w dziedzinie ekonomii im. Fryderyka Skarbka - prof. Grzegorzowi W. Kołodce z Akademii Leona Koźmińskiego za pracę pt. „Dokąd zmierza Świat. Ekonomia polityczna przyszłości”
- 2.w dziedzinie filozofii im. Tadeusza Kotarbińskiego – dr. Marcinowi T. Miłkowskiemu z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN za pracę pt. „Explaining the Computational Mind”
- 3.w dziedzinie historii sztuki – dr. Michałowi F. Woźniakowi z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu za pracę pt. „ZłotnictwoPrus Królewskich. Studium typologiczno-morfologiczne”
- 4.w dziedzinieim. Władysława Witwickiego - prof. Marii Lewickiej z Uniwersytetu Warszawskiego za pracę pt. „Psychologia miejsca”
- 5.w dziedzinieim. Ludwika Krzywickiego – dr. Lechowi M. Nijakowskiemu z Uniwersytetu Warszawskiego za pracę pt. „Rozkosz zemsty. Socjologia historyczna mobilizacji ludobójczej”
Wydział III Nauk Ścisłych i Nauk o Ziemi PAN przyznał następujące nagrody naukowe:
- 1.w dziedzinie fizyki z astronomią, Nagrodę Naukową im. Stefana Pieńkowskiego – dr. Łukaszowi Cywińskiemu, adiunktowi w Instytucie Fizyki PAN, za cykl 9 prac dotyczących teorii dekoherencji dla kubitów realizowanych w układach opartych na ciele stałym,
- 2.w dziedzinie matematyki, Nagrodę Naukową im. Wacława Sierpińskiego – dr. Krzysztofowi Krupińskiemu, adiunktowi w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego, za cykl 10 prac dotyczących teorii modeli i jej związków z algebrą, topologią,
- 3.w dziedzinie chemii, Nagrodę Naukową im. Włodzimierza Kołosa – dr. Volodymyrowi Sashukowi, adiunktowi w Instytucie Chemii Fizycznej PAN, za cykl 3 prac dotyczących samoorganizacji w skali nano: od warstw molekularnych do materiałów nanostrukturalnych,
- 4.w dziedzinie nauk o Ziemi, Nagrodę Naukową im. Piusa Rudzkiego – dr. Adamowi Piotrowskiemu, adiunktowi w Instytucie Geofizyki PAN, za cykl 8 prac dotyczących rozwoju algorytmów ewolucyjnych i sieci neuronowych pod kątem zastosowań w hydrologii;
- 5.w dziedzinie fizyki, Nagrodę Naukową im. M. Skłodowskiej-Curie – prof. Markowi Żukowskiemu, profesorowi w Uniwersytecie Gdańskim, za cykl prac dotyczących podstaw mechaniki kwantowej i rozwój wielofotonowej kwantowej interferometrii.
Wydział IV Nauk Technicznych PAN przyznał następujące nagrody naukowe:
- 1.dr. Wojciechowi Sobieskiemu z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, za cykl prac poświęconych numerycznemu modelowaniu złóż granularnych,
- 2.dr. Piotrowi Nazarce z Politechniki Rzeszowskiej, za cykl pięciu prac dotyczących diagnostyki konstrukcji inżynierskich z zastosowaniem fal sprężystych i sztucznych sieci neuronowych, w tym za monografię „Ocena stanu konstrukcji. Detekcja uszkodzeń z zastosowaniem sztucznych sieci neuronowych”,
- 3.dr. Maciejowi Patanowi z Uniwersytetu Zielonogórskiego, za cykl pięciu publikacji dotyczących nowoczesnych metod planowania eksperymentu, ukierunkowanych na optymalizację monitorowania procesów o czasoprzestrzennej dynamice, w tym za monografię habilitacyjną „Optimal Sensor Networks Scheduling in Identification of Distributed Parameter Systems”,
- 4.dr. Piotrowi Formanowiczowi z Politechniki Poznańskiej, za cykl piętnastu prac zatytułowany „Informatyczne modele procesów biologicznych”,
- 5.dr Katarzynie Malik z Politechniki Warszawskiej za rozprawę doktorską „Effects of particles on Suspension flow and mixing”,
- 6.Nagrodę im. Juliana Lambora – dr. Adamowi Szymkiewiczowi z Politechniki Gdańskiej za monografię „Modelling Water Flow in Unsaturated Porous Media. Accounting for Nonlinear Permeability and Material Heterogeneity”.
Wydział V Nauk Medycznych PAN przyznał następujące nagrody naukowe:
- 1.Medal im. Jędrzeja Śniadeckiego – prof. Jerzemu Kulczyckiemu za popularyzację nauki w dziedzinie nauk neurologicznych,
- 2.Indywidualną Nagrodę Naukową im. Jędrzeja Śniadeckiego – dr Monice Karczewskiej-Kupczewskiej z Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, za cykl prac dotyczących związku między wrażliwością tkanek na insulinę a czynnikami regulującymi apetyt oraz parametrami odzwierciedlającymi metabolizm tkanek mózgowia,
- 3.Zespołową Nagrodę Naukową Wydziału – dr. Piotrowi Trzonowskiemu, dr Małgorzacie Mysliwiec oraz dr Natalii Marek-Trzonkowskiej z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego za pracę pt. „Administration of CD4+ CD25high– regulatory T cells preserves β-cell function in type 1 diabetes in children”,
- 4.Zespołową Nagrodę Naukową Wydziału – prof. Urszuli Sławińskiej, dr. Henrykowi Majczyńskiemu, oraz dr Annie M. Cabaj z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN w Warszawie, za cykl prac pt. „Rola aktywności układu serotonicznego i glutamininergicznego w kontroli regulacji czynności uszkodzonego rdzenia kręgowego i nerwów obwodowych”,
- 5.Laurem Medycznym im. Doktora Wacława Mayzla wyróżniono następujących studentów pracujących naukowo:
- Piotra Nehringa, studenta Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za pracę „Osteoproterin gene rs2073617, rs2073618 and rs3134069 polymorphisms in patients with type 2 diabetes. Polymorphism rs2073618 – a new sex – specific genetic marker as a diabetic foot risk factor”
- Łukasza Januszkiewicza, studenta Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za pracę „Association of blood groups with acute coronary syndrome prognosis”
- Marcina J. Kamińskiego, Magdalenę Kamińską, Remigiusza Kazimierczyka oraz Iwonę Skorupę, studentów Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku za pracę „In silico identification of cardiovascular disease-related SNPs affecting predicted miRNA target sites”.
- 6.„Złoty Neutron” przypadł dr Annie Wilkaniec z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. Mirosława Mossakowskiego PAN w Warszawie, za pracę „A novel mechanism of non-Ab component of Alzheimer’s disease amyloid (NAC) neurotoxicity”
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1572
Na stronie KPRM (BIP z 23.03.17) ukazał się projekt ustawy o Narodowym Instytucie Technologicznym. Podano w nim informacje o przyczynach i potrzebie wprowadzenia planowanych rozwiązań. Uzasadniono je wynikami analizy funkcjonowania instytutów, jaką przeprowadziło MNiSW w 2015 roku.
Z analizy tej wynika, iż:
1. Funkcjonowanie 114 odrębnych instytutów, nadzorowanych przez 16 różnych ministrów, prowadzi do rozpraszania zasobów. Instytuty nie są w stanie osiągnąć efektu skali, co skutkuje niewielką liczbą dużych i wartościowych projektów, szczególnie z komponentem międzynarodowym, nieefektywną polityką zakupową, ułomną obsługą procesów komunikacji z rynkiem, zarządzania własnością intelektualną, a wreszcie komercjalizacją i transferem wiedzy do gospodarki.
2. Rozdzielenie nadzoru merytorycznego nad instytutami pomiędzy 16 różnych ministrów negatywnie wpływa na możliwość prowadzenia jednolitej polityki rządowej w obszarze innowacyjności.
3. Znaczna część instytutów jest zupełnie nieaktywna w obszarze uzyskiwania patentów. Aż 32 instytuty (28,1% ogółu) w latach 2009-2015 nie uzyskały ani jednego patentu.
4. Przychody instytutów z realizacji usług B+R, które stanowią kluczowy aspekt ich działalności z punktu widzenia celu ustawowego, są niezadowalające. W latach 2013-2015 udział przychodów ze sprzedały usług B+R w przychodach instytutów ogółem wyniósł 7,3% (12,5% przy wyłączeniu z analizy instytutów medycznych). Jest on porównywalny z udziałem dotacji statutowej przyznawanej przez MNiSW. Alarmujące jest to, że 37 ze 114 instytutów, czyli niemal 1/3, ma wyższe przychody z wynajmu nieruchomości niż ze sprzedaży usług B+R.
5. W przychodach instytutów dominują środki publiczne, bowiem nawet ich przychody z działalności komercyjnej stanowią w istotnej części wynagrodzenie za usługi wykonywane na rzecz administracji publicznej (np. w branży zbrojeniowej). W połączeniu z relatywnie niską efektywnością wdrożeniową czyni to cały system instytutów nieefektywnym oraz zorientowanym na finansowanie publiczne.
6. Instytuty w przeważającej części nie są wystarczająco konkurencyjne na poziomie międzynarodowym. W 2015 r. 35 ze 114 instytutów nie uzyskało żadnych środków z grantów międzynarodowych, a 9 uzyskało jedynie niewielkie środki z tego źródła, rzędu kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
7. Obecnie funkcjonujące instytuty nie są atrakcyjnym miejscem pracy dla naukowców z zagranicy. Łącznie w grupie pracowników naukowych, badawczo-technicznych i inżynieryjno-technicznych jest ich zaledwie 55, czyli mniej niż 0,5% ogółu pracowników.
Przyjęta przez Radę Ministrów Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) do roku 2020 wskazuje konkretne branże i projekty strategiczne, których realizacja jest kluczowa dla rozwoju kraju. Wskazane w SOR priorytetowe zadania mają charakter interdyscyplinarny, co warunkuje konieczność konsolidacji instytutów w celu pełnego wykorzystania ich potencjału w procesie realizacji Strategii.
Przedstawione powyżej okoliczności wskazują na konieczność głębokiej reformy instytutów. Zgodnie z zapisami SOR, projekt przewiduje utworzenie Narodowego Instytutu Technologicznego.
Głównym celem NIT będzie prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych zgodnych z polityką gospodarczą państwa, w tym przede wszystkim z SOR, w celu transferu wiedzy i technologii do otoczenia społeczno-gospodarczego.
Realizacja tego celu prowadzona będzie m. in. poprzez: realizację własnych i zlecanych projektów badawczych, współpracę z przedsiębiorcami, uczelniami i innymi podmiotami prowadzącymi działalność badawczo-rozwojową, komercjalizację wyników badań naukowych i prac rozwojowych, opracowywanie ocen dotyczących stanu i rozwoju poszczególnych dziedzin nauki i techniki oraz sektorów gospodarki, wytwarzanie, w związku z prowadzonymi badaniami naukowymi i pracami rozwojowymi, aparatury, urządzeń, materiałów i innych wyrobów oraz prowadzenie walidacji metod badawczych, pomiarowych oraz kalibracji aparatury.
NIT zapewni efektywniejsze zarządzanie instytutami wchodzącymi w skład NIT - wprowadzone zostanie m. in.: ujednolicenie mechanizmów zarządzania finansowego, zasobami ludzkimi, nieruchomościami oraz prawami własności intelektualnej. Funkcjonowanie NIT wprowadzi ponadto możliwość efektywnego nadzoru nad działalnością zintegrowanych w nim instytutów.
NIT stanowić ma efektywne zaplecze technologiczne i intelektualne administracji publicznej, rodzaj pomostu między nauką a gospodarką.
Utworzenie NIT ma zapewnić efekty synergii płynące z koordynacji tematyk badawczych oraz skupiania wiedzy i zasobów w ramach centrów kompetencji złożonych z instytutów prowadzących badania naukowe w ramach tych samych obszarów tematycznych wynikających z obszarów strategicznych SOR, nie zaś określonych resortowo. Pozwoli to uniknąć powielania tematyk badawczych realizowanych przez poszczególne instytuty.
Dzięki współpracy z uczelniami, NIT będzie miał także możliwość oddziaływania na realizację procesu kształcenia kadr dla gospodarki. Zarządzanie poszczególnymi sferami działalności (organizacyjnej, administracyjnej, kadrowej, majątkowej, komercjalizacyjnej itd.) NIT prowadzone będzie w ramach Biura NIT realizującego w ujednolicony sposób zadania w poszczególnych obszarach zarządzania.
Pełen tekst - https://bip.kprm.gov.pl/kpr/bip-rady-ministrow/prace-legislacyjne-rm-i/prace-legislacyjne-rady/wykaz-prac-legislacyjny/r709179056,Projekt-ustawy-o-Narodowym-Instytucie-Technologicznym.html
Data modyfikacji 23 marca 2017, 13:08
- Autor: al
- Odsłon: 1835
Miało być w wielkiej tajemnicy do godz. 16.30 w czwartek, 11 lutego 2016. Ale Internet był szybszy. Widocznie ktoś z 1300 naukowców znających tę tajemnicę nie wytrzymał tej presji i … podzielił się epokowym odkryciem w sieci: fale grawitacyjne istnieją!
Bezpośrednia obserwacja fal grawitacyjnych, jakiej dokonano w ub. roku w USA (14.09.15), to potwierdzenie ogólnej teorii względności Einsteina, pokazującej związek grawitacji z krzywizną czasoprzestrzeni. Fale są bowiem jedynym w swoim rodzaju „próbnikiem” stanu grawitacji w ekstremalnych warunkach, takich jak zapadający się układ podwójny czarnych dziur. Ich detekcja i badanie jest niezbędne do zrozumienia grawitacji, najbardziej naturalnego z czterech podstawowych oddziaływań (grawitacyjne, elektromagnetyczne, silne i słabe), a jednak wciąż najbardziej tajemniczego. Zarejestrowane w eksperymencie fale grawitacyjne powstały w ułamku sekundy połączenia się dwóch czarnych dziur o masach 30-krotnie większych niż masa Słońca. Przez kilka miliardów lat orbitowały one wokół siebie w układzie podwójnym, stopniowo zbliżając się do siebie, aż w końcu się „zlały”, tworząc jedną potężną czarną dziurę, która jeszcze jakiś czas pulsowała, wypromieniowując niezwykłą ilość energii. Było to najbardziej energetyczne zjawisko znane ludzkości, 100 razy jaśniejsze niż jasność Wszechświata.
Wykrycie fal grawitacyjnych otwiera nowe możliwości badania Wszechświata. Przez stulecia ludzkość poznawała go przez obserwację światła wypromieniowanego prze obiekty na niebie. Fale grawitacyjne są całkowicie odrębnym i nowym rodzajem przekazywania niedostępnej w żaden inny sposób astronomicznej informacji. O ile fale elektromagnetyczne powstają podczas ruchu ładunków elektrycznych, o tyle grawitacyjne są efektem ruchu mas – a to dwie niezależne cechy materii. Teraz za ich pomocą będzie można badać również fragmenty kosmosu zasłonięte przez kosmiczny pył. Detekcja fal grawitacyjnych umożliwi także rozwój wyrafinowanej technologii w różnych dziedzinach inżynierii – od mechaniki do optyki. Jak powiedział na konferencji w PAN w Warszawie prof. Janusz Ziółkowski z CAMK, jest to chwila historyczna nie tylko z powodu potwierdzenia jednej z fundamentalnej teorii, ale i otwarcie nowego okna badań kosmosu. Otóż narodziła się astronomia fal grawitacyjnych. Zderzenie dwóch czarnych dziur zaobserwowano pierwszy raz. Rozchodzące się w jego wyniku fale grawitacyjne dotarły do Ziemi z prędkością światła, a ich rejestracja była możliwa dzięki detektorom Laserowego Obserwatorium Interferometrycznego Fal Grawitacyjnych – LIGO, znajdującym się w Livingston w stanie Luizjana i Hanford w stanie Waszyngton w USA. Nad odkryciem pracował ponad 1300-osobowy zespół naukowców LIGO Scientific Collaboration oraz Virgo collaboration, którego częścią jest polska grupa naukowa POLGRAW. Piętnastu polskich naukowców z tej grupy wniosło istotny wkład w doprowadzeniu do pierwszej, bezpośredniej obserwacji fali grawitacyjnej z układu podwójnego czarnych dziur.
Stworzyli oni podstawy wielu algorytmów i metod służących do wykrycia i estymacji fal grawitacyjnych z układów podwójnych (prof. Prof. Andrzej Królak – Instytut Matematyczny PAN, Piotr Jaranowski – Uniwersytet w Białymstoku), przyczynili się do precyzyjnego modelowania sygnału fali grawitacyjnej z układu podwójnego (prof. prof. Piotr Jaranowski, Andrzej Królak), przeprowadzili symulacje pokazujące, że układy podwójne czarnych dziur są najlepiej wykrywalnymi przez detektory LIGO-Virgo źródłami promieniowania grawitacyjnego (prof. prof. Krzysztof Belczyński, Tomasz Bulik - Obserwatorium Astronomiczne UW), badali astrofizyczne własności układów podwójnych (dr Michał Bejger – CAMK PAN, dr Izabela Kowalska-Leszczyńska - Obserwatorium Astronomiczne UW, dr Dorota Rosińska - Uniwersytet Zielonogórski) oraz poszukiwali mogących towarzyszyć zdarzeniu błysków optycznych (dr Adam Zadrożny - NCBJ).
Poza nimi przy eksperymencie pracowali: dr Arkadiusz Błaut – Uniwersytet Wrocławski, dr Kazimierz Borkowski - UMK, dr Paweł Ciecieląg - CAMK PAN, dr Orest Dorosh - NCBJ, mgr inż. Adam Kutynia - Politechnika Wrocławska, dr Maciej Piętka – Uniwersytet w Białymstoku, mgr Magdalena Sieniawska - CAMK PAN.
Dziewięciu naukowców z polskiej grupy znalazło się wśród autorów publikacji ogłaszającej odkrycie fal grawitacyjnych, która ukaże się w Physical Review Letters.
- Autor: kh
- Odsłon: 2862
Europosłowie z Polski mają silniejszą pozycję w Parlamencie Europejskim niż w ub. kadencji, jednak niewielu z nich zasiada w komisjach, które mają znaczący wpływ na politykę Wspólnoty – stwierdza raport Instytutu Spraw Publicznych, sumujący pierwszą połowę kadencji Parlamentu.
W europarlamencie mamy obecnie 51 posłów, ale ich aktywność często pozostawia wiele do życzenia. O większości z nich, o ich działalności polscy wyborcy niewiele albo nic nie wiedzą, nawet o tych, których praca w Brukseli, zaangażowanie w sprawy europejskie zasługuje na uznanie. Znani są natomiast ci, którzy krążą między studiami telewizyjnymi w Polsce, dla których terenem aktywności jest tak naprawdę polityka krajowa, nie europejska. Potwierdzają to dane dotyczące frekwencji na obradach plenarnych w Strasburgu i mniejszy udział z brukselskich pracach parlamentarnych.
Na szczęście, nie mamy posłów milczących, należą jednak do najczęściej wykorzystujących formę interpelacji poselskiej (tu rekordzistą jest Ryszard Czarnecki, który zabierał głos 53 razy, niewiele mu ustępują pod tym względem Konrad Szymański, Marek Migalski i Zbigniew Ziobro). Jednak oceniając działalność merytoryczną, bierze się pod uwagę przede wszystkim przygotowane sprawozdania i opinie, bo tu liczą się kompetencje i znajomość tematu. Jest to także często wykorzystywane jako policzalny wyznacznik parlamentarnej aktywności, zaś poseł-sprawozdawca ma większe możliwości wpływania na parlamentarne negocjacje – podkreślają eksperci ISP.
Tymczasem, chociaż Polacy byli autorami kilku ważnych sprawozdań, to w porównaniu z innymi dużymi państwami UE mieliśmy najniższy odsetek sprawozdawców. Ponadto – niską średnią raportów przypadających na jednego posła. Nasze sprawozdania dotyczyły przede wszystkim polityki wschodniej, energetyki, budżetu i rybołówstwa.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że niektórzy posłowie-debiutanci w europarlamencie szybko weszli w nową rolę i zdobyli dobrą pozycję w swoich komisjach. Przykładem jest Sidonia Jędrzejowska, która przygotowała opracowanie dotyczące budżetu na 2011 rok, Lena Kolarska-Bobińska, która zajmowała się nową strategią energetyczną UE czy Ryszard Legutko, autor raportu dotyczącego Ukrainy. Aż 6 opinii przygotowała Danuta Huebner, była unijna komisarz.
Tradycyjnym obszarem polskich zainteresowań jest polityka zagraniczna, a zwłaszcza stosunki Unii ze wschodnimi sąsiadami. Europosłowie z Polski są nadreprezentowani w komisjach bezpieczeństwa, obrony oraz praw człowieka, zajmujących się kwestiami, w których wpływ PE na politykę Unii jest niewielki.
Nie mają natomiast odpowiedniej reprezentacji w ważnych komisjach: środowiska naturalnego, zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywności, gospodarki i spraw monetarnych, kryzysu gospodarczego i finansowego. Według opinii ekspertów ISP, jedną z przyczyn jest za słabe przygotowanie w dziedzinie ekonomii, jeśli zaś chodzi o komisję środowiska, która zajmuje się m.in. aktami prawnymi dotyczącymi limitów emisji CO2, jest to odbiciem niedoceniania tych problemów w polskiej polityce.
Duży wpływ na sposób wykonywania mandatu ma pozycja polityczna w Parlamencie – wyjaśniają eksperci ISP. Posłowie z dużych grup politycznych sporządzają więcej sprawozdań i koncentrują się na procesie legislacyjnym. Ci z mniejszych, często będących w opozycji do podejmowanych decyzji, koncentrują się na działalności o charakterze bardziej interwencyjnym, formułują pytania do Komisji Europejskiej i Rady UE.
Instytut Spraw Publicznych zbadał także aktywność europosłów w Internecie i okazało się, że z tym wcale nie jest dobrze*. Zaledwie 2/3 spośród nich regularnie wykorzystuje narzędzia internetowe do komunikacji z obywatelami. Choć wszyscy – wyjątkiem jest Joanna Senyszyn – mają własne strony internetowe, ale aktualizują je niezbyt często i nieregularnie, albo – wcale. 21 europosłów ma konto na Facebooku, ale tylko 14 jest aktywnych. Rekordzistą pod względem liczby fanów jest Jerzy Buzek – ma ich 44,5 tys., następne miejsca zajmują Tadeusz Zwiefka i Wojciech Olejniczak. Jednak liczba fanów aktywnych, komentujących i dzielących się swoimi opiniami na fanpage'ach poszczególnych posłów jest bardzo różna, bywa, że zerowa w ciągu miesiąca. 16 europosłów jest obecnych na Twitterze, ale tylko 10 regularnie „ćwierka”. 17 prowadzi bloga. Tyle mówią statystyki. Problem jednak jest nie w ilości, ale w sposobie wykorzystania Internetu jako formy kontaktu z wyborcami.
Wydaje się, że europosłowie wolą sami wypowiadać się w różnych kwestiach niż odpowiadać na pytania, wyjaśniać, komentować. Na merytoryczne pytania, zadane z fikcyjnych kont w imieniu „Tajemniczego Obywatela”, odpowiedziało zaledwie dziewięciu!
Niska aktywność polskich europosłów w sieci świadczy o tym, że nie widzą potrzeby, a może nie rozumieją istoty komunikacji internetowej. Może też wynika to z niesłusznego przekonania, że nikt z niej nie będzie korzystał. Wolą bezpośrednie spotkania z obywatelami. W związku z tym rzadko profesjonalizują swoją komunikację internetową, która staje się jedynie dodatkowym i mało znaczącym obowiązkiem pracowników biura – tak ocenia sytuację raport ISP. (kh)
* co dobitnie widać po głosowaniu ws. ACTA (tylko posłowie SLD wiedzieli o co chodzi) oraz wyznaniu pos. Marka Migalskiego na jego blogu (red.)