Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 296
Fundacja Oratio Recta wydała książkę Piotra Ciszewskiego Robotnicza Warszawa 1918-1939. Jest to druga, po Dąbrowszczakach, książka tego autora wydana w tym wydawnictwie.
Autor przedstawia w niej i dokumentuje słabo znaną historię klasy robotniczej Warszawy od chwili odzyskania przez Polskę niepodległości do początków wojny. Choć ramy czasowe, jakie przyjął są skromne, niemniej obfite w wydarzenia, które miały wpływ nie tylko na politykę władz miasta wobec robotników, ale i na los miejskiej biedoty.
To obraz tej części mieszkańców przeludnionego miasta o ogromnych nierównościach społecznych, którego nie ma w powszechnej świadomości. Obraz historii wymazanej, która odeszła wraz z zagładą mieszkańców w powstaniu warszawskim i wymianą pokoleniową tych, którym udało się przeżyć wojnę. Także obraz zróżnicowania ekonomicznego tej klasy, rzutującego na politykę władz miasta wobec klas upośledzonych.
Autor – bazując w dużej mierze na doniesieniach prasowych i statystykach z tego okresu - nie ogranicza się tylko do opisu warunków życia robotników w międzywojennej Warszawie, ale przedstawia ich walkę o lepszy byt – o dostęp do mieszkań, wyższe wynagrodzenia pozwalające przeżyć, pokazuje dramatyczną sytuację mieszkaniową oraz próby rozwiązywania jej przez władze miasta. Jak pisze: „Szokujące może się wydać, iż w roku 1920 wielu warszawiaków, zamiast tłumnie stawać do „obrony cywilnej” podczas bitwy warszawskiej, po prostu walczyło o godziwe wynagrodzenia. Przyjęła się bowiem rozpowszechniona przez prawicę narracja, iż patriotyczne porywy są ważniejsze niż sprawy bytowe. Wówczas oskarżano warszawskich robotników o bycie „agentami Moskwy i Berlina”. Jakże znajomo brzmią dziś te oszczerstwa”.
Dla współczesnych mieszkańców Warszawy jest to ciekawa lektura nie tylko w powodów porównawczych, ale i poprzez ukazanie części historii miasta, obrazu jego dzielnic robotniczych, które dzisiaj – choć wyglądają zupełnie inaczej – zachowały gdzieniegdzie ślady międzywojennych rozwiązań (np. Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa), czy tradycji i obyczajów. Ta edukacja miejska dotyczy także kultury i sportu, acz mniej szkolnictwa, czyli obszaru najbardziej zaniedbanego przez państwo i władze miasta, zwłaszcza w odniesieniu do klas niższych.
Autor nie pomija też tych zagadnień społecznych, jakie wiązały się z relacjami narodowościowymi i wyznaniowymi mieszkańców, ale i samoorganizowaniem się klasy robotniczej i politycznych jej reprezentacji w związki zawodowe i partie. Dotyka też istotnych wówczas z różnych powodów a trwałych do dzisiaj legend „Taty Tasiemki” i „Doktora Łokietka”, których wątpliwa sława wiązała się nie tylko z Wolą, ale i całym miastem, a nawet rządem.
Zwraca uwagę na różne koncepcje walki o poprawę bytu robotników, zwłaszcza na spółdzielczość mieszkaniową, która dzięki inicjatywie światłych działaczy do dzisiaj spełnia swoje zadanie, w dodatku stając się wizytówką miasta.
Anna Leszkowska
Robotnicza Warszawa 1918-1939, Piotr Ciszewski, Fundacja Oratio Recta, Warszawa 2023, wyd. II zmienione, s. 315
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1114
Nakładem wydawnictwa Instytutu Studiów Podatkowych ukazał się szósty tom felietonów prof. Witolda Modzelewskiego pn. Rok 1919 – refleksje na minione stulecie.
Autor, znany z działalności publicznej, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, jest znanym specjalistą w dziedzinie podatków i prawa podatkowego. Z wykształcenia prawnik zajmujący się prawem podatkowym, z zamiłowania – wytrawny publicysta ekonomiczno-historyczny, pokazujący historię Rosji i stosunki polsko-rosyjskie, pisze regularnie co tydzień felietony na ten temat. Od 2014 roku wydawca nadaje im zamkniętą formę elegancko wydanej książki i opatruje tytułami odnoszącymi się do aktualnie dyskutowanych w Polsce wydarzeń z przeszłości dotyczących relacji Polski i Rosji.
Historia ma to do siebie, że trudno ustalić jednoznaczną wymowę przeszłych faktów, a niekiedy i same fakty – zwłaszcza obecnie w Polsce. Narracje historyczne i polityczne, „odpowiednie” interpretacje, piszą politycy będący aktualnie przy władzy, a historycy z reguły „idą z prądem”, rzadko wyrażając zdanie odrębne.
Prof. Modzelewski należy do wąskiego grona tych, którzy w publicystyce historyczno-politologicznej pokazują głos osobny, mają odwagę głoszenia swoich poglądów, choćby były one sprzeczne z obowiązującą linią propagandy. Stąd wielka popularność jego felietonów, które wywołują zwykle skrajne reakcje – od aprobaty do negacji. Dyskusja nad ich zawartością wymaga jednak dobrego przygotowania merytorycznego, gdyż autor jest znakomitym znawcą przedmiotu, o jakim się publicznie wypowiada.
Tak jest i tym razem. Już sam tytuł tomu szóstego jest dyskusyjny, a 49 felietonów daje smakowitą pożywkę zarówno dla zwolenników poglądów autora, jak i przeciwników, bo żadnego z pewnością nie pozostawi obojętnym. Felietony prof. Modzelewskiego bowiem nie tylko przekłuwają nadęte balony naszych narodowych mitów, ukazują niechętnie pokazywane zdarzenia z naszej historii, ale są też lustrem, w którym możemy się przejrzeć jako naród.(al.)
Więcej o tej książce w artykule prof. Stanisława Bielenia, który zamieszczamy w tym numerze pt. O odmitologizowaniu historii.
Rok 1919 – refleksje na minione stulecie, Witold Modzelewski, Instytutu Studiów Podatkowych, Warszawa 2019, s. 257
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 831
Mauro F. Guillen, hiszpańsko-amerykański socjolog i ekonomista polityczny napisał książkę zatytułowaną 2030. Wyjaśnieniem zagadkowego tytułu jest podtytuł książki: Jak ścieranie się najwyraźniejszych dzisiejszych trendów przekształci przyszłość wszystkiego. Wydawcą książki w tłumaczeniu Iwony Jamrozik jest wydawnictwo Studio Emka.
Tytuł ksiązki Guillena w sposób oczywisty nawiązuje do Roku 1984 George’a Orwella. O ile jednak Rok 1984 pisany w 1949 roku jest czarną wizją społeczeństwa w perspektywie kilkudziesięciu lat, tak książka Guillena pokazuje, jak będzie wyglądać świat już za lat kilka.
To także nie jest wizja optymistyczna, choć autor – jak to Amerykanin – z optymizmem podchodzi do wszelkich zmian, uważając że nie ma się co sprzeciwiać trendom, lepiej się w nie wpasować i twórczo podchodzić do wyzwań.
Wyzwania te są związane z takimi globalnymi problemami jak demografia, stratyfikacja społeczna, feminizm, rozrost miast i globalne ocieplenie, nowe technologie, gospodarka współdzielenia oraz zmiana systemu bankowego, związana z nowymi walutami.
Książkę otwiera zwięzła informacja zapoznająca czytelnika z podstawowymi danymi liczbowymi odnoszącymi się do omawianych tematów, które są dokładnie udokumentowane faktograficznie i liczbowo przy ich szczegółowym omawianiu. Te dane, których zwykle nie znamy, gdyż rzadko są cytowane przez płytkie intelektualnie media, a także ich analiza, pozwalają autorowi stawiać tezy dość szokujące.
„Ten znajomy świat szybko znika, wkraczamy bowiem w oszałamiającą nową rzeczywistość, napędzaną przez nowy zbiór zasad. Zanim się zorientujemy, w większości krajów będzie więcej dziadków niż wnuków; łącznie rynki klasy średniej w Azji staną się większe od tych w Stanach Zjednoczonych i Europie razem wziętych, w ręce kobiet będzie trafiać więcej majątku niż w ręce mężczyzn, i znajdziemy się pośród robotów przemysłowych, których liczba przewyższy liczbę pracowników produkcyjnych, a liczba komputerów będzie większa niż liczba ludzkich mózgów; więcej będzie czujników niż ludzkich oczu i więcej rodzajów walut niż państw. Taki będzie świat w 2030 roku” – przewiduje autor.
Że ta prognoza ma duże szanse się spełnić, widzimy też w Polsce, kraju cyfrowo dość zapóźnionym: 8.11.21 wprowadzono dowody osobiste z odciskiem palca, natomiast już 20.12.21 Bank Pocztowy wprowadził płatniczą kartę biometryczną. Policja ma także już system rozpoznawania twarzy i Pegasusa. Nim się obejrzymy, będzie jak w Chinach – każdy otrzyma stempelek na łeb, jak śpiewał Okudżawa.
Podobne - przyspieszone przez pandemię - zmiany nastąpiły na obszarze całego kraju we wszystkich dziedzinach życia społecznego, zwłaszcza w edukacji. Zatem to, o czym pisze autor książki, nie dotyczy tylko państw zaawansowanych technologicznie, choć oczywiście przeważa w niej amerykański punkt widzenia całego świata.
O ile jednak szybkość zmian technologicznych (AI, VR, IoT, blockchain) nie wywołuje większych dyskusji, tak zagadkowe będzie zachowanie społeczeństw, zwłaszcza z różnych kultur i o niższym stopniu rozwoju cywilizacyjnego. Takie zmiany jak np. pozycja społeczna kobiet w społeczeństwach tradycyjnych, patriarchalnych, ich dostęp do edukacji, majątku – trudno przewidzieć w biednych państwach Afryki, czy silnie zideologizowanych przez religie.
Problemem dla prognosty jest także gospodarka współdzielenia i zanik klasy średniej – czy społeczeństwa zgodzą się na demontaż (zdobytych krwią) XIX-wiecznych zdobyczy klasy pracującej, prawa pracy? Czy uberyzacja gospodarki zrujnuje dotychczasowe stosunki społeczne, zwiększając już i tak duże rozwarstwienie społeczne? Czy wszyscy ludzie będą musieli pracować za przysłowiową miskę ryżu? Oczywiście, tylko te 99% ludzkości, bo 1% będzie opływać w luksusy…
Ta miska ryżu nie jest zresztą tylko symbolem, gdyż gospodarka współdzielenia prawdopodobnie zniesie własność – podstawę istnienia ustroju kapitalistycznego. Czy ludzie są na takie rozwiązanie gotowi?
W odpowiedzi na tego typu wątpliwości autor zauważa, że większość zmian przebiega w sposób niezauważalny, poprzez drobne modyfikacje – dostrzegamy ich wagę dopiero, kiedy się skumulują. Końcowy efekt może być jednak dla nas zaskoczeniem, gdy „nie o to nam chodziło”. Aby zatem nie dać się wywieść w pole w trakcie następujących zmian, których nie jesteśmy w stanie powstrzymać, warto przeczytać tę książkę i uważniej patrzeć na to, co się wokół nas dzieje. Radzi to czytelnikom sam autor, który pisze, że „ta książka oferuje mapę drogową, aby nawigować wśród turbulencji, które są przed nami”. (al.)
2030. Jak ścieranie się najwyraźniejszych dzisiejszych trendów przekształci przyszłość wszystkiego, Mauro F. Guillen, Studio Emka, s. 372, cena 54,90 zł