Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1175
Wydawnictwo Akademickie Sedno wydało książkę Stanisława Kowalika pt. Uśpione społeczeństwo. Szkice z psychologii globalizacji.
Jest to książka nie tylko wartościowa, ale i szczególna. Nie tylko dlatego, że pisana z pozycji psychologa i socjologa, ale i humanisty praktyka (psychologa rehabilitacji), który na globalizacyjny ład patrzy okiem krytycznym.
Można uznać, iż zjawisko globalizacji jest już dość dobrze opisane. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat zajmowali się nim politolodzy, ekonomiści, socjolodzy, pokazujący mechanizmy globalizacji oraz skutki w skali makro. Niestety, prawie nie ma analiz procesu globalizacji od strony pojedynczego człowieka – jak on sobie radzi w tej nowej rzeczywistości. Lukę tę zapełnia książka prof. Kowalika, w której autor pokazuje ułomności neoliberalnego ładu społecznego w skali makro oraz mikro i poszukuje sposobów jego udoskonalenia.
Dyskusja o globalizacji zwykle wylania dwie opozycyjne grupy: jej zwolenników i przeciwników. Pierwsi – wychwalając zjawisko od strony ekonomicznej argumentują, iż przyczynia się ono do podniesienia poziomu życia wszystkich ludzi na globie, zatem jego rola humanitarna jest nie do przecenienia. Drudzy sceptycznie zauważają, iż przypływ choć podnosi wszystkie łódki, to jednak w różnym stopniu, przyczyniając się do zwiększania podziałów społecznych.
Autor książki pokazuje globalizację z innej strony – jako stopniową uniwersalizację życia ludzi w różnych wymiarach. Pokazuje na przykładach, że ludzie, żyjąc w podobnych warunkach, stają się homogeniczni ze względu na wspólnotę losu, doświadczeń życiowych, podobne ścieżki rozwoju i wspólnotę wzajemnych zależności.
Ta uniwersalizacja (postępująca od czasów rewolucji przemysłowej) jest czymś więcej niż uniformizacją – nie oznacza tworzenia społecznych klonów ludzkich, ale bardziej przypomina ciąg powielanych układów społecznych, w których ludzie są funkcjonalnie wzajemnie dopasowani do wypełniania określonych zadań, zapewniających rozwój globalnej organizacji społecznego życia.
Z uniwersalizacją jest związany ściśle proces koncentracji podstawowych regulatorów życia społecznego (prawa, mediów, obyczajów, reguł ekonomicznych). Podobieństwo ich działania ukierunkowanego na ten sam cel prowadzi do stopniowego ograniczania różnorodności społecznej.
Jednym słowem – zmierzamy do jednorodnego społeczeństwa światowego, w którym nie będzie miejsca na odszczepieńców, odrębne, oryginalne kultury, różnorodność myślenia (jakże ciekawa tu analiza dotycząca autoeksploatacji naukowców!), na całe zróżnicowanie ludzkości będące motorem napędowym postępu. Będzie pod sznurek, czego sobie jeszcze dzisiaj nie uświadamiamy, bo rzadko dokonujemy syntezy zjawisk, których jesteśmy uczestnikami i nie umiemy jeszcze nazwać wszystkich aspektów globalizacji, której częścią jest porządek neoliberalny.
Autor uświadamia czytelnikowi nie tylko psychologiczne konsekwencje globalizacji, ale pokazuje na przykładach, że wskutek tych procesów człowiek wszedł na ścieżkę degeneracji, a społeczeństwo – patologizacji. Zamiast wzniosłych haseł oświeceniowych o potędze humanizmu, mamy więc psychopatologię, socjopatologię, a dobrego końca tej historii nie widać.(al.)
Uśpione społeczeństwo. Szkice z psychologii globalizacji, Stanisław Kowalik, Wydawnictwo Akademickie Sedno, wyd. I, Warszawa 2015, s. 310, cena 39 zł (w tym VAT). Książka dostępna także jako e-book.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 512
Cztery miliardy lat historii w ośmiu rozdziałach – tak przedstawia w podtytule tematykę książki Ziemia jej autor, Andrew H. Knoll. Jej polskim wydawcą jest Copernicus Center Press, a przetłumaczył ją Dariusz Rossowski.
Te osiem rozdziałów dotyczy opisu Ziemi od strony chemicznej, fizycznej, biologicznej, tlenowej, zwierząt, roślin, ale i kataklizmów oraz działalności człowieka. Do każdego rozdziału autor dołączył bibliografię podzieloną na prace popularnonaukowe i specjalistyczne.
„Co wiemy o miejscu Ziemi w kosmosie? Jak powstały determinanty naszej egzystencji: skały, powietrze i woda? Jak wyjaśnić powstawanie kontynentów, gór i dolin, trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów? Co stanowi o składzie atmosfery i morskiej wody? W jaki sposób zrodziło się otaczające nas nieprzebrane bogactwo życia biologicznego? Jak nasze działania zmieniają Ziemię i życie na niej? Po części są to pytania o procesy, a po części dociekania historyczne. Jedna i drugie są przedmiotem tej książki”. /…/
Wiedza o historii Ziemi pozwala nam zrozumieć, jak powstały otaczające nas góry, morza, drzewa i zwierzęta, a także złoto, diamenty, węgiel, ropa, nie mówiąc o samym powietrzu, którym oddychamy. Jednocześnie historia planety stanowi kontekst konieczny do pojęcia tego, w jaki sposób działalność człowieka przekształca świat w XXI wieku” – pisze autor w prologu do książki będącej swoistą, bo nie tylko udokumentowaną, ale i ubarwioną licznymi ciekawostkami, biografią Ziemi. (js)
Ziemia. Cztery miliardy lat historii w ośmiu rozdziałach, Andrew H. Knoll, Copernicus Center Press, wyd. I, Kraków 2022, s.230, cena 49,90 zł
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1881
Grupa doktorantów Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie badała uwarunkowania prowadzenia biznesu w wybranych 25 gospodarkach świata. Rezultaty tych badań przedstawiono w owej tytułowej pigułce, choć obejmującej kilkaset stron. Dwutomowa monografia O różnorodności współczesnego świata. Uwarunkowania prowadzenia biznesu w wybranych gospodarkach jest cennym, dobrze udokumentowanym źródłem informacji na ten temat. Co ciekawe, dane faktograficzne wzbogacają rozmowy z przedsiębiorcami i naukowcami pracującymi w tych krajach od wielu lat.
Współczesne życie gospodarcze cechuje bogata różnorodność, a także złożoność. Według ekonomistów, na gospodarczej scenie świata występują trzy grupy artystów: ludzie (czyli gospodarstwa domowe), przedsiębiorstwa oraz państwa. Dlatego autorzy tekstów w monografii starali się odpowiedzieć m.in. na takie pytania:
jakie cechy wspólne mają największa na świecie firma Industrial &Commercial Bank of China Ltd, której aktywa przewyższają 3,4 bln dolarów i mały, obwoźny stragan z warzywami i owocami na warszawskim Mokotowie prowadzony przez jednego przedsiębiorcę;
co łączy wielkie firmy doradcze Deloitte lub McKinsey&Company, dysponujące wykwalifikowaną kadrą pracowników, z małą szwalnią w Bangladeszu, produkującą T-shirty na globalny rynek;
co łączy wielkie firmy działające w biznesie od wielu lat, np. General Electric (1892) , bank inwestycyjny Goldman Sachs (1869), Mercedes Benz, Sony z firmami nowo-zakładanymi (start-upy), które potrafią w bardzo krótkim czasie wygenerować dla akcjonariuszy zysk wartości kilkudziesięciu miliardów dolarów?
Autorzy przypominają, że Adam Smith, zwany ojcem ekonomii szukał odpowiedzi na pytanie: „Dla jakich przyczyn świat trudzi się i krząta? Zastanawiał się, „gdzież jest koniec chciwości i ambicji, pogoni za bogactwem, władzą chwałą?”. Jednoznacznej odpowiedzi na te pytania do dzisiaj nie ma. Bowiem „prowadzenie działalności gospodarczej w każdym kraju zdeterminowane jest wieloma czynnikami, mocno osadzonymi zarówno w społecznych, jak i kulturowych oraz politycznych wymiarach szeroko rozumianego otoczenia dalszego” – napisała w recenzji prof. Hanna Adamkiewicz-Drwiłło z Politechniki Gdańskiej.
Zachęcając do tej oryginalnej „podróży w przez kawałek świata” przytoczę kilka minicharakterystyk prezentowanych krajów. Papua-Nowa Gwinea: szary rajski ptak; Szwajcaria: Europejka na własnych zasadach, Ukraina: państwo o ogromnym potencjale, ale w kryzysie; Zjednoczone Emiraty Arabskie: najbardziej kosmopolityczny kraj świata arabskiego; Nowa Zelandia: czy jest możliwa gospodarka o znikomej korupcji; Bhutan: ważne jest szczęście obywateli; Holandia: kraj otwartości i umiędzynarodowienia; Izrael: naród start-upów, ale nie tylko; Niemcy: czy wszystko robią inaczej?; Chile: kraj ukierunkowany na przedsiębiorczość; Wielka Brytania: wielka gospodarka otwarta na przedsiębiorców; Rosja: ogromny kraj wielu wyzwań; Sri Lanka: kraj pełen sprzeczności; Peru: kraj szans biznesowych.
Trudno, aby w takiej książce zabrakło odniesienia do globalizacji. Badacze zgadzają się ze współtwórcą nowego nurtu badań ekonomicznych, Dani Rodrikiem („Jedna ekonomia, wiele recept. Globalizacja, instytucje i wzrost gospodarczy”), który twierdzi, że kraje biedniejsze nie powinny ślepo naśladować państw bardziej rozwiniętych, a raczej skupiać się na przezwyciężaniu własnych ograniczeń w rozwoju. W tym kontekście globalizacja może być szansą dla wielu krajów, ale sukces zawsze będzie zależał od uwzględniania lokalnego systemu instytucjonalnego. Należy więc poszukiwać unikalnej, właściwej dla danego kraju strategii wzrostu i rozwijać ją.
Barbara Janiszewska
O różnorodności współczesnego świata. Uarunkowania prowadzenia biznesu w wybranych gospodarkach, red. naukowa Marcin Wojtysiak-Kotlarski, Oficyna Wydawnicza SGH, wydanie I, Warszawa 2016, s. 367 (tom I), 414 (tom II).
- Autor: al
- Odsłon: 2011
Wydawnictwo Krytyki Politycznej wydało kolejną książkę znanego na świecie ekonomisty Ha-Joon Changa pt. Źli Samarytanie w tłumaczeniu Michała Sutowskiego i Barbary Szelewy.
Jej podtytuł: Mit wolnego handlu i tajna historia kapitalizmu w zasadzie mówi wszystko, o czym ona traktuje, choć nie oddaje bogactwa treści tej niezwykle interesującej książki na temat globalizacji i rozwoju – krytycznej wobec panującej dziś ciągle ortodoksji.
Autor zaczyna ją ciekawym nie tylko merytorycznie, ale i formalnie prologiem - na wpół fantastycznym, choć dokumentowanym realnymi danymi – opowieścią o najnowszej historii kraju swojego pochodzenia – Korei. Pokazuje, z jakiego poziomu rozwoju kraj startował w 1945 roku, po 30 latach kolonizacji japońskiej i koreańskiej wojnie, na której stracił 4 miliony obywateli - z 22% analfabetyzmem w 1961 roku (nb. w Polsce w 1960 r. wynosił on 2,7%) i rocznym dochodem na głowę w wysokości 82 dolarów. I do jakiego poziomu rozwoju doszedł, osiągając 1647 dolarów per capita w 1979 r. (w Polsce w 1978 r. wynosił 6111 USD). Sytuacja ekonomiczna Korei Południowej ukazana jest w dodatku poprzez jednostkowe losy autora, co zwiększa wiarygodność jego tez.
Ta opowieść nieuchronnie skłania też polskiego czytelnika do porównań historii gospodarczej oraz modernizacyjnej Polski i Korei. I do refleksji, dlaczego Polakom wiele spraw nie wyszło. Autor, analizując skok cywilizacyjny Korei, nie dotyka spraw kulturowych (choć w Prologu można je wychwycić i zobaczyć, że są ważne), koncentruje się głównie na systemie gospodarczym – neoliberalizmie, który od lat 60. został uznany przez wpływowe gremia ekonomistów w USA i Wielkiej Brytanii za najdoskonalszy, jedyny zdolny rozwijać gospodarkę i podnosić mityczne PKB.
Podkreśla, że liberalni ekonomiści aż do początków XXI w. głosili religię nieograniczonej konkurencji na wolnym rynku, a ingerencje państwa w procesy rozwojowe uznawali za szkodliwą. Ale i demaskuje obłudę takiego stanowiska, pokazuje, że państwa zamożne – wraz z WTO, MFW i BŚ – które te religie wprowadzały w państwach biednych, same jej nie wyznawały. Przeciwnie, same stosowały protekcjonizm i subsydia, dyskryminując zagranicznych inwestorów, czego przykładem są Brytyjczycy, którzy z chwilą, kiedy osiągnęli wysoki poziom rozwoju – zaczęli innym odradzać sposób, dzięki któremu osiągnęli sukces.
Ale przecież nie tylko Brytyjczycy tak postępują. Tych złych Samarytanów, którzy wykorzystują fakt, iż ktoś popadł w tarapaty i proponują mu lekarstwo będące trucizną jest więcej, bo stosowanie podwójnych standardów i cynizm upowszechniły się wraz z neoliberalizmem.
Korea nie skorzystała z neoliberalnej marchewki quasi-pomocy w czasach, kiedy dźwigała się z biedy. Choć kierowała się wytycznymi wolnego rynku, przyjęła reguły niskiej inflacji, rozwoju prywatnej przedsiębiorczości, wolnego handlu, to jednocześnie rząd prowadził przemyślaną i planową politykę rozwoju – wspierał nowe gałęzie przemysłu, regulował kredyt (wszystkie banki były państwowe!), zasoby walut obcych, kontrolował zagraniczne inwestycje, nie pozbywał się własności państwowej w przemyśle, nie uchylał się też od nacjonalizacji, jeśli to służyć miało rozwojowi państwa. Zupelnie inaczej niż w Polsce. Jakie efekty przyniosły te odmienne drogi rozwoju w obu państwach – widać jak na dłoni. Jak zatem odwieść złych Samarytan od szkodzenia krajom ubogim? – pyta autor. Zacząć należy od zaznajomienia się z prawdziwą historią kapitalizmu i globalizacji – radzi i pokazuje jak wiele tzw. faktów historycznych jest nieprawdziwych. Choćby mit, że Wielka Brytania i USA były zawsze ojczyzną wolnego handlu. To oczywiście nieprawda – przez bardzo długi czas były to najbardziej protekcjonistyczne państwa na świecie.
Podobnym mitem jest wolny handel - dla krajów rozwijających się rzadko był sprawą wyboru – często bywał narzucony z zewnątrz, niekiedy siłą militarną.
Zatem neoliberalna polityka, która miała w założeniu zwiększać wzrost kosztem równości, nie przyniosła ani jednego, ani drugiego. Najlepsze wyniki osiągały natomiast państwa, które otwierały swoje gospodarki w sposób selektywny i stopniowy. Książka liczy dziewięć rozdziałów (których treść wzbogacają liczne przypisy) poprzedzonych Prologiem i zakończonych Epilogiem (plus indeksy), w których autor rozprawia się z potocznymi mądrościami na temat rozwoju oraz pokazuje do jakiego stopnia przeinaczono historię kapitalizmu w ostatnich kilkudziesięciu latach. (al.) Źli Samarytanie, Ha-Joon Chang, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016, wyd. I, s. 398, cena 39,90 zł, dostępna także jako e-book.