Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 923
Sztuka w 20-leciu międzywojennym. W stronę tradycji – to tytuł wystawy w Muzeum Narodowym w Gdańsku (Zielona Brama) czynnej do 15.03.20.
Okres między dwiema wojnami światowymi to dla sztuki polskiej czasem wielkiego ożywienia artystycznego, swoistej erupcji nowych stowarzyszeń, bractw, komitetów, a także manifestów, deklaracji i programów twórczych. Ten entuzjazm przekładał się na wyjątkową aktywność artystów połączoną z niespotykaną „wędrówką” po owych związkach i ugrupowaniach. Także dzięki możliwości swobodnego przemieszczania się po Europie polscy malarze z sukcesami uczestniczyli w światowym życiu artystycznym.
Wystawa „Sztuka w dwudziestoleciu międzywojennym. W stronę tradycji” prezentuje twórczość artystyczną i rzemieślniczą, która pozostawała poza szeroko rozumianą awangardą i w dużej mierze była kontynuacją młodopolskiej tradycji. Pokazano na niej prace polskich artystów szukających inspiracji w dawnych stylach, a także tych, którzy nawiązywali do międzynarodowej estetyki tego okresu i świadomie wykreowali własny, oryginalny styl, czerpiąc wzory z naszego dziedzictwa kulturowego i sztuki ludowej.
Formiści, opierając się na dokonaniach kubistów i ekspresjonistów, przyznali formie dzieła nadrzędną rolę. Tworząc obrazy, bazowali na płaskich zgeometryzowanych i rytmicznych kompozycjach. Przykładem tego są prace Tymona Niesiołowskiego, Jana Hrynkowskiego, Andrzeja i Zbigniewa Pronaszków, Stanisława Ignacego Witkiewicza czy Eugeniusza Żaka. Na wystawie znalazły się także obrazy Tytusa Czyżewskiego – formisty, dla którego źródłem inspiracji był także podhalański folklor i ludowy prymitywizm.
Stowarzyszenie artystyczne „Rytm”, które nie sformułowało konkretnego programu artystycznego, są reprezentowane przez prace m.in. Leopolda Gottlieba, Władysława Roguskiego i Tadeusza Pruszkowskiego. Klasycznym rytmistą był Wacław Borowski, który stworzył własny styl, doskonale wyrażający estetykę sztuki okresu dwudziestolecia. Artystów hołdujących sztuce narodowej, wyraźnie inspirowanej folklorem przybliżają prace Zofii Stryjeńskiej i Wacława Wąsowicza.
Polski styl art déco swój oryginalny, narodowy charakter zawdzięczał inspiracji czerpanej ze sztuki ludowej. Przykładem tego są obrazy Tamary Łempickiej, zwanej pierwszą damą stylu art déco, ukazujące ponadto jej zamiłowanie do prostych form, wyrazistego modelunku i zdecydowanego światłocienia. Antyczną tradycję przetwarzaną w duchu nowego stylu dekoracyjnego przybliżają prace Tymona Niesiołowskiego, Janiny Bobińskiej-Paszkowskiej oraz Eugeniusza Żaka, autora idyllicznych i nierzeczywistych pejzaży.
Ogromny wpływ na ukształtowanie sztuki okresu międzywojnia miał Paryż. To właśnie tam działały dwie znaczące grupy artystów: kapiści – uczniowie Józefa Pankiewicza z tzw. Komitetu Paryskiego (skrót K.P.), oraz artyści polscy żydowskiego pochodzenia m.in. Mojżesz Kisling, Roman Kramsztyk, Mela Muter, Leopold Gottlieb, którzy się związali z międzynarodową grupą Ecole de Paris. Dla członków Komitetu Paryskiego „koncepcja malarska” była warunkiem powstania obrazu. Twórczość kapistów przybliżają prace Jana Cybisa, Józef Czapskiego, Zygmunta Waliszewskiego. W Paryżu tworzył też zafascynowany Paulem Cézanne’em Tadeusz Makowski; na wystawie pokażemy cztery dzieła tego malarza.
Rzeźbę dwudziestolecia międzywojennego reprezentują m.in. prace formisty Augusta Zamoyskiego, Henryka Kuny, Henryka Wiercińskiego, a także wielkiej osobowości artystycznej XX wieku – Xawerego Dunikowskiego.
Dwudziestolecie międzywojenne to czas, kiedy rodzime rzemiosło artystyczne zostało wyniesione do rangi sztuki, wartość artystyczna połączona była z doskonałą techniką wykonania, a forma i dekoracja były nierozerwalnie związane z funkcją. Artyści należący do ugrupowań Warsztaty Krakowskie i Spółdzielnia Artystów „Ład” nawiązywali do rodzimego folkloru, świadomie wytyczając nowy narodowy styl. Meble, tkaniny, ceramika i szkło projektowali tacy artyści, jak Wanda Kossecka, Julia Kielowa czy Zofia Kodis-Freyer.
Ponad 150 obiektów sztuki i rzemiosła artystycznego prezentowanych na wystawie pochodzi ze zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku, Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Muzeum Miasta Gdyni, Muzeum Gdańska oraz z kolekcji i zbiorów prywatnych.
Więcej - http://www.mng.gda.pl/events/sztuka-w-dwudziestoleciu-miedzywojennym-w-strone-tradycji/
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1557
W Muzeum Ziemi PAN w Warszawie do 23 grudnia 2015 można oglądać wystawę fotografii z cyklu Natura-sztuka poświęconą pierwszej polskiej wyprawie w Himalaje Nepalu 1974.
Wystawa została zorganizowana z okazji 40-lecia zdobycia dziewiczego szczytu przez ekipę Polskiego Klubu Górskiego. Prezentowane zdjęcia stanowią fotograficzną relację oraz dokumentację wyprawy z 1974 r.
Himalaje Nepalu nazywane przez geografów Wielkimi, Centralnymi lub Wysokimi, najwyższe i najwspanialsze góry Ziemi, o których Maurice Herzog pisał, że są symbolem gór, były dla polskich alpinistów przedmiotem marzeń od lat. W Polsce zamiar zdobywania Himalajów zrodził się bardzo dawno. Wyrazem tych dążeń było między innymi utworzenie w 1904 roku przez grupę członków Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego – Klubu Himalaya – pisze Tadeusz Jacobi, założyciel PKG.
„Na Kangbaczen Polskim Fiatem” - była to pierwsza polska wyprawa w rejon najwyższych gór, Himalajów Nepalu. Przed nami nie było w Nepalu polskich wypraw i niewielu Polaków znało Nepal z autopsji. Brakowało podstawowych informacji logistycznych związanych z organizacją i transportem bagażu do Nepalu i po bezdrożach tego kraju. Niewiele wiedzieliśmy o samym celu ekspedycji, poza tym, że był to jeden z niezdobytych wierzchołków w Masywie Kanczendzongi. Podstawowym źródłem informacji były wówczas publikacje z początku XX wieku.
Gdyby wymierzać zamiary według dostępnych sił i środków, to szanse tej wyprawy były mizerne. Bagaż ekspedycji, zamiast w grudniu, wypłynął statkiem dopiero 29 stycznia i płynął do Madrasu aż do 18 marca. Z bagażem płynęło dwóch uczestników wyprawy.
Z Madrasu mieli przetransportować bagaż do Kalkuty i dalej do Biratnagaru w Nepalu – bagatelne 2,5 tysiąca kilometrów. Część uczestników dotarła do Nepalu lecąc samolotem. Inni podróżowali lądem dwoma Polskimi Fiatami.
W związku z ogromnym opóźnieniem w transporcie bagażu, rozbiliśmy się na dwie grupy. Ta pierwsza osiągnęła miejsce przyszłej bazy wcześniej, ale nie mając sprzętu i pieniędzy, po prostu przymierała głodem. Dopiero 16 kwietnia ustanowiona zostaje baza, do której dociera sprzęt i wyżywienie.
A jednak, po trwającej 11 dni akcji, zespół w składzie: Wojciech Brański, Wiesław Kłaput, Marek Malatyński, Waldemar Olech, Zbigniew Rubinowski osiąga niezdobyty dotychczas wierzchołek Kangbaczena.
A, że nie był to tylko spacerek na szczyt, niech świadczą trzy wcześniejsze nieudane ekspedycje: jugosławiańska, szwajcarska i japońska. Wejście na Kangbaczen oznaczało podwyższenie polskiego rekordu wysokości. Góra ta pozostaje do dzisiaj piątym co do wysokości szczytem, zdobytym przez Polaków. I tego nic nie zmieni. Kangbaczen (Wielki Dom) łącznie z Kangchendzongą (Pięć Skarbnic Wielkiego Śniegu) tworzy potężny masyw górski, stanowiący trzon Himalajów Sikkimu.
Wojciech Brański
Więcej - www.mz.pan.pl
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 672
W łódzkim Muzeum Sztuki MS1 do 15 maja 2022 czynna będzie wystawa pn. W jakim pięknym miejscu jesteśmy.
„W jakim pięknym miejscu jesteśmy” - to słowa wielokrotnie wypowiadane przez Andrzeja Mitana i Cezarego Staniszewskiego podczas performansu w 1992 roku. (https://www.youtube.com/watch?v=e_YK6lB1Tts)
Tytułowa deklaracja jest ironiczna. Sygnalizuje zarówno dystans, jak i uwikłanie artystów i artystek w aspiracje do bycia wyniesionym ponad codzienność. Nie bez znaczenia są również uwarunkowania geopolityczne – w performansie twórcy wykorzystali zdjęcie architektów konferencji jałtańskiej z 1945 roku, porządkującej globalne strefy wpływów po II wojnie światowej – problematyka ta wraca do nas dziś z całą swoją mocą.
Wystawa W jakim pięknym miejscu jesteśmy została skomponowana z darów przekazanych Muzeum Sztuki w Łodzi w latach 2008–2021.
Muzeum Sztuki powstało blisko sto lat temu dzięki ofiarności międzynarodowej awangardy. Targającym ówczesnym światem kryzysom, kiedy to rozpadały się imperia i gwałtownie szukano alternatywy dla stosunków ekonomicznych opartych na wyzysku, towarzyszyła wiara w postęp i powszechną emancypację. Przejawem owej wiary była sztuka awangardowa. Dzieła darowane do kolekcji są zarówno wypowiedzią artystyczną, historycznym śladem, jak i odzwierciedleniem wystaw i projektów realizowanych przez Muzeum Sztuki w Łodzi. Dar dla instytucji powiększa zakres tego, co wspólne.
Obecna na wystawie grafika Tamása Kaszása Nie prosimy, nie żądamy, tylko bierzemy i zajmujemy, przypomina jednak o gniewie na nierówną dystrybucję dóbr, nawet jeśli instytucje publiczne takie jak muzeum powołane zostały do łagodzenia przejawów owej nierówności.
Pierwszy motyw wystawy dotyczy muzeów. Artystki i artyści, pracując z instytucjami sztuki, nieustannie podejmują refleksję nad ich funkcją i swoją w nich obecnością. Pomalowane złotem znoszone trampki na wysokim metalowym postumencie to instalacja dokumentująca performans Jamesa Lee Byarsa podczas Documenta 5 w 1972 roku, która wskazuje m.in. na proces budowania znaczenia wokół gestów artystycznych.
Kontrapunkt stanowi film Assafa Grubera opowiadający o osobie, dla której troska o sztukę i jej prezentację stała się racją bycia i elementem codziennych aktywności.
Fotografie Jasminy Cibic przypominają z kolei, że muzea to kapsuły czasu, w których przechowywane są niezwykłe, poetyckie przedmioty. Artystka sfotografowała odwrocia obrazów Sophie Taeuber-Arp i Władysława Strzemińskiego, z licznymi dokumentującymi historię tych obiektów nalepkami, na których przysiadły krótkotrwałe ze swej natury motyle.
Drugim wątkiem wystawy, wskazanym przez literalne odczytanie tytułu, jest fantazja o urodzie odległych światów, dająca impuls do ich poznania. Odnosi się do związku muzeów z gabinetami osobliwości.
Skrzydło egzotycznego ptaka w pracy Zbigniewa Rogalskiego odsyła do marzenia o dalekich krajach, lataniu, ale też do owego ptaka uśmiercenia.
Joanna Malinowska w rzeźbie Kieł mamuta, zrobionej głównie ze styropianu, stawia zaś pytanie o imitacyjne możliwości sztuki i antyczną zasadę mimesis.
Muzeum może być też miejscem, gdzie negocjuje się różnice i obcość. Wiktor Gutt i Waldemar Raniszewski pomalowali w unikalne wzory twarze osób uczestniczących w łódzkim festiwalu Rockowisko w 1981 roku. Zdjęcia dokumentujące ową akcję artystyczną pokazują zbiorowe pragnienie inności, jak i indywidualizm ówczesnych ludzi w konkretnym momencie historycznym.
Podczas kiedy Gutt i Raniszewski zaangażowali się w wychwycenie niepowtarzalności swoich rozmówców, w filmie Zbynka Baladrána stykamy się z opowieścią o niemożliwości podjęcia dialogu. Artysta w odległym nawiązaniu do powieści Eden Stanisława Lema skupia się na tworzonych neutralnym językiem procedurach prowadzących do zastrzelenia istoty, która na odległej planecie weszła na platformę wiertniczą. Historia toczy się, mając w tle domyślną rywalizację o zasoby. Pytanie o to, ile warunków musi zostać spełnionych, żeby uznać, że Inny to wróg, zostało w tej pracy zadane w sposób niezwykle subtelny. Bohaterowie filmu porzucają próbę zrozumienia Innego na rzecz podboju.
Ta realizacja wskazuje na ostatni wątek wystawy – wojnę. Cztery Bitwy (Olszynka Grochowska 1831, Solferino 1859, Sadowa 1866, Bzura 1939) Włodzimierza Jana Zakrzewskiego to abstrakcyjny obraz zbudowany z planów znanych starć wojskowych. Skuteczna strategia militarna nie wymaga reprezentowania ciał i krwi obecnych tam żołnierzy.
Banknotenlied 2 Gerharda Rühma jest kolażem nutowego zapisu pieśni z 1813 roku Czymże jest ojczyzna Niemca z banknotami wyemitowanymi podczas hiperinflacji w Republice Weimarskiej. Artysta wskazuje na nacjonalizm i kryzys ekonomiczny jako źródła nazizmu.
Prace Natalii LL odsyłają do mitycznej nordyckiej Brunhildy, w którą wciela się sama artystka. Zaś Zbigniew Warpechowski w pracy z 1981 roku proponuje artystyczną inaugurację III wojny światowej. Ważne wydarzenia międzynarodowe powinny wszak mieć odpowiednią oprawę. Czyż to nie dziwne, że w pokojowych latach 2008–2021 do kolekcji muzeum trafiło wiele prac dotyczących konfliktów zbrojnych? Powstały w różnym okresie, dotyczą różnych starć, a perspektywa dzisiejszej rosyjskiej agresji na Ukrainę niezwykle zaktualizowała przekaz, który chwilę temu wydawał się jedynie grą z pewnym odległym pojęciem.
Kuratorka – Anna Łazar
Artystki i artyści:
Zbynĕk Baladrán, Jan Bułhak, James Lee Byars, Jasmina Cibic, Céline Condorelli, Dom Mody Limanka, Assaf Gruber, Wiktor Gutt i Waldemar Raniszewski, Servie Janssen, Agnieszka Kalinowska, Tamás Kaszás, Leszek Knaflewski, Igor Kopystiansky, Svetlana Kopystiansky, Piotr C. Kowalski, Natalia LL, Joanna Malinowska, Andrzej Mitan i Cezary Staniszewski, Magdalena Moskwa, Waldemar Pawlak, Zbigniew Rogalski, Gerhard Rühm, Teresa Tyszkiewicz, Zbigniew Warpechowski, Anna Zagrodzka i Karolina Wojtas, Włodzimierz Jan Zakrzewski
Więcej - https://msl.org.pl/w-jakim-pieknym-miejscu-jestesmy/
- Autor: red.
- Odsłon: 3490