Nauka i sztuka (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2420
Do 1 września 2013 Muzeum Sztuki Techniki Manggha w Krakowie prezentuje wystawę Utamaro. Inne spojrzenie, ukazującą – po raz pierwszy w Polsce – twórczość jednego z największych artystów złotego okresu drzeworytu ukiyo-e, nie tylko mistrza wizerunków pięknych kobiet (bijin-ga), lecz przede wszystkim autora nowego sposobu interpretowania rzeczywistości, uważanego za „interpretatora najdrobniejszych spraw natury”, który „potrafił odkryć życie w jego najzwyklejszych przejawach”.
Utamaro Kitagawa (1753–1806) nie pozostawił listów, dziennika, jest najbardziej tajemniczym japońskim artystą, „artystą bez biografii”. Równocześnie – to artysta japoński bodaj najlepiej znany poza Japonią, rozpoznawalny pomimo różnic kulturowych. Od momentu „odkrycia” na Zachodzie drzeworytu ukiyo-e w drugiej połowie XIX wieku twórczość Utamara była podziwiana i wysoko ceniona, a stworzony przez niego wizerunek idealnej kobiety (japoński odpowiednik „wiecznej kobiecości” w kulturze Zachodu) cieszył się w Europie wielką popularnością. Jego dzieła, sposób ukazywania rzeczywistości, utrwalania intymnych aspektów życia rodzinnego, jego czułe oko dostrzegające to, co wydaje się niemożliwe do zarejestrowania przez zachodniego artystę, decydująco wpłynęły na Degasa, Toulouse-Lautreca czy Mary Cassatt.
Artysta wykreował także łatwo rozpoznawalny sposób przedstawiania postaci kobiecej w kimonie o manierycznej płynnej linii, niezwykłych, skomplikowanych fryzurach z mistrzowsko odwzorowywanymi partiami włosów. Powszechnie uważa się, że to on najpełniej wyraził istotę kobiecości w kulturze japońskiej; z jego twórczością wiąże się najczęściej takie określenia jak: ulotne, nieuchwytne, tajemnicze i zmysłowe piękno. Portrety pięknych kobiet autorstwa Utamara przyczyniły się równocześnie do banalizacji tematu, przekształcając się z czasem w wizerunek słodkiej Japonki w kimonie, do dziś jeden z głównych stereotypów popularnej kultury japońskiej.
Artysta jawi nam się jako wnikliwy obserwator Yoshiwary, mitycznego miejsca funkcjonującego według ustalonych przez siebie reguł, portretujący i promujący słynne kurtyzany, ówczesne celebrytki, ukazujący pary samobójczych kochanków czy sceny erotyczne shunga.
Ekspozycja Utamaro. Inne spojrzenie jest pierwszą wystawą drzeworytów artysty w Polsce. To próba nowego spojrzenia na jego twórczość w szerszej niż dotychczas perspektywie badawczej, współczesne ujęcie znanego tematu z uwzględnieniem najnowszego stanu badań. Utamaro to artysta, który świadomie buduje swój wizerunek, kreując strategie artystyczne bliskie dwudziestowiecznym twórcom.
Na wystawie prezentowanych jest ponad osiemdziesiąt drzeworytów oraz trzy książki z kolekcji polskich: Muzeum Narodowego w Krakowie (depozyt w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha), Muzeum Narodowego w Poznaniu, Fundacji Muzeum Wojciecha Weissa w Krakowie, a także z kolekcji prywatnej.
Więcej - http://manggha.pl/wydarzenia/utamaro
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 984
Do 3.02.19 w Ośrodku Propagandy Sztuki w Łodzi można oglądać prace wiedeńskiej artystki Veronicy Taussig.
Sztuka minimalistyczna wywołuje wśród odbiorców poczucie dystansu i rodzaj wyobcowania, niekiedy wręcz wrażenie uprzedmiotowienia. Gładkie, nienaganne struktury o lśniącej powierzchni, często w monumentalnej skali, implikują dosłowność odbioru. Warstwa semantyczna jest zazwyczaj krucha a widz doświadcza raczej doznań zmysłowych aniżeli psychologicznej głębi.
W pracach wiedeńskiej artystki Veronicy Taussig zwraca uwagę chęć zbudowania intymnej przestrzeni odbioru. Kameralne rzeźby wymuszają na widzach bezpośredni kontakt. Intensywne kolory wywołują impulsy psychofizjologiczne. Są to prace wobec których trudno pozostać obojętnym. Jest w nich świeżość i dziecięca radość tworzenia, eksperyment i poszukiwanie. Jest szelmowskie mrugnięcie okiem do widza.
Historia sztuki zna niewiele przypadków późnej twórczości. Przyzwyczailiśmy się do śledzenia młodzieńczych dokonań, rozkwitu i zmierzchu. Przypadek Veronicy przez wiele lat zajmującej się domem i dziećmi, potem projektującej wnętrza luksusowych hoteli, by wreszcie po sześćdziesiątce rozpocząć przygodę z rzeźbą, jest zupełnie niezwykły
i nieprzystający do współczesnego obrazu świata.
Bezpośrednim bodźcem dla Veronicy staje się kontakt z późnymi pracami Matisse’a. (...) Matisse rysował nożyczkami, wcinając się w kolor, jak sam mówił – jak rzeźbiarz w kamień. Veronica przekłada ten pomysł bezpośrednio na rzeźbę. Tworzy kartonowe i styrodurowe modele dla rzeźb z aluminium i polimerów. (…) W jej twórczości pobrzmiewa echo Constantina Brancusiego, rosyjskich konstruktywistów, Hansa Arpa, Alexandra Caldera, Nicolasa Schöffera. /…/
Sztuka Veronicy Taussig jest z ducha orficka. Wyrasta ze spokojnej kontemplacji i radości życia. Oddziałuje na widza poprzez kolor, wywołując określone stany emocjonalne.
Z nieskończonej ilości ekspresyjnych możliwości barwy Veronica potrafi wybrać i harmonicznie zestawić te najsilniej wyrażające radość i siłę witalną. Prace Taussig wymagają jednak od widza aktywnego uczestnictwa, rodzaju współtwórczej percepcji. Dostarczają psychice bodźców dla poruszenia wyobraźni, wrażliwości i uczuć – dopiero wtedy zapewniają odprężenie i wygodny fotel.
Katarzyna Haber
Veronica Taussig urodzona w Rumunii w 1948 roku, dziś mieszka i tworzy w Wiedniu. Życie zawodowe związała z architekturą wnętrz. Obecnie każdą wolną chwilę dedykuje własnej twórczości. Jej pracownię szybko wypełniają rzeźby, szkice, projekty. Powstają formy geometryczne, układy kolorów, mocne, uziemione bryły. Inspiracją stają się elementy organiczne i architektoniczne, nieco laboratoryjne, kobiece.
Kuratorką wystawy jest Urszula Tarasiewicz.
Więcej - http://www.mgslodz.pl/wystawy/veronica-taussig-377.html
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 757
Do 23.01.22 w Muzeum Narodowym w Poznaniu można oglądać pierwszą w Polsce i w Europie Środkowej wystawę monograficzną wyjątkowego artysty skandynawskiego Vilhelma Hammershøia.
Wystawa zatytułowana “Vilhelm Hammershøi. Światło i cisza” to wydarzenie niezwykłej wagi. Po raz pierwszy miłośnicy sztuki w Polsce mają okazję zetknięcia się z dziełami najwybitniejszego duńskiego artysty.
Hammershøi malował nastrojowe krajobrazy, realistyczne portrety, niezwykłe widoki architektury, a przede wszystkim wnętrza emanujące atmosferą ciszy. Celem wystawy jest przybliżenie szerokiego zakresu jego osiągnięć artystycznych, a ponadto zgłębienie kluczowych problemów twórczości, takich jak kolorystyczne wyrafinowanie, oszczędność narracji, rola światła, kontemplacyjny nastrój czy wyczucie przestrzeni.
Ekspozycja prezentuje zarówno najbardziej znane obrazy duńskiego mistrza, jak również rzadko eksponowane rysunki i akwarele, a także fotografie będące dla artysty autonomicznym medium twórczym. Dzięki ukazaniu prac ze wszystkich okresów twórczej aktywności, od studiów na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Kopenhadze, aż po ostatnie lata życia, możliwe staje się prześledzenie rozwoju stylu Hammershøia.
Wystawa organizowana została we współpracy ze Statens Museum for Kunst w Kopenhadze, skąd wypożyczone zostały jedne z najważniejszych i najsłynniejszych dzieł duńskiego mistrza oraz z innych wiodących muzeów i instytucji sztuki, m.in. z Hirschsprung Collection w Kopenhadze, Musée d’Orsay w Paryżu, Nasjonalmuseet w Oslo czy Alte Nationalgalerie w Berlinie, jak również z prywatnej kolekcji Ambasadora Johna L. Loeba Jr.
Po ekspozycji w Muzeum Narodowym w Poznaniu wystawa pokazana zostanie w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Kuratorka: Martyna Łukasiewicz
Więcej - https://mnp.art.pl/wydarzenia_i_wystawy/vilhelm-hammershoi-swiatlo-i-cisza/
- Autor: Urszula Kozakowska-Zaucha
- Odsłon: 1632
W Muzeum Karola Szymanowskiego w willi Atma w Zakopanem do 27 marca 2016 można oglądać wystawę "Na skalnym Podhalu. Tatry w twórczości młodopolskich artystów z kolekcji MNK".
Wystawa jest kameralną prezentacją kilku najważniejszych prac o tematyce tatrzańskiej znajdujących się w zbiorach muzeum Narodowego w Krakowie, m.in. młodopolskich pejzażystów: Leona Wyczółkowskiego – autora najpiękniejszych i najprawdziwszych malarskich i graficznych wizerunków Tatr; Jana Stanisławskiego, który zafascynowany górami wielokrotnie powracał w Tatry, organizując tu m.in. plenery dla uczniów swojej "klasy pejzażowej", a także należącego już do młodszego pokolenia – ucznia Stanisławskiego i wielkiego piewcy Tatr – Stanisława Gałka.
Każdemu z obrazów towarzyszy wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera – poetycki odpowiednik namalowanego krajobrazu i panującego nastroju.
Ostatnia ćwierć XIX wieku i okres do wybuchu I wojny światowej to okres swoistej mody na Zakopane, które stało miejscem spotkań artystów, muzyków, polityków, pisarzy, filozofów, uczonych ze wszystkich zaborów, także z emigracji.
W centrum zainteresowania znalazły się również Tatry, które zarówno w sztuce, jak i w literaturze zyskały wymiar wręcz mistyczny i symboliczny. Kronikarz tamtych czasów – Tadeusz Boy-Żeleński pisał: "Tatry opiewane przez Goszczyńskiego, odkryte przez Chałubińskiego, zbliżone przez Witkiewicza i jego urocze Na przełęczy, wcielone w nienaganne strofy Asnyka, dopiero jednak w epoce Młodej Polskie miały uzyskać pełną poetycką wydajność".
W literaturze były to utwory Jana Kasprowicza, Kazimierza Przerwy-Tetmajera czy Tadeusza Micińskiego. Pejzaże tatrzańskie malowane przez Leona Wyczółkowskiego, Wojciecha Weissa, Władysława Ślewińskiego, Jana Stanisławskiego i jego uczniów stworzyły swoistą epopeję tatrzańską, w której podtekście znalazły się odniesienia do ukrytej (uśpionej) w górach wolności. Były również swoistym malarskim odpowiednikiem poezji Kasprowicza czy Tetmajera.
Urszula Kozakowska-Zaucha
Więcej - http://mnk.pl/wystawy/na-skalnym-podhalu